Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czemu ludzi oburza bardziej zbrodnia popełniana na dzieciach


Schwarzi

Rekomendowane odpowiedzi

Może mi ktoś to logicznie wytłumaczyć,dlaczego większe emocje wzbudza w niektórych zamordowanie dziecka niż osoby dorosłej ?

.

Osobiście wydaje mi się, że w grę tu wchodzi podświadomość i zakodowane w niej bodźce z życiowych doświadczeń zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich.

Większość ludzi doświadczyła ogrom nieprzyjemnych/wyrachowanych/obłudnych/niesprawiedliwych itp. sytuacji od dorosłych( czy to szef w pracy, czy sąsiad, czy nauczyciel, czy teściowa itp.) niż od małego dziecka. Poza tym człowiek dorosły ocenia drugiego dorosłego również przez pryzmat seksualności/wyglądu(może to wydać się absurdalne w kwestii morderstw, ale tak jest), a ocena względem dziecka jest tego pozbawiona na rzecz potęgowania innych struktur emocjonalnych. Dlaczego kobietom często dużo bardziej żal jest , gdy umiera przystojny, zadbany mężczyzna, niż np. śmierdzący menel lub bezdomny(pomimo, iż teoretycznie bardziej współczuć należałoby bezdomnemu z racji jego ogólnej sytuacji życiowej)? W ludziach dorosłych często też siedzi mniejszy lub większy zalążek zazdrości. Porównują się mimowolnie do ofiary ( jej wyglądu, statusu itp.).

Reasumując : więcej złego, jak również więcej sytuacji inicjujących potrzeby rywalizacji w życiu przeciętnego Kowalskiego spotyka go ze strony osoby dorosłej niż dziecka.

Osobiście znam też wiele osób, które np. prędzej uratowałyby psa/kota niż osobę dorosłą. Płaczą słysząc o zamordowaniu szczeniaka, a w stosunku do śmierci obcego człowieka reagują obojętnie. To również może świadczyć o tym, że te osoby doświadczyły wielu przyjemnych/szczerych bodźców od zwierząt, a dzięki dorosłym osobom, przewijającym się w ich życiu wdrukowały w umysł dużo negatywnych wspomnień.

Człowiek nie jest istotą jakąś tam specjalnie uprzywilejowaną , że koniecznie trzeba go żałować najbardziej. Ludzie bywają wredni, mało szczerzy, dbający tylko o siebie, wywyższający się ponad innych, fałszywie mili, zawistni, goniący na oślep za kasą, próżni, lubiący manipulować innymi, leniwi, złośliwi, lubią zdradzać, obgadywać i....można by tak kilka elaboratów napisać. Dzieci natomiast są szczere, niewinne, często w brutalny lub wynaturzony sposób krzywdzone przez właśnie tych dorosłych lub co adekwatne z obecnymi czasami zostawiane samopas przed komputerem od najmłodszych lat w ramach wspomagania kariery rodziców. Takie, czy inne informacje docierające zewsząd do ludzi o ludziach wyjaławiają systematycznie empatię w stosunku do dorosłych przedstawicieli tego samego gatunku.

 

p.s. Nie tak dawno zmarła sąsiadka moich znajomych. Za życia była bardzo złośliwa. Stukała miotłą w ściany lub sufit, gdy tylko ktoś głośniej coś powiedział, gdy dzieci w ciągu dnia się bawiły. Przeszkadzało jej spuszczanie wody w ubikacji w godzinach nocnych. Przeganiała psy na klatce schodowej, bo jej śmierdziały itp. Gdy umarła nie było w pionie sąsiada, który by się z jej śmierci nie cieszył. Ludzie dorośli sami pracują na to, o czym mowa w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak dla mnie jest w tym logika

bo takie dziecko już nie ma szansy odczuć tyle szczęścia i różnych doznań co osoba starsza

fakt zabójstwo to zabójstwo

ale liczy się też okrucieństwo, okoliczności

 

a zabicie dziecka to jest okrucieństwo

 

