Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piękny początek relacji, nagły obrót spraw...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. 2,5 miesiąca temu poznałem dziewczynę przez internet. Stety/niestety na drugim spotkaniu wylądowalismy w łóżku. Obawiałem się, że może się to zakończyć przedwcześnie, ale okazało się, że tak nie było i im bardziej się poznawaliśmy, tym więcej uśmiechu zacząłem widzieć na jej ustach. Sama sie upewniała czy aby na pewno nie jestem z nią dla łóżka. Powiedziałem, że pod żadnym pozorem ma tak nie myśleć. Bardzo się wtedy ucieszyła. Wiem, że była w długoletnich związkach i wiem też, że jeden z facetów pod koniec związku potrafił nią szarpać.

Mocno ją sobą zaintrygowałem. Podobała jej się moja elokwencja, to ze jestem sympatyczny, dowcipny, potrafiacy wszystko załatwić. Przyznała, ze nie pamięta kiedy ostatnio dostała od faceta kwiaty, i nie przypomina sobie kto ostatnio jej coś ugotował. W łóżku też jej się podobało, potrafiła okazać mi w nim sporo czułości. Zaczęła nosić nawet moje zdjęcie w portfelu. Aż nagle coś się posypało po naszej rozmowie telefonicznej. Wyznałem w niej lekko podchmielony, że jestem roztrzęsiony, bo boję się ją stracić. A powiedziałem tak, bo równo rok wcześniej zerwała ze mną kobieta, która mnie sobą oczarowała. Była prawdziwą damą, ale i femme fatale. Po tym jak przyjechałem, a pracuję delegacyjnie, zauważyłem, że okazuje mi mniej czułości, musiałem sie niemal prosić o przytulanie, całusy, wykazywała mniej chęci na łóżko. Dalej u niej sypiałem, ale to juz nie było to samo. Aż w koncu w niedzielę, gdy miałem wrażenie, ze od rana mnie ignoruje, nie wytrzymałem i odbyłem z nia ważną rozmowę. Zapytałem czy coś do mnie czuje, powiedziała, że nic i nie wie jak bedzie. Gdy zapytałem co by było, gdybym wyszedł i już mnie wiecej nie zobaczyła, to się rozpłakała i powiedziała: "tęskniłabym, ale tak bedzie lepiej". Po 4 dniach, tzn. wczoraj zadzwoniłem do niej, odebrała, powiedziałem co do niej wciąż czuję, ze mi jej brakuje, i że uważam, że czasem łatwo jest cos zaprzepaścić, łatwo jest coś stracić, a potem długo żałuje się swojej decyzji. Zaproponowałem spotkanie, łagodnym głosem zgodziła się. Z rozmowy wyniknęło, ze ona na chwilę obecną nic do mnie nie czuje, na początku mogło to być zauroczenie. Ale bardzo lubi moje towarzystwo i nie wie czy cos z tego bedzie czy nie. Wystraszyła sie mojego uczucia i nie chce mnie skrzywdzić jak okaże się, ze to nie to. Mówi, ze mozemy spróbować, ale musiałbym się bardziej zdystansować. Ja powiedziałem, że to przemyślę, bo nie wiem czy bede potrafił (wydaje mi się, że tak), ale musze mieć pewność, że mnie nie przekreśla, a tylko tak mówi, żeby mi potem było łatwiej jak mi powie "narazie". Powiedziała, że mnie nie przekreśla. W międzyczasie twierdzi, ze jestem super facetem. I tego nie rozumiem, bo słyszałem to juz wiele razy, ale nic z tego nie wynikało. Wszyscy mi mowia, ze za bardzo sie staram, ze za bardzo chcę. Ale czy to źle? Co mam zrobić? Wiem, że ona jest fajną osobą, mamy ze soba wiele wspólnego, wiele pasji nas łączy i nie chciałbym jej stracić. Z tym, że friendzone nie wchodzi w grę. Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"

Podawać piłkę rzecz to gasza , a żeńska chwytać ja do siatki

ot cała słuszność nasza , wasza takie miłości są zagadki

wiary w tych igrach ty nie pytaj , choćby sto razy ja poprzysiąc

i stare słówko pilnie czytaj , za jedną rozkosz bólów tysiąc "

 

 

Chłopie ,niciskaj dziewuszkę aż siknie ponownie nową falą miłości do Ciebie .

Wiesz , teraz lepsza wychodna kolacyjka , częściej kwiaty i miłe słówka .Wszystko i w miaę i bez desperaracji i płaczu .

Jak następnym razem się napijesz przestan wydzwaniać i pierd-dolic jej farmazony . W ogóle przestan juz opowiadać jej o swoich lękach i wszelkich byłych . Skup sie na Niej. wWedług mnie powinna peknąć , ale już znasz jej słabe pubkty i tam nie wchodż

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Probojemy na nowo. Porozmawialismy, prosila mnie zebym nie mial do niej pretensji, gdyby to jednak nie wypaliło, ale nie zakladamy, ze tak będzie. Ja jej powiedzialem, ze na pewno nie wchodzi w grę koleżensywo, bo wiem, ze bym tak nie potrafil. Widze, ze rowniez przejmuje inicjatywę. Sama sie do mnie odzywa, normalnie sie zachowuje w mojej obecnosci. Z tym, ze nie wiem na ile to jest naturalne. Ale tego sie nie dowiem poki co...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, ze przez 6 lat juz jej odzalowales bo jestem od 3 lat z nia i poznalem sie dokladnie jak ty i przebieg znajomosci byl taki sam. Nie bylismy ani pierwsi ani ostatni z frajerow ktorych urobila ;) taki ma sposob dzialania i manipulacji. Partnerow miala wielu nawet zonatych co prawie zakonczylo sie rozbiciem malzenstw. Ona jest straumatyzowana osobka pochodzaca z patologicznej rodziny,byla takim niechcianym odrzutkiem i niestety to ja uksztaltowalo jako frywolna manipulantke rozko/cenzura/aca, a potem odtracajaca partnerow. Kazdy ja zaliczal na 2gim spotkaniu ;) Lepiej ja stuknac i zerwac kontakt bo potrafi sie potem mscic jak zdobedzie troche wladzy nad partnerem. Ale trafila na mnie i predzej bysmy oboje do piachu poszli niz dalbym sie jej wykonczyc. Mocno ucierpialem przez zwiazek z nia ale przetrwem, stane na nogi i zmywam sie stad.

Edytowane przez Stosiu11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×