Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nie, nie chodzą nigdzie, ale muszę czegoś poszukać, bo już nie daję rady, leków też nie brałam oprócz hydro od babci ją dostawałam jak widziała, że się męcze psychicznie, jak miałam fazę na raka języka;/ teraz będe się macała cały czas, nigdy tego nie robiłam, jutro idę do lekarza, powiem o wszystkim moze mnie uspokoi ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, i Aurelitka, stop stop stop! wiecie ja temat chloniaka przerabiałam jak przeczytałam artykuł o Grzegorzu Boćku jedeym z siatkarzy. moje objawy w nocy: duszności- no on tez miał, potem po przeczytaniu forum codziennie inny objaw, swędzenie skóry, nocne poty a jakże:) węzły milion razy sprawdzane. nie wolno czytać nic bo nasza głowa potrafi wszytsko zrobić!własnie na tym przykładzie chłonniaka mam rozrysowany schemat nerwicy i hipochondrii ( zrobiła mi to terapaeutka). Własnie jak na tapacie miałam chłoniaka. wierzcie mi węzły powiekszone o niczym nie świadcza a sami sobie robimy krzywdę macając je 500 razy dziennie i uzupełniając wiedzę w przychodni o nazwie GOOGLE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie umiem sobie tak powiedzieć, od razu stawiam sobie diagnozę i to najgorszą, choc dziewczyny tu pisały, że nawet od przesilenia wiosennego mogę miec większe, to i tak będe najgorsze choroby sobie przypisywać ;(

 

-- 18 mar 2015, 12:12 --

 

malenstwo31, ja własnie tak robię :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK idż do lekarza, jeśli Cie to uspokoi

powinnaś pójść do psychiatry, dostaniesz może jakiś lek lub przykaz psychoterapii, szkoda byś zmarnowała sobie zycie takimi lękami. Teraz są węzły, potem będzie głowa, brzuch, stawy, serce, uwierz , ze to tak działa, czasami się wycisza ale prawie zawsze wraca, moj pierwszy atak i objawy SM w wieku 24 lat bodajże a teraz mam 35:( żałuję, że nie poszłam po pomoc szybciej.

te lęki o siebie to nasz sposób na przeżywanie świata - tak mówi moja terapeutka. Trzeba zmieniać te patologiczne schematy myslowe.

Najpierw trzeba leczyc psychike potem wycisza sie ciało. Ja ciągle na to czekam.

 

-- 18 mar 2015, 12:18 --

 

malenstwo napisz coś więcej o tym rozrysowaniu schematu nerwicy na przykładzie tego chłoniaka. Jak to u Ciebie pokrótce wyglądało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa..dokładnie. Robienie wyników przynosi złudną nadzieję i zakłamane wytchnienie. Ilez to razy się przekonałam ja i inni tu.

 

Objawy wędrują, u innch szybko, np. zmieniają się co 2 tygodnie u innych trwają rok i dłużej. Sama coś o tym wiem.

Miałam przez prawie rok "raka zołądka" - jak na złość objawy nie przeszły po gatroskopii a wg. zasady powinny.

To było za proste dla mnie, ha!, nie jestem taka 'głupia' żeby wyzdrowieć po dobrych wynikach, nie ze mną te numery - tak wtedy myslałam i sądzę, że to już kolejny etap wtajemniczenia nerwicy i hipochondrii!

 

. Moja psychika wie, że w nerwicy objawy powinny przejść po badaniach - a mi nie przeszły.

Były jeszcze miesiąc albo dłużej...przeszły same, nie wiem kiedy ale wzamian pojawiły się bóle jelitowe. Nawet nie zauwazyłam tej subtelnej przemiany.

przestrzegam wszystkich badających się przed zapętleniem - nie zawsze objawy przechodzą natychmiast po usłyszeniu dobrej diagnozy, ale chyba Ameryki nie odkryłam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, Ardash Dziękuje Wam za miłe słowa :) Tak, ja też podziwiam moją mamę, znajomi, rodzina, a nawet lekarze....Chciałabym chociaż w drobnej części mieć tyle optymizmu w sobie i patrzeć na świat tak jak Ona :)

 

Odnośnie hydroxyzyny, miałam z nią krótką przygodę ale odstawiłam bo byłam później nie do życia, tylko mi się spać chciało. Przerzuciłam się na nervosol, ziołowy syropek, który na mnie wyjątkowo działa. Nie jest szkodliwy, można spróbować :)

 

Po wczorajszej zumbie wszystko mnie dzisiaj boli, czuje się jak stara babcia...w krzyżu mnie łamie, nogi mnie bolą haha wychodzi jaka zastana jestem, cudowna kondycja :D

 

 

A może dzisiaj odłóżcie lęk na jutro ? I zróbcie sobie jeden dzień chillu ? Choroby nie uciekną, a dzisiaj taka piękna pogoda :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurelitka, kazdy czlowiek kochana ma wezly chlonne wiesz?;) wiec nic dziwnego, ze jak naciskasz, macasz to wkoncu je wyczuwasz- a i uwazaj! bo po takim naciskaniu Ci sie zrobia 3x wieksze! nie wolno tak robic :nono::nono:

ja teraz tez mam wyczuwalne wezly na szyji, po prawej mam juz troche czas - po przeziebieniu ! mam nadzieje, ze jutro lekarka Cie uspokoi i przestaniesz tam sie naciskac, dotykac itp bo zrobisz sobie krzywde wkoncu !