 

nie rozumiem czemu człowiek który mści się za swoje krzywdy lub osoby bliskiej

lub zatłucze zdradzającego współmałżonka np miałby być traktowany tak samo źle jak morderca dziecka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie natomiast jest to zupełnie normalne i oczywiste...To tak jakby sie zastanawiać...czemu woda płynie z kranu na dół...a jak ma płynąć? Co do tego wszystkiego ma "zastanawianie" się? Tak jest i jest to oczywiste... Można to tłumaczyć i analizować. Jeśli ktoś łamie normy społeczne to spotyka go ostracyzm społeczny. Zaburza porządek, poczucie bezpieczeństwa itd...coś nas wewnątrz po prostu boli... Jeśli ktoś atakuje i bestialsko zabija osobę bezbronną to wykazuje sie zupełnie prawdopodobnie innymi: cechami charakteru, motywami, poziomem emocjonalnym itd...to sie rozumie bardziej nieświadomie i emocjonalnie...ale jest to chyba normalne. Tak samo jak gwałt na dziecku jest czyms drastyczniejszym i takiego człowieka widzimy jako dużo dużo większego zwyrodnialca niż gwałciciela kobiety po 30-tce... Postarajcie sie sobie wyobrazić człowieka gwałcącego dzieci, a takiego co zgwałcił dziecko...To są zupełnie inne osoby. Tak samo z morderstwem... Przecież nawet na filmach jak ktoś kogos zabija to do dzieci ma zupełnie inny stosunek...na wojnach to samo. Zabijanie dzieci to bestialstwo i nikt nie myśli"ale czemu? przecież możemy zabijac dzieci tak samo jak dorosłych"...Jeszcze zastanawianie sie rozumiem, ale jeśli dla kogoś to nie jest różnica to jest coś nie halo. Czegoś nie czuje, co myślałem że jest naturalne...choć wszystko można sobie zracjonalizować i przeintelektualizować...To jest tak pierwotne że aż dziwi mnie to co wy piszecie

 

Teraz była głośna sprawa tej nauczycielki co zakatowała dzieciaka swego konkubenta, za to że nie wiedział gdzie sie sznurowadło kupuje...Taki przekaz gazetowy wszystko spłaszcza...ale jak zaczynasz czytać i tam sie pojawia opis, że dzieciak chcąc odpowiedzieć odpowiada że wezmie pieniążki ze skarbonki w której zbierał na papużkę...to aż za gardło łapie. Jeśli ktoś zabije kogoś kto miał 30 lat i planował posłać dziecko do przedszkola, albo zbierał cokolwiek, albo lubił gotować to jest jednak coś innego...pewnie że tu i tu jest 1 i 1...ale to nie matma...co z wami?

 

Nawet wezmy pod uwagę małe zwierzątka. Małe lewki, tygryski chcą sie bawić i są fajniutkie...duże lewki sprawiają że sie zesrasz w gacie.Czy teraz będziecie sie zastanawiać czemu tak jest i że to bez sensu? Jak myśliwy zabije grożnego lwa, a jak zbutuje małe lwiątko to to samo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie ma różnicy między zabójstwem dziecka a dorosłego czy nastolatka.

A samym uśmierconym nie współczuję, nie umiem. Dla martwego mój "żal" czy "współczucie" nie ma znaczenia. Bardziej rozumiem współczucie rodzinie zmarłego, ale z tym też u mnie ciężko i nie jest to szczere. Nawet czuję się zakłopotana i zdenerwowana, kiedy ktoś oczekuje ode mnie współczucia z powodu straty kogoś.

Współczuje tym, którzy żyją i cierpią, ale zmarłych nie jest mi szkoda. Bez względu na to czy to dziecko czy osoba starsza.

 

 

rotten soul,

Chcesz być matką chrzestną naszych pociech?

Pod warunkiem, że nie poślecie ich do komunii bo nie stać mnie na zakupienie im w prezencie wózków inwalidzkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet wezmy pod uwagę małe zwierzątka. Małe lewki, tygryski chcą sie bawić i są fajniutkie...duże lewki sprawiają że sie zesrasz w gacie.Czy teraz będziecie sie zastanawiać czemu tak jest i że to bez sensu? Jak myśliwy zabije grożnego lwa, a jak zbutuje małe lwiątko to to samo?

 

Dla mnie to niedorzeczne. Czyli znowu kategoryzowanie, kto jest lepszy, słodszy a kto gorszy. Czyli dorosłe lswy mozna zabic, bo są dorosłe, a małe lewki takie słodkie, to mam ubolewać tak?

