Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, hurt_locker napisał(a):

 

Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny, ześlij deszcz. Boże Wszechmogący, ześlij deszcz, potężny deszcz. Taki, który jeszcze nigdy nie padał. Deszcz jak bombardowanie. Deszcz jak nalot. Ześlij deszcz i zatop to miasto. Zrób to szybko. Zanim włączą się alarmy. Niech wszystko zaleje woda. Czarna, brudna, zimna. Niech ta woda przykryje kamienice, ulice, skrzyżowania. Niech przykryje Pałac Kultury po samą iglicę. Niech ta woda wyleje z Wisły, niech rozleje się po obu jej brzegach. Niech zaleje restauracje i kluby go-go, siedziby telewizji, agencje reklamowe. Niech zatopi kościoły, centra handlowe, wszystkie imprezownie na Mazowieckiej. Niech zatopi Betlejem. Niech zatopi nas i wszystkich, których znamy. Zatop to miasto, bo inaczej będę jeździł po nim jeszcze przez miliony lat. Zatop nas Boże, bo nie zasługujemy na nic innego. Bo nie potrafimy ani myśleć, ani kochać, bo tego nie chcemy. Bo idziemy przez las, Pijani od słów. Głuchnąc od hałasu. Ślepnąc od świateł. Boże Przenajświętszy, wysłuchaj mnie, chociaż nie mam nic, co mógłbym zaoferować w zamian. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

------

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł

 

❤️  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fuji miałam tak kiedyś,że chciało mi się ryczeć z przemęczenia, a nawet na urlop nie szłam tylko zwracali mi kasę za niewykorzystany. Kiedys z bezsilności zaczelam walic ręką w biurko.  Nie dość że zrobilam sobie siniaka to trochę uszkodziłam skórę.

Jak kolega się zwolnił, bo nie dał rady to w dwie osoby robiliśmy prace za 3. Kiedys robiłam dwie rzeczy na raz dosłownie i się pomyliłam. Oczywiście była moja wina.  Spróbuj na ile możesz odpuścić, zrobić jakąś przerwę albo zmniejszyć wymagania wobec siebie. Mi też to trudno przychodzi ale od czasu do czasu się udaje i biorę wolne. Jesteś przemęczony, pewnie dlatego się wali bo organizm ma swoje granice.  Słyszałam, że pewnej osobie np. na pogotowiu  stwierdzono,że wszystkie obiawy wynikały z leku, że w poniedziałek znowu do pracy.  Próbuj może wziąść przyklad z innych w pracy, bo oni pewnie sie tak nie zjeżdżają. Ja zaczęłam brać wolne bo stwierdziłam,że inni biorą. Jak możesz ogranicz liczbę godzin, a jak nie to potrzebujesz dni wolnych międzi takimi długimi zmianami. Mówię to ja osoba która walczy ze soba, żeby wykorzystac urlop w przewidziany czasie, bo zawsze coś. 

 

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

pracodawca w 95% przypadków przedłoży interes firmy nad przejmowanie się pojedynczą jednostką

Dokładnie tak. I nie jest to jego zła wola. Tak wychodzi z czystej kalkulacji. 
Mi podziękowali po 3 miesiącach zwolnienia, po wielu latach pracy (długa historia). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Raffuss napisał(a):

Dokładnie tak. I nie jest to jego zła wola. Tak wychodzi z czystej kalkulacji. 
Mi podziękowali po 3 miesiącach zwolnienia, po wielu latach pracy (długa historia). 

Tak sobie sprawdziłam, co to masz za zaburzenie. Zespół stresu pourazowego - myślę, że może też mnie dotyczyć. Traumatyczne przeżycia psychozy. I wydaje mi się, że trochę zawsze po psychozie zmienia mi się częściowo osobowość. Nie umiem tego wyjaśnić, ale czuję, że za każdym razem staje się trochę inna.

 

No i ta cholerna derealizacja... Wkurza mnie. No ale muszę z nią żyć, od 10 lat już...

 

Dzisiaj czuję się nieźle. Po męczącym dniu wczoraj, doceniam coś takiego jak luźniejsze dziś.

Podoba mi się dzisiejsza deszczowa pogoda. Uwielbiam -  to takie katharsis dla duszy i świata.

❤️

 

 

 

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Raffuss napisał(a):

Dokładnie tak. I nie jest to jego zła wola. Tak wychodzi z czystej kalkulacji. 
Mi podziękowali po 3 miesiącach zwolnienia, po wielu latach pracy (długa historia). 

