Skocz do zawartości
Nerwica.com

Smutas wita ;)


Smart

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was ciepło i załączam moją historię.

 

Mam 22 lata. "Jakieś" zaburzenia mam od lat. Najlepsze lata życia spędziłem bez znajomych przed komputerem, mając olbrzymie kompleksy odnośnie swojego wyglądu. Kilka miesięcy temu zdiagnozowałem u siebie nerwicę, do tego agorafobia, myśli samobójcze, i może depresja. Za miesiąc zaczynam kolejny semestr studiów, a tak boję się przebywania w tłumie i publicznych wystąpień. Każdy problem urasta do rozmiarów Everestu. Nie mam bliskiej relacji z rodziną, chociaż wiem, że jestem dla nich ważny. Winię ich za to, że przez tyle lat nikt nie wyciągnął do mnie ręki. Nie potrafię poprosić ich o pomoc. Mam w głowie blokadę na otwarcie się przed innymi ludźmi. Spotykałem się z kilkoma dziewczynami w życiu, ale perspektywa "otworzenia" się przed kobietą(a nawet poinformowanie o związku rodziny) były powyżej moich możliwości. Wszystkie silniejsze emocje przeżywane w towarzystwie innych ludzi, np strach, podniecenie, wywołują u mnie drżenie rąk. Kilka miesięcy temu podjąłem nadludzki, dla mnie, wysiłek. Poprosiłem o pomoc wujka(nie jest to prawdziwy wujek, ale taki "przyszywany" członek rodziny, który jest z nami bardzo blisko). I przeżyłem ogromne rozczarowanie, chyba największe w życiu. Po KILKU TYGODNIACH otrzymałem namiar na psychologa. Koszt: 80zł. Jako, że jestem studentem, nie stać mnie na jakąkolwiek płatną pomoc - wujek na pewno o tym wie. Po około dwóch miesiącach: zdawkowe pytanie o to jak się trzymam i... tyle.

Nie widzę wyjścia ze swojej sytuacji. Konsekwencją tego są nasilające się myśli samobójcze, które aktualnie towarzyszą mi bez przerwy. W desperacji podjąłem próbę odebrania sobie życia, na szczęście instynkt i wola życia zwyciężyły.

Cholera, boję się iść spać, bo wiem, że po przebudzeniu będę miał przed sobą kolejny dzień udręki.

 

Wszystkiego dobrego i miłego wieczoru ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smart, Witaj na forum!

Proszenie o pomoc jest naturalne, ale i naturalne jest, że nie zawsze ją otrzymamy. Jak to zaakceptujemy będzie łatwiej się do ludzi zwracac i szukac życzliwej duszy. Ale świat jednak nadal pełen ludzi dobrej woli, jak śpiewał Niemen i nie wolno się poddawac. Wiem, że przeżyłeś rozczarowanie reakcją wujka, ale ludzie czasami nie rozumieją, nie chcą zrozumiec powagi problemu lub boją się tematu.

Mogę Ci doradzic, żebyś poszukał pomocy na NFZ, jest to możliwe ( sama jestem tego przykładem) tylko trzeba zrobic cierpliwie research.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×