Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tysiąc uśmiechów w kieszeni..


Pollina

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny dzień mojej walki z objawami nerwicy depresyjno-lękowej...a w kieszeni tysiąc uśmiechów na różne okazje.Są pod ręką, zawsze wtedy,gdy przychodzą takie dni jak wczoraj-bezsilność,zmęczenie,rezygnacja...wychodzę na ulicę i wybieram jeden z nich..Tak bardzo cierpię,sama nie wiem skąd biorę siły by rozpoczynać każdy dzień- poparty odrobiną jakiejś dziwnej nadziei,że ten ból policzka i złe myśli przejdą,że w końcu leki muszą mi pomóc,a ja znów będę żyć tak zupełnie normalnie...

W takich ciężkich chwilach wracam usilnie do przeszłości, często obwiniając się za moją nadwrażliwość, dźwigam ten 'słodki' ciężar, który jest często moim przekleństwem w dzisiejszym świecie.. Objawy sprawiają,że czuję się tak bardzo wyobcowana, zamknięta z nimi w niewidzialnej szklanej kuli, a na świat patrzę z wielką tęsknotą...bo jest we mnie coś, co nie pozwala mi się poddać, przez parę lat wypracowałam sobie chęć do życia i dzięki temu-mimo tak wielkiego bólu fizycznego i psychicznego-zdobywam się na to, by ŻYĆ-nie EGZYSTOWAĆ...

Żyję teraz z przewagą czarnych myśli-ale codziennie krzyczę do siebie-jak najgłośniej-żeby dotarło to do najciemniejszych zakamarków mojej duszy,że NIE WOLNO MI SIĘ PODDAWAĆ!! mimo ciężaru dnia codziennego w postaci przyklejanych uśmiechów, zmęczenia bólem...Świat nie płacze ze mną z powodu moich objawów..życie płynie w swoim tempie, tylko ja na chwile się zatrzymałam na brzegu...ale przecież tylko na chwilę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×