Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wojna...


Przemek_Leniak

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Mic43 napisał(a):

Ale to, że co mieli zrobić? Poddać się ruskim bez walki? Jak Pan Putin sobie zażyczy krajów bałtyckich albo Polski, to również władze mają się grzecznie zgodzić? 

A czym jest w takim razie zachowanie Putina, który na pewną śmierć, bez żadnej wartościowej idei za nią stojącej, wysyła, daleko więcej swoich poddanych? 

Wiesz z perspektywy 23 lat w polityce uważam że obowiązkiem polityka jest niedopuszczenie za wszelką cenę do tragedii.
I są do tego odpowiednie środki i metody.
W temacie Ukrainy zupełnie zgadzałem się i zgadzam z tym co proponowała Sawczenko tyle że oczywiście czas na tamte działania minął nieodwracalnie.
Już po wejściu rosyjskich wojsk wszczęto negocjacje i należało je prowadzić a nie zabijać własnych negocjatorów jak zrobił Zełeński.

Rosjanie nic by nie osiągnęli gdyby nie trafili na podatny grunt już na samym początku ich interwencji.

Można to sobie dobrze zobaczyć na przykładzie Krymu w 2014 - co częściowo już wam pokazałem zresztą.
Na Krymie poparcie dla odłączenia się od Ukrainy było bardzo wysokie już od 1993 roku kiedy Krym ogłosił niepodległość.
Kuczma załatwił to korupcją liderów tamtejszej społeczności ale to oczywiście nie dało trwałego efektu.
Stąd secesja Krymu w momencie rozpadu Ukrainy była zupełnie jasna i zasadniczo nie do uniknięcia.

Podobna jednak sytuacja jak na Krymie miała miejsce również na większości zajętych przez Rosjan w początkach 2022 terytoriów które Rosja utrzymuje do dziś.

Można było oczywiście w ogóle nie eskalować sytuacji do tego stopnia by nastąpiła inwazja.
To nie było trudne...

Ale warto się na chwilę pochylić nad fragmentami tego co wypisuje Kiusiu 

 

2 godziny temu, Kiusiu napisał(a):

Kontekst ma znaczenie.

Rosja już w latach 90. podejmowała wzmożone wysiłki na rzecz opanowania Ukrainy. Na początku środkami politycznymi i finansowymi, wspierając prorosyjskich polityków takich jak Kuczma i później Janukowycz, a także Bojko, Symonenko i Leonid Gracz, i usiłując kupować głosy ukraińskich wyborców. Energetyczny szantaż też nie był bez wpływu. A nie był to jedyny szantaż ani środek nacisku - Flota Czarnomorska stacjonująca w Sewastopolu po rozpadzie ZSRR też takim była.

Przedstawiasz wydarzenia na Ukrainie od 1991 tak, jakby wszystko, co miało tam miejsce od oderwania się od ZSRR do teraz, było całkowicie niezależne od działań Rosji - a niestety było inaczej.


Jak mu wyszło że Kuczma był kiedykolwiek prorosyjski?
Zapewne coś przegapił z faktów np to że Kuczma był i jest nadal aktywnym politykiem ukraińskim i że pracował na rzecz wszystkich swoich wychowanków od Juszczenki po Zełeńskiego.
Niestety tak działa ignorancja po prostu...

Nigdy też nie twierdziłem że Rosja nie prowadziła swojej polityki na Ukrainie.

 

Odnośnie Krymu Kiusiu dość ciekawie kwestionuje słowa Eugeniusza Mironowicza z 2012 roku które zacytowałem...
To zabawne bo Mironowicz jest dość znanym polskim profesorem historii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eugeniusz_Mironowicz
Zdecydowanie nie prorosyjskim przy tym.
Gdyby zajrzał do podanego linku wiedziałby choćby kogo cytuję - nie chciało się jednak zwyczajnie.
Lepiej bzdury wypisywać.

