Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trujący bluszcz - "przyjaciel"?


Entienne

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiedziałam gdzie o tym napisać...

Uświadomiłam sobie, że osoba, którą uważałam za najlepszego przyjaciela jest dla mnie trującym bluszczem. Z tego powodu obudziłam się wcześnie. Gdy było źle, wspierał mnie, na samym początku. Gdy zaczęła następować poprawa, która utrzymywała się 2,5 miesiąca zaczął mi cisnąć o tym jak wyglądam, jaka jestem, mówić że niedługo wyjedzie z Polski... Mówić, że od kiedy jest dobrze nie jestem już tą samą osobą, którą on tak lubił... To wszystko co mówił sprawiało, że miałam samobójcze przebłyski nawet w super nastroju. Tak silne, że byłam w stanie z miejsca się zabić.

Gdy nastąpiło pogorszenie... Ucieszył się, w jakiś sposób. Ostatnio przyjechał do mnie, wbijał mi palce w brzuch, wcześniej też to robił, trochę dusił, gryzł, różne sadystyczne formy (nie seksualne oczywiście). A ja byłam w takim stanie, że wszystko było mi jedno i nawet na chwilę mi się poprawiło, ale na drugi dzień poczułam się... użyta. Nie miałam ochoty na kontakt z nim, zmiotłam wszystko pod dywan....

A teraz uświadomiłam sobie jego destruktywny wpływ na moje w całym swoim nasileniu... Tego już nie umiem wyprzeć. Chociaż super manipuluje mną.

 

Problem jest ten, że boję się zakończyć tą "przyjaźń" (4letnią). Bo wiecie co, on wie o mnie WSZYSTKO z tamtego czasu, a działy się ze mną różne rzeczy (depresje, manie, lęki... momenty psychotyczne) i w związku z tym podejmowałam różne decyzje, różnie się zachowywałam... I co jak on teraz będzie to rozpowiadał? Boję się tego. Zwłaszcza, że on sam zawsze mówił, że z niektórymi ludźmi lepiej utrzymywać kontakt nawet na siłę, gdy wiedzą o nas za dużo...

Teraz zastanawiam się czy wtedy insynuował też nt. naszej przyjaźni, czy on jest takim przebiegłym sadystą...?

 

Musiałam się gdzieś zwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przyjechał do mnie, wbijał mi palce w brzuch, wcześniej też to robił, trochę dusił, gryzł, różne sadystyczne formy (nie seksualne oczywiście).

GRYZŁ i to nie było seksualne..?

Ja jestem sadystką, taką seksualną, ale poza tym nerwusem i furiatem, i mówiąc szczerze nie wyobrażam sobie, że można kogoś POGRYŹĆ nieseksualnie (zakładając, że nie mówimy o kimś z dżungli, ale Twój przyjaciel to raczej nie Mowgli).

 

Teraz - zanim się posypią teksty "straszne, wiej od niego"...

 

Gdy zaczęła następować poprawa, która utrzymywała się 2,5 miesiąca zaczął mi cisnąć o tym jak wyglądam, jaka jestem, mówić że niedługo wyjedzie z Polski... Mówić, że od kiedy jest dobrze nie jestem już tą samą osobą, którą on tak lubił...

A jak się zaczęła objawiać ta poprawa i jaki ona miała wpływ na Wasze relacje?

Czy on sam mowił, co konkretnie mu się nie podoba? Co w poprawie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×