Skocz do zawartości
Nerwica.com

Załamanie po utracie pracy i narzeczonej.


Daw92k

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim!

 

Wszystko na dobrą sprawę zaczeło się pod koniec grudnia zeszlego roku.Po 5 latach pracy w moim zakładzie,nie przedlużyli mi umowy (musiałbym dostać stałą um.)Narzeczona stwierdziła że damy radę we dwoje.Mieszkalismy u jej rodziców,wiec chwilo z jednej pensji dalibyśmy radę...No ale los chciał że zostawiła mnie w połowie stycznia twierdząc ze mnie nie kocha,że jej nie ufam(Pare miesiecy wstecz nakryłem ją na tak jakby zdradzie) i takie tam...Dodam że mielismy brac slub w tym wakacje... tak więc,idąc tym tokiem,straciłem dach nad głową,kobietę i pracę... Byłem zmuszony wrocić do rodzicow...A u nich niestety jest trochę patologia... i właśnie od tej patologii sie wszystko zaczęło.

 

Za dzieciaka w każdej szkole byłem popychadłem,śmieciem.Całą podstawówkę i gimnazjum... Przez nieobecności w gimnazjum,powtarzałem klasę... Idąc do liceum też nie było najlepiej.Nie umialem rozmawiać z ludźmi,byłem wyrzutkiem...W 1 klasie kończyłem 18 lat wiec postanowilem rzucic szkołę i isc do pracy...No i w sumie tak wyglądalo moje życie.Po roku pracy,w wieku 19 lat poznałem swoją byłą narzeczoną...Zabiegała o mnie,więc to mnie zaintrygowało...Zostaliśmy parą...A ja robiłem wszystko żeby jej nie stracić.Byłem idealny...poza zazdroscia...I właśnie ta niby idealność mnie zgubiła.Robiłem wszystko żeby jej było dobrze,nawet swoim kosztem. I w sumie nawet mi to pasowalo....No i cóż.Zostałem sam...Mieszkając w smieciach u rodziców,znalazłem na szczescie pracę,zdałem teraz egzamin teo na prawko,staram sie robic cokolwiek...Ale z fobii spolecznej sie nie wyleczyłem.

 

Boję się ludzi.Nie umiem z nimi rozmawiać,nie umiem zacząć rozmowy,brakuje mi jezyka w gębie...Kompletnie brak mi pewności siebie.Wszystko trzymam w sobie...a jeśli już z kimś rozmawiam,to 1/2 to bluzgi... Jest parę osób ktore dobrze mnie znają,i naprawdę mają mnie za fajnego gościa z tego co mówią.Że dowcipny itp. ale nie umiem nikogo nowego poznać...Nawet na wszelkich portalach społecznościowych nie potrafię...Czuję się jak głupek,człowiek drugiej kategorii...Myślałem nawet żeby ze sobą skończyć,ale nie mogę tego zrobić ze wzgledu na mamę.wiem że mnie kocha...

 

Nie wiem już naprawdę co mam ze sobą zrobić.Najgorsze jest to,że czuje się już stary,czuje że już nic dobrego mnie nie spotka ,a ledwo co 24 lata skończyłem....Nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem...jestem u skraju sił.Nie mogę jeść,cały czas bym spał... Nie mam sie komu wyżalić,baa nawet nie mam z kim porozmawiać.Ostatnio zauważyłem że po rozmowie z kimś,aż mnie szczęka boli...

 

 

Jest jakaś opcja,by nabrać pewności siebie?

Co mam ze sobą zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ucz sie mniej bluzgać, to niestety swiadczy o kulturze i o człowieku, o środowiśku w jakim się wychował i ukształtował , czasem mozna sobie przeklnąć ,ale jak połowa to bluzgi to raczej nie robisz dobrego wrażenia,jak sie chce to można zmienic ,ale nikt nie mowi ,ze bedzie łatwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×