Ale podjął Kiusiu ciekawą rozmowę o Polsce w 1939 roku i odpowiedzialności za przebieg wojny.

Tak działalność polskich władz w 1939 roku była wobec Polaków zbrodnicza.
Przede wszystkim odpowiedzialnym jest tu oczywiście Rydz-Śmigły ale również Mościcki i Składkowski.
I nie jest to jedynie moje zdanie.
tak samo oceniali to współcześni - Kiusiu o komisji Winiarskiego oczywiście nie słyszał i trudno się dziwić propaganda o tym milczy bowiem.

Pisząc o podobieństwie efektów dezinformacji i propagandy do objawów chorób psychicznych miałem na myśli pewne dość konkretne rzeczy i teraz skoro się odniosłem do pisaniny Kiusiu je tu na tym przykładzie wypunktuję:
1. coś co jest mi znane jako moje własne chorobowe myśli mordercze wygląda u Kiusiu tak: "Mam nadzieję, że (...) że załoga zginie.", "nadal trzymam kciuki, by (...) zabiła jak najwięcej"
2. wytwory całkiem analogiczne do wytworów psychozy: "Rosja zawsze była despotią", "Władcy Rosji to brutalne chamy"
3. postulaty zupełnie oderwane od rzeczywistości: "Putin mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska okupacyjne z Ukrainy, oddać Ukrainie Krym i Donbas i kazać odesłać do Ukrainy porwane dzieci, gdyby tylko chciał. To wyłącznie jego wina, że tego nie robi.", "Najlepiej, gdyby Rosja się rozpadła i to, co z niej by zostało, było okupowane lub ogarnięte wewnętrznymi walkami, a wszyscy rosyjscy reżimowi politycy, urzędnicy i wojskowi zostali albo zabici, albo unieszkodliwieni w więzieniach i aresztach. Albo gdyby prezydentem Rosji został Garri Kasparow."

to jest całkiem jak zapis objawów ciężkiego stanu chorobowego - znaczącego odrealnienia

Być może życie w urojonym świecie przed czymś człowieka chroni - bo nie ma dwu zdań ten urojony świat jest atrakcyjny - jednak stanowi również dość realne zagrożenie.
Nie bez powodu z takich stanów się leczymy w naszym codziennym życiu przecie.

Problem polega na tym że nie da się odciąć od własnych emocji i stanów psychicznych które są często zupełnie cynicznie podsycane przez tych którzy widzą w tym swój interes.

Jak wspomniałem na mnie cała ta sytuacja ma realny zupełnie wpływ i poniekąd dlatego właśnie o tym tu piszę.
Staram się bowiem nie ulec szaleństwu

4 godziny temu, Dalila_ napisał(a):

O, a ja np zaczęłam kiedyś studia to jakby nie Ukraińcy i Białorusini to bym miała samych zjeb**w w grupie, czyli Polaków nie do pogadania. Oj tak było. Nigdy nie spotkałam się z nieuprzejmoscia, wręcz przeciwnie:) bardzo ich lubie


Mam zupełnie podobne spostrzeżenia z tym że lubię również Polaków...
Nie spotkałem także nigdy jakoś wrogiego do mnie Rosjanina.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W 2005 Putin stwierdził, że rozpad ZSRR był największą geopolityczną katastrofą XX wieku.

Jego późniejsze wypowiedzi na temat Ukrainy oraz działania Rosji wobec sąsiadów wpisują się w to imperialne podejście. Rosyjska klasa polityczna nigdy nie pogodziła się z utratą imperium, i zaczęła podejmować wysiłki w celu odbudowy tego imperium.

Ale niektórzy wolą to ignorować i tłumaczyć wszystko działaniami władz Ukrainy i na nich zwalać winę - typowe obwinianie ofiar. Połączenie kłamstwa z obrzydliwością.

14 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Już po wejściu rosyjskich wojsk wszczęto negocjacje i należało je prowadzić a nie zabijać własnych negocjatorów jak zrobił Zełeński.

???

