Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem ospbowości


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.z góry przepraszam jeżeli podobny temat był, ale jestem nowa, nie jestem w stanie ogarnąc i przejrzec tu wszystkiego, a chciałabym podizelic sie moim problemem. Z tego co udało mi sie przjrzeć i przeczytać odnosze wrazenie ze nie jest to forum w którym wypowiadają sie , bawiąc przy okazji dzieci czy niedojrzali ludzie...tylko wrwecz przeciwnie sa tu ludzie z problemami którzy moga pomóc. Przedstawię zatem Wam moj problem i bede wdzięczna za jakakolwiek reakcję, odpowiedz..pomoc lub sugestię.Otóz mam 23 lata i jestem bardzo dziwną osoba....sama mam siebie czasmi dosyc....nigdy nie wiem co zrobie.MAm jakby kilka osobowości... generalnie jestem ciepłą i miłą osobą, współczująca biedniejszym, chorym, pokrzywdzonym..łączę się z nimi w cierpieniu i nie potrafię zrozumieć czemu zycie bylo dla nich tak okrutnę. Potrafie się rozpłakac na ulicy jak widzę bezdomnego, lub strsza niedołężną osobę. Po prostu jest mi ich szkoda, staram sie im pomóc.Potem mysle o takiej spotkanej osobie przez parę dni i zawsze staja mi łzy w oczach. Podobnie mam z podejsciem do znajomych.....nigdy niekogo nie krzywdzę, raczej staram się pomóc. Właściwie to niejednokrotnie zostaje wrecz wykorzystywana....bo każdy wie ze zawsze moze do mnie przyjśc po poradę, pomoc finansową, rozmowę, lub jaką kolwiek inna przysługę. Staram się nie odmawiać. nie licząc na wdzięczność. Potrafie nieraz poświecic własne dobro.....dla innych. To JEDNA ja.....a druga- całkiem inna. Trudno w to uwierzyć i zapewne czytającym kłóci się jedno z drugim...ale ZAMIENIAM się w TOTALNĄ zołzą, wredna kobietą która w myślach psioczy, klnie, zyczy źle innym. Staję się wyrachowana i myslę tyko o sobie. Ranię słowami i myslami. Staję się obojętna i egoistyczna. Sama wtedy zastanawiam się jaka naprawdę jestem. Które mysli i czyny to naprawdę ja. z jednej strony wiem...ze ta pomoc i DOBRA JA, to nie jest wymuszone. to nei jest na pokaz TYLKO tak jest. Ale nie wiem skąd ta druga postać.... która momentami az mnie przeraza ze jest taka zimna i wyrachowana. Dodam że ten stan trwa zdecydowanie rzadziej i krócej i zazwyczaj zaraz żałuję i przepraszam i staram sie wynagrodzić krzywdę. Ale nie wiem skad to się bierze. Czasami mam wrażenie że ja NIE MAM uczuć. Ze jestem jakims fenomenem. Dodam jeszcze ze dziwne jest tez ze jestem potwornie strachliwą osobą, BOJĘ sie oglądac horrorów, słuchac jakis strasznych historii, oglądać krwi itp bo potem mi się to śni, przychodzą dziwne mysli leku i przerazenia. Mieszkam sama i nieraz nie mogę usnąć w nocy bo BOJĘ się. Nie wiem czego..a.le mam dziwny stan leku. Kolejną dziwną rzeczą jest ze generalnie jestem pogodna osobą, pocieszam innych mimo ze mam mase własnych problemów. Jestem wesoła i uśmiechnięta a za chwilę łapie mnie smutek, płacz i użalanie sie nad soba. Po chwili to przechodzi. po ok 30-40 minutach potrafię się otrząsnąć i przetłumaczyć sobie że będzie ok. Jak mam jakiś problem potrafię się kompletnie od niego odciąć i zachowywać sie jak najszcześliwsza osoba na świecie. Wiem w podświadomości ze ten problem jest....gdzieś tam tkwi....ale NIE myślę o nim. Generalnie jak widać mam przeróżne stany i emocje w sobie i Nie wiem z czego to wynika. Czy jestem taka po prostu i juz...i Każdy tak ma. ?Czy może to jakiś problem osobowości. Przepraszam że się tak rozpisałam....ale chcialam to w miare mozliwości dokładnie przedstawić. Co o tym sądzicie??? Pozdrawiam Justyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, też mam podobnie. Tak jakby dwie osoby siedziały we mnie albo i więcej. Raz mam wszystko gdzieś by później myśleć że poradzę sobie ze wszystkim. Czasami też coś zrobię a potem myślę co ja zrobiłem? I żałuję tego ale to tak jak bym nie był sobą. Też często wzruszam się o byle powód łzy w oczach, czasami to nawet przypadkowe osoby napotkane w sklepie czy na ulicy. Też wszystkiego się boję, ciemności, ludzi, wyjścia do sklepu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Staję się wyrachowana i myslę tyko o sobie. Ranię słowami i myslami. Staję się obojętna i egoistyczna. Sama wtedy zastanawiam się jaka naprawdę jestem. Które mysli i czyny to naprawdę ja. z jednej strony wiem...ze ta pomoc i DOBRA JA, to nie jest wymuszone. to nei jest na pokaz TYLKO tak jest. Ale nie wiem skąd ta druga postać.... która momentami az mnie przeraza ze jest taka zimna i wyrachowana. Dodam że ten stan trwa zdecydowanie rzadziej i krócej i zazwyczaj zaraz żałuję i przepraszam i staram sie wynagrodzić krzywdę. Ale nie wiem skad to się bierze.

 

Witaj .

Myślę że taki stan wiąże się z poczuciem bycia wykorzystywanym przez innych i brakiem pewności siebie.Sam tak miałem .Wszystkim pomagałem i nie potrafiłem nikomu niczego odmówić .Miałem problem z asertywnością pomimo że pomoc innym wiązała sie z brakiem wdzięczności chociażby prostego ależ jak pięknego słowa "dziękuje".Jeśli sam prosiłem o pomoc zawsze otrzymywałem odp."nie mam czasu ", "nie teraz" , "później"...Twoje odczucia nie są mi obce - również przeklinałem wszystko i wszystkich w duszy i przysięgałem że już nikomu nie pomogę że mam wszystko w tyle.Stawałem się wredny i agresywny.Poczucie winy przed samym sobą powodowało że natychmiast przepraszałem za wszystko dookoła..czułem się wszystkiemu winny - odosobniony i nielubiany przez swoje zachowanie.Życie jest proste chociaż my sami je sobie utrudniamy.Najważniejsze to nie ranić nikogo czynić dobro ale umieć powiedzieć "nie" i ufać sobie za nic się nie obwiniając :) pozdrawiam Cie Cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×