Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Widać za to u thaura ogromną złość, frustrację i chęć 'odegrania się", co bez wątpienia nie jest godne pochwały.

 

iiwaa przepraszam Cię bardzo ostatnio te same cechy zauważyłam u Ciebie i nie byłaś tak wspaniałomyślna i sprawiedliwa.

 

Na kim chciałam się odegrać?

Na tym facecie, co pisał? On mnie nie interesuje. Jeżeli jest nielojalny wobec mojego męża, to nie dostanie więcej substytucji. Nic w tym dziwnego.

Jest mi w najwyższym stopniu obojętny, jedynie chronię swojego małżonka.

Nie widzę za to powodu, żeby odgrywać się na kimś, kto ma więcej pieniędzy ode mnie. Ma i już. A jeden adwokat, już staruszek, taki prawniczy baron, kupił sobie znowu nowego Bentleya. No i? Ma mnie skręcić? Mam żywić nienawiść do niego, ze śmie nim jeździć? Mam nie spać po nocach, bo on ma, a ja nie mam Bentleya?

"Mamo, mamo, jakie to niesprawiedliwe, on ma samochód za 400 tysięcy euro, ja też chcę! :why::why::why: "

(tupanie i walenie pięściami jako podkład muzyczny)

Toż to śmieszne.

 

 

Thaur,

JAK się obnosił?

Kilka razy zapytałam o jego ZACHOWANIE, nie uzyskałam odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostawcie tą jałową dyskusję, to do niczego nie prowadzi. Facet się thaurowi nie spodobał, ma do tego prawo. Nie musi też ujawniać szczegółów swojej randki, żeby dowieść, że koleś się rzeczywiście przechwalał. To nie jest sąd, tylko forum internetowe, można wierzyć w to, co ktoś pisze albo nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa myślę, że thaur nie musi Ci niczego udowadniać...zrobi to jak będzie chciał.

 

Nie chodziło mi o tą sytuację co napisałaś ale zostawmy to.

 

Ależ mnie zupełnie nie chodzi o to, czy on chce z kimś być, czy nie.

Gdyby napisał, ot tak po prostu: "nie chcę być z kimś, kto ma więcej pieniędzy" (wiem zresztą sama, jak mnie kiedyś było ciężko), to nic bym nie powiedziała. Zrozumiałabym od razu.

Salir, po prostu nie potrafię pojąć myślenia w stylu - I TUTAJ JUŻ NAWET NIE O PIENIĄDZE CHODZI!!! - jak ja mam źle, to on też niech ma gorzej niż ma teraz, niech żałuje, dobrze mu tak, dopiekę mu.

I to tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś ma lepiej.

Poza tym randki mają to do siebie, że - chyba, dawno nie byłam "na początku związku" - każdy chce się zaprezentować z jak najlepszej strony. Akurat wydaje mi się, że mężczyźni często się chwalą w pracą, bo chcą zaimponować kobiecie. Wątpię, żeby chcieli, żeby czuła się gorsza, jeżeli liczą na coś więcej. Niekoniecznie należy im przypisać zły zamiar, kiedy się chwalą.

 

Dryagan, ja nie opowiadałam ani o wakacjach, ani o swoim domu, ani o samochodzie (bo nie pasjonuję się motoryzacją, oceniam jedynie na "wygląd" i wygodę), ani właściwie o niczym. Co więcej - uważam, że to zasługa mojego męża i z niego jestem dumna.

A status społeczny.... status społeczny to nie tylko pieniądze. Zważ, że emerytowana nauczycielka, która nie ma "kokosów" zawsze będzie w hierarchii społecznej wyżej niż facet bez szkoły, który dorobił się na wywożeniu szamba, konkurując z miejscowym Zakładem Gospodarki Komunalnej. Status społeczny to też wykształcenie, wykonywany zawód, tytuły naukowe (a bywa że hydraulik zarabia więcej niż doktor, zapewne sam wiesz) - o tym też miałoby się milczeć? Z jakiej racji?

 

Dryaganie, ja mam niskie poczucie własnej wartości przez mój dom... mhm... pierwotny, bo rodzinnym ciężko nazwać. I nie, nikt nie musi tego chcieć i zwykle tego nie chce. Zwykle nie musi nawet nic robić. A nawet nie musi nikogo być, żebym miała napad niskiego poczucia własnej wartości (akurat mam takie napady w kilku sferach, nie in genere). Więc nie przekonuje mnie to, że ktoś musi czegoś chcieć.

 

 

Jedynie elo rozumie, o co chodzi. O to, że wydaje się sądy, podczas gdy fakty zna tylko jedna osoba. Ja pytałam.

Salir, Dryagan z góry stwierdzili, że facet się obnosił, nie znając nawet pośredniej relacji, a jedynie OPINIĘ.

Łatwo zrobić kogoś "winnym" w oczach tłumu. To jest rażące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, zgadzam się z Tobą. Mnie odrzuca od tego wątku właśnie megalomania niektórych osób...

 

Tragedia ;)

Co nazywasz megalomanią?

Może jakieś konkretne przykłady?

 

A, moje skromne doświadczenie kauzalne wskazuje, że skoro coś mnie odrzuca, a nie muszę z tym obcować, to owo coś omijam.

Polecam, naprawdę działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I nie chodzi, żeby nie opowiadać o swoich wakacjach na Kanarach czy gdziekolwiek indziej. Chodzi o to JAK się to robi.

no wlasnie a my tego od poczatku nie wiedzielismy wiec nie rozumiem po co bylo z gory zakladac ze opowiadal o tym w taki a nie inny sposob

 

O!

elo elo - wieki nieobecna. :smile:

 

Ḍryāgan, zgadzam się z Tobą. Mnie odrzuca od tego wątku właśnie megalomania niektórych osób...

Dobry przykład czym jest redefinicja. W tym szczególnym przypadku redefinicja słowa "odrzuca".

A może po prostu odrzuca słabo.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I poleciła mi pójście na 3 miesiące po maturze na dzienny :D I to jest kurde super pomysł :D Tak to bym pewnie pierwszy miesiąc szalała, po czym bym się zaczęła izolować i wpadła w depresję itd.... Sama się zdziwiłam, ze tak chcę, jestem kurczę rozsądna i dbam o siebie :DDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×