Czujecie się na siłach zakładać rodziny?

[ekspert_abcZdrowie]

Czy macie już rodziny albo planujecie założyć rodziny i mieć dzieci? Jest ktoś w udanym satysfakcjonującym go związku z drugą osobą...

Jestem w satysfakcjonującym związku już długo, bo ponad 7 lat. Ślub zaplanowany, na dziecko też przyjdzie pora :) Jak najbardziej czuję potrzebę, by założyć własną rodzinę. To jedno z moich największych marzeń, które mam nadzieję, że się ziści.

[Arasha]

mio85 Jednak na coś masz siłę, bo w końcu na forum piszesz Ale rozumiem co masz na myśli. A z atakami paniki to myślę, że również ciężko To dopiero może zniechęcić drugą osobę do Ciebie, nie mówiąc już o tym jak jest upokarzające dla osoby przeżywającej takie stany

 

Ooo ... ekspert po raz pierwszy napisał coś o sobie Jestem zaskoczona ... Ale pozytywnie

[Gość]

nie... brrrrr

[Gość]

Nie potrafiłem trzech dni mieszkać razem z kobietą normalnie, więc jasne że się nie nadaję do założenia rodziny

[Gość]

Rzadko kiedy mam siłę założyć spodnie dresowe jak się trzeba przebrać z piżamy, więc rodzina, ekhem, rodzina, no tak. Może jutro.

[carlosbueno]

Teraz to nikt już prawie zakładać rodziny nie chcę i nie tylko osoby z problemami psychicznymi ale nawet proste dziewczyny ze wsi które jeszcze do niedawno płodziły się mocno. Polska wyginie bez dwóch zdań

[hania33]

Ja założyłam rodzinę , mam meza i syna i nie żałuje..

[carlosbueno]

Ja założyłam rodzinę , mam meza i syna i nie żałuje..

No ale mieszkasz za granicą.

[cyklopka]

Mnie się nie udało założyć rodziny ani za granicą, ani w Polsce.

[carlosbueno]

Mnie się nie udało założyć rodziny ani za granicą, ani w Polsce.

Za granicą jest na pewno łatwiej ją utrzymać ale ze znalezieniem partnera jeśli nie opanowało się dobrze języka jest trudniejsze zwłaszcza w przypadku mężczyzn bo Polki są rozchwytywane przez tubylców i innych nie Polaków. No chyba że się poznało partnera w Polsce i z nim wyjechało tam.

[hania33]

carlosbueno, Tak , ale rodzine zalozylam w Polsce , tam urodzilam syna , a za granica nie jestem dlugo 2 lata dopiero

[carlosbueno]

carlosbueno, Tak , ale rodzine zalozylam w Polsce , tam urodzilam syna , a za granica nie jestem dlugo 2 lata dopiero

Zauważyłem ze w ostatnich kilku latach wielu ludzi tak robi zaraz po urodzeniu dziecka emigruję bo w Polsce nie da się rodziny utrzymać. Kiedyś wyjeżdżali głównie single albo faceci którzy zostawiali rodziny w Polsce dziś od razu z rodzina się jedzie. A w Polsce nie długo pozostaną tylko starcy, niepełnosprawni albo bojący się podjąć ryzyka wyjazdu.

[hania33]

carlosbueno, Ja syna wychowałam w Polsce, nie bylo latwo , ale sie udalo. Pozniej niestety oboje z mezem stracilismy prace, wiec nie bylo wyjscia

 

-- 01 lis 2014, 13:51 --

 

carlosbueno, Ja do meza tez dojechalam pozniej , swoja droga nie jest latwo opuscic miejsce w ktorym mieszkalo sie tak dlugo

[carlosbueno]

Ja nie założę rodziny i tak bo sprawy damsko- męskie są mi obce ale jak już to pewnie tylko za granica byłaby szansa na przeżycie na jako takim poziomie.

[Candy14]

czujemy ale nie chcemy

[carlosbueno]

Ja do meza tez dojechalam pozniej , swoja droga nie jest latwo opuscic miejsce w ktorym mieszkalo sie tak dlugo

jak ja wyjeżdżałem to nie był to dla mnie większy problem, bo nic mnie w Polsce nie trzymało inie trzyma nadal, ale tu np pomagają mi rodzice a tam byłem skazany sam na siebie i często nieciekawe towarzystwo i najgorsze prace z możliwych bo umiejętności żadne a i język słaby i lenistwo w jego nauce.

[cyklopka]

Mnie się nie udało założyć rodziny ani za granicą, ani w Polsce.

