Skocz do zawartości
Nerwica.com

"Politykowanie"


Gość Relatywista

Rekomendowane odpowiedzi

Nie da się wyleczyć schizy , ja to mam .

I zaczyna , mnie wkurzać , jak mi się wmawia ,że mam rentę socjalną , załatwioną po znajomości :evil:

Libertarianie szerzą plotki o tym, że jak ktoś coś dostaje to po znajomości i w ogóle że każdy kto nie pracuje to nie pracuje tylko dlatego, że mu się nie chce, po to by całkowicie zlikwidować wszelką pomoc socjalną.

Ten, kto tak twierdzi, bo szambo zamiast mózgu .

 

Nie jestem libertarianinem w sensie anarchicznym, ale konserwatywnym liberałem w klasycznym ujęciu tego słowo ( broń Panie Boże od bycia "neoliberałem" pokroju PO :P ). Uważam że istnienie państwa jest bezwzględnie konieczne. W przeciwnym wypadku zapanowałaby anarchia, a jak wiadomo świat anarchii nie lubi, więc prędzej czy później zaczęłyby się tworzyć rozmaite twory zbrojne i namiastki państwowości. Jednak uważam, że państwa powinny się zajmować tak jak to miało w miejsce w XIX wieku wyłącznie obronnością kraju (wojsko zaciężne), polityką zagraniczną (dyplomaci, szpiedzy), utrzymywaniem porządku (policja), sądownictwem (niezależne sądy) oraz szczątkowym administrowaniem (nieliczna administracja). Mogłoby się jeszcze od biedy zająć infrastrukturą, bezpieczeństwem energetycznym i zarządzaniem i przydzielaniem z licytacji zezwoleń na różnego rodzaju kopaliny na terytorium kraju (węgiel, miedź, złoto, srebro, ropa, gaz itp.). Funkcje te powinny być opłacane ze sprawiedliwie popieranego podatku pogłównego od każdego mężczyzny w tej samej wysokości oraz uczciwie naliczanego podatku od gruntów i nieruchomości ( góra 0,0005 % wartości majątku rocznie). Broń boże podatków dochodowych liniowych-progresywnych, vatów, citów, składek emerytalnych, akcyz itp. Na utrzymanie infrastruktury możnaby wprowadzić odpowiednio niską akzyce od paliwa, gazu, prądu i wody. I koniec. Funkcja państwa się w zasadzie na tym kończy. Nie powinno wtrącać się do gospodarki lub "pomagać".

 

Oczywiście w obecnym złodziejskim ustroju socjalistycznym istnieje coś takiego jak funkcja redystrybucyjna podatków. To znaczy, że zabiera się pod przymusem w ogromnych podatkach pieniądze jednemu obywatelowi, odlicza się z tego całkiem sporą należność (bo w końcu zabierający i dawający muszą z czegoś żyć :P) i daje się pozostałe ochłapy innemu obywatelowi.

 

Jest to oczywiście argument za zlikwidowaniem całkowicie pomocy socjalnej. Od pomagania nie są urzędnicy, a rodzina, znajomi, prywatne fundacje, kościoły i wspólnoty religijne - wychodzi im to znacznie lepiej i taniej.

 

No bo zastanówmy się ile procent pieniędzy zabranych w podatkach trafia do tych najbiedniejszych ?

Przecież urzędnicy nie pracują za darmo. Trzeba opłacić tych z urzędu skarbowego, którzy pobiorą. Później tych od budżetu centralnego, którzy policzą. Kolejno tych od budżetu, którzy przydzielą wojewódzkim placówkom. Później Reginalne placówki Opieki Społecznej, które przydzielą kase do tych regionalnych MOPS-ów, kończywszy na tych regionalnych pracownikach, którzy wręczą pozostałe pieniądze poszczególnym rencistom, niepełnosprawnym, bezrobotnym.

 

Zakładając, że po drodze nikt niczego nie zdefrauduje, nic się nikomu do rączek nie przylepi, to i tak żeby opłacić tych wszystkich "dawaczy" i "braczy" poszło ponad 50% tego co zabrano nam w podatkach. Na ogół się jednak przylepia, bo ze wspólnych pieniędzy kradnie się najłatwiej. Ale przecież jeszcze trzeba opłacać, ogrzać, remontować liczne placówki MOPS-ów na szczeblu od lokalnego po wojewódzki.

 

A więc ile z tych pieniędzy trafi do ludzi biednych, niepełnosprawnych, bezrobotnych ? Jak trafi 30-25% procent z tej sumy, to będzie dobrze ... Nie licząc jeszcze oczywiście rent socjalnych po znajomości, które nie sa tak nagminne jak się o tym mówi, ale jednak się zdarzają.

 

Ok, nie mamy pieniędzy, idziemy do rodziny, ale rodzina też nie ma pieniędzy, bo właśnie za tą kase jakiś "Bracz" wpierdala z całą rodziną schabowe w restauracji. Idziemy do znajomych, ale oni też mówią, że nie mają pieniędzy, co jest prawdą, bo już im je dawno odebrano, a za nie jakiś "Dawacz" opala się z całą rodziną na plaży za granicą. Idziemy do prywatnej fundacji, starają się pomóc, ale ludzie ostatnio coraz biedniejsi i coraz mniej czeków przysyłają. Idziemy do kościoła, oczywiście pomogą, ale wiadomo "kryzys jest", ludzie coraz mniej rzucają na tace, no bo i z czego mają rzucać ?

