Skocz do zawartości
Nerwica.com

fascynacja/obsesja? na punkcie obcej osoby


Scenery_

Rekomendowane odpowiedzi

Nie śpie,nie śpie xD ehh rozmyślam i czytam to co piszecie,ale wolałabym usunąć " to coś" z łba xD

Niestety obawiam się że nie będzie żadnej walki bo nawet nie mam jak zbliżyć się do tej osoby.Odpisał mi od tak...nie chciał być chamski i na tym sie skończyło.Nie bede go nękać....robić z siebie " zakochanej" idiotki. Szkoda,że w ogóle widziałam ten ch*lerny program z jego udziałem.

Poza tym mam chłopa...jest za granica...ja na razie nie moge jechać.Nie mam wizy he he "/ I tak czuje sie samotna,bardzo...ale nie chce na siłe...nigdy.

Jestem naiwna ale wierze w tą magię...przeznaczenie.To musi być cos wyjątkowego.Nie jestem z tych co polują na kogoć byle by tylko kogoś miec.Trudno.Najwyżej bede sie meczyć....takie życie. Przyzwyczaiłam się do tego.

 

PS: wiem ze jest podobny,nie bede mówić skad...życie nigdy nie daje mi szansy bo zawsze zakochuje się w osobach których nie mogę mieć lub nawet się zaprzyjaźnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś powiedział przecież że słowa mają moc sprawczą... spalić tego kłamcę ;d

 

-- 12 lut 2014, 00:25 --

 

Rozłąka po prostu cię kosztuje, oby ten chłop twój był tego wart :). Wydajesz się rozsądna mimo wszystko, poradzisz sobie jeśli tylko nie przesadzisz i nie katuj się tak, próbuj zając się czymś innym. Utrzymuj stały kontakt ze swoim lubym, rozmawiaj z nim o problemach.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Scenery_,

Jestem naiwna ale wierze w tą magię...przeznaczenie.To musi być cos wyjątkowego.Nie jestem z tych co polują na kogoć byle by tylko kogoś miec.Trudno.Najwyżej bede sie meczyć....takie życie. Przyzwyczaiłam się do tego.
Bosz, smutno mi sie troche robi kiedy czytam to co napisalas, bo mam takie samo zdanie na ten temat gdzies w glebi, ale ciagle sobie wbijam do glowki, ze tak wcale nie jest. No bo cholera, wyobrazasz sobie dwie takie same osoby?:) Niby fajnie ale np. brakuje im pewnych cech, dzieki ktorym moga normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie;)

 

Ale powiedz szczerze, czy czulas sie samotna, kiedy mialas swojego faceta obok siebie? chcialabym wiedziec czy problem tkwi w potrzebie bliskosci czy w tym, ze poprostu w zwiazku nie nadajecie na tych samych falach?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy że ważniejsze od słów są czyny. Słowa, po których nie następuje czyn, to puste słowa. Nie licząc słów z rodzaju inspirujących, niszczących psychikę albo zaklęć ;d

 

Wybacz,lecz nie wiem jak to odnieść do mojej sytuacji.Możesz wytłumaczyć?:)

 

-- 12 lut 2014, 00:39 --

 

Scenery_,
Jestem naiwna ale wierze w tą magię...przeznaczenie.To musi być cos wyjątkowego.Nie jestem z tych co polują na kogoć byle by tylko kogoś miec.Trudno.Najwyżej bede sie meczyć....takie życie. Przyzwyczaiłam się do tego.
Bosz, smutno mi sie troche robi kiedy czytam to co napisalas, bo mam takie samo zdanie na ten temat gdzies w glebi, ale ciagle sobie wbijam do glowki, ze tak wcale nie jest. No bo cholera, wyobrazasz sobie dwie takie same osoby?:) Niby fajnie ale np. brakuje im pewnych cech, dzieki ktorym moga normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie;)

 

Ale powiedz szczerze, czy czulas sie samotna, kiedy mialas swojego faceta obok siebie? chcialabym wiedziec czy problem tkwi w potrzebie bliskosci czy w tym, ze poprostu w zwiazku nie nadajecie na tych samych falach?:)

 

 

 

no ok ale nawet istnieć w jego zyciu jako " ktoś obcy"...ehh.

