Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)

[Core]

40 minut co to jest. Czuje że potrzebuje dziennej psycho

[xyz90]

Messiah, tak w pracy i mam to szczęście, że mam dostęp do komputera właściwie bez przerwy, nie licząc wyjść do wc, ksero i na śniadanie

[Gość]

Też płacę 100 zł, tylko to jest pełna godzina, czasem z haczykiem. Mało to nie jest.

[Gość]

xyz90, tez chce tam pracować co to za robota?

[Core]

No jeszcze pełną godzinę rozumiem, ale nie 40 minut.

[Gość]

a ja sam siebie wysłuchuje i się rdze całkiem za friko.

[xyz90]

Messiah, jak się przyznam to się zacznie atak na mnie, więc boje się

[Gość]

choć kosztuje mnie to uszczerbkiem na umyśle.

 

-- 06 mar 2014, 10:34 --

 

xyz90, na pw napisz mi.

[piterotr]

Ja tam chodze na NFZ + nerwica.com i mysle ze cos tam sie dzieje. Powoli ale dzieje sie

 

-- 06 mar 2014, 11:00 --

 

xyz90, mam tak samo, chociaz nie za dobrze na mnie dziala nieustanne dojscie do komputera

[xyz90]

piterotr, dlaczego? czyżby odciągało Cię to od pracy?

[piterotr]

xyz90, Otóż to A ty jak sobie radzisz z takimi pokusami?

[xyz90]

piterotr, no jak widzisz, nie ulegam im w żaden sposób a ty?

[piterotr]

xyz90, Najlepszy sposób na pozbycie się pokusy to jej ulec

[Gość]

Uzależnieni od forum. Mnie ten problem (?) też dotyczy. Komputer w pracy z dostępem do neta, a projekty czekają.

[xyz90]

piterotr, tak powiadają, ale to już chyba wtedy zależy od tego o jakie pokusy chodzi

 

-- 06 mar 2014, 11:15 --

 

Luki_Nerwusik, problem? hmmm potraktujmy to jako formę terapii, a wtedy spojrzymy na to pod innym kątem u mnie czeka stos dokumentów i aż prosi żeby się nimi zająć

[piterotr]

Luki_Nerwusik, Też robota czeka. W pracy komputer mial byc przyjacielem a stał się największym wrogiem. Ale jeszcze chwila i przejde w stan pełnej mobilizacji

xyz90, Skromnym można czasem ulec. Byle żeby nie popaść skrajność

 

-- 06 mar 2014, 11:18 --

 

piterotr, hmmm potraktujmy to jako formę terapii, a wtedy spojrzymy na to pod innym kątem

Właśnie wymyśliłaś mi dobrą wymówke przed samym sobą

[xyz90]

piterotr, ja się obawiam, że stał pełnej mobilizacji dziś może wystąpić godzinę przed pójściem do domu

[piterotr]

xyz90, Szczęście w nieszczęściu, mam nad sobą jeszcze dwie osoby, których też musze w jakiś sposób zadowolić. Więc mobilizacja na przymus, ale nastąpi

[Gość]

xyz90

A nie stresuje Cię takie odkładanie pracy na później? Niech wpadasz w popłoch, że tak mało czasu zostało, a jeszcze tyle do zrobienia?

[xyz90]

Luki_Nerwusik, nie, bo to co muszę zrobić na tzw. "już" zawszę robię wcześniej, pozostają jedynie sprawy które nie mają najbliższego terminu, wtedy się najgorzej zmobilizować.

[piterotr]

presja jest niezdrowa ale najlepsza na zabranie się w garść

[Gość]

A jak wpada szefostwo, to my oczywiście udajemy strasznie zapracowanych, przewracamy wtedy papierki i wzdychamy, że tak ciężko pracujemy :)

[xyz90]

Ja czasem wykonuję pracę sporo do przodu, żeby móc sobie poluzować w niektórych dniach, także jeżeli chodzi o terminy to nigdy się nie stresowałam tym

 

-- 06 mar 2014, 11:31 --

 

Luki_Nerwusik, moja szefowa siedzi w pokoju obok więc mam gorzej, ale wychodzi na to, że czasem bywam dobrą aktorką

[Gość]

Ja podobnie, tak planuje tydzień, żeby piątek był luźniejszy. Takie wejście z luzem w weekend.

Tylko specyfika mojej pracy jest taka, że robota lubi zwalić się nagle na głowę i wtedy nie ma zmiłuj, forum zamknięte.

 

Oj tak, zapracowanie gram przed lustrem, żeby być wiarygodnym :)

Edytowane 6 Marca 2014 przez Gość

[piterotr]

Luki_Nerwusik, Jakbyś opisał mnie :)

xyz90, To pozazdrościć organizacji. Strasznie ułatwia życie.

 

To już chyba czas, trzeba nadgonić zaległości ;P Miłego dnia wam życze!