Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy nie pociągam swojego męża?


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Na pewno jezeli ktos nie ma istynktu macierzynskiego a facet ma lać dziecko to lepiej ze są bez dzieci, bo to z gory skazane na niepowodzenie. Dzieki temu oszczedza sie dziecku marnego dziecinstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pewnych zagadnień nie można ująć w karby logiki na tyle nieskomplikowanej, by była przekonująca. Można natomiast łatwo poskracać schematami.

 

Można, co niezle wychodzi użytkowniczce iwaa

Ktoś, kto kieruje sie w życiu tylko logika, bedzie zawsze nieszczesliwy. Brakuje w tym spontanicznosci a myslenie jest mało elastyczne. Czytajac iwaa czy kiedy pisze o swoim mezu, moge sobie tylko wyobrazic jacy sa to smutni ludzie. No i szkoda tych biednych studentów, na których moga przelewac swoje żale w nieudanym zyciu. Niestety tak to jest na uczelniach, bo sama tego doswiadczyłam, na szczescie nie od wszystkich wykładowców :(

 

Czyzby ktos Cie oblal pare razy? :)

Oblewamy tych, ktorzy nie umieja. Maz jest bardzo wymagajacy, ale jakim cudem wsrod 10 dwoj trafi sie piatka i osoba przy ktorej jest zachwycony zdolnym studentem? Ma nagly przyplyw dobrego nastroju?

Nie nauczyli sie, to nie zdadza, jak sie naucza, to zdadza. Jedyna prawidlowosc.

a co maja wymagania jednej osoby do zycia? Znam wielu studentow ktorzy zaliczyli przedmioty na troje a sa uznanymi lekarzami. Najgorsi sa wykladowcy teoretycy, co swoj przedmiot wylacznie znaja z teorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że tu wychodzi frustracja z obu stron, które chcą przekonać, że posiadanie dzieci lub ich nieposiadanie jest lepsze od ich posiadania/ nieposiadania. Nie rozumiem takich dyskusji. To jest osobista sprawa każdego człowieka, nie wiem czemu ma to podlegać jakiejkolwiek ocenie.

 

Na dobrą sprawę to forum przyciąga wszelkiej maści różnych frustratów, i to, że iiwaa, tu trafiła, też nie jest przypadkiem. Frustrowało ją zachowanie męża, ale skoro sprawa uległa rozwiązaniu, to po co ciągnąć dalej ten temat? Chyba życie wam niemiłe :lol:

oj daj spokoj, smiech to zdrowie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, maz tez ma pupilkow. Co nie zmienia faktu, ze sobie na to zasluzyli.

Jest chlopak (swietny) ktory chodzil na podwojne wyklady meza (i na dzienne, i na wieczorowe), byl na konferencji sluchac meza, a jego ostatnie ksiazki zna pewnie lepiej niz ja.

Jest genialny, no i chyba jest fanem meza :D to jest troche zabawne, ale mile.

Jak tylko weszlam na zajecia pierwsze, to wiedzial co i jak. Wiedzial nawet w jakich latach mieszkalismy w Niemczech, kiedy jaka funkcje maz sprawowal, nawet jakiego mamy psa :D (pewnie mnie szukal na fb)

Chlopak jest niesamowicie bystry, zawsze zostawal na zajeciach o czyms podyskutowac, będzie mial u nas staz, maz w nim widzi ogromny potencjal.

Ale chlopak sobie na to zasluzyl i to bezdyskusyjne.

Nie zaliczyl bez odpytki. Ale maz zrobil wyjatek. Co do zasady nie mozna poprawiac, ten student dostal 4,5. Nie doczytal jednej rzeczy. Moze poprawic. Zreszta to moja sprawka, bo ja wiem ze on zasluzyl na to 5 i ze byl okropnie zdolowany - i to ciekawe, tym ze rozczarowal mojego meza i samego siebie.

To już wiem, że lepiej wchodzić komuś w tyłek bez wazeliny i się dobrze na tym ustawić. Wypróbuję ten sposób, a nuż trafi mi się fajna fuszka u jakiegoś obrotnego profesurka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, maz tez ma pupilkow. Co nie zmienia faktu, ze sobie na to zasluzyli.

Jest chlopak (swietny) ktory chodzil na podwojne wyklady meza (i na dzienne, i na wieczorowe), byl na konferencji sluchac meza, a jego ostatnie ksiazki zna pewnie lepiej niz ja.

Jest genialny, no i chyba jest fanem meza :D to jest troche zabawne, ale mile.

Jak tylko weszlam na zajecia pierwsze, to wiedzial co i jak. Wiedzial nawet w jakich latach mieszkalismy w Niemczech, kiedy jaka funkcje maz sprawowal, nawet jakiego mamy psa :D (pewnie mnie szukal na fb)

Chlopak jest niesamowicie bystry, zawsze zostawal na zajeciach o czyms podyskutowac, będzie mial u nas staz, maz w nim widzi ogromny potencjal.

Ale chlopak sobie na to zasluzyl i to bezdyskusyjne.

Nie zaliczyl bez odpytki. Ale maz zrobil wyjatek. Co do zasady nie mozna poprawiac, ten student dostal 4,5. Nie doczytal jednej rzeczy. Moze poprawic. Zreszta to moja sprawka, bo ja wiem ze on zasluzyl na to 5 i ze byl okropnie zdolowany - i to ciekawe, tym ze rozczarowal mojego meza i samego siebie.

To już wiem, że lepiej wchodzić komuś w tyłek bez wazeliny i się dobrze na tym ustawić. Wypróbuję ten sposób, a nuż trafi mi się fajna fuszka u jakiegoś obrotnego profesurka.

i dlatego miec lepiej troje i miec honor, a nie wkuwac kto ile siedział za granica i robic za podnozek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe już dawno odniosłem wrażenie, że to jedna wielka prowokacja :) być może dziewczyna zakochała się w profesorze i nie może zrozumieć dlaczego on jej nie chce :) zresztą nie ma co zgadywać, a dyskusja i tak utonęła w zalewie pseudointelektualnego bełkotu. Swoją drogą założycielka podała tyle szczegółów ze "swojego" życia, że odgadnąć o kogo chodzi jest już naprawdę nietrudno. Co wskazuje, że to wszystko to wielki bzdet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam jej postu to co mi się od razu rzuca w oczy, to napewno wychodzenie męża na piedestał, robienie z niego guru uczelni.

Niestety dla mnie jest to marny guru, który ma satysfakcję z tego jak poniza studentów i manipuluje nimi. Autorka wątku mało pisze o swojej karierze pewne niewie osiągnęła na uczelni i bardzo się jej podoba stosunek jej męża do studentów.

Napewno nie chciałabym mieć z takimi ludźmi do czynienia.

Owszem zdarzały się przypadku takich gburow na uczelni i powiem ci autorko tego mialkiego wątku że działa to w obie strony. Myślisz że studenci są na tyle infantylni że nie wyczaja kogoś takiego jak twój mąż? Oni też nie mają szacunku do takiej osoby.

 

Pytałaś się czy zostałam oblana? Wiem że bardzo by cie to ucieszyło:). Ale nie, nie zostałam. Miałam na studiach takie dwa przypadki gdzie byłam super hiper przygotowana aegzaminatorka wstawiala mi niższa ocenę bo. .. pewne byłam ładniejsza od niej. Inne ładne dziewczyny też zostały potraktowane Tak samo mimo że były przygotowane od "deski do deski".

 

Tak mi się śmiać chce że zaraz napiszę że pijaja herbatkę z szafranem :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe już dawno odniosłem wrażenie, że to jedna wielka prowokacja :) być może dziewczyna zakochała się w profesorze i nie może zrozumieć dlaczego on jej nie chce :) zresztą nie ma co zgadywać, a dyskusja i tak utonęła w zalewie pseudointelektualnego bełkotu. Swoją drogą założycielka podała tyle szczegółów ze "swojego" życia, że odgadnąć o kogo chodzi jest już naprawdę nietrudno. Co wskazuje, że to wszystko to wielki bzdet.

 

 

Bardzo możliwe że i tak jest:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, jestem zakochana studentka albo trolem ;) no niech bedzie, nie bede nikogo na sile z bledu wyprowadzac :)

Ladywind - jest u nas jedna kobieta po 70tce ktora przepuszcza 10% a krzyczy niemilosiernie. Zapewne te kobiete tez uznalabys za niegodna szacunku. A to jest wybitna persona.