Tak samo ktos zabije kobiete 40 letnia, to powinno to mnie mniej szokować niz zabicie 4 latka. To człowiek i to człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale zobacz co ty piszesz. Ty używasz jakichś dziwnych określeń "mam ubolewać?" "powinno"...tak jakby to był problem do przemyślenia i potem trzeba podjąć decyzje...i wyjaśniasz, że to niedorzeczne...co tu dorzeczność ma do rzeczy? Tak jest i nie jest to kwestia decyzji...nie bierzesz zeszytu i nie robisz tabelki "za" i "przeciw" a potem nie robisz podsumowania i nie ogłaszasz wyniku...ja nie mówię jak powinno być, tylko jak jest. Czy ci sie to podoba czy nie, ludzie mają zupełnie inny stosunek do małych zwierzątek(bo taka jest natura) i zupełnie inny do dużych...Mam rodzine na wsi i kuzynów i zawsze tak było i jest to w nas w środku...Q wy robicie z tego kazus do rozwiązania i jeszcze mam wrażenie jakby niektórzy byli nawet z tego dość zadowoleni...nie wiem do końca jak to określić

 

Te teksty o indianach:). Mrożek umarł i jechał przez Kraków karetą..ale niewiem czy indianie wyciagną z tego wnioski że wolimy pisarzy od dzieci bo dzieci karetą na cmentarz nie jadą. To zupełnie inna historia i zupełnie inny poziom. Jakiś starzec ma wiedzę itd..i w ten spos. mozna to ocenić, ale stos emocjonalny i ból emocjonalny to troche coś innego

 

No ja muszę powiedzieć, że wasze wypowiedzi mnie dziwią.Anne.Anakie rozumiem...jakoś sensownie to wszystko opisuje...ale już ladywid pisze o niedorzeczności...Jest cos takiego, że np: niemowlaki które są wszystkie prawie jednakowe, który ma kontakt tylko z matką można traktować bardziej nieosobowo...ale jak dziecko nabiera osobowości, kontaktuje sie, usmiecha, bawi itd...to po protu to robi i po prostu mamy do niego inny stosunek niż do dorosłego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet wezmy pod uwagę małe zwierzątka. Małe lewki, tygryski chcą sie bawić i są fajniutkie...duże lewki sprawiają że sie zesrasz w gacie.Czy teraz będziecie sie zastanawiać czemu tak jest i że to bez sensu? Jak myśliwy zabije grożnego lwa, a jak zbutuje małe lwiątko to to samo?

 

Dla mnie to niedorzeczne. Czyli znowu kategoryzowanie, kto jest lepszy, słodszy a kto gorszy. Czyli dorosłe lswy mozna zabic, bo są dorosłe, a małe lewki takie słodkie, to mam ubolewać tak?

Tak samo ktos zabije kobiete 40 letnia, to powinno to mnie mniej szokować niz zabicie 4 latka. To człowiek i to człowiek.

jak ktoś zabije dziecko, czy dorosłego bez powodu

to jest złe

 

 

ale gdy zabije dziecko bardziej bestialskie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śmierć dzieci to troche taka strata czegos na co sie cos poswiecilo a z czego jeszcze nie bylo plonu...

 

no ale tak, mysle tez ze ciezko to analizowac... dzieci wzbudzaja w wiekszosci ludzi z miejsca jakies uczucia.. są pod ochroną . stos małych dzieciecych raczek robi wieksze wrazenie niz dorosłych rączek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj,

Przecież nawet na filmach jak ktoś kogos zabija to do dzieci ma zupełnie inny stosunek...na wojnach to samo.

Mów za siebie. Ja nie mam. Nawet wkurza mnie, że bez problemu epatują śmiercią ludzi dorosłych, a śmierć dziecka często jest niepokazywana albo odpowiednio "cenzurowana" żeby nie budzić zgorszenia. Pieprzona hipokryzja. A na wojnach zabijało się i gwałciło dzieci (dzisiaj też tak jest), tak samo jak dorosłych. Historii nie znasz? Taka jest wojna, prawdziwa wojna - bez zasad i moralności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś to logicznie wytłumaczyć,dlaczego większe emocje wzbudza w niektórych zamordowanie dziecka niż osoby dorosłej ?

.

Osobiście wydaje mi się, że w grę tu wchodzi podświadomość i zakodowane w niej bodźce z życiowych doświadczeń zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich.

Większość ludzi doświadczyła ogrom nieprzyjemnych/wyrachowanych/obłudnych/niesprawiedliwych itp. sytuacji od dorosłych( czy to szef w pracy, czy sąsiad, czy nauczyciel, czy teściowa itp.) niż od małego dziecka. Poza tym człowiek dorosły ocenia drugiego dorosłego również przez pryzmat seksualności/wyglądu(może to wydać się absurdalne w kwestii morderstw, ale tak jest), a ocena względem dziecka jest tego pozbawiona na rzecz potęgowania innych struktur emocjonalnych. Dlaczego kobietom często dużo bardziej żal jest , gdy umiera przystojny, zadbany mężczyzna, niż np. śmierdzący menel lub bezdomny(pomimo, iż teoretycznie bardziej współczuć należałoby bezdomnemu z racji jego ogólnej sytuacji życiowej)? W ludziach dorosłych często też siedzi mniejszy lub większy zalążek zazdrości. Porównują się mimowolnie do ofiary ( jej wyglądu, statusu itp.).

Reasumując : więcej złego, jak również więcej sytuacji inicjujących potrzeby rywalizacji w życiu przeciętnego Kowalskiego spotyka go ze strony osoby dorosłej niż dziecka.

Osobiście znam też wiele osób, które np. prędzej uratowałyby psa/kota niż osobę dorosłą. Płaczą słysząc o zamordowaniu szczeniaka, a w stosunku do śmierci obcego człowieka reagują obojętnie. To również może świadczyć o tym, że te osoby doświadczyły wielu przyjemnych/szczerych bodźców od zwierząt, a dzięki dorosłym osobom, przewijającym się w ich życiu wdrukowały w umysł dużo negatywnych wspomnień.

Człowiek nie jest istotą jakąś tam specjalnie uprzywilejowaną , że koniecznie trzeba go żałować najbardziej. Ludzie bywają wredni, mało szczerzy, dbający tylko o siebie, wywyższający się ponad innych, fałszywie mili, zawistni, goniący na oślep za kasą, próżni, lubiący manipulować innymi, leniwi, złośliwi, lubią zdradzać, obgadywać i....można by tak kilka elaboratów napisać. Dzieci natomiast są szczere, niewinne, często w brutalny lub wynaturzony sposób krzywdzone przez właśnie tych dorosłych lub co adekwatne z obecnymi czasami zostawiane samopas przed komputerem od najmłodszych lat w ramach wspomagania kariery rodziców. Takie, czy inne informacje docierające zewsząd do ludzi o ludziach wyjaławiają systematycznie empatię w stosunku do dorosłych przedstawicieli tego samego gatunku.

 

p.s. Nie tak dawno zmarła sąsiadka moich znajomych. Za życia była bardzo złośliwa. Stukała miotłą w ściany lub sufit, gdy tylko ktoś głośniej coś powiedział, gdy dzieci w ciągu dnia się bawiły. Przeszkadzało jej spuszczanie wody w ubikacji w godzinach nocnych. Przeganiała psy na klatce schodowej, bo jej śmierdziały itp. Gdy umarła nie było w pionie sąsiada, który by się z jej śmierci nie cieszył. Ludzie dorośli sami pracują na to, o czym mowa w temacie.

Nic dodać nic ująć. Zgadzam się z całym powyższym tekstem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind... To że ty piszesz o zastanawianiu się to spoko...tylko że nie jesteś w stanie zaprzeczyć, że normalne i powszechne jest, że ma sie inny stosunek do opisywanych spraw...i żadne racjonalizacje nie mają nic do rzeczy. To co wy uprawiacie to jest absurd...czym innym jest po prostu czuć inaczej, czym innym jest mało czuć...wy sie wykazujecie czyms innym

 

roten soul..ale ty chcesz zaczarować rzeczywistość? Przecież od zawsze i prawieków na wojnach, "zabijanie kobiet i dzieci" to bestialstwo. Zabijanie mężczyzny to "co innego" ...a teraz ty sie wkurzasz, że takie same mechanizmy, emocje lezą u podłoża tego że łatwiej mediom wykorzystać śmierć dziecka niż dorosłego... Ty jestes własnie wręcz oburzony :shock: , co dla mnie jest po prostu nie do ogarnięcia. Jak można sie z tego powodu wkurzać? Czy możesz mi to wyjaśnić? Mówiąc o filmach chodziło mi o przeróżne sceny...że nawet wielki zabójca, jak ma zabić dziecko to sie wacha...masz nawet rozmowy z kolesiem co zabił ponad 100 osób(dokument HBO o R.Kuklińskim), który mówił że dziecka by nie zabił...i nikogo to nie dziwi...Ty sie teraz będziesz na to wkurzał?...no najwyrażniej tak, bo własnie troche w takim tonie piszecie... Jakaś faza....nawet nie chce mi sie w to brnąć...ludzie mają dziwne potrzeby: bycia przekornym, kontrowersyjnym, oryginalnym itd...to jest święte oburzenie "pieprzona hipokryzja"...no tak "na tropie" pieprzonych hipokrytów

 

Dla czego nie żremy psów? Dla czego nie żremy ludzi? Przeciez to nie logiczne. Przecież człowiek składa sie z mięsa które sie marnuje...czy to jest rozsądne waszym zdaniem podejście? Tego tez nie rozumiecie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zujzuj,

Przecież od zawsze i prawieków na wojnach, "zabijanie kobiet i dzieci" to bestialstwo. Zabijanie mężczyzny to "co innego"

