Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja,stany lękowe jak mam sobie poradz


nefretete86

Rekomendowane odpowiedzi

cześć!!!! jestem tu nowa nigdy nie myslalam ze będę musiała kozystac na tego typu forach.Pięć lat temu byłam uśmiechniętą pełną zycia dziewczyną..powiedziałabym nawet troszke lekkoduch....hmm do czasu gdy urodziłam córeczke która po dwóch godzinach zmarła...świat mi się zawalił...straszne było dla mnie to ze musiałam wszystkich wokuł pocieszać a to moją mame ze straciła ukochaną wnusie..to mojego faceta który mówił mi ze sie powiesi...skonczyło sie na tym ze sie rozstalismy. I wtedy to sie wszystko zaczeło ...potworne LĘKI nie wiedziałam co sie ze mna dzieje myslalam moze ze to jakas shizofremia albo ze umieram..poprostu koszmar. W kazdym razie olałam to starałam sie o tym nie myslec,wstydziłam sie tego...hmm bardzo polubiłam xanax który początkowo dał mi lekarz i powiedzial ze za poł roku z tego wyjde..oczywiscie olalam jego uwazając ze to nic powaznego..a moja mama załatwiala mi te magiczne tableteczki.(brałam w razie potrzeby).Przynajmiej tak myslalam ze mam wszystko pod kontrolą mineły jakies trzy lata...obecnie mam męża i córeczke 2,5 letnią . Jakieś pół roku temu moze nawet dalej miałam potworne ataki paniki plus zminnosc nastrojów..wymioty...itd okazało sie ze jestem uzależniona od xanaxu wow ameryki pewnie tym nie odkryłam biorąc pod uwage to ze bralam go od 4-5 lat odrazu po stracie córeczki. w styczniu tego roku podjełam dramatyczna decyzje wyzucam wszystkie tabletki bo rodzina nie moze mnie zniesc i robie sobie detox sama w domu bo szpital byl za drogi a nasza panstwówka stwierdziła ze jestem za zdrowa ale jezeli bardzo chce to minimum trzy miesiące moze mnie przyjąć.To zadługo zwazywszy na to ze mam córeczke..nie zostawie jej pomyslalam sobie..wiec za zgoda lekarza zrobilam to sama.Chyba nie musze mowic ze miesiąć mialam wyjęty z zycia?..Obecnie mam depresje zrezygnowałam z pracy a jutro zastanawiam sie jak pujde do szkoły. Zazywam rexetin od trzech tygodni ale jedyne co czyje to smutek i nie moc,boje sie co pedzie dalej nie mam sie komu wygadac bo wiecie jak to jest kto tego nie przezył nie zrozumie. Pozdrawiam....... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretete86, kup sobie melise, naprawde troche Ci pomoze na wyciszenie. Najlepiej pij ja przed snem. Rozumiem, ze masz lek antydepresyjny, takze na skutki trzeba jeszcze troche poczekac (do 4 tyg). Utrata dziecka, to ciezkie przezycie, dlatego warto abys wybrala sie do psychologa na terapie i przepracowala to co przezylas. Jestes silna kobieta, odstawilas Xanax(mam nadzieje ze juz go nie bierzesz?). A teraz trzeba jeszcze troche popracowac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spróbuje melise pic przed snem....ale czy to pomoze...?...no nie wiem. Masz racje psychoterapia by mi sie przydała...ale nie wiem gdzie mam sie zgłosic o pomoc :oops: Ostatnio zrobiłam sie jakas "dzika" mam wrazenie ze jestem z tym sama a te stany lękowe..cos okropnego...czuje sie jak dziecko(mam 24 lata)...pozostawione na srodku ulicy które nie wie gdzie w którą strone ma isc. Czuje ze ten lekarz do którego chodze raz w miesiącu mi nie wystarcza..wypisuje mi recepty pogada godzine w kółko to samo..i tyle..a do tego jest cholernie drogi. CZy macie jakies namiary do lekarza który byc moze wam pomogł lub którego znacie...Chciałabym spotkać sie z takimi ludzmi o podobnych problemach..słyszałam o psychoterapi grupwej chciałabym w cos takigo sie wkrecic ale nie wiem gdzie szukac i czy jest to refundowane..?...kompletnie zielona jestem.

Z GÓRY DZIĘKUJE :!: pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc ....dzis sie czuje lepiej ....mieliscie racje psycholog świetna sprawa....:) pogadałam ,popłakałam sie .....i co sie okazało poprostu moje zycie jest bardzo skoplikowane...tzn...mój paweł ma depresje...i stąd te lęki moje. A psychatre mam wyjeb....go:) co do niego przychodsze a jest to ostatnio dosyc czesto tzn trzy razy w tyg. to na ostatnim spotkaniu rozłozył ręce izaczął sie ze mnie śmiac ze ja wcale nie jestem chora tylko wynajduje sobie choroby sama oczywiscie lęki bez watpienia są...ale generalnie jest ok tylko powinnam odejsc od pawla bo jest to związek desctrukcyjny...he he albo jak znowu znajde siłe tą która miałam to znalesc sobie kochanka...:)....bo dziewczyna w moim wieku zyje pełna piersią:)...a zaznaczam ze jest to lekarz dosyc znany i powazany wiec...co mam myslec...wiem ze ma racje ze osoba ktora cierpi na depresje(mój facet) a nie widzi tego u siebie i nie chce sie leczyc moze zagrazac mi poniewaz mam lęki i jestem podatna na rózne emocje negatywne sto kroć bardziej niż inni nie powinna byc z takim facetam... no i tak zanudzam was...ale nie wiem co mam robic....chyba zmienie lekarza:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×