Skocz do zawartości
Nerwica.com

Scenery_

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Scenery_

  1. Tak mowia wyznawcy teorii pozytywnego myslenia i osoby, ktore wierza w ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=lqgAUVz0Mp8 Ja to tak odebralam;) Jeszoswiesz, teraz wszyscy maja telefon w play:D -- 12 lut 2014, 01:44 -- to w pewnym sensie przeczy teorii podobienstwa... A twoj facet ma takie cechy jak on? hmm poniekąd,lecz jest jakby to powiedzieć....zbyt podobny do mnie pod względem emocjonalnym i nie dogadujemy się.Taka ciapa z niego:) Wychowywany przez matkę która uważa go na ideał w skutek czego jestem w toksycznym zwiazku którego nie moge przerwać ale to inna sprawa.
  2. Wybacz,lecz nie wiem jak to odnieść do mojej sytuacji.Możesz wytłumaczyć?:) -- 12 lut 2014, 00:39 -- Bosz, smutno mi sie troche robi kiedy czytam to co napisalas, bo mam takie samo zdanie na ten temat gdzies w glebi, ale ciagle sobie wbijam do glowki, ze tak wcale nie jest. No bo cholera, wyobrazasz sobie dwie takie same osoby?:) Niby fajnie ale np. brakuje im pewnych cech, dzieki ktorym moga normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie;) Ale powiedz szczerze, czy czulas sie samotna, kiedy mialas swojego faceta obok siebie? chcialabym wiedziec czy problem tkwi w potrzebie bliskosci czy w tym, ze poprostu w zwiazku nie nadajecie na tych samych falach?:) no ok ale nawet istnieć w jego zyciu jako " ktoś obcy"...ehh. Jesteśmy podobni w sensie ,że lubimy te same/podobne rzeczy-nie wszystko ma sie rozumieć,ale jest inny niż ja pod względem osobowości.Wesoły,szczęśliwy nie wiem.Nie mam u siebie tych cech ,więc ..pewnie dlatego. Poza tym....nie widziałam swojego chłopa rok xD czekam na wize na razie.Nie umiem wytłumaczyć....po prostu mam we łbie tego kolesia z TV i fakt że ma mnie w dupie bo ma ful swoich znajomych ,fakt że jestem pewna że by mnie polubił w realu...to właśnie jest najgorsze. Nic nie poradzę.
  3. Nie śpie,nie śpie xD ehh rozmyślam i czytam to co piszecie,ale wolałabym usunąć " to coś" z łba xD Niestety obawiam się że nie będzie żadnej walki bo nawet nie mam jak zbliżyć się do tej osoby.Odpisał mi od tak...nie chciał być chamski i na tym sie skończyło.Nie bede go nękać....robić z siebie " zakochanej" idiotki. Szkoda,że w ogóle widziałam ten ch*lerny program z jego udziałem. Poza tym mam chłopa...jest za granica...ja na razie nie moge jechać.Nie mam wizy he he "/ I tak czuje sie samotna,bardzo...ale nie chce na siłe...nigdy. Jestem naiwna ale wierze w tą magię...przeznaczenie.To musi być cos wyjątkowego.Nie jestem z tych co polują na kogoć byle by tylko kogoś miec.Trudno.Najwyżej bede sie meczyć....takie życie. Przyzwyczaiłam się do tego. PS: wiem ze jest podobny,nie bede mówić skad...życie nigdy nie daje mi szansy bo zawsze zakochuje się w osobach których nie mogę mieć lub nawet się zaprzyjaźnić.
  4. O TAK! Idealnie,wszystko sie zgadza....właśnie uświadomiliście mi to.Dzieki ^^tylko teraz co z tym fantem zrobić.... -- 11 lut 2014, 23:41 -- Niby wiem czemu tak jest,lecz potrzebuję czasu by wrócić do realiów,nie wiem właściwie co z tym zrobić.Nie tyle,że " zakochałam sie i co to będzie" ,ale ze nie bede w życiu tego człowieka,a on ma mnie gdzieś pomimo tego że lubimy te same rzeczy blablabla...."/ widocznie nie potrzebuje nowych znajomych bo i tak mnie olał.
  5. Hmm tylko ciekawe w jakim wieku....ja juz za stara na to:( Przynajmniej wiedziałeś,że są nieosiągalne i nic z tym nie zrobisz ,a ja? hmm...ta osoba jest realna,ma swoje życie a mnie w nim nie ma nawet jako nieznajomy. -- 11 lut 2014, 23:28 -- wydaje mi sie, ze to jest jedna z przyczyn no może i tak,ale to zdarzało się już wcześniej...hmmm
  6. no właśnie w tym problem ,że nie jestem nastolatką...mam 23 lata.Chłopak za granicą,nie układa sie. Zawsze wpadałam w chore fascynacje.To nie to co byc fanem Biebera...z całym szacunkiem.Jestem za stara na obsesje....
  7. Cześć, Z góry przepraszam,że temat jakiś dziwny ,albo nie tam gdzie powinien być. Od dawna wiedziałam,że mam coś nie tak z osobowością. Ran na jakiś czas mam silne fascynacje osobami ,które nie są w moim zasięgu.Zakochuje się w swoich fantazjach o tym osobach.Jak można się zakochać nie znając kogoś? Pierwszy raz zobaczyłam go w amerykańskim programie dokumentalnym,po jakimś czasie napisałam do niego na fb.Jest muzykiem(ale żadnym tam znanym)Zapytałam jak pisać piosenki xD odpisał zdawkowo,ehh poniekąd czuje się odtrącona bo nie liczyłam na nic innego jak na znajomość,nawet kolega -koleżanka.W dodatku jego dziewczyna jest o 30 lat starsza "/ Niedługo jedzie na turne do Niemiec ....będzie tak blisko Polski.... Chociaż wiem ,że nic z tego to nie mogę przestać śledzić jego poczynań na fb i myśleć o tym.Jestem psychiczna.....może to jakieś natręctwo...czy da się to jakoś usunąć? mieć tą osobę głęboko gdzieś?
