Skocz do zawartości
Nerwica.com

terapia grupowa


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

Gunia76, to idziesz na grupową? Ja też się wybieram już od paru miesięcy... :mrgreen:

TAk terapeuta powiedział mi że grupa zaczyna od września

Gunia76, terapia to nie jest kółko różańcowe, spotkanie towarzyskie ani randka w ciemno. Tam idziesz żeby pokonać to wszystko z czym masz problem (o czym pisałaś). Tam jest terapeuta, który wszystko kontroluje i nie pozwoli zrobić krzywdy, są zasady i regulamin a za naruszenie go można wylecieć z terapii.

Wiem, ze to nie kółko różańcowe, ale ciężko mi będzie się odezwać w grupie która z jakiś względów nie będzie mi odpowiadać.Mam nadzieję ze terapia to zmieni. Nie ukrywam, ze na samą mysl mam stresa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze to nie kółko różańcowe, ale ciężko mi będzie się odezwać w grupie która z jakiś względów nie będzie mi odpowiadać.Mam nadzieję ze terapia to zmieni. Nie ukrywam, ze na samą mysl mam stresa

A skąd wiesz że nie będzie Ci odpowiadać?! Ty puszczasz film do przodu (będą się obsciskiwać, modlić, nie będę pasowała do nich itp) Kto Ci takich rzeczy naopowiadał? Tam wszyscy idą się leczyć, pozbywać swoich lęków, zahamowań. Min w regulaminie jest: nie wolno oceniać innych, nie wolno dawać dobrych rad, mówić o uczuciach a nie o tym co się myśli czy wyobraża, nie obrażać innych, nie jeść, nie wychodzić w trakcie, nie mieć zażyłych kontaktów z członkiem grupy i wiele wiele innych punktów. Możesz powiedzieć STOP jak już Ci za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no różnie ludzie reagują... przecież wiesz, że tam chcą Ci pomóc, więc możesz iść zadowolona właśnie z tego, że sobie pomagasz w ten sposób. ponoć dobre nastawienie to podstawa... życzę Ci, by Ci ta forma pomocy służyła. szkoda, że ja nie mogę zacząć terapii :

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, przeciez jestes na terapii, a o grupowej mówiłaś niedawno że sama nie chcesz?

Coś się zmieniło?

Może to i dobrze, ze nie idziesz jeszcze na grupę.

Chodzi mi o to, że fajnie jest wcześniej pochodzic na indywidualną, przepracowac trochę spraw, tak by jak najwięcej wycisnąć z tej grupowej. Tak przynajmniej ja rozumuję.

Gdybym poszła np 2 lata temu na grupę, to nic by mi to nie dało (no dobra, może cos by dało, ale niewiele), poza mieszanką mega emocji nie do zniesienia, a tak to będę przygotowana psychicznie, będę miec poukładane już co nie co w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no tu o grupowej mowa.

 

no ja bym poszła,. gdybym mogła, pomimo tego, że bym się bała, to... no wielu rzeczy się boję, obawiam. do ośrodka, do którego teraz chodzę też się bałam pójść a spotkało mnie coś, czego bym się nie spodziewała. polubiłam te rozmowy o moim życiu z Panem terapeutą :P to może i polubiłabym tą terapię grupową. oczywiście, jeśli obędzie się bez modlitw i jakiegoś przytulania.

 

-- 17 sie 2012, 14:15 --

 

kafka, czy ja wiem... rozmowy z terapeutą mi pomagają, ale tylko na kilka chwil. to nie jest trwałe. może trochę zmienia mi się mój charakter, nawet można zauważyć ostatnio po moich wypowiedziach. odbija mi. :shock: jakoś zachowuję się jak nie ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, wpierw musze isc do tej szkoly, zalatwic sobie prace i jak będzie spoko i starczy na wynajem pokoju to się wyprowadzę.

 

-- 17 sie 2012, 14:42 --

 

ale czy tak szybko to nastąpi... to nie wiem. liczę na to, że w przeciągu roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, cosinus jest zaoczny i darmowy, więc spokojnie w ciągu tygodnia mogłabyś pracowac.

Zrób sobie ksiązeczka senepidowską, to znajdziesz bez problemu prace w jakims sklepie lub restauracji czy kebabie/kfc, a to że się uczysz będzie dodatkowym atutem, bo mnie kasy będzie musiał płacic pracodawca na twoje jakieś tam zusy-srusy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no dokładnie, dlatego wybrałam tego cosinusa. :D zastanawiałam się jeszcze nad farmaceutką, ale w cosinusie takiego kierunku nie ma, a szkoda... no ale chciałam zostać kosmetyczką, to zostanę. jeśli wszystko pójdzie OK. no dzięki, że o tym wspomniałaś, będę musiała tak zrobić. kurde mam nadzieję, że się dostałam do tej szkoły. zaraz jadę z papierami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, no terapeuta też tak mówił, ale za to psychiatra mówiła mi, że lepiej niech się zajmę czymś, co ma powodzenie teraz. że nie zawsze możemy robić to, co chcemy. no żesz kurfa. skąd ona się urwała... i to jest lekarz. :roll:

 

-- 17 sie 2012, 15:32 --

 

a uważam, że powodzenie własnie kosmetyka ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam niedawno, że terapia grupowa jest dobra dla dda równiez z tego względu, ze nie możemy się dopasować. Podobno mamy tendencję do tego, żeby dopasowywać się do ludzi, żeby nas polubili itd, a tu takiej opcji nie ma, bo za dużo ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, jesteśmy jak kameleony... wiem to. zauważyłam to. to jest ta nasza maska. fałszywe 'ja".

 

-- 20 sie 2012, 12:48 --

 

boimy się byc sobą, a raczej nie umiemy być sobą... bo jesteśmy zagubieni, sami nie wiemy, jacy jesteśmy... przynajmniej ja tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie miałam to na myśli, pisząc, że wypadamy z roli. że ludzie dostrzegają, że my gramy, zatem jesteśmy fałszywi... mówię na innych, że są fałszywi, a sama nie jestem lepsza. zawsze myślałam, że jestem sobą. :? robiłam zawsze to, co chciałam. uważałam, że opinia innych dla mnie się nie liczy i robię wszystko wbrew innym. a tu wychodzi na to, że to jednak nieprawda.

wiesz... ja akurat mam swoją ekipę i wolę mieć taką małą ekipkę (z 7 osób) niż kupę ludzi, bo nie da się wtedy z każdym otrzymać kontaktu... takie coś jest po prostu męczące... ale może jest męczące, bo właśnie nie możemy się dopasować do wszystkich (tak jak piszesz)... ? hymm...

 

-- 20 sie 2012, 15:12 --

 

wiesz co... ja kiedyś tak wgl to miałam mnóstwo znajomych, ale sama od nich pouciekałam. nie wiem, jak było w Twoim wypadku.

ale teraz mam przyjaciół, których policzę na dwóch łapkach i tak jest chyba lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×