"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

[Candy14]

ewelka91, okres jest cholernie upierdliwy ale jednak utrzymuje rownowage hormonow w organizmie. Wiec tabsy anty to naprawde dobry pomysl,,,przede wszystkim nie ma niespodzianek bo reguluja cykl co do dnia i same krwawienia sa mniej bolesne i bardziej skape.

[ewelka91]

nie mogę już, 4godzina idzie

[libertynka]

jedyny minus to że libido spada do zera

[ewelka91]

no ja hormomny to mam uje bane, niestety, przydałoby się i na włosy i na twarz i jako zwykła antykoncepcja przed ciążą

[libertynka]

ewelka91, i na cycki robią się pełniejsze i takie bardziej apetyczne

[ewelka91]

uuuuuuu ekstra

 

Myślę o hormonach, ale czasem mają więcej minusów niż plusów.

Nie chodzi mi o tycie, bo dobrze dobrane są OK, ale boję się tego, co się dzieje po odstawieniu.

 

Chociaż...

pogadam z lekarzem.

 

W końcu mi powoli przechodzi. Po prawie 4h. i 2-óch tabletkach

[libertynka]

ja właśnie odstawiłam kilka miesięcy temu po paru latach brania, powiem tak, libido z poziomu zerowego wyskoczyło tak, że chodziłam po ścianach ale teraz już wszystko wróciło do normy. poza tym nie zauważyłam jakichś negatywnych skutków, tylko te cycki nie są już takie jak były

[ewelka91]

bardziej się boję powrotu (bo może zacznę tak, podobno po hormonach włosy i cera się poprawia, a ja mam okropną, nawet ten lekarz od skóry (?) mi mówiła, żebym brała hormony, bo walczę z włosami od zewnątrz, a powinnam od wewnątrz), no i boję się, że po odstawieniu znów będe mieć np. tłuste włosy. No nic, nie będę gdybać, popytam go na wizycie i tyle.

[Synsa]

To wszystko zależy od organizmu. Ja na trądzik dostałam sto lat temu Dianę miał być cud a skóra jak wyglądała tak wyglądała, za to okres miodzio. Przy pierwszych tabletkach miałam przez miesiąc zwiększoną płaczliwość i tyle. Żadnych innych efektów. Tycia, polepszenia cery, nabrzmienia cycków - zero. Tylko okres regularny i mniej bolący :) Po odstawieniu znów bóle i tyle. Hormony mam wszystkie generalnie w normie. U mnie wszystko chyba siedzi w ogłowie bo wyniki zawsze książkowe wychodzą...

[ewelka91]

O właśnie Synsa mam pytanie, ale to nie tu - piszę PRIVA

[Shantipriya]

Shantipriya też mam bulimię i depresję, od ilu lat się z tym zmagasz?

 

Od mniej-więcej 12 roku życia. Czyli już 6 lat. Ale ten czas leci. A ty?

 

Oj, bolesne miesiączki. :/ współczuję. Jak ja mam też umieram, czasami tabletka pomaga, a czasami nie :/

[Candy14]

jedyny minus to że libido spada do zera

 

eee to kwestia dobrania tabletek..mi nigdy nie zmniejszylo sie a mogloby bo mam bardzo wysokie

 

Synsa, tez bralam diane i bylam zadowolona

[libertynka]

ja po Qlairze schudłam, nie zatrzymywała mi się woda w organizmie, w pierwszych dniach po okresie nie miałam w ogóle apetytu, zapominałam zjeść, poprawiła mi się skóra, włosy, nie miałam huśtawki nastrojów, napadów żarcia czekolady czy coś baaardzo byłam z nich zadowolona, ginekolożka wiedziała, że nie mam faceta i nie potrzebuję ochrony anty i przepisywała mi je, bo się po prostu lepiej na nich czułam. no i nie mieć normalnego okresu parę lat to fajna sprawa :) aczkolwiek trochę dziwna

 

-- 13 sty 2014, 14:55 --

 

jedyny minus to że libido spada do zera

 

eee to kwestia dobrania tabletek..mi nigdy nie zmniejszylo sie a mogloby bo mam bardzo wysokie

 

Synsa, tez bralam diane i bylam zadowolona

 

mam nietolerancję estrogenów i jedyne dostępne tabsy na rynku jakie mogę brać to Qlaira, bo mają taką postać hormonu która mi dobrze robi no ale nie na libido

[ewelka91]

dla mnie brak okresu nie jest dziwny.

nie płakałabym, bo nie lubię.