  8. Cześć, Niby po 10 min wywiadu lekarskiego zdiagnozowano u mnie CHAD.Ja widzę u siebie nerwicę lękową,natręctw i mam coś z osobowością,coś nie tak co raczej podchodzi pod zaburzenia.Jestem dorosłym dzieckiem z domu dysfunkcyjnego.Obecnie przebywam z toksyczną rodziną,która udaje ,że nie jest toksyczna i że wszystko robią idealne bo przecież są rodzicami.Zresztą rodzeństwo też uważa się za ideał. Mój stan pogorszył się z powodu moich problemów finansowych i tego,że już nie wiem w którą stronę iść w życiu. Wszystko co dotyczy rodziny,ich sposób mówienia,nawet rzeczy które nie powinny mnie wkurzać...to wszystko mnie wk*rwia. Występują u mnie mechaniczne negatywne myśli które prawdopodobnie powiązane są z zachowaniem rodziców,ludzi wobec mnie i teraz wszystko przeinterpretowuje przeciwko mnie.Nie wiem jak poradzić sobie z poczuciem winy,że złoszczę się bez powodu.Czuje się jak psychol,wszyscy mają mnie dosyć.A ja mam dosyć mojej rodziny.Czuje ,że muszę zacząć od nowa,lecz na dzień dzisiejszy nie mam za co. Jeżeli ktoś miał podobnie,bardzo prosiłabym o radę jak poradzić sobie z tym stanem,czy jest jakiś sposób,by nie reagować na otoczenie...ehh nie wiem...
  9. Witaj, Również szukałam coś na temat niepokalanka mnisiego.Zakupiłam tabletki o nazwie " Castagnus" które są właśnie na bazie tejże rośliny. Pytałam i niestety nie ma herbatki/suszu do zaparzania,tak jak w przypadku innych ziół. Na razie pobieram je 3 dni,a trzeba brać 3 miesiące by nastąpiła poprawa,więc zobaczymy xD Przetłuszczające się włosy mogą być powodem zanieczyszczenia/toksyny w organizmie/Candida.
  10. Witam, Piszę tutaj na forum,gdyż zupełnie nie wiem gdzie się znajduje,co robić i jak postępować. Pochodzę z rodziny DDD i na "teraz" jest mi bardzo ciężko.Przechodzę załamanie. Niedługo idę do psychiatry po jakiś specyfik,lecz nie o tym mowa. Mam problem z matką.W dzieciństwie zostałam odrzucana przez rodziców (nieumyślnie).Ciągle staram się by zauważyli moje starania,pochwalili ( jak małego dzidziusia xD)a jedyne co słyszę to ,że mogłam zrobić to lepiej.Jestem dziewczyną (23lata) i potrafię zrobić prawie wszystko dosłownie sama.Sama robię techniczne rzeczy w domu,od skręcania mebli po sprzątnie całego domu.Pomagam w domu jak mogę,robię prawie wszystko co moja mama powinna zrobić.Mieszkam w domu u rodziców i chce pokazać ,że to doceniam i odwdzięczyć się.Jestem dorosła jak na swój wiek,inna( mam wiele oryginalnych pasji,słucham innej muzyki niż ludzie w moim wieku,nie palę,nie piję,staram się być jak najlepszym człowiekiem)...pomimo tego co przeżyłam a ciągle wydaje mi się ,że rodzice tego nie widzą...że nie zasługują na mnie. Mama ciągle neguje moje opinie,krytykuje a sama robi lub mówi to samo.Wypiera się wszystkiego co do mnie mówi.Mówi że to wszystko to moje wrażenia i że mam zaburzenie osobowości,dlatego jestem taka wrażliwa na krytykę itp ale to nieprawda.Rodzice nie chcą wziąć odpowiedzialności za krzywdy które mi zrobili i nagle wszystko to wina genów rodzinnych. Dostaje ataku złości kiedy ona nie chce posłuchać jak bardzo sprawia mi przykrość,mówi że to nie tak i że to tylko moje wrażenia,albo tylko się śmieje pod nosem.Ciągle broni swoje ego,wybiela się kosztem mojego zdrowia.Ona nie rozumie..... Nie wiem jak postępować.Rodziców mam toksycznych,podcinają mi skrzydła na każdym razem.Znajomi wyjechali za granicę....tylko ja zostałam,nie mam nikogo oprócz matki.Właściwie zawsze byłam z nią blisko z powodu nerwicy lękowej którą ona tez miała(ma). Zajmie mi jeszcze sporo czasu puki nie zarobię na wyjazd i swoje plany ku usamodzielnieniu się. Właściwie cały czas jestem w domu czego nienawidzę. Obecnie mam nerwicę lękową,natręctw(zaburzenia osobowości?) i milion ch*lernych fizycznych objawów które nie pozwalają mi żyć.Ostatnio coraz bardziej wchodzę w świat fantazji i iluzji w mojej głowie, tak jakbym umarła i szukała normalnego życia w "świecie astralnym" moich marzeń/lęków/nadziei.Czuje,że to wymyka się spod kontroli.
×