Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obojętność.


Shisui

Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałbym się podzielić z wami sowim problemem, którego sam nie jestem w stanie nazwać czy też zindentyfikować.

Zacznijmy od początku roku 2012 zmieniłem pracę 4 września rozpocząłem chodzić do nowej pracy, która jakby wyssała ze mnie życie, pracodawca tylko wymagał, że po prostu byłem w ciężkim szoku, ale musiałem pracować wyjścia nie miałem potrzebowałem pieniędzy, to też trochę podłamało mi psychikę, straciłem poczucie wartości, zacząłem ciągle rozmyślać o kobiecie, która mi się kiedyś podobała, cały czas o niej myślałem, dobijałem się, życie bez niej przestało nie miało sensu, jednak w głębi psychiki wiedziałem, że ona nie jest dla mnie, a chwile które w głowie sobie układałem były zwyczajną projekcja, które nie miałaby odzwierciedlenia w rzeczywistości w związku z tym nie starałem się nic naprawić, załamałem się też ową pracą bo myślałem, że jestem coś więcej warty, męczyłem się tak rok czasu na niczym się nie mogłem skupić, brak koncentracji, ciągła senność nawet pomimo spania po 10 godzin, po prostu był to ciężki okres, ale jakoś w miarę z upływem czasu chyba mi się udało z tego wybrnąć i tu się własnie zaczyna pytanie czy aby na pewno ?.

Obecnie żyje sobie z taka jakby obojętnością na wszystko nie dbam nawet o obowiązki jakby moje plany życiowe, marzenia wszystko przestało mieć znaczenie, nic praktycznie mnie nie interesuje chce tylko jeść. spać itd. Nie wiem co się ze mną stało kiedyś miałem ambitne plany, zaparcie do ich realizacji a dzisiaj kiedy o tym pomyśle nie widzę nic, obojętna mi jest życie, obojętne mi jest umieranie jakby moje stare "ja" umarło, jakbym się zmienił, czasem marzenia na chwile wracają plany również ale to tylko na kilka godzin albo na dzień, potem znów powraca ten przykry stan w którym nie mogę się na niczym skupić, nic mi się nie chce i czuje jakby mój mózg ciągle spał, nawet jadąc rowerem czuje, że działam na zwolnionych obrotach, przywłaszcza mnie to już dlatego piszę do was z zapytaniem co mi dolega, tak nie da się żyć, kiedyś miałem bujną wyobraznie, która wybiegała w przyszłość planując co będę dalej robił, jak zamierzam żyć a dziś również ją mam, ale o tym nie myślę tylko o jakiś pierdołach.

Nie mogę tak żyć proszę o pomoc, za wszelkie sugestie szczerze dziękuję, jeśli nie ten dział proszę moderatora o przeniesienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ellwe dziękuję za wypowiedz, przemęczenie to raczej nie jest, bo praktycznie nic nie robię, wróciłem na studia i nic mi się nie chce jak tak dalej pójdzie to marny mnie czeka los a nie tak wszystko sobie wyobrażałem. Szkoda, że w tym chorym kraju ludzie z takimi własnie problemami nie mogą tak po prostu pójść do psychologa, wszędzie trzeba płacić, może mój stan się pogorszy mam nadzieję jednak, że nie, ale obecnie nie mam pieniędzy na psychologa, więc będę musiał do czasu ich zorganizowania radzić sobie jakoś inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shisui, mozesz pojsc do psychologa w ramach NFZ. Nie wiem w jakim miescie mieszkasz, ale np. u mnie oczekiawnie na wizyte to okolo 2-4 tygodnii. To nie tak duzo. Musisz miec tylko skierowanie od rodzinnego. Mozesz tez pojsc odrazu do psychiatry, terminy sa podobne i on Cie skieruje na terapie.

