Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyczerpująca relacja


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, piszę ten post gdyż jestem totalnie rozbity i potrzebuję chyba poczytać osób z zewnątrz, poradzić się lub po prostu uzyskać jakieś słowa wsparcia. Kilka miesięcy temu poznałem dziewczynę przez portal randkowy. Znacząco wyróżniała się od innych dziewczyn, nie tylko była ładna ale także bardzo inteligentna, a jednocześnie taka trochę tajemnicza. Okazało się, że jest studentką psychologii. Dużo pisaliśmy, ale nie wydawała się jakoś bardzo chętna na spotkanie, chyba było widać, że jest nieufna. Do spotkania doszło jakoś po miesiącu pisania, oczywiście z mojej inicjatywy (po drodze odwołała jedno spotkanie). Ona zachowywała się tam troszkę dziwnie. Na początku było w zupełności normalnie, ale zmieniło się po tym jak wypiła kilka piw (ja byłem samochodem i nie piłem nic, ona wcześniej też deklarowała, że przyjedzie autem, a dopiero na spotkaniu oznajmiła, że jednak komunikacją przyjechała). Zaczęła się sama do mnie przytulać, łapać za ręce, ale też gadała straszne pierdoły, nie będę wchodził w szczegóły, po alkoholu nikt mądrze nie gada, natomiast u niej było to jakieś inne, jej wypowiedzi były chaotyczne. Potem oznajmiła, że mam ją odwieźć do domu, po chwili zmieniła zdanie, że jednak ubera weźmie, a potem że znów mam ją odwieźć (ostatecznie odwiozłem). Generalnie byłem w lekkim zdumieniu, że taka bystra dziewczyna doprowadziła się do takiego stanu na pierwszym spotkaniu. Już wtedy zacząłem myśleć, że ona może mieć jakiś problem z tym, bo podczas pisania w pierwszym miesiącu kilka razy zdarzyło się, że zmienił się jej totalnie styl zachowania z ułożonego i takich fajnych złożonych zdań, no totalnie chaotyczny i wulgarny wręcz (nie wobec mnie). Wtedy też wyglądało mi to jakby była pod wpływem alkoholu, ale nie miałem pewności. Po jakimś czasie spotkaliśmy się drugi raz, ale te spotkanie było inne, też na nim piła, ale mniej i było zupełnie mniej czułości i tak jakby unikała kontaktu fizycznego. Po spotkaniu zapytałem ją jak widzi przyszłość naszej relacji. Ona odparła, że nie zna przyszłości i nie może ze mną ustalić, że to zakończy się związkiem, bo to za wcześnie i takich rzeczy się nie planuje. Po kilku dniach zdarzyła się dziwna rzecz, normalnie pisaliśmy ona o coś zapytała, ja jej odpisałem po jakimś czasie a ona wpadła w jakiś dziki szał. Zaczęła wypisywać, że się mnie boi, żebym spadał, bo nikt jej nie będzie robił w ch***, pisała coś, że marzy by jej ją stracił i poszedł do swojej kochanki (nie wiem jaki partner i o co chodziło wgl), że jestem kłamcą i wgl jakby wpadła w jakąś paranoję. Od razu było widać, że jest solidnie odurzona. Po tym zablokowała mnie na komunikatorze. Myślałem, że to koniec relacji i po tej akcji nawet jakoś nie żałowałem tego, bo od razu skojarzyłem, że ona może mieć BPD. Postanowiłem sobie, że ja na pewno nie podejmę próby kontaktu z nią. Po kilku dniach odezwała się sama, że przeprasza i że ma taki problem, że przesadza z alkoholem. Ale po stylu pisania było widać, że wtedy też była pod wpływem. Odnowiliśmy kontakt i potem dużo pisaliśmy, były też spotkania z ciekawymi atrakcjami (wszystkie zorganizowane przeze mnie, ona nie miała inicjatywy w tym praktycznie). Pojawiły się czułości, ona też dawała delikatne sygnały, że jest mną zainteresowana w kategorii relacji romantycznej. Po przedświątecznym wyjeździe w góry po raz pierwszy mnie pocałowała no i tak to się rozkręcało, wcześniej były jakieś prezenty mikołajkowe i świąteczne. Kulminacja to wspólny sylwester, wzięliśmy hotel, było mega romantycznie, spacer po rynku, wspólna kolacja, pocałunki pod jemiołą no i ogólnie dużo czułości. Właściwie już wtedy zapadła nieformalna decyzja, że będziemy w związku. W hotelu jednak było zdecydowanie za dużo alkoholu, jej zachowanie się zmieniło. Po tym jak zażartowałem z pierdoły (nie będę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie, że to naprawdę była pierdoła, na którą nikt zdrowy nie zwrócił by uwagi), ona wpadła wtedy w jakiś dziki szał, zaczęła mnie wyzywać i wypytywać, że co ja sobie niby myślę i wgl jakieś chaotyczne teksty, dodatkowo zaczęła sobie dopowiadać coś czego nie powiedziałem i zaczęła płakać po tym. Później znów nastrój jej się poprawił ale na krótko i kolejny raz zaczęła robić takie sceny, np. chciała bym pierwszy spróbował jej drinka, bo ona się boi, że chcę ją otruć. Postanowiłem, że to nie ma sensu i poszedłem spać. Na drugi dzień ona przepraszała, widać było, że jest jej wstyd, znów było przytulanie i czułość. Na trzeźwo potwierdziła, że jestem jej chłopakiem i nawet zadeklarowała, że będzie się mega starała bo jestem fajny chłopak. Po powrocie do domu, następnego dnia praktycznie się nie odzywała, pisała tylko raz na kilka godzin i takimi półsłówkami. Kolejnego dnia napisała długą wiadomość, że wkurzają ją jej domownicy (mieszka z rodzicami) i wyprowadzi się do innego miasta (daleko ode mnie) i że w związku z tym nie widzi przyszłości tej relacji i że pospieszyliśmy się z decyzją o związku. Stwierdziła, że nie chce mi "zatruwać życia sobą" i musi iść na terapię bo ma problem z alkoholem, który najpierw musi rozwiązać by była szczęśliwa. Byłem w szoku, ale postanowiłem, że nie będę więcej pisał. Totalnie nie wiem co o tym myśleć, zdaję sobie sprawę, że ta relacja byłaby toksyczna, ale gdzieś tam jeszcze mam taką nadzieję, że ona się jeszcze odezwie i zmieni zdanie, choć rozum mi podpowiada by nie zareagować wtedy na to pozytywnie. Co myślicie, macie jakieś porady? Jestem facetem przed 30stką, ale mimo to nie mam właściwie za dużego doświadczenia związkowego. Rozbiła mnie ta sytuacja, proszę o jakieś porady co powinienem w tej sytuacji zrobić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kris0x0000 napisał(a):