 

Ale przyjmijmy, że nie mamy rodziny, znajomych, nie znamy żadnej prywatnej fundacji, nie chodzimy do kościoła. Powinniśmy w takim przypadku zasiąść godnie pod przysłowiowym płotem i uczciwie zdechnąć. Ale nawet wtedy, a przynajmniej w dawnych czasach, gdy tylko zobaczono takiego człowieka, to zaraz podnoszono go z pod tego płotu, nakarmiono go, odziano, czasem przenocowano, czy też starano się jakoś mu pomóc. Większość ludzi z natury jest życzliwa (pewnie jakaś zaszłość z racji należenia do grupy ssaków jakimi są Naczelne :D), więc pozwólmy ludziom być życzliwymi ;)

 

Dochodzi jeszcze aspekt własności zarobionych przez siebie pieniędzy. Przyjmijmy że mamy powiedzmy Pana Marka z Krakowa, który nie godzi się żeby urzędnik skarbowy pod osłoną policji zabierał mu jego dobytek. Byli swego czasu tacy skurwysyni od "sprawiedliwości społecznej", jak Janosik (co to niby zabierał bogatym, ale tak na prawde napadał na średniozamożnych górali, utrzymywał z tych rozbojów swoją bande, czasem dzielił się łupami z ładnymi dziewczynami), czy też Jakub Szela, ale Janosika za to powiesili na mocy prawa na szubienicy, a Jakub Szela chyba też nie skończył najlepiej. Zresztą bogaci na ogół unikają podatków bo są już bogaci i posiadają dobytek w złocie czy też mają kosztownych, lecz bardzo dobrych doradców podatkowych. A więc być może Pan Marek za te pieniądze woli na ten przykład wykształcić swojego syna, gdyż zawsze marzył, żeby posłać go na medycynę. Może ma znajmego który jest niepełnosprawny i chciałby mu za te pieniądze kupić wozek inwalidzki. Może jest ekologiem i chciałby przekazać te pieniądze na ratowanie zagrożonego gatunku ślimaka bagnistego. Może wolałby oddać je lokalnemu żulowi Mietkowi, którego jednak widzi codziennie przed sklepem, Mietek zawsze mu się kłania, a czasem nawet z udawanym zawstydzeniem poprosi o papierosa. A może Pan Marek chciałby jednak te pieniądze przepić, przećpać, czy też przepuścić na dziwki. Ma do tego święte prawo własności. Być może każdy z tych celów jest dla Pana Marka ważniejszy od pozwolenia siebie okraść, po to żeby za ochłapy z jego podatków, jakaś anonimowa babcia z Mgławy mogła kupić za to bułki, albo po to żeby jakiś anonimowy ziom mógł pierdolić na forach internetowych jaki to on jest niepelnosprawny. Zresztą niepełnosprawność to pojęcie względne.

 

Przecież istotą pomocy socjalnej nie jest pomaganie najbardziej potrzebującym, ale miejsca pracy dla pasożytów, którzy chcieli by "brać" i "dawać" nie ze swoich. Którzy są tak bardzo ślepi lub dumni, że uważają, że to co robią nie jest nie tylko szkodliwe, ale i pożyteczne.

 

Ale jak wiemy z historii, pełno było takich lewackich skurwysynów, jak jakobini, bolszewicy, komuniści czy też współcześni socjaliści, co to pod pretekstem walki o najsłabszych, najbiedniejszych, najbardziej niepełnosprawnych, chcieli pasożytować na zdrowych społeczeństwach i realizować swoje cele (paradoksalnie ci najsłabsi, najbiedniejsi, niepełnosprawni wychodzili na tym zawsze najgorzej :P). Tylko w czasach w których panowały zasady i wartości cywilizacyjne, szlachetni królowie, cesarze, światłe rządy trzymały takich skurwysynów w ryzach, a teraz się rozpanoszyli po całym świecie :P

 

I zawsze zależało im na wzbudzaniu w ludziach przekonania, jacy to oni są biedni, słabi i niepełnosprawni, bo wtedy mieli kogo reprezentować i mogli żyć kosztem swych ploretariuszy.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomoc socjalna nie została wprowadzona by urzędnicy mogli zarabiać ani z dobrego serca. Wprowadzono ją po tym jak podczas Wojny Burskiej okazało się, że 40% Brytyjskich rekrutów nie nadawało się do służby wojskowej z powodu chorób wywołanych biedą (zarąbiste było to Wasze XIX stulecie).

Tak samo Japończycy wprowadzili zasiłki dla bezrobotnych po to by ludzie po utracie pracy byli w stanie zdrowia pozwalającym w razie czego zaciągnąć ich do wojska.

 

Charytatywność? Totalnie widzę większość społeczeństwa - tzn. ludzi pracujących po 12-16 godzin dziennie na głodową pensję (bo zlikwidowano płace minimalne, bo oczywiście godzą w wolność podpisywania umów) których by było stać na fundowanie innym zamieszkania żywności i pomocy medycznej (oczywiście prywatnej i po bardzo wysokiej cenie bo uczelnie medyczne są tylko prywatne).

 

Generalnie ja chyba wrócę do kwestii wyprowadzki z domu rodziców...

 

Skąd się wzięła niepisana zasada, ze kazdy czlowiek po studiach, ale to kazdy musi sie wyprowadzic od rodzicow inaczej jego rozwoj jest patologiczny?

