Skocz do zawartości
Nerwica.com

tak, chcę pomocy..


Uciekinier

Rekomendowane odpowiedzi

Witam nie po raz pierwszy, bo wcześniej pisałem o fobii społecznej m.in. Tym razem to tylko depresja. Nic takiego, trwa tylko kilka lat i co z tego, że się pogłębia.. Szczegół. Dobra, tak bez ironii.

Piszę, bo jestem na skraju załamania. Nie jest to jakieś rozkapryszenie, z resztą wydaje mi się, że żyję w depresji nieustannie z przerwami na lepsze momenty. Mam 22 lata i wiem, że to poważna sprawa. Do najgorszego jescze mi parę kroków, bo w końcu sam się zgłosiłem, aby uzyskać pomoc. Przede wszystkim oczekuję rady - psycholog/psychiatra - pewnie to 2 . Prywatnie / normalnie - wolalbym nie płacić, ale boję się, że będą latał od jednego do drugiego, zwierzając się ze wszystkiego i nic z tego nie wyjdzie. Nie wiem czy jest tu na forum takie coś jak doradzanie psycholog w konkretnym mieście.Bardzo by mi zależało.

Sam od tylu lat się nie przełamałem i nie wiem czy mi się chce chodzić i próbować.. Nie chciałbym eksperymentów. Jeśli trafię na kogoś, komu nie zależy zbytnio, to może mieć to złe skutki - nadmierna wrażliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

THJ,

 

nigdy nie jest za wcześnie i za późno by pogadać z psychiatrą. Wiesz, że młodzi dorośli cierpiący na depresję są w grupie największego ryzyka popełnienia s. tak więc nie ma co igrać z losem.

Moim zdaniem, dobrym pomysłem byłoby udać się czy to publicznie czy to prywatnie do ordynatora bądź zastępcy bo zazwyczaj oni znają się na swoim fachu dobrze. Alternatywą są też tacy, którzy są oblegani przez pacjentów, a to świadczy samo za siebie, odradzam leczenia u młodych lekarzy może być tak, że to właśnie na Tobie będą zdobywać doświadczenie, ja do takiej poszedłem i przez pół roku żyłem z przeświadczeniem, że mam schizofrenię prostą, praktycznie nieuleczalną, a gdy poszedłem do szpitala okazało się, że była to depresja i po 2 miesiącach przywrócili mnie do życia(z którym zdeterminowany byłem się rozstać).

Życzę zdrowia i pomyślnego obrotu spraw. Z tego da się wyjść.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Cieszę się, że Ty z tego wyszedłeś i dzięki za życzenia. Chciałbym zdążyć otrzymać tą pomoc.. Mówisz doświadczeni, ale czy oni w pełni zrozumieją problemy młodych ? Chciałbym, aby to była kobieta raczej..

Nie wiem o co jeszcze zapytać. Ściska mnie za gardło, dławię się.. Z jednej strony cieszę, się że mam silnie rozwiniętą wrażłiwość, osobowość. W każdym z nas jest tu coś wyjątkowego, a jednak jesteśmy tacy nieszczęśliwi. Boże jak ja pragnę to zrobić..

 

-- 28 kwi 2012, 10:21 --

 

Dobra, póki jest siła na pytanie. Apropo psychiatry - potrzeba w ogóle skierowanie czy można od tak się zapisać ? I czy taki ew. bezpłatne porady nie będą na odwal i zbyt rzadko ? Jak też znaleźć tego odpowiedniego.. jak mówiłem chyba skłaniałbym się do wyboru kobiety.. Proszę o rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już Ci mówię. Do psychiatry się idzie bez skierowania, najpierw się trzeba umówić na wizytę i założyć kartę, możesz też zapytać lekarkę czy Cię dziś przyjmie, ja tak zrobiłem i dostałem się od razu. W ramach NFZ wizyty są nieodpłatne.

