Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość autodestruktywna


Sian

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się, że mam osobowość autodestruktywną. Zastanawiam się czasami nad tokiem swojego myślenia w czasie nawrotów NN i dochodzę do wniosku że sama jestem swoim największym wrogiem. Zamiast próbować myśleć pozytywnie, zawsze katuję się tymi najgorszymi założeniami i wymyślam sobie ciągle nowe natręctwa. Czasami czuję jakby przymus myślenia, jakbym powinna o tym wszystkim myśleć. Kiedy poradzę sobie z jedną obsesją, umysł szuka następnej tak jakby sprawdzał czy z tą też sobie poradzę. Kiedyś psychoterapeutka powiedziała że tylko ja mogę sobie pomóc. