Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

cyklopka, to fajnie. Jeśli chodzi o "zbieranie dla przyszłych pokoleń" to chyba jest wrodzone w człowieku. Też kiedyś gromadziłem różne wartościowe dla mnie rzeczy. Ale to co wartościowe dla mnie, niekoniecznie jest takie dla innych. Zmieniło mi się, gdy przychodził do mnie sąsiad co teraz ma 9 lat i zauważyłem, że żyje w zupełnie w innym świecie niż ja kiedyś i teraz. Musiałbym chyba spotkać klona siebie, żeby się z nim dzielić rzeczami.

 

Ja lubiłem się bawić w firmę, ale sąsiad jakoś nie był zainteresowany ani zabawą w pocztę, ani zabawą w biuro czy sklep. Żył w innej rodzinie. Dla niego liczył się świat gangsterów i policjantów, więc pewnie byśmy się dogadali, gdybym z nim ćwiczył jakieś sztuki walki czy jakieś proste sporty. Eh. Moje dzieciństwo też nie było idealne, rodzice starali się mną pokierować, ale bez siniaków się nie obyło. No i wylądowałem tutaj, co też do końca nie jest sukcesem. Chodzi o chorobę, a nie o miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, Stęskniłam się :D Ja jestem jak owczarek, lubię wiedziec co się dzieje ze stadkiem. Dziś np. mirunia się nie odzywała i martwię się, że jej nowe leki nie służą. A jak cię wypatruję na czacie, to wtedy właśnie cię nie ma. Weszłam na czata może ze 3 razy, zawsze jak ty byłaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, to fajnie. Jeśli chodzi o "zbieranie dla przyszłych pokoleń" to chyba jest wrodzone w człowieku. Też kiedyś gromadziłem różne wartościowe dla mnie rzeczy. Ale to co wartościowe dla mnie, niekoniecznie jest takie dla innych. Zmieniło mi się, gdy przychodził do mnie sąsiad co teraz ma 9 lat i zauważyłem, że żyje w zupełnie w innym świecie niż ja kiedyś i teraz. Musiałbym chyba spotkać klona siebie, żeby się z nim dzielić rzeczami.

Coś w tym rodzaju.

 

Ale bardzo wolno na mnie spłynęło to oświecenie, że moje nieistniejące dzieci nie potrzebują moich szpargałów. Teraz mam nadzieję, że kiedyś w końcu wydobędę się spod tej masy rzeczy skumulowanych przez tyle lat.

 

-- 07 paź 2014, 22:38 --

 

kosmostrada, uuu, zła energia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zebrec,brawo, i tak trzymac!!!

 

Ja w paru rzeczach w życiu się poddałam, ale z czystym sumieniem po próbach. Np. spróbowałam nauczyc się jeździc na nartach mimo chorych stawów, nie da rady , więc trudno...

 

-- 08 paź 2014, 00:08 --

 

Makabra, kochana, pisz wszystko i nie przepraszaj, od tego masz forum, chociaż nie wiem już, jak moglibyśmy cię pocieszyc. W realu bym cię przytuliła, a tu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem poddanie się jest sukcesem. Zwłaszcza gdy nie ma szansy na sukces, a zaślepienie każe nam wierzyć, że to możliwe.

Ja np. wierzę w istnienie szczęścia i to jest mój cel. Ale czasem trzeba odpuścić, dzisiaj dałem sobie spokój z idealnym porządkiem i dobrze mi to zrobiło, bo było to niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×