 

ah, rozmarzyłam się dziewczyny

mam nadzieję, że trafiłam na dobrego gina

[libertynka]

ewelka91, po 4 latach bez okresu zastanawiałabyś się, czy wszystko jest ok, ja czasem odstawiałam na miesiąc żeby zobaczyć czy jeszcze będę miała okres. bo to dziwne, takie nienaturalne :) akurat przy tych moich tabletkach nie było 7 dni przerwy tylko 2 dni, czasem nie zdążyłam dostać a już zaczynałam kolejne opakowanie.

[ewelka91]

veganka, może jakbym miała ze 30 lat to tak, ale obecnie mam dość, chcę się rozwijać, kształcić, a kto zatrudni babę, która co miesiąc przez 5h będzie nie do życia? akurat myślę, wzięłabym hormony na 3-4 lata, potem dziecko i wtedy "niby" po ciąży już nie boli

[libertynka]

ewelka91, niezły plan

[Indifference1]

Przeczytałam całą lekturę i gówno z niej wiem. Jestem taka tępa czy co ze mną nie tak? Czytam i nie wiem o czym. Kiedyś tak nie było a teraz nawet zbieram jedynki za lektury które przeczytałam. Chore...

[Abbey]

Przeczytałam całą lekturę i gówno z niej wiem. Jestem taka tępa czy co ze mną nie tak? Czytam i nie wiem o czym. Kiedyś tak nie było a teraz nawet zbieram jedynki za lektury które przeczytałam. Chore...

też tak mam... od dwóch lat owszem, czytam wszystkie lektury (jak całe życie), ale nie wynoszę z tego żadnej wiedzy. Niby przemielę oczyma po kilkaset stron tekstu, a i tak nic nie umiem. Zrobiłam o wiele więcej od osób, które na końce semestru mają ode mnie o wiele wyższe stopnie.

nie wiem co się dzieje, ale to niepoważne

[Indifference1]

Vett, ale ja strasznie lubię czytać Nawet niektóre lektury szkolne czasem mi się podobały. Na początku tego roku przeczytałam przedwiośnie, normalnie ze zrozumieniem i dobra ocenka była. Potem była granica i już wtedy czytałam i nie wiedziałam o czym. Wszyscy się ze mnie lali, że przeczytałam lekturę a nic z niej nie wiem, zwalałam to na przeziębienie. Teraz wiem, że to żadne przeziębienie bo od tego czasu nie udało mi się nic przeczytać. Poddaje się po 1/4 książki bo i tak nie wiem o co chodzi To straszne bo piszę w tym roku matury a nie potrafię się na niczym skupić. Już nawet olać ten polski bo nie zależy mi na jakimś wysokim wyniku ale ja nie potrafię się NICZEGO nauczyć...

[izaa]

Bo sie stresujesz to nic ci do głowy nie wchodzi. Tak jak mi teraz

[Indifference1]

Nie stresuje się właśnie. Zawsze podchodzę na luzie do sprawdzianów. Stres to jakimś cudem przeżyłam w dniu studniówki, w samochodzie było mi niedobrze a w trakcie poloneza cała się trzęsłam. Szkoła mnie aż tak nie stresuje bo nawet dobrze mi idzie (szło?). Ale dzisiaj po przeczytaniu tej lektury zdałam sobie sprawę, że dzieje się coś niedobrego. Nigdy nie miałam takiego spadku koncentracji, nigdy! Czuje się taka otępiała, że masakra.

[izaa]

Życie przed Tobą, przede mną. Szkoła to pikuś. Teraz widzę, że muszę zmierzyć sie z większym problemem. Własnie trzeba motywacji, dużej motywacji do nauki, do życia.

Motywacje mam gdy jestem dla kogos ważna...

[ewelka91]

izaa o tak, masz rację, szkoła to pikuś, to gówno, zwykle "nic"!

 

Ja to widzę po obowiązkach - kiedyś szkoda, i posprzątać pokój a teraz? Nie dość, że studia, to jeszcze brak pracy (dobijający), latanie po lekarzach (bo z mamą już się nie chodzi...), załatwianie spraw, urzędy, pierdoły, gotowanie, zakupy.... Kiedyś to były czasy, pamiętam jak przeżywałam Liceum, a teraz? Matko głupiutka byłam..

[Indifference1]

Taa szkoła to pikuś. Tylko, że to jak ją skończę zaważy na reszcie mojego życia. Motywacje zatem mam. Szkoda tylko, że nawet jak się za coś zabieram to i tak mi nic do łba nie wchodzi.