Jesteśmy podobni w sensie ,że lubimy te same/podobne rzeczy-nie wszystko ma sie rozumieć,ale jest inny niż ja pod względem osobowości.Wesoły,szczęśliwy nie wiem.Nie mam u siebie tych cech ,więc ..pewnie dlatego.

Poza tym....nie widziałam swojego chłopa rok xD czekam na wize na razie.Nie umiem wytłumaczyć....po prostu mam we łbie tego kolesia z TV i fakt że ma mnie w dupie bo ma ful swoich znajomych ,fakt że jestem pewna że by mnie polubił w realu...to właśnie jest najgorsze.

Nic nie poradzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś powiedział przecież że słowa mają moc sprawczą... spalić tego kłamcę ;d

 

Tak mowia wyznawcy teorii pozytywnego myslenia i osoby, ktore wierza w ten filmik :Dhttp://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 Ja to tak odebralam;)

 

Jeszoswiesz, teraz wszyscy maja telefon w play:D

 

-- 12 lut 2014, 01:44 --

 

ale jest inny niż ja pod względem osobowości.Wesoły,szczęśliwy nie wiem.Nie mam u siebie tych cech
to w pewnym sensie przeczy teorii podobienstwa...;) A twoj facet ma takie cechy jak on?

 

-- 12 lut 2014, 01:52 --

 

Ehh...wkrecilam sie w ten temat :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś powiedział przecież że słowa mają moc sprawczą... spalić tego kłamcę ;d

 

Tak mowia wyznawcy teorii pozytywnego myslenia i osoby, ktore wierza w ten filmik :Dhttp://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 Ja to tak odebralam;)

 

Jeszoswiesz, teraz wszyscy maja telefon w play:D

 

-- 12 lut 2014, 01:44 --

 

ale jest inny niż ja pod względem osobowości.Wesoły,szczęśliwy nie wiem.Nie mam u siebie tych cech
to w pewnym sensie przeczy teorii podobienstwa...;) A twoj facet ma takie cechy jak on?

 

hmm poniekąd,lecz jest jakby to powiedzieć....zbyt podobny do mnie pod względem emocjonalnym i nie dogadujemy się.Taka ciapa z niego:)

Wychowywany przez matkę która uważa go na ideał w skutek czego jestem w toksycznym zwiazku którego nie moge przerwać ale to inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, a dlaczego uwazasz, ze nie mozesz tego przerwac? Pytanie czy w ogole chcesz? W zadnym wypadku nie mowie ci jak masz postapic. ciekawia mnie tylko motywy. Z tego co napisalas wynika, ze szukasz w mezczyznie tego, zeby w glebi serca bylromantyczny, cieply i troskliwy, ale jak trzeba to okazuje sie, ze ma jaja i potrafi pokirwoac nie tylko soba ale rowniez toba. Ma swoje zycie i pozwala sie rowniez tobie realizowac no i potrafi dzialac w sytuacjach kryzysowych i nie zostawia wszytkiego na Twojej glowie?:) tak to zrozumialam?:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak mam wobec jednej osoby. I też tak jak Ty jestem pewien, że by mnie polubiła. Pewnie ona jako osobowość by mnie rozczarowała bo to akurat spotyka wszystkich ludzi, których znam więc i w tym przypadku byłoby podobnie. Tylko, że u mnie wiąże się to z tym, że moich wymagań nie spełnia żadna dziewczyna poznana w realu a ta przynajmniej spełnia je wizualnie. Jeśli to jest coś podobnego jak u mnie to powiem Ci, że pewnie nic z tym nie zrobisz. A trwa to już ok 1,5 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwości poznania w tym przypadku. Gdyby była z Polski to bym pewnie stanął na głowie żeby ją poznać ale w Polsce ludzie wydają mi się gorsi niż np w Stanach. Tak jakby inny gatunek i tutaj nawet dziewczyn, które mi się podobają prawie nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociaż wiem ,że nic z tego to nie mogę przestać śledzić jego poczynań na fb i myśleć o tym.Jestem psychiczna.....może to jakieś natręctwo...czy da się to jakoś usunąć? mieć tą osobę głęboko gdzieś? :(

Bardzo możliwe, ze to natręctwo. ja natrętnie interesowałam się seryjnymi mordercami im bardziej psychopatyczny tym lepiej i bardziej ciekawe :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm poniekąd,lecz jest jakby to powiedzieć....zbyt podobny do mnie pod względem emocjonalnym i nie dogadujemy się.Taka ciapa z niego:)

Wychowywany przez matkę która uważa go na ideał w skutek czego jestem w toksycznym zwiazku którego nie moge przerwać ale to inna sprawa.