Musi być naprawdę bardzo atrakcyjna jeżeli po takiej "ścieżce zdrowia" nadal nie jesteś pewien co zrobić. 

No gdzieś tam niby wiem, że niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji należy jednoznacznie "uciąć" ten kontakt. Natomiast czuję, że zaangażowanie emocjonalne jest na tyle solidne, że mogę mieć ostatecznie z tym problem...

Edytowane przez arch543215

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest. Jak ci przeszkadza alkoholizm czy ćpanie kobiety to się nie wchodzi w relacje. Czekaj tylko jak cała kasę będzie przesrywala na używki. Dobrze że dopalacze nie wjechały jeszcze. Wiele psychologów/ psychiatrów jest samych zaburzonych. Jak myślisz czemu tak ciągnie wilka do lasu. Szewc bez butów chodzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mała_mi123 napisał(a):

Nie wiem jak jest. Jak ci przeszkadza alkoholizm czy ćpanie kobiety to się nie wchodzi w relacje. Czekaj tylko jak cała kasę będzie przesrywala na używki. Dobrze że dopalacze nie wjechały jeszcze. Wiele psychologów/ psychiatrów jest samych zaburzonych. Jak myślisz czemu tak ciągnie wilka do lasu. Szewc bez butów chodzi...

Bardziej miałem na myśli wejście w toksyczną relację z kimś pokroju BPD, skojarzyłem Cię (może błędnie) z kimś o nicku "mala_stokrotka12345" z tamtejszego forum. Ale nieważne... Tu chodzi o to, że mechanizm jest uzależniający. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arch543215 jeżeli ten mechanizm jest dla Ciebie uzależniający, to odpuść. Im szybciej, tym lepiej...

 

@arch543215 co Ci się najbardziej w niej podoba? Czy jest sens to dalej ciągnąć?

 Wyciągnij racjonalne plusy i minusy. Analiza i decyzja.

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od diagnozowania zaburzeń są specjalne testy u lekarzy, nie ludzie nie posiadający wiedzy medycznej. Pomyłka, ani ja stokrotka, ani mała. Inny nick smyku. Na moje oko mogą to być objawy alko albo leków na poprawę nastroju. Skąd wiesz czy nie jest lękliwa albo ma depresję i łyka jakieś tabsy przed spotkaniami z tobą. Potem człowiek ma taką bełkotliwa mowe i pieprzy od rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Verinia Jest oczywiście bardzo atrakcyjna fizycznie, jednak zdecydowanie najbardziej pociąga mnie ta inteligencja i tajemniczość. Pięknych kobiet jest mnóstwo, ale te połączenie jakoś mnie "elektryzuje". 