Z zachodu gdzie jest rozpad rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorrow Płace minimalne nie zostały zlikwidowane. Są corocznie ustalane! To jest minimum gwarantowane przez konstytucję, nie godzi to w swobodę umów, można więcej nie można mniej, jeśli z umowy wynika że ustalono mniej to i tak należy się wynagrodzenie minimalne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko w czasach w których panowały zasady i wartości cywilizacyjne, szlachetni królowie, cesarze, światłe rządy trzymały takich skurwysynów w ryzach, a teraz się rozpanoszyli po całym świecie :P

w tych czasach 99% społeczeństwa klepało niewyobrażalna biedę podczas gdy królowie i ich świta pławili się w luksusach i budowali se zamki, piramidy itd. A ludzie się nie buntowali bo wmówiono im że tak musi być taki jest porządek świata.

Znam w Polsce parę osób co żyją z rent, pomocy socjalnej i żyją oni b skromnie, nie wyjeżdżają na wakacje, mają ciuchy tylko z ciucholandów i odżywiają się skromnie te zbytki to maja na zachodzie i tam rzeczywiście jest wkurzające że ci żyjący z pomocy państwa żyją czasem na wyższym poziomie niż prosty pracownik bo państwo im opłaca mieszkanie, daje bony żywnościowe a pod ich domami widzi się merce i jeżdżą na wakacje na kanary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomoc socjalna nie została wprowadzona by urzędnicy mogli zarabiać ani z dobrego serca. Wprowadzono ją po tym jak podczas Wojny Burskiej okazało się, że 40% Brytyjskich rekrutów nie nadawało się do służby wojskowej z powodu chorób wywołanych biedą (zarąbiste było to Wasze XIX stulecie).

Tak samo Japończycy wprowadzili zasiłki dla bezrobotnych po to by ludzie po utracie pracy byli w stanie zdrowia pozwalającym w razie czego zaciągnąć ich do wojska.

 

A co mają do tego Wojny Burskie ? Skoro rekruci byli wojskiem zaciężnym, mieli z Koroną Brytyjską podpisane kontrakty za jaki miesięczny żołd służą, na jakich warunkach i jakich rekompensat mogą domagać się po powrocie z frontu, to wszystko się zgadza. Z tą niezdolnością do służby wojskowej to różnie bywa podczas kampanii kolonialnych. Wiadomo, trudności w zaopatrzeniu, błędy taktyczne, słabe morale. Niedopatrzenia oficerów, zbyt duże aspiracjie imperialne Korony Brytyjskiej, jak na posiadane zasoby.

 

Odnośnie Japończyków, to w cywilizowanych państwach stosowało się wojska zacięzne. Obywatele którzy nie chcieli służyć w wojsku, płacili w podatkach na tych, którzy chcieli. Podatki ustalało się w zalezności od sytuacji politycznej, co by były adekwatne do zagrożenia i aspiracji imperialnych. Miało to tę zalete, że taki opłacany żołnierz znał się na rzeczy, bo z tego żył. Bez porównania z motłochem zaciąganym z poboru. Dlaczego zbidowany człowiek "po utracie pracy" ma służyć z racji przymusowego poboru w wojsku ? Rozumiem zrywy patriotyczne w obronie kraju, ale nie zsyłanie takich ludzi przymusem daleko do konfliktów zbrojnych. Zresztą w obecnych czasach nie potrzeba "mięsa armatniego", jak to miało miejsce w mrocznym XX wieku, tylko wyspecjalizowanych żołnierzy zaciężnych, ktorzy znają się na robocie.

 

Charytatywność? Totalnie widzę większość społeczeństwa - tzn. ludzi pracujących po 12-16 godzin dziennie na głodową pensję (bo zlikwidowano płace minimalne, bo oczywiście godzą w wolność podpisywania umów) których by było stać na fundowanie innym zamieszkania żywności i pomocy medycznej (oczywiście prywatnej i po bardzo wysokiej cenie bo uczelnie medyczne są tylko prywatne).

 

Uniwersytety Medyczne są prywatne, ale gdyby były państwowe kosztowałyby jeszcze więcej. Spójrz na państwowe szkolnictwo. Trzeba opłacić dyrektorów, kilku vicedyrektorów (którzy nie robią nic poza wypełniamem druczków z ministerstwa, na nic już czasu nie mają), nauczycieli, którzy prezentują bardzo różny poziom nauczania (a związki zawodowe bronią tych najsłabszych przed utratą pracy), Ministrów Edukacji wraz z całym gmachem ministerstwa, kuratoria itp. itd.). Widziałeś kiedyś żeby gdzieś zamknięto źle prowadzoną szkołe ? Gdyby szkoła była prywatna to byłaby tańsza, lepiej zarządzana, bo gdyby nie była, to sąsiednia na wolnym rynku podebrałaby jej uczniów i by zbankrutowała. Z tej zasady prywatna edukacja podwyższa poziom szkolnictwa, a państwowa obniża. Zresztą istnieje coś takiego jak "Program Nauczania" i nawet prywatne szkoły muszą go realizować.

 

Z świadczeniami medycznymi jest tak samo. Prościej opłacić pielęgniarke i lekarza, niż pielęgniarki, lekarzy, ministerstwo zdrowia itp. itd. Ze szpitalami działa ta sama zasada, bo jeżeli szpital nie będzie leczyl tanio i dobrze, to sąsiedni szpital wygryzie mu pacjentow i ten zbankrutuje. Państwowa opieka zdrowota jak wygląda tak każdy dobrze widzi.