Wyszukaj w internecie jacy psychiatrzy w Twoim mieście bądź okolicach cieszą się najlepszą opinią, inny sposób to sprawdzenie kto jest ordynatorem czy zastępcą w najbliższym czy nieco dalszym szpitalu psychiatrycznym. Oni na pewno przyjmują prywatnie ale na zdrowiu nie ma co oszczędzać, niektórzy mają też podpisaną umowę z NFZ i przyjmują publicznie.

Jeśli chodzi o płeć to nie ma reguły, mnie leczy kobieta i bardzo ją podziwiam,ale wcześniej też to była kobieta i w ogóle nie znała się na zawodzie.Wiem też, że Ci najlepsi psychiatrzy to faceci, ale jak już wcześniej mówiłem-nie ma reguły.

Jest sporo ludzi w dużo cięższym stanie i ich też medycyna jest w stani z tego wyciągnąć, tak wiec głowa do góry i marsz do DOBREGO lekarza.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co powiedzieć na dzień dobry ? Lekarz zapyta co mi dolega itp. mam nadzieję, że sam wydusi ze mnie co potrzeba i że nie będzie mi wmawiał, że to nie depresja - powiem panie żyć się nie chce, a pan tu farmazony strzela :?

Oby wystarczyło chęci.. Gdy jest trochę lepiej to brakuje samozaparcia.. Ale wiem, że muszę iść do psychiatry, uświadomiłem to sobie, w przeciwnym razie popadnę w paranoję i wtedy może być za późno.. W tygodniu majówka, pewnie wszyscy lekarze zajęci.. może po ? Obym nie odpuścił..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, jestem ostatnią osobą która by miała mówić Ci co masz mówić u psychiatry. Sam pisałeś, że Jesteś na skraju załamania, powiedz jak się czujesz, lekarz zada Ci kilka prostych pytań. Po prostu wyrzuć z siebie co Ci leży na wątrobie, w Twoim interesie jest by to było szczere, tym łatwiejsza będzie dla specjalisty diagnoza, a z tym- leczenie. Nie mówię, że przepiszą Ci od razu jakieś leki, to zależy już od psychiatry. Najważniejsze jest byś poszedł po pomoc bo uważam, że jej możesz potrzebować, a z pewnością uzyskasz ją w gabinecie.

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś na skraju załamania, to psychoterapia może nie wystarczyć. W każdym razie radzę Ci nie iść na psychoterapię psychodynamiczną, bo to rozgrzebywanie starych ran, ale najlepiej iść na psychoterapię poznawczo-behawioralną, nakierowaną na myślenie i zachowanie. Ale jeśli naprawdę źle się czujesz, to na początek pomocne byłyby też leki, żeby Ciebie wyciągnąć z tego najgłębszego dołka, a potem psychoterapią z niego powoli się wydostać na powierzchnię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, psychoterapia jest bardzo przydatna, dobrze kombinujesz.

: )

 

Jeśli jesteś na skraju załamania, to psychoterapia może nie wystarczyć. W każdym razie radzę Ci nie iść na psychoterapię psychodynamiczną, bo to rozgrzebywanie starych ran, ale najlepiej iść na psychoterapię poznawczo-behawioralną, nakierowaną na myślenie i zachowanie. Ale jeśli naprawdę źle się czujesz, to na początek pomocne byłyby też leki, żeby Ciebie wyciągnąć z tego najgłębszego dołka, a potem psychoterapią z niego powoli się wydostać na powierzchnię.

 

Psychoterapia poznawczo-behawioralna też wydaje mi się jak najbardziej odpowiednia. Nie czuję się już tak tragicznie, chyba leki na razie nie będą potrzebne. Oby. Niekiedy dostaję paranoi, zdarza się, że przed zaśniecięm tłukę się nożem w serducho czy tym podobne i takiego ja się boję. Coś na pewno we mnie drzemie. Niech pozostanie uśpione. Pewnie to z wyrzutów sumienia, choć one nie wiem skąd się biorą.. może jakieś drugie ja nie akceptuje mnie jako minimalistę i introwertyka .. ale to też z przymusu bardziej. Dobra, nie doszukuje się schizofrenicznych podobieństw, bo nie ma sensu chyba na razie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×