Bierzcie leki!!! Wątek optymistyczny

To u mnie tak nie do końca się zgadza, po prostu od dzieciństwa byłam zamknięta w sobie, skłonna do nerwów itd. Nie przeżyłam jakiejś jednorazowej wielkiej traumy - oprócz rozejścia się rodziców ale w zasadzie już byli oddzielnie od kiedy pamietam.

Trauma jest bardzo szerokim pojeciem i czasami nawet tego bysmy sami jako takowa nie widzieli.

A to rozejscie sie rodzivcow i to ze byli wlasciwie juz dawna oddzieleni, to powoduje ze od dziecka brak stabilnosci no bo od dziecka porownujesz ze inne dzieci maja oboje rodzicow a ty nie . Traum to nie tylko nagle tragiczne zdarzenie.

Moze zapytaj na twojej terapi. Moi rodzice co prawda nie wzieli rozwodu ale cale zycie sie na wzajem zwalczali, to wywolalo u ,mnie strach exystencjalny...to wplynelo na cale moje zycie bo my jako dzieci jestesmy produktem wychowania no izycia naszych rodzicow, tak jak nasze dzieci sa naszym "produktem".

Pozdrawiam

Na terapię w naszym kraju trzeba mieć kasę niestety poza jakimiś dużym szczęsciem że sie trafi na NFZtowską i to dobrą... I niektórym pozostają leki albo samobój niestety. Wybór jest prostym w tym wypadku.

Leki są na tyle słabe że można je jeść do końca życia. A że życie MOŻE będzie krótsze, cóż w Polsce za parenaście lat emeryt to będzie wrzut na tyłku państwa. Poza tym jak widzę co niektóre przypadki ludzi w wieku podeszłym to wiem, że ja np nie chciałbym tak skończyć.

sewila, ja choruje juz 10 lat. I tez nie bralam lekow, tylko bralam lekki uspokajajacy 10 mg, ale doszla depresja i musialam wziac leki albo szpital. Takze sie zdecywoalam na leki. Wszystkie objawy minely, lecze sie rok, jest bardzo dobrze, planuje jeszcze leczyc sie z 1.5 roku i dostawic. Co do ciazy...to najwazniejsze zeby nie brac tych tabsow, w trakcie ciazy. CZyli 9 miesiecy-isc na zwolnienie i najwyzej w domu lezec. Takze zle nie jest. Moja psychiatra mowila ze po ciazy objawy dosyc czesto wracja jezeli chodzi o depresje, gdyz wtedy zachodza zmiany hormonalne itd, wiec znowu mozna wtedy wrocic do lekow. Co do psychoterapii, to mi odradzila. Powiedziala ze jej zdaniem nie jestem gotowa sie z tym zmierzyc co przeszlam, a jak wpadne na miernote psychologa/psychoterapeute to sie nie poskladam.

a ja poszłam na basen, za twoją radą sewila w piątek wieczorem, jednak przez noc nie mogłam spać a rano w sobotę miałam potężny zawrót głowy, w ogóle już traciłam kontakt ze światem... oczywiście nie wiem czy jedno ma z drugim coś wspólnego, z basenu na pewno nie zrezygnuję, zresztą jak dotąd nie rezugnuję z niczego w imię nerwicy , mam nadzieję że mi się nie będzie pogarszać... te pier**ne neuroprzekaźniki....

agusiaww

najgorsze jest ze jakis czas po odlozeniu wszystko moze wrocic, ale nie musi..U mnie zawsze wraca, a teraz z taka sila jak nigdy dotąd.

polakita

gdzie chodzisz na basen?

polakitagdzie chodzisz na basen?

Mam kartę Multisport i chodzę na warszawiankę. Niestety mniejsze baseny mnie nie zadowalają.

Poza tym po sobocie jest już ok, stan moich neuroprzekaźników się ustabilizował, na razie trzymam się pionu

jezeli po jednej sobocie wszystko Ci sie ustabilizowalo to znaczy ze nic nie mialas zaburzonego.:)

Polakita ile wychodzi jednorazowe wejście na warszawiankę w skali miesiąca, mając taką kartę? Byłem tam kilka razy, płacąc za zwykły bilet, ale z tego co pamiętam było drogo.