 

Ty pewnie jako naiwny socjalista myślisz, że te szkoły, szpitale itp. to tak same z siebie funkcjonują. Pobiorą Ci dużą składke medyczną z podatków, z której na leczenie będziesz czekał miesiącami, a pakiet świadczeń lekarskich będzie za tą kase po prostu śmieszny. W prywatnym szpitalu za te pieniądze już dawno wyleczyłbyś się dwa razy. Bogaty sobie poradzi, bo zapłaci składkę, a i tak pójdzie prywatnie. Biednemu emerytowi zabrali na składkę, za którą nie może się doprosić leczenia, a skoro już mu państwo zabrało, to żeby pójść prywatnie nie ma pieniędzy, więc zdycha "pod tym płotem".

 

Odnośnie kolejnego reliktu socjalizmu jakim jest płaca minimalna. Płaca minimalna jest oczywiście szkodliwa dla społeczeństwa i gospodarki. Wyobraź sobie taką sytuacje. Taki ja na przykład, bez wykształcenia, bez kwalifikacji zawodowych pracuję sobie fizycznie w jakiejś firmie u kapitalisty. Kapitaliście, odliczając te wszystkie podatki jakie musi za mnie zapłacić państwu, przynosze 1300 zł zysku. Kapitalista wypłaca mi z tego powiedzmy 1200 zł wypłaty, a sam zarabia na mnie 100 zł. Ma jeszcze kilkudziesięciu takich pracowników. Interes kwitnie. Wszyscy są szczęsliwi. I nagle Sejm "genialną ustawą" podnosi płace minimalną do 1500 zł. Co się wtedy stanie ? Oczywiście kapitalista nie będzie wstanie wypłacać nam tych 1500 zł + płacić za nas większych podatków, bo przynosimy jego przedsiębiorstwu tylko 1300 zł zysku. Z przykrością wyrzuca wszystkich pracowników, bo przecież nie jest w stanie do nich dopłacać, zwija interes, żyje z oszczędności, a potem może i sam też "dziaduje", tak jak jego byli pracownicy. Wyobraźmy sobie, że takich zakładów są tysiące w Polsce. Oczywistym jest, że po takiej ustawie bezrobocie wzrasta i coraz więcej ludzi ląduje na zasiłkach.

 

Kiedy skurwysyn John Kennedy wprowadzał płace minimalną był przynajmniej w jakimś stopniu uczciwy. Powiedział otwarcie że chroni tym sposobem Pólnocne rynki pracy przed napływem taniej siły roboczej z Południa. Oczywiście "tanią siłą roboczą z południa" byli oczywiście młodzi czarnoskórzy obywatele. Statystycznie, młody murzyn był wtedy mniej wykwalifikowany i wykształcony od swojego białego rówieśnika, więc kapitaliści nie mogli im płacić tyle ile białym, bo po prostu nie było ich na to stać. Więc zamiast pracować za równowartość jaką przynosi kapitaliście, nie mógł zostać zatrudniony, więc lądował na bezrobociu, wtępował do gangów, mafii, kradł, sprzedawał narkotyki itp.

 

Dlaczego inżynierowie, tokarze, spawacze, górnicy, sportowcy, prezentzerzy itd. nie dostają "głodowych pensji" ? Bo na wolnym rynku ich praca jest właśnie warta tyle, ile jest warta. Nie potrzeba do tego specjalnych regulacji, rynek sam sobie poradzi ;)

 

-- 08 lip 2012, 09:38 --

 

Tylko w czasach w których panowały zasady i wartości cywilizacyjne, szlachetni królowie, cesarze, światłe rządy trzymały takich skurwysynów w ryzach, a teraz się rozpanoszyli po całym świecie :P

w tych czasach 99% społeczeństwa klepało niewyobrażalna biedę podczas gdy królowie i ich świta pławili się w luksusach i budowali se zamki, piramidy itd. A ludzie się nie buntowali bo wmówiono im że tak musi być taki jest porządek świata.

 

Ja nie mówię o czasach przedsummeryskich, ale o rządach oświeceniowych. Przecież był to wiek rozwoju kapitalizmu, burżuazji, mieszczaństwa, przemysłu itd. ;) No i ostatecznie wolę, żeby jeden kompetentny król wybudował sobie pałac, niż żeby setki niekompetentnych posłów, senatorów, ministrów, urzedników budowało sobie wille. Ostatecznie i tak wyjdzie taniej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do płacy minimalne to są regiony w Polsce gdzie płaci się ludziom mniej niż ona wynosi. Gdyby nie płaca minimalna to by ludziom sprzedającym w marketach, sklepach, stróżom itp dawano pewnie 500 zł bo chętni by się znaleźli. Ja pracując kiedyś za granicą za minimalną wiem że jakby jej nie było to by imigrantom jeszcze mniej płacono bo i tak by się chętni znaleźli nawet za pracę nawet za pół minimalnej pensji bo chciwość pracodawcy nie zna granic. Inną sprawą są zbyt wysokie obciążenie jakie państwo nakłada na pracodawcę zatrudniającego ludzi to trzeba było zmienić i wtedy i pracodawcy i pracownicy byli by zadowoleni ale nie jest to w interesie złodziejskiego państwa. Powiedz osobie zarabiającej minimum w Polsce a mającej na utrzymaniu rodzinę że za dużo zarabia to jest śmieszne nie każdy może być lekarzem, informatykiem, górnikiem ktoś musi też sprzątać, sprzedawać itd a tam zarobki są niskie a Ty chcesz tym ludziom odmawiać prawa do godnego życia.