Przecież pracodawca nie płacił za te całe  3 miesiace. To lepiej zatrudnic kogoś kto nie wiadomo czy się sprawdzi jak zaczekać na powrot osoby ktora wiadomo że ogarnia. To jest ta kalkulacja ze w 3 miesiace ktos zastapi wieloletniego pracownika? Masz kogoś z kogo byłeś zadowolony przez lata i nagle nara bo poszedł na zwolnienie? Jak kobieta rodzi dziecko to często nie ma jej o wiele dużej. Tym tokiem myślenia wsztscy którzy mieli dłuższą przerwę w pracy byliby do odstrzału. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież kobiety nie pracują do dnia porodu, potem macierzynski, wychowawczy. 

58 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Nie ma ludzi niezastąpionych. Dla pracodawcy jesteście fajni, dopóki jesteście i pracujecie. Jak znikacie na kilka miesięcy już stanowicie problem, a nie wartościowego pracownika

Ja kogos nie ma to nie, ale jak wraca to dlaczego nie ma byc znowu tym wartosciowym pracownikiem. 

 

58 minut temu, acherontia styx napisał(a):

I nie, warunki pracy nie są powodem do pójścia na zwolnienie w ciąży, bo nie ma takiej choroby jak warunki pracy

Warunki pracy nie są choroba, ale nie każda ma pracę którą można wykonywać będąc w ciąży. 

Edytowane przez bei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Purpurowy napisał(a):

Może i leki nie pomagają w moich problemach ze spaniem, ale przynajmniej za dnia jestem nieprzytomny...👍

To raczej skutek uboczny, a nie zamierzone działanie. 

Ja mam przez tabletki napadu senności jakis 2 godziny po przebudzeniu. Kawa pomaga i potem juz jest ok do wieczora. Jestem na minimalnej dawce.

Pamietam że na którymś leku miałam tak, że w okolicy południa miałam przez godzinę napad senności. Mogłabym na podstawie tego zegarek ustawiać 😉.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Verinia napisał(a):

Tak sobie sprawdziłam, co to masz za zaburzenie. Zespół stresu pourazowego - myślę, że może też mnie dotyczyć. Traumatyczne przeżycia psychozy. I wydaje mi się, że trochę zawsze po psychozie zmienia mi się częściowo osobowość. Nie umiem tego wyjaśnić, ale czuję, że za każdym razem staje się trochę inna.

 

No i ta cholerna derealizacja... Wkurza mnie. No ale muszę z nią żyć, od 10 lat już...

❤️

Musi Tobie nie być łatwo. Osobowość zawsze się odrobinę zmienia niestety. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2025 o 21:56, acherontia styx napisał(a):

@Fuji, @bei jako że ja bardzo pilnuje swojego work -life balance od jakiegoś czasu zapytam co Wam daje zajeżdżanie się w imię CZYJEGOŚ zarobku? No chyba że ktoś jest na własnej działalności, to wtedy trochę inaczej to wygląda, ale nadal bez przesady.
Owszem, wiele zależy też od rodzaju pracy, bo są rzeczy  które trzeba zrobić dokładnie w danym momencie mimo zmęczenia/gorszego samopoczucia etc., ale to są raczej pojedyncze sytuacje, a nie rzecz ciągnąca się miesiącami/latami.  
Przypominam, że pracując na etacie PRACUJECIE NA KOGOŚ. Owszem, dostajecie wynagrodzenie, w zależności od firmy lepsze lub gorsze, ale nadal Wasze zarobki przy zyskach firmy są ułamkiem procenta. I nie, jak za 2, 5 czy 10 lat wysiądziecie całkowicie chociażby zdrowotnie, to nikt Wam nie podziękuje za to, że dotychczas pracowaliście z gorączką, robiliście pierdyliard nadgodzin i większość pracodawców jak wylądujecie na długim zasiłku chorobowym, a później na świadczeniu rehabilitacyjnym dłuższym niż 3 miesiące, Wam podziękuje za współpracę, bo wtedy mimo choroby będzie już mogła to zrobić. Sorry, ale taki mamy klimat - pracodawca w 95% przypadków przedłoży interes firmy nad przejmowanie się pojedynczą jednostką. Czemu stawiacie czyjś interes nad samych siebie? A organizm upomni się prędzej lub później o zaciągnięty kredyt. I aktualnie sama nie jestem najlepszym przykładem bo chodzę do pracy z zapaleniem krtani i zapaleniem oskrzeli, ale czuję się dobrze, nie mam gorączki a mam trochę pracy, którą muszę wykonać teraz (nie mogłam jej zrobić ani wcześniej, ani później) a nikt jej za mnie nie zrobi. I owszem, może na zwolnienie nie poszłam ale dzisiaj o 9 wpadłam na genialny pomysł, że chcę jutro wolne mimo, że mam dużo roboty. Nie zastanawiałam się nad tym czy zawali się firma jak mnie jeden dzień nie będzie tylko wzięłam telefon i zadzwoniłam do szefowej i zapytałam o to wolne. Czy dostałam? A i owszem, mimo, że u mnie nie ma czegoś takiego jak urlop i w przypadku każdej nieobecności powinnam mieć zastępstwo, którego nie ma. Czy być może będę musiała za to wziąć robotę w któryś weekend do domu? Może tak, może nie, ale teraz gdzie mam zalecenia od lekarza oszczędzać głos wybrałam swój interes a nie interes firmy. Ba, jak w piątek nadal nie będzie poprawy to planuję pojechać do pracy na max 2h i wrócić do domu. Czy moja szefowa jest zadowolona? Na pewno nie, ale jeszcze bardziej niezadowolona będzie jak skończę z powikłaniami w szpitalu i zniknę na nie wiadomo ile, a tak przynajmniej wie, że wrócę po weekendzie. 