To jest ta hipokryzja, o której pisałem. Co z tego nawet, że tak ludzie mówią, skoro się liczą czyny a nie słowa. Podczas Drugiej Wojny Światowej miliony dzieci i kobiet poszło do piachu, mimo głoszonych "od prawieków" frazesów o bestialstwie. No i po co komu te hasełka pseudohumanitarne skoro i tak doszło do takich wydarzeń.

emocje lezą u podłoża tego że łatwiej mediom wykorzystać śmierć dziecka niż dorosłego

Oglądalność=reklamodawcy=kasa. O to im tylko chodzi. I masz rację gadają o śmierci dzieci, żeby ludzi reagujący tak jak Ty to oglądali, bo jest Was znacznie więcej niż takich jak ja (oglądalność)

że nawet wielki zabójca, jak ma zabić dziecko to sie wacha...

Rzecznik zabójców się znalazł. Skąd to niby wiesz?

ludzie mają dziwne potrzeby: bycia przekornym, kontrowersyjnym, oryginalnym itd...

Albo potrzebę posiadania własnej opinii i trzymania się jej pomimo sprzeciwu większości. O tym pewnie nie pomyślałeś, co?

Dla czego nie żremy psów? Dla czego nie żremy ludzi?

Owszem żremy psy, ale akurat nie u nas. Ludzi też żeśmy przekąszali, nie bój się o to. Pojęcie kanibalizmu z tyłka nikomu nie wyskoczyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko...chodzi mi tylko o to, że nie wiem czemu to miałby być powód do dumy...czemu w to mieszać jakąś ideologie... jakieś teksty o motłochu, hipokrytach, ...Jakby uważanie że to jedno i to samo, że nie ma różnicy i że czuję to samo kiedy ginie 40 latek i kiedy 5 latek było czymś lepszym. Sprawiało że jest sie kimś ..no na pewno nie motłochem, nie hipokrytom ...Jestem dość wrażliwy na takie dziwne jazdy...nie potrafię tego zlokalizować ani nazwać ale to jest jakiś kwas :smile: ... Niektórzy mają taką potrzebę i nie zdają sobie z tego sprawy. Tak na prawdę czuję te atawistyczne postawy, te emocjonalne normy i graja na nich...

 

Wczoraj na przykład czytałem jak koleś wyjaśniał że Sacha Grey to ktoś na poziomie aktorów teatralnych...oczywiście cały post uzasadniający jednostronny wręcz wychwalający zwykłą aktorkę porno...i nazywanie jest w jakiś wzniosły sposób i nie zrozumienie większości dziwnych ludzi...oczywiście koleś czuł atmosferę i to że ludzie będą wkurzeni, że jakaś patologiczna aktorka porno zaczyna robić karierę w Hollywood a jej jedynym argumentem jest kontrowersyjność...Tutaj wyczuwam tą samą postawę, jakaś dziwną potrzebę...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz nawet rozmowy z kolesiem co zabił ponad 100 osób(dokument HBO o R.Kuklińskim), który mówił że dziecka by nie zabił...i nikogo to nie dziwi..

 

Oglądałam wywaidy z Kuklińskim, i faktycznie był to typ psychopaty który dzieci zabijać nie lubił a nawet kobiet. Jego ofiarami byli sami mężczyżni. Ale tak jak wyzej, są różni psychopaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak dla mnie jest w tym logika

bo takie dziecko już nie ma szansy odczuć tyle szczęścia i różnych doznań co osoba starsza

fakt zabójstwo to zabójstwo

ale liczy się też okrucieństwo, okoliczności

 

a zabicie dziecka to jest okrucieństwo

 

 

nie rozumiem czemu człowiek który mści się za swoje krzywdy lub osoby bliskiej

lub zatłucze zdradzającego współmałżonka np miałby być traktowany tak samo źle jak morderca dziecka

 

-- 18 wrz 2013, 14:03 --

 

ladywind czytasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem robić takich cytatów

 