 

-- 08 lip 2012, 09:50 --

 

a nie mówię o czasach przedsummeryskich, ale o rządach oświeceniowych. Przecież był to wiek rozwoju kapitalizmu, burżuazji, mieszczaństwa, przemysłu itd. ;) No i ostatecznie wolę, żeby jeden kompetentny król wybudował sobie pałac, niż żeby setki niekompetentnych posłów, senatorów, ministrów, urzedników budowało sobie wille. Ostatecznie i tak wyjdzie taniej :P

No ale tak było do średniowiecza a w Polsce i na wschodzie Europy znacznie dłużej. W oświeceniu było trochę lepiej ale też większość społeczeństwa żyła w nędzy choć było to na pewno lepsze niż to co działo się wtedy w kochającej liberum veto i mającej i 10% szlachciców Polsce. Z kompetencją królów bywało różnie zawsze istnieje ryzyko że będzie tobą rządził jakiś szaleniec, idiota, tyran.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, tak zawsze jest to nienormalne 35 latek, na rencie socjalnej . :roll:

nienormalne to są te renty które dają pijakom w nagrodę za to że piją, no ale to nic w Anglii narkomanom dają mieszkanie i 700 funtów kieszonkowego tygodniowo to jest nienormalne dopiero.

Detektyw gdybyś mieszkał na zachodzie Europy w Skandynawii to byś pewnie miał prace a nawet jak nie to byś dostawał kasy tyle że byłoby Cie stać nawet na wycieczki zagraniczne i prostytutki co drugi dzień ale pewnie byś kobietę znalazł i byś nie musiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do płacy minimalne to są regiony w Polsce gdzie płaci się ludziom mniej niż ona wynosi. Gdyby nie płaca minimalna to by ludziom sprzedającym w marketach, sklepach, stróżom itp dawano pewnie 500 zł bo chętni by się znaleźli. Ja pracując kiedyś za granicą za minimalną wiem że jakby jej nie było to by imigrantom jeszcze mniej płacono bo i tak by się chętni znaleźli nawet za pracę nawet za pół minimalnej pensji bo chciwość pracodawcy nie zna granic. Inną sprawą są zbyt wysokie obciążenie jakie państwo nakłada na pracodawcę zatrudniającego ludzi to trzeba było zmienić i wtedy i pracodawcy i pracownicy byli by zadowoleni ale nie jest to w interesie złodziejskiego państwa. Powiedz osobie zarabiającej minimum w Polsce a mającej na utrzymaniu rodzinę że za dużo zarabia to jest śmieszne nie każdy może być lekarzem, informatykiem, górnikiem ktoś musi też sprzątać, sprzedawać itd a tam zarobki są niskie a Ty chcesz tym ludziom odmawiać prawa do godnego życia.

 

carlosbueno, nie zrozumiałeś mnie z tą płacą minimalną. Przeczytaj raz jeszcze to co napisałem. Ja już Ci prościej tego nie wyjaśnię. Jeżeli dalej tego nie rozumiesz, to albo ja jestem debilem, albo Ty nim jesteś. A może obaj jesteśmy ? ;) Potomni to ocenią :D

 

Jak wynikało z mojego postu, to właśnie ci którzy wprowadzają płacę minimalną, odbierają ludziom prawo do godnego życia. Jeżeli osoba zarabia minimum w Polsce, to znaczy że zarabia tyle, ile jest warta jej praca, bo gdyby jej praca była warta mniej, to już dawno wyrzuciliby ją z pracy i byłaby bezrobotną na zasiłku. A gdyby była warta więcej, to kapitalista w obawie przed utratą wykwalifikowanego pracownika, który lada dzień odejdzie do konkurenta, podwyższyłby mu na tyle, na ile jest warta. Wolny rynek i konkurencja potrafi znakomicie zadbać o takie rzeczy ;)

 

Wszyscy tak narzekają na tych "chciwych kapitalistów", no ale co Oni mają zrobić ? Przecież nie będą dopłacać do interesów, no bo i z czego mieliby dopłacać ? To nie jest działalność charytatywna. Oni też muszą z czegoś żyć. Powinniśmy im podziękowac, że pomimo takich obciążeń jakie narzuca na Nich nasze złodziejskie socjalistyczne państwo, wysokich podatków, kontroli skarbowej, niejasnych przepisów prawnych, dalej twardo stoją na posterunku, nie śpią po nocach, dzielnie walczą z wszystkimi przeciwnościami losu, a mogliby tym wszystkim już dawno pierdolnąć, zwinąć interes i wyjechać za granicę inwestować i produkować tam, gdzie panuje kapitalizm, podatki są niskie, a przepisy są przyjazne. To dzięki Nim mamy jeszcze te 3% wzrostu gospodarczego, a moglibyśmy być na minusie jak utopione w socjaliźmie po uszy kraje Zachodniej Europy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do płacy minimalnej to jasne że dyby państwo nie odbierało tyle pracodawcom to oni by więcej mogli zapłacić pracownikom ale niestety odbiera i aby ludzie mogli w ogóle przeżyć musi jakieś minimum ustanowić bo owszem pracodawcy to nie instytucja charytatywna ale też znam przypadki że oni pławią się w luksusie a swoim pracownikom dają najniższa krajową albo w ogóle na zlecenie, umowy śmieciowe zatrudniają bo i tak chętnych znajdą. Na zachodzie Europy ludzie na zasiłkach żyją na wyższym poziomie niż przeciętniak w Polsce bo nie chcą tracić konsumentów a to oni napędzają współczesna gospodarkę tak jak kiedyś kumulacja kapitału. G.Bush aby załagodzić kryzys wezwał społeczeństwo do wzmożonej konsumpcji i udzielił miliardowych kredytów, pożyczek bankom i firmom aby to wszystko dalej się kręciło choć mój umysł już coraz mniej ogarnia współczesny system gospodarczy z jego kredytami, długami i drukowaniem pieniądza bez pokrycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do płacy minimalnej to jasne że dyby państwo nie odbierało tyle pracodawcom to oni by więcej mogli zapłacić pracownikom ale niestety odbiera i aby ludzie mogli w ogóle przeżyć musi jakieś minimum ustanowić bo owszem pracodawcy to nie instytucja charytatywna ale też znam przypadki że oni pławią się w luksusie a swoim pracownikom dają najniższa krajową albo w ogóle na zlecenie, umowy śmieciowe zatrudniają bo i tak chętnych znajdą. Na zachodzie Europy ludzie na zasiłkach żyją na wyższym poziomie niż przeciętniak w Polsce bo nie chcą tracić konsumentów a to oni napędzają współczesna gospodarkę tak jak kiedyś kumulacja kapitału. G.Bush aby załagodzić kryzys wezwał społeczeństwo do wzmożonej konsumpcji i udzielił miliardowych kredytów, pożyczek bankom i firmom aby to wszystko dalej się kręciło choć mój umysł już coraz mniej ogarnia współczesny system gospodarczy z jego kredytami, długami i drukowaniem pieniądza bez pokrycia.