Bo to chyba jednak tak jest, że podobieństwa się przyciągają, ale przeciwieństwa doskonale uzupełniają. Chciałabyś przerwać ten związek? Dlaczego nie możesz. Czy lepiej żyć w toksycznych oparach swojego związku i szukać ratunku w facetach z telewizyjnego dokumentu? Pewnie coś ważnego cię przy nim trzyma, ale czasem trzeba niestety zdecydować co jest lepsze dla nas. Ja skutki swojego zakończonego związku odczuwam do dziś, żałuje że wcześniej czegoś nie zrobiłem. Głupie związki.

 

-- 12 lut 2014, 22:06 --

 

torres, wat?

Nie jest z nami tak źle, lubimy tylko za bardzo taplać sie w stereotypach, a uważam że jednak wizualnie też nie jesteśmy najgorsi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Scenery_,

jestem samozwańczą specjalistką od tych spraw, bo właśnie przez moje nadmierne angażowanie się w muzyczne sympatie zainteresowałam się psychologią. Sporo o tym czytałam i główne założenia są takie.

 

:idea: 17 lat jest wartością graniczną, do której możemy uznać fascynację znanymi osobami za część procesu dojrzewania.

 

:idea: Fascynacja muzykiem czy kimś tam nie jest jednostką chorobową sama w sobie. Każdy dorosły człowiek ma jakiś stosunek do osób znanych z telewizji/czasopism/internetu. Układamy to według skali (rozpiszę na przykładach na czuja bo nie mam tabelki pod ręką).

 

0. Obojętność - "nie interesują mnie te osoby tylko ich filmy/muzyka"

1. Zwykłe zainteresowanie - "oceniam wygląd osób, czytam/rozmawiam o ich życiu"

2. Fanostwo - "uważam, że ta osoba jest dla mnie bardzo ważna, podziwiam ją, angażuję się w jakąś działalność (fanklub, rysowanie portretów i.t.p.)"

3. Fanatyzm - "chcę go/ją spotkać osobiście, niech mnie zauważy!"

4. Obesja - "on(a) mnie też kocha, tylko jeszcze o tym nie wie"

5. Stalking - tutaj wrzuciłabym takie osoby, które zaczynają albo identyfikować się z ulubioną gwiazdą (przebierać się za nią) albo za nią łazić i macać

6. Skrajny przypadek - i tutaj mamy fana, który zastrzelił Johna Lennona

 

I jakkolwiek sama fascynacja nie jest zaburzeniem, to stosunek do takich osób wyrażony na skali zmienia się w wyniku zaburzeń takich jak nerwica czy borderline. Myślę, że borderline'owiec może spokojnie dojść do #4, byłam bardzo blisko. Do skrajnych przypadków prowadzą raczej cięższe choroby jak schizofrenia.

 

Ergo, osoba wrażliwa o sprecyzowanych zainteresowaniach może ulokować jakieś uczucia czy wyobrażenia w osobie, którą podziwia, a której nie zna, jeśli jest w gorszym stanie psychicznym. (Kompletnie pomijam aspekt, że przez fejsa ludziom trochę zatracają się granice i dużo łatwiej sobie wyobrazić, że jest się obecnym w czyimś życiu).

 

Ja doskonale rozumiem, że muzycy czy aktorzy to też ludzie, którzy mają żony, dzieci, wnuki, zięciów, chodzą do sklepu po margarynę i.t.d. nie mniej jednak ten dreszczyk emocji, że można z kimś, kogo się lubi i podziwia zamienić dwa słowa po koncercie czy na internecie nie mija, bo jestem wrażliwa i mam specyficzne zainteresowania :P Natomiast traktuję tych ludzi z pewnym umiarem, nie zawracam im głowy bez potrzeby i nie mam też jednej osoby, czy zespołu, na którym bym się zafiksowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że autorka tematu tak szybko zniknęła, bo ciekaw jestem, jak się dalej potoczyła ta historia.

