Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam


holland1982

Rekomendowane odpowiedzi

Moi drodzy moge przylaczyc sie do waszej grupy.wlasnie napisalam przeokrutnie dlugi post do was .ale cos poszlo nie tak, takze ponawiam moja prosbe w skrocie. 3 lata zylam z osoba chora na chad nigdy nie leczaca sie, z tego co mi wiadomo i z wlasnych obserwacji wiem iz swiadomy jest co mu dolega .moje prosby i tlumaczenia oraz ze strony jego rodziny nic nie wskoraly my mamy sie leczyc a on jest calkowicie zdrowy.tydzien temu poraz kolejny doszlo do rozstania szantaz emocjonalny z mojej strony .bo granice juz nie wytrzymaly. wczoraj przejzdzalam obok jego domu wszystko pozamykane rolety spuszczone o 5popoludniu chcialam zagadac wyslalam sms jak tam u niego, ale milczy od 2 dni.chcialam dodac iz jestem jego pierewsza kobieta tak na dluzsza mete ktorej wyznal milosc wczesniej nigdy niby tego nie doswiaczyl, bo zyl jako outsider sam w swoim swiecie, rozne fazy u niego widzialam To hypo To mania a w depresji znikal i sie nie odzywal. mimo tego nie chce sie poddac chce mu jeszcze jakos sprobowac pomoc czy mam na To szanse zalezy mi na tej osobie przyzwyczailam sie tez do niego podpwiedzcie prosze czy odrazu mam uciekac .bo o juz sie nie odezwie i dac sobie spokoj. bardzo chcialabym mu pomoc chce walczyc o ta relacje ale czy warto boje sie szczerze mowia

c dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

holland1982, nie wiem, czy warto walczyć o tę relację, tego nikt na forum pewnie nie będzie wiedział. Nie ukrywam jednak, że ten związek będzie dla Ciebie bardzo trudny, o czym już zdążyłaś się przekonać. Tobie bardziej zależy na chłopaku, Ty bardziej go motywujesz do leczenia niż on sam. On tak naprawdę nie robi nic, nie leczy się. Zdaje sobie sprawę, że choruje, ale łatwiej mu udawać, że problemu nie ma. Piszesz, że przyzwyczaiłaś się do tego chłopaka. No właśnie - może to przyzwyczajenie, przekonanie "Nikogo lepszego nie spotkam"? Jeśli tak, to trochę za mało na szczęśliwy związek. Pamiętaj, że czasem można szybko się wypalić - chcesz komuś pomóc, a sama w środku czujesz pustkę, niemoc, bezradność. Nie wiem, co Ci doradzić, bo to Twoje życie. Polecam zrobić sobie bilans plusów i minusów tego związku - może to pomoże Ci podjąć decyzję. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za szybko odpowiedz. Wlasnie tak sie czuje bezradna. smutna na niczym sie nie moge skupic.Niepoznaje wlasnej siebie,a niemoge sie totalnie zalamac ,bo mam syna i kochajaca rodzine.mowi sie trudno ,zycie toczy sie dalej. dla Nas wszystkich przyjda jeszcze dobre czasy. ja od tych przykrych chwil chce uciec i zaczac

 

myslec pozytywnie,o sobie .dziecku ,rodzinie oni dla mnie zawsze bylo.sa i beda.sciskam

 

-- 03 lis 2014, 20:52 --

 

ah i przepraszam za pisownie niestety pisze przez telefon i tak mnie poprawia. dzieki serdeczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×