 

Carlosbueno, pierdolisz bez sensu. Ale to nie Twoja wina ;) Obecne trendy ekonomiczne są jakie są, w reżimowych telewizjach wmawiają nam, że ma być tak, a tak, chociaż tego ich pierdolenia już nikt nie rozumie, bo to po prostu bełkot jest. Dzisiejsza sytuacja w Świecie Zachodu nie ma nic wspólnego z klasyczną ekonomią. Miliardowe kerdyty dla banków i firm, bilionowe długi publiczne, dodrukowywanie masowo pieniądza, które napędza inflacje - to kwintesencja ustroju socjalistycznego. I jak każdy ustrój socjalistyczny, ustrój w którym nie przestrzega się elementarnych zasad ekonomii klasycznej, prędzej czy później musi się zawalić. Bańka spekulacyjna w końcu pęknie i będziemy mieli w Europie i Stanach Zjednoczonych drugą Argentynę :P Miejmy nadzieję, że nie wybuchnie z tego jakaś wojna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to wychodzi na to że jedynym kapitalistycznym krajem na świecie są komunistyczne Chiny. Tam gospodarka jest zdrowa:nie ma długu publicznego, jest bardzo dodatni bilans handlowy, kraj produkuje a nie tylko redystrybuje i zmienia cyferka na kontach, pomoc społeczna praktycznie nie istnieje, emerytury i służba zdrowia darmowa jest tylko dla członków partii i reszta nie ma nic i musi ostro zapieprzać żeby ją było na coś stać. To że sztuczne zaniżają kurs własnej waluty aby być konkurencyjnym na światowym rynku tylko im służy i pewnie w przyszłości to Chiny będą hegemonem na świecie na razie im jeszcze zależy aby ten cały zgniły ekonomicznie zachód istniał i prosperował żeby kupowali ich produkty bo jak by chcieli to by mogli takie USA utopić tyle dolarów i długów od nich nakupowali. Także uczmy się chińskiego w wielu krajach już to robią ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrym systemem polityczno -społecznym jest ten obecny w skandynawi-demokracja socjalna-szkoda ze sprawdza się ona jedynie w zasobnych krajach o małej liczbie ludności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

QueenForeer sprawdza się w krajach gdzie nie ma korupcji i ludzie zgadzają się aby od swoich pensji 50% trafiało do państwa. Tam szef firmy, lekarz zarabia niewiele więcej od sprzątaczki czy bezrobotnego. Znakomicie to się sprawdza u rodowitych Skandynawów którzy są uczciwi i pracowici ale wskutek najazdu hord z południa głównie muzułmanów ten system staje się coraz mniej wydolny bo trzeba utrzymywać setki tysięcy masowo płodzących i niechętnych pracy muslimów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyjęli ich by pracowali w tych pracach które oni sami nie chcieli wykonywać ale ich oczekiwania się do końca nie sprawdziły bo socjal dla nich jest na tyle atrakcyjny to po co se ręce brudzić a zamiast tego wziąć się płodzenie dzieci co daje wymierne korzyści finansowe. Spowodowało to co prawda że te kraje wyszły z zapaści demograficznej tylko że 50 lat statystyczny Szwed nie będzie blondynem tylko oliwkoskórym brunetem z brodą. A od brudnej roboty to są i tak Polacy inni emigranci z Europy środkowo-wschodniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Relatywista. Powinieneś dla jasności dodać sobie jeszcze jedno slówko do wizytówki. Konserwatywny liberał korwinista :). Ja nie jestem za socjalem, ale być za Korwinem i popierać Korwinizm to juz patologia. Rozumiem racje ekonomiczne, ale wprowadzanie króla spowodowałoby katastrofę. Juz pomijam fakt, że Korwin otwarcie i transparentnie mówi o przejmowaniu władzy przez zamach, pucz ...w każdym badz razie z własnym odziałem wpadnie gdzie trzeba, zetnie kogo trzeba i ustanowi monarchię.

