Skocz do zawartości
Nerwica.com

[POEZJA] Spotkałam w tłumie człowieka


New-Tenuis

Rekomendowane odpowiedzi

Spotkałam w tłumie człowieka

Po drugiej stronie ulicy

Spoglądał na mnie przez lustro

Zachowaj to w tajemnicy!

 

Spotkałam w tłumie upiora

Spoglądał na mnie z uporem

Ja byłam ze strachu chora

Przyćmiona tęczy kolorem

 

Spotkałam w tłumie istotę

Związane były jej ręce

Na szali niosła swą cnotę

Krążyła w wiecznej udręce

 

Spotkałam w tłumie człowieka

Myślałam, że się zatrzyma

Lecz czas w klepsydrze uciekał

Odszedł i czyja to wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, dobre, na prawdę dobre.

Zwykle jak ktoś tu wrzuca swoje wiersze, to zwracam głównie uwagę na emocje, nie na warsztat. Za to u Ciebie jest to fajne, że ten wiersz jest na prawdę dobrze napisany - rym, sens, przekaz, metafory :105:

Niestety ostatni wers mi jakoś tam nie brzmi.

Ale poza tym jest pięknie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, nie słuchaj. Moim zdaniem ostatni wers ma "nie brzmieć", inaczej wiersz byłby schematyczny jak 99% poezji współczesnej. Jeśli ktoś uważa, że ten wers nie pasuje, to nie odbiera przekazu, a jedynie czyta treść. Na wagę złota jest inność i przekaz, bo poezja to nie rzemiosło. Nie pozwól nikomu zmienić pisania w pracę, albo w naukę, tylko bądź sobą jak dotychczas. Do mnie trafiają Twoje wiersz, a niewiele rzeczy mnie wzrusza :)

 

L.E., możesz mnie znienawidzić, ale dla mnie każdy jest indywidualnością. Nie poprawia się sztuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mi się podoba, skojarzyło mi się z jedną piosenką Cohena, bo też w niej ktoś ciągle kogoś spotyka i podobną masz lekkość. Może masz zadatki na tekściarę. Wklejam tłumaczenie na polski.

 

Nauczyciele (teachers) - L. Cohen

 

Spotkałem raz pewną kobietę

O włosach najczarniejszych w świecie

- Czy jesteś nauczycielką serca?

- Tak, ale nie dla ciebie!

 

Dziewczynę znów spotkałem potem

Jej włosy były szczerozłote

- Czy jesteś nauczycielką serca?

Odrzekła miękko: Nie

 

Aż w jakimś zatraconym miejscu

Natknąłem się na pomyleńca

- Idź za mną – rzekł ów mądry człek

Lecz zaraz przepadł gdzieś

 

Poszedłem do szpitala, w którym

Nie było chorych ani zdrowych

Gdy w nocy wyszły pielęgniarki

Ja już nie mogłem chodzić

 

Przyszedł ranek i południe

Ostry skalpel chirurgiczny

Leżał sobie przy obiedzie

Obok mojej srebrnej łyżki

 

Przez pomyłkę dziewczyn parę

Weszło w moją świeżą ranę

- Czy jesteście nauczycielkami serca?

- Uczymy pękać serca stare

 

Zbudziłem się, gdy przyszedł świt

Zniknęły siostry, szpital znikł

- Mój Boże, czy cierpiałem dość?

- Dziecko, została z ciebie kość

 

Jadłem, jadłem, jadłem, jadłem

Jadłem dużo, co popadło

- Ile płacę za to wszystko?

- Zapłacisz później nienawiścią

 

Znienawidziłem wszystkie miejsca

Wszystkie twarze i zajęcia

Ktoś zapytał, czego chcę

Pragnąłem, by ktoś objął mnie

 

Obejmowały mnie kobiety

Później robili to faceci

- Czy ma namiętność jest doskonała?

- Nie, jeszcze musisz się postarać

 

Byłem przystojny i zwycięski

Znałem słowa każdej pieśni

- Czy mój śpiew wam się podoba?

- Znowu pomyliłeś słowa

 

Kim są ci do których mówię

Kim są moi spowiednicy?

- Czy jesteście nauczycielami serca?

- Uczymy stare serca ciszy

 

Czy już odrobiłem lekcje?

Nie chcę ich odrabiać wiecznie

Wszyscy wybuchnęli śmiechem

- Czy odrobiłeś lekcje?

- Czy odrobiłeś lekcje?

- Czy odrobiłeś lekcje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×