15 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Rosjanie nic by nie osiągnęli gdyby nie trafili na podatny grunt już na samym początku ich interwencji

Czyli?

15 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Na Krymie poparcie dla odłączenia się od Ukrainy było bardzo wysokie już od 1993 roku kiedy Krym ogłosił niepodległość.

Jednak po 2000 spadło. I potem nie osiągnęło połowy mieszkańców. Większość mieszkańców Krymu wolała pozostać przy Ukrainie niż być częścią "ruskiego miru".

16 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Stąd secesja Krymu w momencie rozpadu Ukrainy była zupełnie jasna i zasadniczo nie do uniknięcia.

Gdyby nie działania Rosji, Krym w 2014 i później pozostałby przy Ukrainie do dziś - tego nie kwestionuje nikt, kto nie jest pożytecznym idiotą Putina.

18 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Podobna jednak sytuacja jak na Krymie miała miejsce również na większości zajętych przez Rosjan w początkach 2022 terytoriów które Rosja utrzymuje do dziś.

Czyli co?

Mimo zdarzających się zdrad jednostek, zdecydowana większość mieszkańców okupowanych terytoriów Ukrainy nie chce rosyjskiej okupacji.

Zawyżasz skalę poparcia dla Rosji wśród mieszkańców Ukrainy. Posługujesz się tu danymi z lat 90., czy co?

Wydarzenia 2014 sprawiły np., że wielu mieszkańców Ukrainy, dla których ojczystym językiem jest rosyjski, zaczęło przykładać się do nauki ukraińskiego i przechodzić na ten język, oraz mocniej utożsamiać się z Ukrainą. Taki szczegół, który umknął zarówno Putinowi, jak i jego apologetom, którzy zignorowali te społeczne zmiany w Ukraińcach.

Opór ukraińskiej armii od 24 lutego 2022 okazał się być znacznie silniejszy niż przewidywał Putin i jego potakiwacze. Oni podchodzili do tematu inwazji przez pryzmat sytuacji sprzed 2014, gdy nastroje wśród Ukraińców zwróciły się zdecydowanie w stronę Zachodu.

Gdyby przewidywania Putina odnośnie ukraińskiego oporu i nastrojów się potwierdziły, wygrałby tę wojnę w tydzień. Ale nie przewidział determinacji Ukraińców w obronie własnej ojczyzny.

Dane, które są prawdziwe w 1999, niekoniecznie muszą być prawdziwe w 2020. Tak trudno to zrozumieć?

24 minuty temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Można było oczywiście w ogóle nie eskalować sytuacji do tego stopnia by nastąpiła inwazja

Inwazja jest tylko i wyłącznie winą Putina i jego współpracowników z władz Rosji.

Zawsze obwiniasz ofiary czy tylko wtedy, gdy uznasz, że jakaś bliżej nieokreślona "propaganda" nie podziela tego obwiniania?

25 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Jak mu wyszło że Kuczma był kiedykolwiek prorosyjski?

Kuczma ogólnie lawirował między Rosją a Zachodem, choć np. w 2004 poparł Janukowycza. Aczkolwiek ostatecznie odciął się od wspierania prorosyjskich polityków. Jasne jest, że znacznie bardziej prorosyjscy byli/są np. Janukowycz, Bojko, Symonenko i Gracz.

29 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Tak działalność polskich władz w 1939 roku była wobec Polaków zbrodnicza.
Przede wszystkim odpowiedzialnym jest tu oczywiście Rydz-Śmigły ale również Mościcki i Składkowski.
I nie jest to jedynie moje zdanie.

Rydz-Śmigły, Mościcki i Składkowski we wrześniu 1939 tchórzliwie uciekli, a ten pierwszy dodatkowo okazał się być wyjątkowo marnym dowódcą w chwili najcięższej próby, można ich w jakiejś części winić za klęskę w wojnie obronnej 1939 - co nie oznacza, że można ich winić za samą niemiecką inwazję, bo to dwie różne rzeczy.

