Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Nel, :(

 

-- 08 maja 2014, 20:32 --

 

Pierniczę chciałabym z kimś pogadać w cztery oczy. Wszystko ze mnie wyłazi. Wszystkie zepchnięte myśli i emocje :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniewaz ludzie sa płytcy , chca w wiekszosci łatwego i kolorowego zycia.zeby było tylko ładnie a jak cos jest xle to juz nie gra a to nie tak, zycie to cos o wile głebszego.Życie to poczucie zjednoczenia ze wszystkim co nas otacza

z przyroda, widokami, łaka nad ranem,

narodzinami dzieci, kotków i małych psów, poczucie szczścia i nieszczescia, życie nie ejst jdnotorowe,

zycie jest wieloscia doznań i tez cierpieniem i smiercią.

Ludzie chca tylko jednej strony zycia dobrej a tak sie nie da , wtedy zawsze jest poczucie niespełnienia , w zyciu trzeba rozmawiac o wszystkim i ze wszystkim co dokoła nas istnieje sie zjednoczyc,

ze smiercia takze,

zakceptowanie smierci jest trudne, ale ucieczka od niej niczego nie zmieni,

nie uczyni nas wiecznymi i wszechwładnymi, mozemy udawać, ale to i tak bedzie ,

a niektórzy to tchórze po prostu i nie sa w stanie sie przełamac.

Ludzie wola proste zycie w wiekszosci bez wielkich wzlotów emocjonalnych, byle było fajnie a nie o to chodzi w zyciu ,zycie to cos wiecej, jak napisałam wczoraj, ja juz nie tłumacze bo i tak nie zrozumieja w wiekszosci

 

a ja tego nie rozumiem, i tak nie da się uciec od śmierci, więc jaki sens ma unikanie tematu? czy nie lepiej go oswoić, pogodzić się z nią, próbować zrozumieć śmierć i ludzi, którzy kogoś stracili. Ucieczka jest tchórzostwem i w moim odczuciu brakiem wrażliwości na drugiego człowieka, który może właśnie cierpi. Ale ludzie nie chcą czuć, nie chcą łączyć się w bólu, na siłę nawet w takich momentach chcą przechodzić na wygodniejsze tematy. Ucieczka wydaje się łatwiejsza.

Ale może to ja jestem przewrażliwiona.

 

Od tej totalnej samotności po śmierci Kasi zaczęła się ta cała moja choroba...

 

 

czarnobiała mery, to temat ważny, bardzo ludzki i jest mi również bardzo bliski. Po śmierci Rodziców też pisałam wiersze, wspomnienia i do tej pory bardzo pielęgnuję te wspomnienia o Nich. Pamiętam o Nich codziennie chociażby w modlitwie, czy dość częstym odwiedzaniu grobu. Pisząc o smutnym temacie nie mialam na myśli ucieczki od niego, jedynie to, żeby na noc nie przywoływać smutnych tematów ze względu na nasze różne nastroje, lęki... żeby zdrowo spać.

Jestem chyba już bardzo oswojona z tym tematem i koleją rzeczy... dużo tego ostatnio było w mojej rodzinie i wśród bliskich znajomych....

Rozumiem, mirunia, przykro mi, że też doświadczyłaś śmierci bliskich osób. Ja chyba nigdy zdrowo nie śpię, więc to chyba nie ma znaczenia, o czym wieczorem myślę. Zawsze w snach się boję, mam potworne lęki i nie jest fajnie, uspokajam się dopiero po obudzeniu.

 

-- 08 maja 2014, 21:13 --

 

Napisałam kolejny wiersz i chyba mi lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie myślę o śmierci z lękiem wielkim. Oczywiście, smutno mi się robi na duszy, gdy pomyślę, że nie będzie mnie wśród moich bliskich. Jestem ateistką, więc sprawa dla mnie jest prostsza...

 

-- 08 maja 2014, 21:46 --

 

Nel, "oswojeni obcy" są najlepsi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×