Rotten soul. Jakie czyny?! O czym jest wątek? O oburzeniu ludzi i ich emocjach, postawach różnym stosunku do śmierci dzieci i dorosłych...Piszę że ten różny stosunek był od zawsze...i był czyms tak oczywistym jak to że mamy ręce(tylko nie pisz że nie którzy nie mają, albo nie którzy lubią sobie obciąć)....Ty jednak piszesz o hipokryzji. To jest absurdalne...Czucie inaczej w tych 2 przypadkach nie jest hipokryzją...ale nazywanie tego w taki sposób jest absurdem...To jest słówko które wykorzystujesz, które pod płaszczykiem racjonalności pozawala ci przebić sie z pozornie spójnym przekazem i jeszcze dołożyć ideologię, w myśl której jesteś ...na pewno nie motłochem i nie hipokrytom...Myślę że psychoanalityk, by to zinterpretował jako sposób na skanalizowanie i bezpieczne wyrażenie nienawiści i pogardy do społeczeństwa...a nie żadne własne zdanie. Ty to "własne zdanie" wykorzystujesz żeby przebić sie na zewnątrz z wąłsnymi emocjami, których tak otwarcie okazywac nie wypada...można by iśc jeszcze dalej

 

Może ty widząc to, że media tym grają...nie znosisz tego. Nie znosisz tego, że ludzie sie tym interesują, dają manipulować, są głupkami, motłochem...i nie chcąc być tym motłochem. Chcąc być kimś ze swoim zdaniem, starasz sie to zakląć i w jakiś sposób zaprzeczyć czemuś oczywistemu i normalnemu...

 

O mordercach. Chodziło mi o sceny filmowe...Zupełny rzeżnik niszczy, morduje wszystko..Wszyscy rozwaleni i nagle na horyzoncie małe dziecko które nawet nie ucieka...Nie wiedząc czemu koles je zostawia przy życiu...Standardowa scena, którą kazdy jakoś rozumie...No tak..."jednak zostało w nim troche człowieczeństwa"..."jeśli coś miało go ruszyć to właśnie bezbronne dziecko". Takie rzeczy ludzie sobie myślą, a nie..."o krw. jaki hipokryta" chodziło mi o to, że to jest absolutnie normalne i ok...a nie żadną hipokryzją

 

No tak. Czyli kanibalizm to coś normalnego i w zasadzie nei wiadomo czemu nie praktykujemy...prawda że to dziwne. Jest w nas jakiś atawistyczny demon głupoty, który zaszczepia nam takie dziwne postawy...Świnke zeżra i sie oblizną, ale sąsiada to już nie...hipokryzja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezuu ile komentarzy o.o

 

anna.anakaia

 

Schwarzi, po co Ci praca, dostaniecie na Wasze pociechy rentę, wynajmiecie opiekunkę a Ty w tym czasie możesz resztę kasy przepuszczać.

 

Też racja XD

 

rotten soul

 

Schwarzi,

Jako moja żona masz członkostwo w klubie zapewnione Zwolnię Cię nawet od składkowego.

 

No ja myślę ;>> Inaczej rozwód.... xD

 

Monar

 

No ogólnie ten argument wydaje mi się najbardziej logiczny i zrozumiały, wcześniej nawet o tym nie pomyślałam.

 

Powietrzny Kowal

 

No tak, w emocjach szukam logiki, też się trochę zapomniałam. Chyba tak, uważam,że przy każdym zabójstwie są brane pod uwagę okoliczności. Bądź co bądź, można nawet zabić dziecko pod wpływem afektu.

 

detektywmonk

 

Tak,zabójstwo zawsze wywołuje oburzenie ale to na dziecku szczególnie.

 

essprit

 

No tak ale nie zapominajmy,że duża część zabójstw nie jest popełniania w okolicznościach,które pozwoliłyby na obronę. Ktoś cię otruje, ktos znienacka zatłucze na śmierć to jesteś w tym momencie tak samo bezbronny jak to dziecko.

 

ladywind

 

Ja ogólnie jestem za surowszym karaniem przestępców,zwłaszcza agresywnych (w tym oczywiście gwałcicieli). Uważam też,że surowe kary powinno się także stosować na dzieciach i młodzieży zdemoralizowanej. Mówię tu o karach adekwatnych do wieku. Uważam,że dzieciaka,który notorycznie łamie szkolny regulamin,jest agresywny i wulgarny powinno się usuwać ze szkoły,a nie wpisywać 20 z rzędu jedynkę,czy obniżać zachowanie,bo to nic nie da.

 

luk_dig

 

Ciekawe poglądy na to tam mają w takim razie. W sumie,jakby nie patrzeć na to przez pryzmat emocji to faktycznie starsi ludzie i dorośli wgl. mają więcej społeczeństwu do zaoferowania.

 

deader

 

No też masz dość ciekawe podejście do tego wszystkiego. Mnie śmierć Madzi nie ruszyła,z czasem zaczęła wręcz irytować. Matkę powinni zamknąć i tyle,a nie robić z tego aferę.