@mała_mi123 Masz rację, przyczyn takiego zachowania może być wiele, ale zgodzimy się co do tego, że nie jest normalne mówienie w twarz X, a po dniu za pomocą komunikatora Y, totalnie omijając i ignorując emocje drugiej strony - tak jakby się one totalnie nie liczyły. Tu nawet nie chodzi o stawianie diagnozy, gdyż mi to do niczego nie jest potrzebne, może poza podświadomą próbą udowodnienia sobie, że nie mogłem temu zapobiec... Najbardziej istotne jest to, jak wyjść z tej sytuacji z twarzą i z możliwie jak najmniejszymi stratami na polu wszelakim, no i by w przyszłości takich "wtop" nie popełniać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam książkę 

https://ksiegarnia.pwn.pl/Spoleczenstwo-zmeczenia-i-inne-eseje,966521350,p.html

 

"W Społeczeństwie zmęczenia niemiecki filozof Byung-Chul Han postawił następującą tezę: Każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, to dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających nasze współczesne społeczeństwa. Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje oprowadzić nas po tym świecie. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

Polecam książkę 

https://ksiegarnia.pwn.pl/Spoleczenstwo-zmeczenia-i-inne-eseje,966521350,p.html

 

"W Społeczeństwie zmęczenia niemiecki filozof Byung-Chul Han postawił następującą tezę: Każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, to dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających nasze współczesne społeczeństwa. Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje oprowadzić nas po tym świecie. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności".

 

Zajrzę do niej, bo mnie to zaciekawiło. Muszę się zgodzić z tym, że trzeba nad sobą mocno pracować, aby zmienić swoje życie. Nic samo mnie przychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może taka szybka zmiana zdań wynika z tego że laska leci na kilka frontów. Jeżeli się poznaliście przez dating app to może mieć tam w zanadrzu więcej takich orbiteröw i oceniać z którym będzie lepiej. Znak współczesnych czasów.  Albo jesteś plastrem na ranie po kimś innym - nieprzepracowanym rozstaniu jeszcze.

Edytowane przez mała_mi123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, arch543215 napisał(a):

@mała_mi123 Dzięki, zapoznam się na pewno.

@Verinia Dokładnie tak to działa i zadziałało w moim przypadku. A te myślenie najgorsze, wyniszczające...

 

Znam to z autopsji. To jak kokaina. Chcesz więcej i więcej. A gdy głód przychodzi, to cierpisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

Może taka szybka zmiana zdań wynika z tego że laska leci na kilka frontów. Jeżeli się poznaliście przez dating app to może mieć tam w zanadrzu więcej takich orbiteröw i oceniać z którym będzie lepiej. Znak współczesnych czasów.  Albo jesteś plastrem na ranie po kimś innym - nieprzepracowanym rozstaniu jeszcze.

Brałem to pod uwagę, tylko czy wtedy w żywe oczy i z uśmiechem na twarzy oznajmiałaby, że jesteśmy w związku? Chyba, że ma jakieś psychopatyczne ciągoty i lubi celowo ranić ludzi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę by to było celowo. Może szybko zmienia zdanie albo była faktycznie po alko, a po alko robi się wiele rzeczy, świat i ludzie wydają się lepsi i piękniejsi. A określenie "czy jesteśmy w związku" to wydaje mi się typowe dla nastolatków... Potem to chyba naturalnie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak literalnie nikt takiego pytania nie zadał, natomiast jest pewien zakres, nazwijmy to czynności, który powinień być raczej typowy dla ludzi będących w związku. Poza tym takie mamy czasy (a może to nie ich kwestia), że warto precyzować czego się oczekuje od relacji, bo tak jak pisałaś wcześniej, w dobie portali randkowych wiele rzeczy może się wydarzyć, nie chciałbym być w sytuacji, że myślę iż jestem w związku, spędzamy wspólnie czas, a na koniec słyszę że przecież to tylko przyjaźń była... z benefitami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, arch543215 napisał(a):

Tak literalnie nikt takiego pytania nie zadał, natomiast jest pewien zakres, nazwijmy to czynności, który powinień być raczej typowy dla ludzi będących w związku. Poza tym takie mamy czasy (a może to nie ich kwestia), że warto precyzować czego się oczekuje od relacji, bo tak jak pisałaś wcześniej, w dobie portali randkowych wiele rzeczy może się wydarzyć, nie chciałbym być w sytuacji, że myślę iż jestem w związku, spędzamy wspólnie czas, a na koniec słyszę że przecież to tylko przyjaźń była... z benefitami. 

