Skocz do zawartości
Nerwica.com

[proza] 7 fobii głównych


Gość dogomaniaczka

Rekomendowane odpowiedzi

wklejam kawałek. jak ktoś będzie chciał, a pewnie nie bo chyba mało osób tu zagląda dam dalej. ale nie zaszkodzi :D

 

7 fobii Głównych

Na końcu świata, daleko za miastem i głęboko pod ziemią Villi obserwował stworzone przez siebie dzieło. W ciasnym pomieszczeniu znajdowała się wyciosana z mahoniowego drewna trumna. W środku spoczywała nieprzytomna kobieta, nieświadoma nadchodzących wydarzeń, które miały stać się jej udziałem.

Przyjdzie jej stoczyć walkę o przetrwanie, a jej przeciwnikiem będą zjawiska, których unikała przez całe życie.

Wybrał ją spośród wielu milionów ludzi, którzy owładnięci strachem , pozwalali by kierował on ich życiem.

Mężczyzna po raz ostatni spojrzał na przygotowane przez siebie widowisko. Z pogardliwym uśmiechem na ustach oddalił się w bezpieczne miejsce, by w spokoju śledzić przebieg wydarzeń.

Wszystko szło po jego myśli, nie mógł pozwolić sobie na najmniejszy błąd, który zniweczył by jego plany.

Ze spokojem wyszedł na powierzchnię i zaczerpnął świeżego powietrza. Wokół niego rozciągały się pola lasów, które sprawiały wrażenie od dawna nie odwiedzanych. Na końcu leśnej drogi, na której się znajdował, widniała maleńka, murowana chatka. To tam skierował swoje kroki, by ostatecznie wykonać zadanie, którego się podjął.

Z daleka dobiegł go warkot silnika nadjeżdżającego samochodu. Zamarł, pełen obaw i złych przeczuć, nie powinno tu nikogo być. Z premedytacją wybrał miejsce, do którego od dawna nikt już się nie zapuszczał. Obejrzał się za siebie, w każdej chwili gotów do skoku w gęste zarośla. Za późno, byli już zbyt blisko, nie miał szans na ucieczkę. Zbliżająca się ciężarówka zwolniła tempo by po chwili zatrzymać się tuż obok niego.

- Hej, koleś! – z pojazdu wychylił się brodaty mężczyzna w roboczym ubraniu- Którędy do miasta?

- Jedźcie prosto. Za jakieś dziesięć kilometrów powinniście natrafić na oznakowania. – Villi starał się by w jego głosie nie słychać było napięcia.

Kierowca machnął na pożegnanie i odjechał we wskazanym przez niego kierunku. Villi odetchnął z ulgą. Teraz już nic nie jest w stanie mu przeszkodzić, pora rozpocząć grę.

 

*** arachnofobia ***

 

Aurela powoli wybudzała się z głębokiego snu. Ogarnęło ją osobliwe uczucie, które towarzyszyło jej zawsze w chwilach napięcia. Gdy w końcu otworzyła oczy z przerażeniem uświadomiła sobie, że z całą pewnością nie znajduje się w swoim łóżku. Rozejrzała się wokół, a widok który ukazał się jej oczom, przyprawił ją o dodatkowe dreszcze. Znajdowała się w wąskim pokoju, a jedynym źródłem światła była stojąca przed nią świeca. Po chwili uświadomiła sobie, co posłużyło jej za miejsce wypoczynku. Trumna. Drewniany, podłużny sarkofag, który do tej pory widywała jedynie na filmach grozy.

W rogach pomieszczenia znajdowały się zwrócone w jej stronę kamery. Jedna z nich wydała z siebie charakterystyczne kliknięcie, które oznaczało odtwarzanie nagrania. Po chwili do jej uszu dobiegł, chrapliwy, niezidentyfikowany głos:

- Co jest Twoją zmorą Aurelio? Bez względu na to jak bardzo się boisz, czeka Cię nie lada wyzwanie. Strach to zła rzecz, Aurelio. Musisz nauczyć się go pokonać. A wtedy, być może puszczę Cię wolno. Wszystko zależy od tego, jak dobrze się spiszesz Aurelio. Pora, abyś wyruszyła na spotkanie ze swoim demonem.

W sali rozległo się przeciągłe skrzypienie drzwi. Aurelia odwróciła się w stronę dźwięku, by przekonać się, że tuż za nią znajduje się wyjście.

Na drżących nogach ruszyła w kierunku otworu, niepewna co kryje się za rogiem. Gdy przekroczyła próg poczuła, że jej noga natknęła się kawałek papieru, który pośpiesznie podniosła. Aurelia nie potrafiła myśleć trzeźwo, jej ciało ogarnął paraliż, a nerwy napięte były do granic możliwości. Nie potrafiła zrozumieć gdzie się znajduje i czy wyjdzie z tego żywa. Ogarnęła ją panika, której nie była w stanie kontrolować.

Była zwykłą studentką, która od wielu lat cierpiała na zaburzenia lękowe. Czy to przypadek, że właśnie ona tu trafiła? Kim był głos, który do niej przemawiał?

Aurelia pragnęła tylko jednego, znaleźć się w bezpiecznym miejscu, gdzie nikt nie wyrządzi jej krzywdy.

Rozwinęła złożoną na pół kartkę i z rosnących przerażeniem odczytała czekającą na nią wiadomość:

„Czeka Cię siedem zadań Aurelio. Jeśli sobie poradzisz, wypuszczę cię na wolność. Przed każdym z nich otrzymasz ode mnie wskazówki.

Tym razem czeka na ciebie smakowita kolacja przy świecach. Rozkoszuj się swoim posiłkiem, mam nadzieję, że będzie ci smakowało. Pamiętaj, jeśli nie wykonasz zadania, kolejne drzwi się nie otworzą, a ty zginiesz w męczarniach.. „

Serce Aureli omal nie wyskoczyło z piersi. Kimkolwiek był nadawca, z pewnością pozbawiony był ludzkich uczuć. Wpadła w ręce psychopaty, a jedyny sposób by się stąd wydostać, to słuchanie jego poleceń.

W oddali dostrzegła maleńki stolik, przed którym stało przygotowane dla niej krzesło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×