 

co do badan- to ja jestem w Anglii i teraz nawet jak mnie korci to nie moge sama ich zrobic, moge tylko prosic lekarza o skierowanie, a oni niechetnie je daja ....mialam badania pare tyg temu wiec pewnie mi sie nie uda ich naklonic- a chcialam zbadac b12 i ferrytyne... zobaczyc jak to teraz wyglada ...

 

wzielam w nocy Setaloft- po 3 dniowej przerwie w braniu spowodowanej grypa zoladkowa- masakra... w nocy nie moglam usnac...czemu ja glupia wzielam ten lek na noc :roll::roll:

zastanawiam sie czy bedzie odrazu dzialal czy znow usze miesiac czekac ??

nie bralam przy grypie, bo i tak by sie nie wchlonal...

 

a te zawroty glowy czytalam, ze moge miec przez nagle odstawienie leku :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, Kochana jak nie brałas 3 dni to żadna przerwa. on tak szybko nie wypłukuje się z organizmu. 3 dni to w ogóle nie ma znaczenia. stęzenie utrzymuję sie 2 tygodnie.

Ja kiedys wyjechałam na weekend i nie brałam 4 dni Pani dr powiedziała ,że spoko bo stężenie w organzmie jest. jakby bylo ponad tydzien to mogłoby zacząć się coś dziać w działań niepożądanych jak przy nagłym odstawieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malenstwo31 Dziękuje, staram się być silna dla niej, ale wiadomo że nie zawsze się to udaje, zdarzają się i momenty gorsze ale to chyba naturalne, jesteśmy tylko ludźmi. Oswoiłam się z tą chorobą, ze śmiercią - jakkolwiek to brzmi, nie myślę tylko o sobie, o tym że zostane sama, co ja biedna zrobię etc. Ważne żeby nie cierpiała, żeby jej nic nie bolało a ja sobie jakoś poradzę, najwyżej zamkną mnie w pokoiku bez klamek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olga_xxx, tez Cie podziwiam... to naturalne, ze sa lepsze i gorsze momenty- wazne, ze jestes blisko Mamy i ze do wielu kwestii podchodzisz inaczej... najistnotniejsze jest byc blisko osoby ktora sie kocha, wspierac, spedzac razem czas- aby to wszystko maksymalnie wykorzystywac ...tule mocno:*

 

Aurelitka, mi sie kiedys jakis gruczol pod pacha powiekszyl i okazalo sie ze od antyperspirantu- po depilacji zapalenie sie zrobilo- a ja myslalam, ze to wezel bylam przerazona- tylko ja nie musialam naciskac zeby to czuc- to byla gula widoczna golym okiem- pomysl jak ja sie wtedy balam :zonk: ...

a Ty tam nie macaj, bo bedziesz cala popuchnieta :nono: ale Tobie mozna mowic i mowic.... :(

 

Malenstwo- a jak u Ciebie na tym Setalofcie? jest lepiej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie co...tak sobie myslę, i ta mysl mnie przerasta..., że takie zycie w lęku, strachu, depresji, braku równowagi bardzo obciąza organizm. jesteśmy ciągle na bacznosci, w spieciu, ...i gdy jestem osłabiona to coś mnie weźmie naprawdę. Ale coś powaznego, np. r... nie chce wymawiać głosno nazwy tego okropnego choróbska.

To błedne koło. Boję się, że zachoruję ale nie umiem powstrzymac tego strachu, i ten strach jest niszczycielski. Na siłę chcę sie nie bać ale jest jeszcze gorzej. Obwiniam siebie, że jak zachoruję to będę sama sobie winna, no ileż można się tak bać o wszystko?

Nefretis mam to samo :cry: Strach...strach...i jeszcze raz strach....Jak slysze slowo " r.." to od razu oblewaja mnie poty, robi mi sie slabo, czuje sie jakbym zaraz miala zemdlec. Ciagle sie boje, ze zachoruje, ze dzie i zachoruja maz, mama....

Nie potrafie pozbyc sie tego strachu...on definiuje moje zycie. Nawet jak sa momenty, ze jest dobrze to zawsze gdzies tam w glowie czai sie mysl, ze moze wlasnie w tym momencie rozwija sie u mnie albo u moich bliskich jakas okropna choroba....

 

Co do jedzenia to masz racje, z roku na rok to coraz gorszy syf...trudno znalezc czyste, zdrowe produkty. Ja raczej zawsze jadlam zdrowo. Tyle, ze slodkie lubilam.Ale od prawie roku nie jem cukru :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, ja odstawiłam go w sumie z dnia na dzień. Brałam pół tabletki bo po całej miałam jeszcze większy lęk. Powiedziałam o wszystkim mojej pani doktor i wróciłam do mojego pierwszego leku. Tyle że jeszcze go nie biorę. Gdzieś od miesiąca nie biorę nic. Czasami coś zimowego. Jutro wykupie receptę i zacznę brać leki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×