U mnie sytuacja jest trochę podobna - od ponad 6 lat mam swoją idolkę, która jest dość mało znana. Ma nietypowy głos, którego mogę słuchać godzinami, bardzo podoba mi się też jej charakter i poczucie humoru. Mam więcej szczęścia niż autorka tematu, bo moja idolka występuje zwykle w mojej okolicy, więc na jej występach mogę być bardzo często i nieraz miałem już okazję z nią porozmawiać - mam już tyle autografów od niej i wspólnych fotek, że przestałem liczyć. I zawsze jest bardzo sympatyczna - jak robię sobie z nią zdjęcie, to zawsze się do mnie przytula :) Ale ona już taka jest, nawet na prywatnych zdjęciach na FB zawsze się przytula do wszystkich. Spotkania z nią są nietypowe, bo ona występuje osobno dla dorosłych i dla dzieci, ale okazja do rozmowy jest tylko na występach dla dzieci, bo wtedy wychodzi i rozdaje autografy, a na występach dla dorosłych tego nie robi. Trochę dziwnie jest, kiedy dorosły facet (27 lat) kupuje pojedyńczy bilet na przedstawienie dla dzieci, a potem stoi w kolejce po autograf w tłumie dzieciaków. Ale co tam, ona wie, że znam ją też z występów dla dorosłych - nawet Sylwestra spędziłem samotnie na jej koncercie. To też było dziwne - tańczyć tuż pod sceną samotnie, podczas gdy wszyscy inni byli w parach. Ale bawiłem się świetnie i w tym roku pewnie to powtórzę.

Jej charakter i poczucie humoru wydaje się być bardzo podobne do mojego, choć mogę o tym wnioskować tylko z wywiadów, moich krótkich rozmów z nią, jej zdjęć na FB i jej sylwetki - widać, że jest wysportowana. Potrafi mnie rozśmieszyć do łez lub wzruszyć do łez, nikt inny nie wzbudza we mnie takich emocji. Od ponad 20 lat robi to samo i nie zmienia się, tak jak ja.

Być może to wynika z mojej samotności - zero znajomych. Ale po długich poszukiwaniach w necie znalazłem dwóch innych fanów, dzięki którym mam dziesiątki godzin bardzo rzadkich nagrań telewizyjnych z jej starych występów i oni też mają dużo nagrań ode mnie. Oni jednak wydają się być dość obojętni i nie są zbyt chętni do rozmów o niej.

Ale myślę, że moja fascynacja mieści się w granicach normy - ona nie pociąga mnie seksualnie i to, co mam teraz, w zupełności mi wystarcza. Zwłaszcza, że jest sporo starsza ode mnie i jest już zajęta. Szczerze powiem, że ona jest moim ideałem, ale nie mam zamiaru wykraczać ponad to, co jest teraz, czyli te występy, nagrania z telewizji i krótkie rozmowy. W każdym razie, jeśli miałbym mieć kiedyś żonę, to chciałbym, żeby z charakteru była jak najbardziej podobna do niej. Najpierw byłem fanem tylko jej głosu, ale potem zacząłem lubić też jej osobowość.

Jestem wielkim farciarzem, że tak często mogę być na jej występach i z nią rozmawiać - za tydzień następny występ dla dzieci, a więc kolejna rozmowa, kolejny autograf, kolejne zdjęcie :) I myślę, że nigdy mi to już nie minie.

Znam taką jedną fankę, która jest zafascynowana inną aktorką - ja tą aktorkę też lubię, ale nie aż tak, jak tamtą. Ale też jeżdżę na jej występy, więc mamy temat do rozmowy z tą fanką. Ona jest tak zafascynowana, że czasami aż się zastanawiam, czy pisze serio, czy żartuje - nie spodziewałem się, że dziewczyna może być tak zafascynowana idolką-kobietą. Ale ona też nie wykracza poza zwykłe granice w relacjach z nią, więc chyba wszystko gra :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kamiledi15, ciekawa historia.

 

A ja dalej czuję dość dużą więź z wszystkimi muzykami i aktorami, których lubię. Niby bardziej już ogarniam, mam większy dystans, a jednak ciągle ulegam temu. Bo ja jestem typem fanowskim, jeśli się czymś interesuję to w to wchodzę i potrzebuję kontaktu z ludźmi, którzy w tym są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×