Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co się dzieje.


farbenka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam problem, a nawet jest ich kilka. Otórz, nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. W czwartek do szpitala trafił mój bliski kolega i się okazało, że musi miec opreację (mial odmę płucną). I w piątek od rana jak pojechałam do szkoły źle się czułam (cięzko oddychałam, kręciło mi się w głowie, miałam mroczki przed oczami). Cały czas się denerwowałam kumplem, w ogóle o tym nie myślac. Myślałam, że to minie, bo mam anemię i to są jej objamy na porządku dziennym. Lecz po południu doszło jeszcze kłucie w sercu i ledwie co mogłam oddychac. Cały czas byłam myśli, że to przejdzie, więc nic nie mówiłam rodzicom. Jednak wieczorem jak leżałam w łóżku dostałam takiego "ataku", zaczęłam płakac, cała się trzęsłam, nie wiedziałam co się dzieje... Mama to zauważyła i szybko chciała mnie wieź na pogotowie, jednak w mojej miejscowości w ośrodku jeszcze przyjmował lekarz i tam się udałyśmy. Obie myslałysmy, że to coś z anemią związane, bo ostatnio narzekałam na częste bóle głowy i ogólne złe samopoczucie. Lekarz ze spokojem powiedział, że to nerwica, że u każdego to się może pojawic, a szczególnie u dziewcząt w moim wieku (18 lat). Pokazał mi jak mam oddychac, by ból się nie nasilał i przepisał tabletki przeciwbólowe. Te ataki kłucia się powtarzają trzeci dzień i ja już nie wyrabaim. Do tego nieziemska chandra, cały czas się boję o kolegę, nie mam ochoty z nikim rozmawiac. Dzisiaj poszłam do kościoła to myślałam, że tam oszaleję. Nie mogłam wytrzymac z tyloma ludzimi wokół siebie i miałam wrażenie, że każdy się na mnie patrzy. Siedziałam cały weekend w domu, nie miałam ochoty nigdzie wychodzic, z nikim się spotykac, chciałam byc sama i nadal mi to się usmiecha, Przeraża mnie to, że jutro mam wrócic do szkoły. Ktoś mi powie co się ze mną dzieje? A dodam jeszcze, że jestem/byłam bardzo pogodną osobą, pozytywnie nastawiona do zycia i ciesząca się z niego. Jednak ostatnio to wszytsko ze mnie uleciało... :( Dodam jeszcze, że miesiąc temu bardzo przeżyłam śmierc dziadka i i też długi czas dochodziłam do siebie. Proszę o odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co opisujesz to sa obajwy nerwicy, klucie w sercu, bol, mroczki, zawroty i bóleg lowy. Widzisz u Ciebie nerwica mogla sie pojawic w zwiazku ze smiercia dziadka, teraz tez zostala wywolana tym ze z kolega sie dzialo cos niedobrego. Najlepiej by bylo gdyby ataki sie powatarzaly udala do psychiatry, a co najmniej do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×