 

EmInQu

 

W tym co piszesz jest sporo racji. W sumie to otworzyłeś mi po części oczy na to,czemu ja tak bardzo nie lubię dzieci. Mnie dla odmiany zawsze krzywdziły właśnie dzieci. Rówieśnicy,dzieciaki starsze i młodsze. Dorośli stawali raczej w mojej obronie. Pewnie stąd ta moja niechęć do dzieci i oburzenie (lub irytacja),gdy ktoś się nad takim smarkiem rozczula.

 

Heh, zabawne bo także niedawno zmarła moja koleżanka z byłej klasy (zginęła w wypadku) i muszę przyznać,że też cieszyłam się jej śmiercią,bo miałam z nią wiele niemyłych doświadczeń. Była wulgarna,arogancka i przez pewien czas napuszczała chłopaków z klasy,żeby się ze mnie nabijali. Dobrze jej tak : )

 

Candy14

 

Wiesz.. nie wątpię. Po stracie swojego dziecka to pewnie bardzo bym cierpiała ale po obcym ?

 

wykończony

 

Tak ale jak już mówiłam- można zabić dziecko w afekcie.

Wiem,że to się wydaje dziwne ale jak nieodpowieni gzub (mam tu na myśli wyjątkowo irytujące dzieci) trafi na nieodpowiedniego człowieka (ze skłonnościami do agresji,który na dodatek nie lubi dzieci,albo po prosotu kogoś kto nie wyrabia z opieką) to skutek może być szokujący.

Sama miałam wiele niemiłych sytuacji w udziałem dzieci podczas których aż się we mnie gotowało.

Raz pamiętam,siedzę sobie na placu zabaw i czekałam na koleżankę. Nagle przylazł jakiś bachor (6-7 letni) i chciał żebym zeszła mu z huśtawki,chociaż 4 pozostałe były wolne. Zaczął mnie gówniarz bić,a jak mu się znudziło to grzecznie poprosił. No to zeszłam mu z tej huśtawki,bo i tak koleżanka długo nie przychodziła,a on na odchodne do mnie "i tak nie będę ci mówił proszę". Myślałam,że się cofnę. Albo inna sytuacja,jeszcze gorsza niż ta. Ostatnio sąsiadce spalił się dom,a z racji tego,że ma 4 dzieci to moja siostra postanowiła przenocować 2. Rodzina straciła cały dobytek i postanowiliśmy,że oddamy im to,co może się przydać,a nam jest niepotrzebne. Dzieciom daliśmy zabawki. Ja dałam jednemu chłopcu samochód na sterowanie. Dzieciak wziął zabawkę i zaczął mówić coś do mojej siostry ,a ja czekałam,bo pamiętam,że też chciałam jej coś powiedzieć. Stoję obok i czekam,a ten do mnie "co się gapisz?". W tym momencie pomyślałam sobie,że gdyby ten dom był mój,gdybym to ja zaprosiła tę rodzinę pod swój dach to gówniarze dawno zostaliby wyrzuceni na zbity ryj,a z matką,która nie umie ich wychować nie chciałabym mieć nic wspólnego. I gówno by nie obchodziło,że chata im się spaliła i że nie mają gdzie mieszkać. W takich sytuacjach odzywają się moje najbardziej prymitywne emocje bez względu na to, kto mnie skrzywdził czy upokorzył.

Dzieci nie są święte. Jak idę ulicą to banda wyrostków z podstawówki lub gimnazjum potrafi mnie przezywać lub rzucać kamieniami (mają gzuby szczęście,że mam swoje zasady) ,a koleżankę to podstawówka notorycznie od grubasów wyzywa.

 

nie rozumiem czemu człowiek który mści się za swoje krzywdy lub osoby bliskiej

lub zatłucze zdradzającego współmałżonka np miałby być traktowany tak samo źle jak morderca dziecka

 

Ale nie są tak samo traktowani. Skazując kogoś,sąd musi uwzględnić wszystko co miało związek i wpływ na daną zbrodnię + stan psychiczny mordercy. To nie takie proste.

 

zujzuj

 

Rozumiem o co Ci chodzi.

Ale o gwałtach nie dyskutujmy,bo tutaj z całą stanowczością można stwierdzić,że tego typu przemoc gorsze skutki wywoła u dziecka niż osoby dorosłej.

Ale zabójstwo ? Nie wiem, czego nie mam, na pewno nadmiernego współczucia dla dzieci,bo ja ludzi traktuję równo.

 

anna.anakaia

 

Ja też tak się czuję, więc wiem o czym mówisz.