 

Co do moich osiagniec - owszem, nie sa takie jak meza i owszem, to frustrujace.

 

Co do zgadywania kto kim jest - prosze bardzo, acz pewne szczegoly zmienilam.

 

Mhm, oblaly bo ladne? No ja nie oblewam, chce zeby wszyscy zdali, a maz to raczej takich powodow nie ma. Czy podoba mi sie stosunek meza do studentow? NIE. Uwazam, ze moglby byc lagodniejszy.

 

Owszem, nie jestem bardzo dojrzala, z powodu swojej przeszlosci. Ale staram sie nikomu nie szkodzic.

 

Co by nie bylo - swoj problem rozwiazalam, wiec nie wiem, po co dalsza dyskusja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze wątek od czapy - szukanie problemów na siłę, po drugie jeśli tak wygląda inteligencja polska (znaczy prawnicy) to strzeżcie się narody! A autorka wątku nie może mieć 42 lat, myślę że połowę tego najwyżej.

:great: Oj, żebyś wiedział, że strzeżcie się narody takiej inteligencji! A skala i poziom problemów autorki faktycznie odbiega i to dużo, od tych 42 lat.

 

Swoją drogą założycielka podała tyle szczegółów ze "swojego" życia, że odgadnąć o kogo chodzi jest już naprawdę nietrudno. Co wskazuje, że to wszystko to wielki bzdet.

 

Też zauważyłam tę zbytnią szczerość autorki i tyle szczegółów z życia, że wydaje mi się aż niemożliwe, żeby ktoś z "takimi aspiracjami" tak bardzo się obnażał. A może to taka infantylna osobowość? :bezradny: Albo wielki spam...

 

W każdym razie przydałaby się ten osobie porządną psychoterapia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tej 70 tki to musisz wiedzieć że wiedzą i umiejętności nutę zawsze idą w parze z inteligencją emocjonalną, która jest w życiu dużo ważniejsza i dzięki takiej można być zarówno szczęśliwym jak i spelnionym człowiekiem. I mieć dystans do siebie i pozytywny stosunek do innych.

Wracając więc do tej mądrej persony, niestety zostało coś kosztem czegoś. Niech zgadne? To stara panna lub mąż leży już w grobie bo go wyskoczyła?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... musisz wiedzieć że wiedzą i umiejętności nutę zawsze idą w parze z inteligencją emocjonalną,...

To nie jest prawda.

 

... która jest w życiu dużo ważniejsza..

Dla CIEBIE ważniejsza.

 

My bysmy sie dogadali ;)

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna.

Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna. Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

 

Tiaaa, najlepiej przebywać z ludźmi, którzy zawsze przytakują i nas wielbią, cokolwiek nie powiemy. A odkąd to "dojrzałość" = "niesumienność"? Pierwsze słyszę... Natomiast dojrzałość w sensie wieku może oczywiście oznaczać, że ludzie stają się "trudni", bo mają za sobą bagaż trudnych doświadczeń. Tym bardziej na tym forum, gdzie większość jest poraniona przez chorobę

 

Chodzi raczej o to, ze

Nie napisalam, ze dojrzalosc = niesumiennosc, ale ze wole polaczenie niedojrzalosc+bezproblemowosc niz dojrzalosc+bezczelnosc i niesumiennosc.

Dziewczyna akurat jest rozpieszczona corka znajomych lekarzy. Przy czym nigdy nie sprawiala nikomu problemow. Pracuje u nas, uczy sie swietnie (jest na aplikacji), porzadnego chlopaka ma, zawsze jest na czas, zrobi co ma zrobic chocby miala siedziec po nocach, jest grzeczna, nie jest bezczelna (a tu niestety to zauwazylam i O TO cala ta burza). Po prostu z takimi ludzmi milo sie przebywa. Ja tez staram sie byc bezproblemowa dla ludzi wazniejszych ode mnie, czy to dziekana, czy kiedys dla tesciowej. Gdyby wiele osob wychodzilo z takiego zalozenia, to wszystkim byloby latwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna.

Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

Ktoś inny może woleć przebywać z "trudnymi dojrzałymi, pyskatymi i niesumiennymi ludźmi" niż z "nietrudnymi" <?> a będącymi zwolennikami podnoszenia ręki na dziecko, czyli na słabszą od siebie istotę. Ktoś, kto wychodzi z założenia, że wolno mu uderzyć inną osobę nie jest Twoim zdaniem trudnym człowiekiem?

 

Mhm, ja jestem przeciwna karom cielesnym.

Ale jestem w stanie zrozumiec to, ze maz po pierwsze jest starszy, wiec ma inne spojrzenie na pewne sprawy. Po drugie, to nie chodzi o tluczenie kogos w amoku i nerwach (jak to zdarzalo sie mojej matce, np. uderzyc swoja siostre bo stracila panowanie nad soba - mnie co prawda nie bila). To forma kary, tak jak dzien bez slodyczy czy nakaz siedzenia w swoim pokoju.

Przeciez na mnie ani reki, ani nawet glosu nie podnosi.

Na psa rowniez maz nigdy reki nie podniosl, bo uwaza to za bezskuteczne (ale byli razem na szkoleniu) i wie jak dyscyplinowac psa (np. szarpnieciem za smycz czy ostrzejszym tonem glosu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... musisz wiedzieć że wiedzą i umiejętności nutę zawsze idą w parze z inteligencją emocjonalną,...

To nie jest prawda.

 

... która jest w życiu dużo ważniejsza..

Dla CIEBIE ważniejsza.

 

Tak? Podaj więc kontrargumenty.

 

Wierz mi że dla wielu ludzi jest bardzo ważna:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna.

Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

 

To tłumaczy dlaczego lubicie takie osoby wszak sami jesteście dziecinni i niedojrzali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mhm, ja jestem przeciwna karom cielesnym.

Ale jestem w stanie zrozumiec to, ze maz po pierwsze jest starszy, wiec ma inne spojrzenie na pewne sprawy. Po drugie, to nie chodzi o tluczenie kogos w amoku i nerwach (jak to zdarzalo sie mojej matce, np. uderzyc swoja siostre bo stracila panowanie nad soba - mnie co prawda nie bila). To forma kary, tak jak dzien bez slodyczy czy nakaz siedzenia w swoim pokoju.

Stawiasz znak równości między podniesieniem ręki na dziecko a dniem bez czekolady?

 

Nie.

I chyba nie zauwazylas, ze pierwsze moje slowa brzmialy: JA JESTEM PRZECIWNA KAROM CIELESNYM.

Napisalam tu o tym kilka razy. Wiec z czym masz problem?

Nie wejde w glowe mojego meza i nie zmienie jego pogladow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna.

Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

 

To tłumaczy dlaczego lubicie takie osoby wszak sami jesteście dziecinni i niedojrzali

 

Maz nie jest, ja w zyciu prywatnym jestem.

Przerabialam to na terapii. Wynika to z tego, ze po poznaniu meza "nadrabialam" brak dziecinstwa.

Ale latwo sie nad kims pastwic, nie?

Owszem, jestem niedojrzala emocjonalnie, bo w domu rodzinnym nie mialam szansy dojrzec.

I zdaje sobie z tego sprawe i nigdy nie zaprzeczam.

Ale staram sie nikomu nie szkodzic. I nie lubie kiedy ktos na mnie najezdza, tak jak zrobila to agusia - tylko dlatego, ze jej zdaniem jestem zbyt sztywna. I tylko tyle, jesli chodzi o te bezsensowna awanture.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'

Jest jedna dziewczyna, ma jakies 26 lat, jest BARDZO dziecinna. Ale jest sumienna, grzeczna, kulturalna, punktualna, madra, skrupulatna.

Wolimy - maz i ja - przebywac z takimi osobami, niz z dojrzalymi pyskatymi i niesumiennymi ludzmi, bo sa po prostu trudni. Mimo ich dojrzalosci.

 

To tłumaczy dlaczego lubicie takie osoby wszak sami jesteście dziecinni i niedojrzali

 

Maz nie jest, ja w zyciu prywatnym jestem.