 

Co do bardziej merytorycznych kwestii. To socjalizm ma mocną stronę takiej ekonomii, choć nie przejawiająca sie w czysto ekonomiczny sposób. Chodzi o kwestia zapewnienia bytu na godnym poziomie, jako prewencja w kwestii łamania prawa. Jeśłi ktoś ma to minimum zapewnione, nie bedzie kradł itd... To można zaobserwować patrząc na komunę UE i z drugiej strony USA. Mi osobiście dużo bardziej przeszkadza socjalizm obyczajowo-moralny, niż ten ekonomiczny. Mam rodzinę w Norwegii. Zyje im sie tak bardzo dobrze, ale są pewne kwestie które trochę trwożą. Dzieci sa odbierane przez urzędników od emocjo, bo sa smutne czy jakieś inne farmazony. Kupisz w Norwegii 10kg cukru to możesz sie spodziewać wizyty policji i dociekań czemu az tyle kupiłeś. Planowane jest zlikwidowanie gótówki(ograniczenie do minimum). Pieniądze mają być elektroniczne, pod nadzorem państwa. To jak dla mnie jest jak budowanie zoo dla ludzi. Ekstra fajne, ale jednak zoo.

 

Jeszcze co do podatków dzisiaj. Gdzieś zostało wyliczone, że średniowieczny chłop robił na innych pare tygodni w roku, reszta była jego. Chłop pańszczyzniany robił na kościół, pana, państwo coś koło 40 dni w roku. Dzisiejszy obywatel pracuje na państwo przez 6 miesięcy, a sześć robi na siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też byłem kiedyś za Korwinem nadal uważam że w wielu kwestiach ma racje ale nie wyobrażam sobie kraju rządzonego wg jego zasad połowa osób tam mniej zaradna by z głodu pozdychała chyba choć może się mylę. Skandynawia rzeczywiście wydaje się patologiczna, przesadna w pewnych kwestiach tam w więzienie przypominają luksusowe hotele gdzie rząd funduje Ci prostytutki żebyś se ulżył i za zabicie 7O ludzi takie coś przysługuje. Alkohol mocniejszy jest ciężko dostępny reglamentowany a później Szwedzi upijają się masowo na promach do Polski z tego łyku wolności. No ale dla takich bezradnych życiowo ludzi jak ja to chyba idealne te kraje są i nawet pewne ograniczenia nie przesłoniły by plusów tego systemu w porównaniu do polskiego dziadostwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też byłem kiedyś za Korwinem nadal uważam że w wielu kwestiach ma racje ale nie wyobrażam sobie kraju rządzonego wg jego zasad połowa osób tam mniej zaradna by z głodu pozdychała chyba choć może się mylę. Skandynawia rzeczywiście wydaje się patologiczna, przesadna w pewnych kwestiach tam w więzienie przypominają luksusowe hotele gdzie rząd funduje Ci prostytutki żebyś se ulżył i za zabicie 7O ludzi takie coś przysługuje. Alkohol mocniejszy jest ciężko dostępny reglamentowany a później Szwedzi upijają się masowo na promach do Polski z tego łyku wolności. No ale dla takich bezradnych życiowo ludzi jak ja to chyba idealne te kraje są i nawet pewne ograniczenia nie przesłoniły by plusów tego systemu w porównaniu do polskiego dziadostwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze było jak w jakims zachodnim kraju sądzono piratów z Somalii. Kolesie po jakims czasie w areszcie marzyli tylko o tym, żeby zostać skazanym. Ku konsternacji wszystkich innych ci kolesie uwazali, że trafili do raju. Jedzenie, siłka, spokój pewnie ksiązki, może jakieś lekkie zajecie i cholera wie co jeszcze. W każdym bądz razie nie chcieli wychodzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze było jak w jakims zachodnim kraju sądzono piratów z Somalii. Kolesie po jakims czasie w areszcie marzyli tylko o tym, żeby zostać skazanym. Ku konsternacji wszystkich innych ci kolesie uwazali, że trafili do raju. Jedzenie, siłka, spokój pewnie ksiązki, może jakieś lekkie zajecie i cholera wie co jeszcze. W każdym bądz razie nie chcieli wychodzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze było jak w jakims zachodnim kraju sądzono piratów z Somalii. Kolesie po jakims czasie w areszcie marzyli tylko o tym, żeby zostać skazanym. Ku konsternacji wszystkich innych ci kolesie uwazali, że trafili do raju. Jedzenie, siłka, spokój pewnie ksiązki, może jakieś lekkie zajecie i cholera wie co jeszcze. W każdym bądz razie nie chcieli wychodzić

Porównując biedę panująca w Somalii do więzienia czy życia na zachodzie Europy to się im nie dziwię. Somalijczycy których są setki tysięcy w UK czy Skandynawii nie pracują tam prawie nigdy mają po 10-15 dzieci na które dostają mieszkania, zasiłki bo dla nich to raj na ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze było jak w jakims zachodnim kraju sądzono piratów z Somalii. Kolesie po jakims czasie w areszcie marzyli tylko o tym, żeby zostać skazanym. Ku konsternacji wszystkich innych ci kolesie uwazali, że trafili do raju. Jedzenie, siłka, spokój pewnie ksiązki, może jakieś lekkie zajecie i cholera wie co jeszcze. W każdym bądz razie nie chcieli wychodzić

Porównując biedę panująca w Somalii do więzienia czy życia na zachodzie Europy to się im nie dziwię. Somalijczycy których są setki tysięcy w UK czy Skandynawii nie pracują tam prawie nigdy mają po 10-15 dzieci na które dostają mieszkania, zasiłki bo dla nich to raj na ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem się już nie odzywać w tej dyskusji ... ale niech Wam będzie :P

 

Relatywista. Powinieneś dla jasności dodać sobie jeszcze jedno slówko do wizytówki. Konserwatywny liberał korwinista :). Ja nie jestem za socjalem, ale być za Korwinem i popierać Korwinizm to juz patologia. Rozumiem racje ekonomiczne, ale wprowadzanie króla spowodowałoby katastrofę. Juz pomijam fakt, że Korwin otwarcie i transparentnie mówi o przejmowaniu władzy przez zamach, pucz ...w każdym badz razie z własnym odziałem wpadnie gdzie trzeba, zetnie kogo trzeba i ustanowi monarchię.