Ciezko mi powiedziec co moglbys robic w tej chwili. Na pewno sport moze pomoc. Nie bede opowiadala Tobie banalow o pozytywnym mysleniu i piciu herbatki z dziurawaca, bo na mnie takie rzeczy nie dzialaja, ale...jedna dobra rada, nie rozpamietuj przeszlosci bo to nic nie daje a tylko pogorszy Two stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasuje ale ja jestem tak popieprzony, że do mnie większość pasuje. Co do obojętności to od zawsze mam w dupie wszystko, prace, związki, hobby, no wszystko, nawet swoją przyszłość. Nic mnie nie interesuje, wolę siedzieć samemu i gapić się w ścianę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso dopadło mnie to samo, tylko, że momentami mam taki błysk, że jednak coś tam chce ale to tylko momentami, no cóż chyba pójdę do lekarza rodzinnego po skierowanie do psychologa a ten może przepisze mi jakieś placebo albo może naprawdę coś skutecznego, mam nadzieje tylko, że nie będzie zbyt drogie bo nie kupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso dopadło mnie to samo, tylko, że momentami mam taki błysk, że jednak coś tam chce ale to tylko momentami, no cóż chyba pójdę do lekarza rodzinnego po skierowanie do psychologa a ten może przepisze mi jakieś placebo albo może naprawdę coś skutecznego, mam nadzieje tylko, że nie będzie zbyt drogie bo nie kupie.

Taki błysk jak to nazwałeś mam BARDZO rzadko i to przez parę krótkich chwil ale nie wydaje mi się aby to był błysk normalności, a bardziej czegoś w rodzaju hipomanii, przynajmniej u mnie ponieważ wtedy jestem pełen energii, chcę za wszystko się brać, mam dobry humor itp. Popadam z jednej skrajności w drugą. Jak ja pójdę do psychiatry to mu powiem, że chcę najtańsze leki na rynku bo nie mam w ogóle kasy i oczywiście refundowane w 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Pasuje, wszystko niestety pasuje.... Ale wiecie co, to chyba w jakiś sposób ewoluuje, bo jeszcze jakiś czas temu człowiek płakał z bezsilności, ze smutku i żalu, a dziś...cóż...nawet płacz wydaje się bez sensu, bo i po co? Nie mogę, nie potrafię. Wszystko, nawet dni, zlały się w jedną całość , nic ich nie oddziela, są takie same....tak samo obojętne i przytłaczające...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pasuje, wszystko niestety pasuje.... Ale wiecie co, to chyba w jakiś sposób ewoluuje, bo jeszcze jakiś czas temu człowiek płakał z bezsilności, ze smutku i żalu, a dziś...cóż...nawet płacz wydaje się bez sensu, bo i po co? Nie mogę, nie potrafię. Wszystko, nawet dni, zlały się w jedną całość , nic ich nie oddziela, są takie same....tak samo obojętne i przytłaczające...

Oczywiście, że ewoluuje. U mnie wszystko już dawno temu zlało się w jedną całość, każdy dzień taki sam. Jeszcze jakiś czas temu byłem w stanie wegetatywnym, a na dzień dzisiejszy to nie żyję, nie istnieję, nie ma mnie, puk puk - pusto. Myślę, że od tego siedzenia samotnie w domu trochę mi odbiło, nie wiem czy to będzie jeszcze w ogóle do odwrócenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ta obojętność wynika z zaburzeń osobowości, nerwicy, fobii i w konsekwencji nic nie robienia. Jak pozbędę się swoich problemów i zacznę jako tako żyć to myślę, że również obojętność zacznie topnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc tak byłem i lekarza rodzinnego, skierował mnie na badania, morfologię, badanie moczu, biochemię. Wyniki perfect, zero jakichkolwiek chorób, anemii, cukrzycy itp. Wychodzi na to, że to rzeczywiście problem podłoża psychicznego, Psycholog na NFZ w mojej miejscowości dopiero w przyszłym roku, narazie mogę się udać do psychiatry z dnia na dzień, bo 1 wizyta za darmo, potem za kolejne trzeba płacić, a po jednej wizycie nie sądzę aby w jakiś sposób mi pomógł a płacić za wizyty nie mam z czego, więc do momentu uzbierania środków umieram sobie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko 1 z psychiatra za darmo reszta odpłatna, to prywata przychodnia, ale ma kontrakt z NFZ i terminy są dopiero w przyszłym roku. Mieszkam w centrum Wrocławia, poza tym myślę, że w innych miejscowościach będzie podobnie, sama lekarka, która dawała mi numer mówiła, ze terminy mogą być dopiero w przyszłym roku, Paranoja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do pomyślenia, żeby nie można było szybciej dostać się do specjalisty :/ jeśli jednak masz możliwość ewentualnego dojazdu, to chociaż podzwoń po bliskich ale mniejszych miejscowościach, bo np. w moich stronach można do psychiatry na NFZ dostać się w ciągu miesiąca, czasem szybciej nawet i każda wizyta jest refundowana, więc warto popytać po okolicznych miastach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×