Przerabialam to na terapii. Wynika to z tego, ze po poznaniu meza "nadrabialam" brak dziecinstwa.

Ale latwo sie nad kims pastwic, nie?

Owszem, jestem niedojrzala emocjonalnie, bo w domu rodzinnym nie mialam szansy dojrzec.

I zdaje sobie z tego sprawe i nigdy nie zaprzeczam.

Ale staram sie nikomu nie szkodzic. I nie lubie kiedy ktos na mnie najezdza, tak jak zrobila to agusia - tylko dlatego, ze jej zdaniem jestem zbyt sztywna. I tylko tyle, jesli chodzi o te bezsensowna awanture.

 

Czy ktoś sie tu nad toba pastwi? Skoro opisujesz tu jak mniemam swoje życie, to musisz sie liczyc z oceną innych uzytwkoników.

 

Nie szkodzisz? Nie lubisz jak ktos najezdza na ciebie, a czyz sama nie najezdzasz na agusiaww? Przeczytaj sobie jeszcze raz swoje posty i zauwaz jaka jestes w swoich wypowiedziach cyniczna i jak traktujesz ludzi na tym forum z góry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, udzielalam wywiadu do gazety. Fantazja kogos ponosi ;)

 

Ladywind - jedna osoba =/= ludzie. I celowo bylam przykra.

 

Maz nie jest latwa osoba i nie napisalam tego nigdzie. Bywa apodyktyczny, na pewno nie jest koncyliacyjny.

Pewnie Wam mlodszym dzisiaj zwiazek w ktorym kobieta mowi ze maz jest apodyktyczny i jej to nie przeszkadza wydaje sie dziwny, ale zwroccie uwage na to, ze jestem starsza od Was zapewne.

Tak samo ze "zlaniem" dziecka - kiedys bylo na porzadku dziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Wam mlodszym dzisiaj zwiazek w ktorym kobieta mowi ze maz jest apodyktyczny i jej to nie przeszkadza wydaje sie dziwny, ale zwroccie uwage na to, ze jestem starsza od Was zapewne.

Tak samo ze "zlaniem" dziecka - kiedys bylo na porzadku dziennym.

Bardzo dobrze, że nie macie własnych dzieci. Powiem tak - mój ojciec był apodyktyczny, zamiast wychowania miałem w domu tresurę. Kary cielesne oczywiście też się zdarzały nierzadko. Zapewne wiele z moich problemów psychicznych jest związane z tym co przeżyłem w dzieciństwie, dlatego uważam, że jak ktoś się nie nadaje na rodzica, lepiej żeby nie miał dzieci. Sam też nie zamierzam mieć, bo pewnie byłbym fatalnym ojcem - zarówno ze względu na ChAD jak i własne doświadczenia (brak stosownych wzorców). Rozumiem też fakt, że jesteś ze starszym facetem, bo Ci to rekompensuje braki z dzieciństwa. Sam też mam takie i ... no cóż, pociągają mnie starsze ode mnie kobiety. Ale w wieku 42 chyba pora przestać zachowywać się infantylnie.

Ps. Jestem trochę młodszy od Ciebie, ale nie aż tak drastycznie, żebym nie rozumiał Twojego pokolenia

 

Nie zachowuje sie infantylnie na co dzien, ale to siedzi w czlowieku wewnatrz. A bedac anonimowym latwiej byc szczerym.

Maz nie ma zaburzen psychicznych, w domu tez mial dobrze. Po prostu ma takie poglady, ze sa relacje ktore charakteryzuje rownosc i rownorzednosc (malzenstwo, spolka, klienci, koledzy, rozmowcy) i takie, w ktorych jest hierarchia i podporzadkowanie (rodzice i dzieci do czasu osiagniecia samodzielnosci, pracownicy itp.)

Z tym ze maz nie uwaza ze nalezy lac dziecko do nieprzytomnosci albo fizycznie karac nastolatka z ktorym mozna porozmawiac i mu cos wyjasnic, tylko ze kilka klapsow kilkulatkowi nie zaszkodzi. Zreszta nie raz na ulicy ktos da klapsa dziecku i nie zauwazylam zeby ludzie byli zbulwersowani.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×