Za granicą jest na pewno łatwiej ją utrzymać ale ze znalezieniem partnera jeśli nie opanowało się dobrze języka jest trudniejsze zwłaszcza w przypadku mężczyzn bo Polki są rozchwytywane przez tubylców i innych nie Polaków. No chyba że się poznało partnera w Polsce i z nim wyjechało tam.

Niedoszły mąż był tamtejszy, świetnie mówił po angielsku, ale jego rodzina i znajomi już niestety nie, więc mnie traktowali jak trochę niedorozwiniętą. Na dodatek nie była to opanowana przez Polaków stolica, tylko nieduże robotnicze miasto, w którym mój dyplom ze studiów w Polsce mogłam sobie oprawić w ramkę i powiesić w kiblu. Inna na moim miejscu pewnie wprowadziła by się do faceta znosząc jego starokawalerskie i małomiasteczkowe przyzwyczajenia, zapisała na państwowy kurs języka oraz państwowy kurs dla sprzątaczek tfu, konserwatorek powierzchni płaskich sklepu, znalazła sobie znajomych i lansowała się na fejsie, że mieszka ZAGRANICO, zarabia w przeliczeniu 5000zł, ale również w przeliczeniu wydaje 20zł na mocno przesoloną margarynę, a masła już od dawna nie jada.

Niestety u mnie ta perspektywa nie zagrała ani z moją depresją ani z moimi wyobrażeniami o małżeństwie i rodzinie.

 

-- 01 lis 2014, 13:13 --

 

Chociaż i tak muszę przepracować z terapeutką, czy to nie jest syndrom kwaśnych winogron. W sensie sądzę, że facetowi za mało na mnie zależało, no to rysuję, że wszystko u niego (w mieszkaniu, w mieście, w kraju) było do dupy. Ale jego mamę lubiłam

[hania33]

carlosbueno, Mnie w Polsce tez nic nie trzymalo, bracia poumierali , moja mama zawsze moze byc tutaj , chociaz ona nie chce opuscic juz kraju.Ale w Polsce to zawsze u siebie ,

 

-- 01 lis 2014, 14:17 --

 

Moja kolezanka mi kiedys napisala , ze do PL kazdy wraca nawet po latach , nie wiem czy ma racje.

[carlosbueno]

cyklopka, Co to za kraj że margaryna była po 20 zł na pewno nie UK, Niemcy ani Holandia bo tam wiele rzeczy jest nawet tańsze niż w Polsce a Polaków jest pełno nawet w największych dziurach. Tak myślę że połowa Polaków urodzonych w latach 80-tych nie mieszka już w Polsce.

[cyklopka]

carlosbueno, bo istotnie nie było to UK, Niemcy ani Holandia. Wysyłam PMkę, bo nie chcę się rozwalać z prywatą na cały topic.

[Arasha]

Tak myślę że połowa Polaków urodzonych w latach 80-tych nie mieszka już w Polsce.

O cholera ... ja wciąż jeszcze mieszkam Sorry, że wam statystyki psuję , ale nie ciągnie mnie do żadnych wyjazdów.

A gdyby tak jeszcze na Kaszubach się żyło to już w ogóle Aczkolwiek takiej przeprowadzki w przyszłości nie wykluczam.

[carlosbueno]

Tak myślę że połowa Polaków urodzonych w latach 80-tych nie mieszka już w Polsce.

O cholera ... ja wciąż jeszcze mieszkam Sorry, że wam statystyki psuję , ale nie ciągnie mnie do żadnych wyjazdów.

A gdyby tak jeszcze na Kaszubach się żyło to już w ogóle Aczkolwiek takiej przeprowadzki w przyszłości nie wykluczam.

Ja nie utrzymuje za bardzo kontaktów z ludźmi z podstawówki czy szkoły średniej ale wiem że mnóstwo wyjechało, inni też mi mówili że np z 30 osobowej klasy tylko 1 czy 2 osoby zostały w Polsce i to od wielu osób słyszałem zwłaszcza w małych miejscowościach czy niektórych regionach Polski tak jest bo raczej nie Warszawce.

[Arasha]

carlosbueno Ale ja nie Warszawka he he

[wiejskifilozof]

Ale piszecie tylko w kwestii finansowej, a kwestia odpowiedzialność i dorosłości

[cyklopka]

Bo teraz ludzi powstrzymują kwestie utrzymania, a nie np. światopoglądowe.

 

Kiedyś sobie wyobrażałam, że będę świetną Żoną i Mamą, najlepszą ze wszystkich żon i mam jakie w życiu widziałam. Ale cóż, człowiekowi się różne rzeczy roją.