 

Gdzie to usłyszałes ? W TVN ? :D A może wyczytałeś ? W "Fakcie" ? :D Widzisz ... ciężko rozmawiać z kimś kto wygłasza piąte przez dziesiąte zasłyszane gdzieś informacje. "Bo Korwin powiedział" itd. :D Korwin-Mikke nie mówił o "wpadaniu gdzie trzeba z własnym odziałem i ścinaniu głów", tylko o tym, że ma nadzieję, że gdy III Rzeczpospolita ze znacznym długiem publicznym zbankrutuje ( co dzieje się na naszych oczach, zaczyna się od krajów Zachodniej Europy), kiedy ZUS i KRUS generujący ogromne długi staną się niewypłacalne, a ludzie nie dostaną swoich emerytur i wyjdą na ulice, jakiś rozważny generał wkroczy z wojskiem, co by ustabilizować sytuację, żeby nie doszło do powszechnego chaosu i anarchii. Ma też szczerą nadzieję, że po latach lewicowych rządów i socjalizmu, którego efekty każdy widzi, dyktatura wojskowa przekaże władzę ugrupowaniu prawicowemu (żadnemu pseudoprawicowemu PiSowi), konserwatywno-liberalnemu, jakim jest KNP.

 

Odnośnie wprowadzenia współczesnie monarchii, to Ks. Lichtenstein jest obecnie monarchią absolutną oświeconą. Jest najbogatszym i najlepiej zarządzanym państwem Europy, chociaż brakuje mu jeszcze wiele do ideału konserwatywno-liberalnego.

 

Zresztą nie jest aż tak istotne czy państwo jest przykładowo monarchią, czy republiką. Ważne, żeby panowała w nim nomokracja, kapitalizm i liberalizm. Jednak jak pokazuje historia, Stany Zjednoczone, będące niegdyś republiką, poprzez liczne poprawki do konstytucji stały się państwem demokratycznym, socjalistycznym i próżno szukać tam wolności gospodarczej i osobistej, jaką wyznawali Ojcowie-Założyciele. Monarchia ma to do siebie, że na ogól jest trwalsza ;)

 

Chodzi o kwestia zapewnienia bytu na godnym poziomie, jako prewencja w kwestii łamania prawa. Jeśłi ktoś ma to minimum zapewnione, nie bedzie kradł itd...

Państwo nie powinno mieć charakteru prewencyjengo, tylko represyjny. Państwo nie jest od zapewniania bytu, jak wykazałem wcześniej, bo zawsze na takim "zapewnianiu bytu" wszyscy tracimy, a ci "zapewniani" traca na tym na ogół najwięcej.

 

Dzieci sa odbierane przez urzędników od emocjo, bo sa smutne czy jakieś inne farmazony. Kupisz w Norwegii 10kg cukru to możesz sie spodziewać wizyty policji i dociekań czemu az tyle kupiłeś. Planowane jest zlikwidowanie gótówki(ograniczenie do minimum). Pieniądze mają być elektroniczne, pod nadzorem państwa.

Czysty totalitaryzm. Ale socjalizm jest ustrojem totalitarnym, więc taki obrót sprawy jest nieunikniony ;) Miliony urzędników aż rwą się do tego, żeby sprawdzać, kontrolować, nadzorować, zabraniać. Niedługo będą stać nad Tobą przy kiblu i sprawdzać, czy podcierając się, spełniasz wszystkie normy BHP :D

 

Jeszcze co do podatków dzisiaj. Gdzieś zostało wyliczone, że średniowieczny chłop robił na innych pare tygodni w roku, reszta była jego. Chłop pańszczyzniany robił na kościół, pana, państwo coś koło 40 dni w roku. Dzisiejszy obywatel pracuje na państwo przez 6 miesięcy, a sześć robi na siebie.

Dobrze to obrazuje, jak bardzo wzrosły podatki. Dawniej chłop potrafił zapewnić licznej rodzinie "godne życie" (jak na tamte warunki), a dzisiaj współczesny miastowy robotnik ma z tym problemy. No ale nie ma co się dziwić. Jeżeli średniowieczny chłop płacił ok. 10% podatku, Amerykanin w XIX wieku ok. 3%(przeliczając średnio na dochodowy, bo płacił pogłówne), a my płacimy współcześnie ponad 50%, nie licząc składek emerytalnych, z których i tak nie otrzymamy emerytury :P

 

P.S. Żeby dyskutować, trzeba używać argumentów, a nie rzucać populistycznymi hasłami, że "pewnie połowa ludzi umarłaby z głodu", albo że "zetnie kogo trzeba i wprowadzi monarchie" :P Panowie, rozmawiajmy "na poziomie", a nie jak ten Mietek i Zdzisiek pod budką z piwem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×