Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie mam o czym gadac z ludzmi


wyalienowana

Rekomendowane odpowiedzi

hej. Nie wiem czy moj post tutaj cos da i czy ktos wogle jest w stanie mi pomoc bo wydaje sie to nierealne. nie mam o czym gadac pisac z nikim. Mam nerwice natrect depresje lecze sie od dwoch lat mimo ze wszystko zaczelo sie w wieku 13 lat. Nie wiem o czym rozmawiaja zakochane pary a jestem cholernie zazdrosna i plakac mi sie chce jak widze zakochanych w sobie ludzi a wrecz czuje nawet zlosc i bezsilnosc. Ja poznalam super chlopaka przez gg i on chce sie ze mna spotkac. Ja chce ale sie boje.. czuje zimno w ciele na sama mysl o tym ze nie bede miala o czym gadac. Nie mamy juz o czym pisac. Czuje sie na tyle beznadziejnie ze chce umrzec. O czym wy rozmawiacie z ludzmi? Ja nigdy nie gadalam z nikim bo nie umialam i zawsze bylam pieprzonym zerem na uboczu. Nie wiem co mam juz zrobic ja chyba stracilam nadzieje na cokolwiek. Nie wiem o czym pisza gadaja ludzie caly czas ze soba. Jak ja juz musze gadac to ciagne jakis nudny temat i jest sztucznie byleby nie bylo cicho. Jestem zalamana pomocy nie hejtujcie mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

A ile masz teraz lat? Ogólnie to tak naprawdę rozmawia się o różnych rzeczach, dużo też zależy od wieku, od statusu, od tego czy masz rodzinne itp itd. Nie ma złotej rady na to o czym rozmawiać. 

To nie jest tak że tylko ty tak masz. Spójrz na mnie, ja uwielbiam rozmawiać, kiedyś byłam zawsze duszą towarzystwa, chociaż na początku zawsze się bałam poznać nowych ludzi, ale gdy już się to stało to naprawdę nie miałam problemu z tym. Dopiero gdy nerwica dała mi nieźle w doope to się wycofałam, zamknęłam w sobie, straciłam poczucie wartości.

22 minuty temu, wyalienowana napisał(a):

Ja poznalam super chlopaka przez gg i on chce sie ze mna spotkac

Tylko pamiętaj o tym że net to nie realny świat, że tak naprawdę nie wiesz z kim się spotkasz i jak już to zrobić to w takim miejscu by byli inni ludzie.

23 minuty temu, wyalienowana napisał(a):

czuje zimno w ciele na sama mysl o tym ze nie bede miala o czym gadac. Nie mamy juz o czym pisac. Czuje sie na tyle beznadziejnie ze chce umrzec.

Typowo depresyjne i nerwicowe objawy. Musisz trochę wziąć się za siebie, zmienić sposób myślenia. Nie odbieraj tego jako atak, sama wiem jak bardzo ciężko jest to zrobić. Walczę z tymi chorobami już tak długo że często nie widzę już sensu.

24 minuty temu, wyalienowana napisał(a):

O czym wy rozmawiacie z ludzmi?

Tak jak już napisałam wyżej to zależy. Zależy też od tego jak daną osobę znam i wiem na ile mogę sobie pozwolić. Mam specyficzne poczucie humoru i nie każdy to rozumie. Ale rozmawiam tak naprawdę o wszystkim, od pogody zaczynając bądź kończąc 😅 

26 minut temu, wyalienowana napisał(a):

o czym pisza gadaja ludzie caly czas ze soba

Czasami warto robić sobie przerwy, bo nie da się cały czas pisać czy rozmawiać ze sobą. 

26 minut temu, wyalienowana napisał(a):

Jestem zalamana pomocy nie hejtujcie mnie

Nikt nie będzie cię tutaj hejtować a jeśli jednak ktoś taki odważny by się tutaj znalazł to ja się zajmę taką osobą 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Nie spotkałem się z nikim kto milczałby więcej niż ja. Kiedy słyszę o czym ludzie rozmawiają prawie nigdy nie mam nic do dodania. Często nawet nie za bardzo rozumiem o czym mówią.

 

Natomiast zauważyłem dwie rzeczy:

1. Samo w sobie bycie patologicznie milczącym nie jest negatywnie postrzegane (a przynajmniej nie mam żadnych podstaw, aby tak myśleć). Ponieważ nie unikam uczestnictwa w różnego rodzaju spotkaniach integracyjnych i ZAWSZE jestem zdecydowanie najbardziej milczący ze wszystkich, to nigdy (patrząc z dystansu) nie spotkałem się z negatywnym odzewem. Częściej nawet z pozytywnymi sygnałami.

Oczywiście byłem zawsze w towarzystwie ludzi z którymi utrzymuję kontakty zawodowe. W sytuacjach formalno-zawodowych jestem bardziej aktywny (chociaż wciąż nie przychodzi to dla mnie łatwo). O sprawach prywatnych prawie nigdy nie rozmawiam i nie mam w zasadzie żadnych kontaktów z ludźmi poza rodziną (gdzie również jestem niekwestionowanym mistrzem w milczeniu) i pracą.

Więc bycie patologicznie milczącym na pewno nie sprzyja poznawaniu ludzi, których w ogóle nie znasz. Ale jak znasz kogoś w innym kontekście, to nie trzeba aż tak się bać.

 

2. Można poniekąd opanować pewne technik jak rozmawiać z kimś 1-na-1, gdzie mamy większą kontrolę nad dyskusją, bo inni nie mogą narzucić obcych tematów.  Np. (1) często ważniejsza jest sama komunikacja, a treść jest drugorzędna lub zupełnie nieistotna i (2) ludzie lubią mówić o sobie, więc można prowadzić tak dyskusję, aby głównie mówili o sobie. I inne techniki też można stosować.

 

Ale najważniejsze to, w moim przypadku tak się okazało, to zaakceptować, że nie będzie się duszą towarzystwa. Jak poznasz kogoś kto jest w porządku, to nie trzeba się wysilać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, postrzeleniec napisał(a):

Nie spotkałem się z nikim kto milczałby więcej niż ja.

Właśnie o to chodzi. Takich ludzi sie nie spotyka... bo są zamknięci w swojej jaskini (ci najbardziej milczący). Ponadto myślę, że mamy tendencję do tego, aby stawiać siebie na podium tj. np. "jestem najlepszy w milczeniu" itd., a nasza ocena jest jedynie subiektywna.

 

Dzisiaj czasu mi brakuje, więc dalej się nie odniosę. Zaraz prysznic, a od 22:40 odprężam się, a o 23 rozpocznę proces zasypiania. Wrzuciłem w kalendarz i liczę, że tym razem będę się pilnował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×