Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a jazda samochodem


Homik

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od roku atakują mnie lęki podczas jazdy autem. Chodzi z grubsza czy kogoś nie potrąciłem, jak spojrzałem w tylnie lusterko, czy zmieniłem stacje radiową. Potem siedziałem i przeglądałem nagrania z wideorejestratora. Myślałem że to w końcu pokonałem, jednak....

 

Ostatnio dało mi się spełnić marzenie - kupiłem wymarzone sportowe auto. Chciałem troszkę sobie je wypróbować, więc pojechałem na obwodnicę miasta, na drogę ekspresowa, żeby sobie pojechać ostrożnie te 100-120. Gdy zaczęło się ściemniać rozpocząłem podróż do domu. Przez początkowo obszar zabudowany, potem dobra droga w niezabudowanym. Pomysłem, że zgodnie z przepisami "przycisnę" do 80, więc to zrobiłem dobre warunki, światła ok. Jednak gdy już wróciłem do domu wrócił lęk że zdwojoną siła, że gdy zerkałem na obrotomierz, czy już zmienić bieg nie mogłem czasem kogoś potrącić. Wiem, że czegoś takiego nie da się nie zauważyć, że nikogo nie widziałem na drodze bo przecież nie da się jechać nie patrząc na drogę, ale jednak mnie to dręczy niewyobrażalnie. Nie miałem jeszcze rejestratora, więc nie mogę tego sprawdzić....

 

miał ktoś takie problemy, jak sobie z tym poradzil 

Edytowane przez Homik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Homik napisał(a):

Cześć,

 

Od roku atakują mnie lęki podczas jazdy autem. Chodzi z grubsza czy kogoś nie potrąciłem, jak spojrzałem w tylnie lusterko, czy zmieniłem stacje radiową. Potem siedziałem i przeglądałem nagrania z wideorejestratora. Myślałem że to w końcu pokonałem, jednak....

 

Ostatnio dało mi się spełnić marzenie - kupiłem wymarzone sportowe auto. Chciałem troszkę sobie je wypróbować, więc pojechałem na obwodnicę miasta, na drogę ekspresowa, żeby sobie pojechać ostrożnie te 100-120. Gdy zaczęło się ściemniać rozpocząłem podróż do domu. Przez początkowo obszar zabudowany, potem dobra droga w niezabudowanym. Pomysłem, że zgodnie z przepisami "przycisnę" do 80, więc to zrobiłem dobre warunki, światła ok. Jednak gdy już wróciłem do domu wrócił lęk że zdwojoną siła, że gdy zerkałem na obrotomierz, czy już zmienić bieg nie mogłem czasem kogoś potrącić. Wiem, że czegoś takiego nie da się nie zauważyć, że nikogo nie widziałem na drodze bo przecież nie da się jechać nie patrząc na drogę, ale jednak mnie to dręczy niewyobrażalnie. Nie miałem jeszcze rejestratora, więc nie mogę tego sprawdzić....

 

miał ktoś takie problemy, jak sobie z tym poradzil 

Nigdy w życiu, a jeżdżę 18 lat samochodem, nie sugerowałem się obrotomierzem żeby zmienić bieg. Nie potrafisz po dźwięku rozpoznać, że to już? Jak nie to się naucz i po problemie. A jak na sekundę stracisz drogę na której nic nie było wcześniej, no to jedynie terminator z przyszłości może pojawić Ci się przed samochodem w kuli światła, ale bez obaw bo jak go potrącisz to tylko samochód rozjebjesz o niego, a jemu nic nie będzie. Powiesz "asta lawista"  i pojedziesz dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miewam objawy inne - somatyczne na ciele., u ciebie to bardziej natręctwa chyba.

Jak sobie radzę? Jeżdżę po prostu mniej i krótsze trasy, nigdy autostrady albo szybkiego ruchu, wybieram raczej wiochy, gdzie w każdej chwili mogę się zatrzymać.

Jeśli muszę gdzieś dalej jechać to dzien wcześniej benzo i na drugi dzień jeszcze trzyma. Tak sobie radze.

Mogłoby mi też pomóc, gdybym sama nie jeździła, tylko z kims, ale takiej osoby nie mam.

Na obrotomierz czesto patrzę, i chyba wiele osób tak robi. Nic w tym dziwnego.

Jeżdżę od roku 2000.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Homik napisał(a):

 miał ktoś takie problemy, jak sobie z tym poradzil 

Cześć,

 

Miałem taki czas w życiu że często wydawało mi się że mogłem przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle (bo mogło się zmienić gdy już byłem zbyt blisko sygnalizatora i mogłem tego nie widzieć).

 

Albo że fotoradar zrobił mi zdjęcie bo akurat gdy obok niego przejeżdżałem to nie spojrzałem na prędkościomierz...

 

To są zwykłe natręctwa myślowe. Przeszły mi razem z innymi objawami jakiś czas po zakończeniu terapii 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×