Rok temu ojciec mojego kolegi z klasy zmarł w wypadku. Pamiętam jak przyszłam do szkoły to dosłownie WSZYSCY byli zaryczeni. No dobra,oprócz mnie i jeszcze jednej dziewczyny. Tyle,że ja tego wgl. nie potrafiłam ogarnąć,bo tylko pojedyncze jednostki znały tego człowieka O.o Płakać za kimś,kogo się na oczy nie widziało ? Paranoja..

 

 

zujzuj

 

Fajnie,że poruszyłaś temat Kuklińskiego.

Ale to nie do końca tak,że nie zabiłby dziecka. Zabiłby. I kobietę też.

Kto w to nie wierzy,to polecam przeczytać książkę o nim,tytuł to "Człowiek z lodu", ostatnio kupiłam-jedna z lepszych książek jakie czytałam.

Tam jest opisane,że Kukliński ragował na przemoc wobec kobiet i dzieci. Zwłaszcza dzieci. Są tam opisane sceny,jak zamordował np. gwałcicieli 6 letniego chłopczyka,czy jakiegoś członka mafii,ktory przetrzymywał dzieci w piwnicy i notorycznie gwałcił. Wszystko wydaje się ładne,piękne ale jest też druga strona medalu. Kukliński był przede wszystkim psychopatą (był egocentryczny) z dodatkowym,paranoicznym zaburzeniem osobowości + podejrzeniem choroby afektywnej dwubiegunowej (też była wzmianka o tym).

Koleś bez skrupułow pozbyłby się dziecka lub kobiety,gdyby któreś z nich stanęło na jego drodze. Skąd to wiem ? W książce są opisane wdzięczne sceny,które mówią same za siebie. Kukliński,który rzekomo nie mordował kobiet (i dzieci) swojej pierwszej żonie wyciął sutki,bo go zdradzała z kimś tam (ciul,że jej nie kochał, że prawie wgl. nie spędzali razem czasu,kara musi być !) ,a drugą-Barbarę zdobył siłą (groził jej nożem). Poza tym notorycznie znęcał się nad żoną, bił ją do nieprzytomności, wielokrotnie coś jej złamał. W książce jest nawet opisane jak parę razy przez niego poroniła. I gdzie ten brak przemocy wobec dzieci i kobiet ? Poza tym Kuklińkiemu urodził się syn (miał jeszcze 2 córki),który ze strachu przed ojcem musiał spać z maczetą. Nawet sam Kukliński w książce się wypowiada,że gdyby syn zaczął stawać w obronie bitej matki,to on musiałby go wtedy zabić. Przykład Richarda nie jest najlepszy,bo ten człowiek był impulsywny i nieobliczalny. To nie był typ psychopaty,który na zimno kalkuluje,co mu się opłaca,a co nie,tylko osoba,która potrafiła zmiażdżyć czaszkę człowiekowi,któy "krzywo" się na niego spojrzał, na oczach wszystkich.

 

A jeżeli chodzi Ci o tych morderców,którzy zostawiają dzieci w spokoju,to uważam,że to może wynikać z tego,co napisał EmInQu.

Brutalni psychopaci pochodzą ze środowisk,gdzie normą było znęcanie się nad dziećmi (nimi samymi),także w dziecku widzą zapewne siebie. Dodać, do tego brak popędów seksualnych skierowanych na dzieci i już mamy idealnego psychopatę kochającego dzieci.

Mi np. jest żal osób nieśmiałych,spokojnych i brzydkich. Taka byłam w dzieciństwie i przez to młodzi zwyrodnialcy upatrzyli sobie we mnie wdzięczny obiekt do kpin. Teraz aż mnie skręca jak słyszę lub widzę agresję skierowaną w osobę o takich właśnie cechach charakteru/wyglądu + często właśnie te cechy u kogoś powstrzymują też mnie przed agresją (np. prędzej zemszczę się na ładnej,długowłosej,lubianej i pewnej siebie dziewczynie,niż grubasce z kompleksami). Pamiętam, robiłam kiedyś taki test (nie pamiętam na co), że coś tam było o pociągu i dźwigni. Test miał chyba moralność badać czy coś. Było coś takiego,ze stoisz sobie chyba na moście, widzisz jak jedzie pociąg,a na torach leży rodzina i chcąc uratować tę rodzinę musisz zepchnąć grubasa na tory,żeby zatrzymał pociąg. Ponoć większość badanych dzięki kalkukacji wolała zepchnąć już tego grubasa na tory i uratować życie tamtej rodzinie. Większość, ja nie. Szkoda mi było bardziej tego grubasa,bo w nim widziałam siebie,a w szczęśliwej rodzince swoich oprawców-również szczęśliwych z masą znajomych i respectem. To samo może być z tymi psychopatami ,którzy oszczędzają dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×