Dokładnie. A pomyśl, że to kobiety przeważnie słyszą o tej przyjaźni z benefitami - że nikt im nic nie obiecywał, że jest dorosła i wiedziała co robi, że przecież jej też było przyjemnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mała_mi123 Dlatego warto w odpowiednim czasie ustalić pewne rzeczy, nie tylko na zasadach domysłu i "naturalnego obrotu spraw", bo to co jest oczywiste dla jednej strony, niekoniecznie musi być dla drugiej (może nawet celowo nie chcieć by to było oczywiste - to inna sprawa). Myśmy taki krok wykonali i miał on m.in. miejsce we wspólnym usunięciu rzeczonych wyżej aplikacji, i to już na trzeźwo(!). Dlatego właśnie aktualnie znajduję się w olbrzymiej dezorientacji połączonej z niewytłumaczonym bólem umsyłu... 

@Verinia Przykro mi to czytać, że również masz takie doświadczenia, zdradzisz jak sobie z nimi poradziłeś (o ile w ogóle)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arch543215 ta relacja trwała 9 lat. I były to lata w ciągłej niepewności. Czy jesteśmy razem, czy nie. Zmieniał zdanie, mówił, ze jak się zmienię to będziemy, że to tylko przyjaźń. Później że to związek. I tak na przemian. Ja go naprawdę kochałam. Jak nikogo. Wszyscy z boku widzieli jego wady i że mu nie zależy. Skończyło się tak, że znalazł kogoś a mnie odstawił na bok. Byłam opcją? Zapewne. Mi zależało chyba za bardzo. Sam to raz przyznał, ze nie chciał tego tak bardzo jak ja. No cóż. Tak bywa. Gdyby nie to, że odszedł do innej pewnie dalej tkwilabym w tym bólu niespełnienia. Ja zawsze marzyłam o miłości, o bratniej duszy. Myślalam, że kogoś takiego znalazłam. Oczywiście miał zalety. Dużo zalet. W końcu z jakiegoś powodu mnie sobą zauroczył.

 

Odszedł. Minęło kilka msc. Jeszcze potem spotkaliśmy się raz, ale już nie mogłam znieść jego towarzystwa. To musi minąć. To całe przywiązanie. Czasem jeszcze tęsknię. Ale nie chcę wrócić. 9 lat to szmat czasu.

Można powiedzieć, że jego strata. Teraz to odchorowuję. Ale jak już się wyleczę i może wyjdę do ludzi, to poznam kogoś bardziej dla mnie odpowiedniego. Może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Verinia napisał(a):

@arch543215 ta relacja trwała 9 lat. I były to lata w ciągłej niepewności. Czy jesteśmy razem, czy nie. Zmieniał zdanie, mówił, ze jak się zmienię to będziemy, że to tylko przyjaźń. Później że to związek. I tak na przemian. Ja go naprawdę kochałam. Jak nikogo. Wszyscy z boku widzieli jego wady i że mu nie zależy. Skończyło się tak, że znalazł kogoś a mnie odstawił na bok. Byłam opcją? Zapewne. Mi zależało chyba za bardzo. Sam to raz przyznał, ze nie chciał tego tak bardzo jak ja. No cóż. Tak bywa. Gdyby nie to, że odszedł do innej pewnie dalej tkwilabym w tym bólu niespełnienia. Ja zawsze marzyłam o miłości, o bratniej duszy. Myślalam, że kogoś takiego znalazłam. Oczywiście miał zalety. Dużo zalet. W końcu z jakiegoś powodu mnie sobą zauroczył.

 

Odszedł. Minęło kilka msc. Jeszcze potem spotkaliśmy się raz, ale już nie mogłam znieść jego towarzystwa. To musi minąć. To całe przywiązanie. Czasem jeszcze tęsknię. Ale nie chcę wrócić. 9 lat to szmat czasu.

Można powiedzieć, że jego strata. Teraz to odchorowuję. Ale jak już się wyleczę i może wyjdę do ludzi, to poznam kogoś bardziej dla mnie odpowiedniego. Może...

Jak mogłaś w 9 lat nie rozegrać tego rozsądniej. Ciśnie się chłopa na wspólne zamieszkanie i jak jest ciul.owo po wspólnym zamieszkaniu to się kończy i tyle. Ludzie już w wieku 20 lat mieszkają ze sobą i weryfikują rzeczywistość. Dziwne to naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Verinia Traumatyczna sytuacja, 9 lat... ja bym chyba sfiksował, jestem blisko tego po paru miesiącach niepewności... Współczuję, ale podniesiesz się, wierzę! Przy troszku pracy nad sobą wyjdziesz z tego silniejsza i z lepszym rozeznaniem sytuacji, tego Ci życzę.

@mała_mi123 Więc w mojej sytuacji co byś zrobiła? Myślałem, że jestem mądrzejszy, a zaczęło mnie kusić by do niej pisać... Muszę wytrzymać, chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×