Skocz do zawartości
Nerwica.com

Już nawrót? Czy jeszcze z tego nie wyszłam?


białystorczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Pisałam jakiś czas na forum, chyba ponad miesiąc temu.

Pisałam o tym, że chyba wychodzę z depresji, bo bóle głowy minęły, samopoczucie psychiczne dużo lepsze.. ale chyba się pomyliłam...

 

Bo znowu głowa zaczęła mnie boleć co dzień, nie mam siły nawet żeby dziecko do przedszkola zaprowadzić, zwykłe domowe czynności stały się dla mnie strasznym wysiłkiem, ciągle chce mi się spać, mam kłopoty z nauką a przecież sesja na uczelni trwa..

 

Jeszcze miesiąc temu robota niemal paliła mi się w rękach, jak już za coś się wzięłam to robiłam kilka rzeczy na raz (pranie,odkurzanie i inne).

A teraz? Brak chęci na cokolwiek, brak energii.. I zawroty i bóle głowy...

 

Wczoraj w nocy pękłam i ryczałam, Mąż patrzył i nie umiał mi pomóc.

A ja nie mogłam się uspokoić. Jakby zdałam sobie sprawę że nie czuję się szczęśliwa.

Znowu zaczynam czuć się tak samo jak kilka m-cy temu zanim trafiłam do psychiatry.

A przecież była już poprawa!

Prefaxin pomógł mi już po miesiącu. A teraz co?

Byłam tydzień temu u lekarza, mówiłam że znowu mam bóle głowy, przygnębienie itd, zapisał mi kolejne dwa opakowania Prefaxinu i do widzenia. A ja się pytam, jak ma mi to pomóc?

Co się takiego stało, że znowu dopadło mnie to przygnębienie?

 

Proszę powiedźcie coś od siebie.

Boję się, że już do końca życia będę tkwić w tym bagnie :(

Że już nigdy nie będę tak szczęśliwa jak kiedyś...

Podczytuję niektóre wątki i jeszcze bardziej upewniam się w tym, że depresja to destrukcyjna choroba, odbiera chęci do życia...

Ja się pytam! Jak można brać leki i tak się czuć?????????

Boże czy zawsze już tak będzie?

:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia na pewno będzie skuteczniejsza od leczenia farmakologicznego (choć nic nie stoi aby obie terapie stosować jednocześnie - wręcz ponoć wskazane). Niestety wielu psychoterapeutów nie nadaje się do swojej pracy, mają do pacjenta podejście instytucjonalne, podręcznikowe. A w farmakologię nie wierzę w ogóle, w moim przypadku nic nie pomogła, zamieniła jeden typ cierpienia na inny. Fluoksetyna (Andepin) sprawił u mnie że zamiast poczucia rozpaczy czułem się jakbym błądził w snach, został wyrwany z własnego ciała (odrealnienie). Nie mówiąc już o innych dolegliwościach jak chociażby brak apetytu, za to ogromne zapotrzebowanie na płyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite co psychotropy mogą robić z człowiekiem...

Ostatnio mojej mamy przyjaciółka po śmierci męża wybrała się do tego samego psychiatry co ja. Zapisał jej jakieś leki. Kilka dni temu wstała w środku nocy, wstawiła dwa jajka w garnku na gaz, zapaliła papierosa i czekała aż jajka się ugotują, dopiero po chwili jakby "oprzytomniała" i zdała sobie sprawę z tego co robi...

 

U mnie ostatnie dni trochę lepsze. Wyszło słońce, bóle głowy jakby trochę przeszły, przez to i humor mam lepszy, więcej energii.

 

Mam nadzieję, że terapia pomoże mi wyjść z tego.

Choć sama nie wiem.. idę do psychologa który przyjmuje na fundusz, więc pewnie dużo czasu mi nie poświęci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×