Jasne jest, że wina złego dowodzenia i tchórzostwa to co innego niż przyczynienie się do inwazji.

Hitler pozostaje jedynym winowajcą agresji na Polskę z 1939, choć winni klęski wrześniowej są w dużej mierze po polskiej stronie.

Czy ktokolwiek poważnie oskarża Mościckiego, Składkowskiego i Rydza o sprowokowanie niemieckiej agresji?

33 minuty temu, Przemek_Leniak napisał(a):

Kiusiu o komisji Winiarskiego oczywiście nie słyszał

Skąd to stwierdzenie i dlaczego "oczywiście"?

33 minuty temu, Przemek_Leniak napisał(a):

1. coś co jest mi znane jako moje własne chorobowe myśli mordercze wygląda u Kiusiu tak: "Mam nadzieję, że (...) że załoga zginie.", "nadal trzymam kciuki, by (...) zabiła jak najwięcej"

To odniesienie do tego, że rosyjscy żołnierze i oficerowie są zbrodniarzami, tak jak rosyjscy politycy i urzędnicy lojalni wobec Putina. Tak trudno to zrozumieć?

34 minuty temu, Przemek_Leniak napisał(a):

"Rosja zawsze była despotią", "Władcy Rosji to brutalne chamy"

I co w tych stwierdzeniach jest nieprawdziwego?

Jak dobrze znasz historię Rosji i informacje o tym, jacy byli władcy Rosji?

35 minut temu, Przemek_Leniak napisał(a):

3. postulaty zupełnie oderwane od rzeczywistości: "Putin mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska okupacyjne z Ukrainy, oddać Ukrainie Krym i Donbas i kazać odesłać do Ukrainy porwane dzieci, gdyby tylko chciał. To wyłącznie jego wina, że tego nie robi.", "Najlepiej, gdyby Rosja się rozpadła i to, co z niej by zostało, było okupowane lub ogarnięte wewnętrznymi walkami, a wszyscy rosyjscy reżimowi politycy, urzędnicy i wojskowi zostali albo zabici, albo unieszkodliwieni w więzieniach i aresztach. Albo gdyby prezydentem Rosji został Garri Kasparow."

Czyli każdą śmiałą myśl, która nie mieści ci się w ciasnym postrzeganiu, uznajesz za oderwanie od rzeczywistości. Czyli za oderwanie od rzeczywistości uznajesz również eksperymenty myślowe. Skąd takie podejście? Dlaczego zdolności do eksperymentów myślowych i śmiałych myśli nie uznajesz po prostu za przejaw bogatej wyobraźni?

Każda śmiała myśl kiedyś wydawała się być oderwana od rzeczywistości.

Coś jest niemożliwe do czasu, aż pojawi się ktoś, kto nie wie, że to niemożliwe, i zrobi to.

 

Putin kazał zaatakować Ukrainę, więc mógłby w każdej chwili kazać wycofać wszystkie wojska i zwrócić Ukrainie Donbas, Krym i resztę ziem i nakazać powrót porwanych ukraińskich dzieci - co w tym stwierdzeniu jest nieprawdziwego lub oderwanego od rzeczywistości?

Różni politycy i wojskowi w historii dokonywali różnych wolt. W różnych krajach. Nie brakowało przywódców, którzy wiele razy zmieniali zdanie i stanowisko.

A co do Rosji, to np. w 1762, gdy Rosjanie byli u bram Berlina, zajęli większość terytorium Królestwa Prus i je okupowali i byli o krok od wygrania wojny z Prusami, świeżo upieczony car Piotr III nakazał wycofanie rosyjskich wojsk i zawarł z Prusami pokój, dobrowolnie oddając Prusom wszystkie zdobycze. To był tzw. cud domu brandenburskiego. Ale nie słyszałeś o nim. Ani np. o premierze Włoch Urbano Rattazzim, który wiele razy dokonywał wolt i zmieniał zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×