Z tego co zrozumiałem, to @Fujinapisał, że pracuje aż tyle, bo tylko wtedy choć trochę zajmuje się czymś innym u lepiej się czuje. On nie robi tego dla pracodawcy, tylko dla siebie w pewnym sensie.

Sporo osób ma ten problem, że muszą być ciągle w biegu, ciągle czymś zajęci, inaczej doświadczają nieprzyjemnych uczuć, możliwe, że jakiejś wewnętrznej pustki i bezsensu. Tak więc ja bym się, zastanowił nad przyczynami tego zjawiska i zadziałał na istotę problemu. 

A z pracodawcami wykorzystującymi pracowników będzie tak długo problem, jak społeczeństwo będzie głosować na liberałów lub populistów pokroju KO, PiS, czy konfederacja. Lata wyśmiewania i obrzydzania ludziom idei lewicowych niestety robią swoje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Fatalnie. Znowu zjazd 

Strasznie ubolewam iż polskie prawo zabrania oddawania leków na receptę, przez co zmarnuje mi się opakowanie Escitil 10mg 28 tabletek oraz Symla 50mg 30 tabletek.

Trzymaj się! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Z tego co zrozumiałem, to @Fujinapisał, że pracuje aż tyle, bo tylko wtedy choć trochę zajmuje się czymś innym u lepiej się czuje. On nie robi tego dla pracodawcy, tylko dla siebie w pewnym sensie.

Sporo osób ma ten problem, że muszą być ciągle w biegu, ciągle czymś zajęci, inaczej doświadczają nieprzyjemnych uczuć, możliwe, że jakiejś wewnętrznej pustki i bezsensu. Tak więc ja bym się, zastanowił nad przyczynami tego zjawiska i zadziałał na istotę problemu. 

A z pracodawcami wykorzystującymi pracowników będzie tak długo problem, jak społeczeństwo będzie głosować na liberałów lub populistów pokroju KO, PiS, czy konfederacja. Lata wyśmiewania i obrzydzania ludziom idei lewicowych niestety robią swoje. 

Dokładnie tak robię. Ale akurat dla pracodawcy to ja robię jak najmniej. Kompletnie się tam nie angażuję i tobie totalne poniżej minimum. Mógłbym powiedzieć, że jestem tam fizycznie tylko i organizm ma czas na odpoczynek. Jak wychodzę to się zaczyna walka z myślami więc idę na swojej małej fabryczki i zasuwam do wieczora. Pomagam po sąsiedzku i robię wszystko żeby tylko te myśli zająć pracą. 

Niedziela jest najgorsza jak nic nie robię. Na szczęście też już są zleceniami zawalone więc jakoś przetrwam.

Ostatnio miałem tydzień takiego zrzutu jakiego dawno nie miałem. 

Niewiele brakło a nie wiem co by było. 

Obiecałem, że tego nie zrobię więc nie zrobię! 

Ja nie okazuję tego na zewnątrz.

W tej kwestii to jest sztywniutko.

Robię czasami zbyt poważne rzeczy żeby okazywać taką słabość. 

Dzisiaj trochę puściło. Lekka ulga.

Ja nie piję bo to nie moja bajka ale tak pomyślałem żeby iść po zwykłą flaszkę i przechylić. Mniej by bolało.

Ostatnio to chyba z dwa lata temu będzie jak musiałem się znieczulić. 

Trzymajcie się ludzie. Trzeba wytrzymać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Fuji napisał(a):

Ja nie piję bo to nie moja bajka ale tak pomyślałem żeby iść po zwykłą flaszkę i przechylić. Mniej by bolało.

Ja chyba bym tak nie umiala. Moge się napić alkoholu żeby coś uczcic, żeby spróbować jak smakuje, może żeby się rozluźnić choć tutaj juz mam maly zgrzyt, ale nie umiem sobie wyobrazić, że zastosowalabym go jako znieczulenie, żeby nie myśleć o problemach. Ja się zbyt panicznie boje uzależnienia. Boje sie,że kiedyś mogłoby mi sie spodobać to jak się czuje po alkoholu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×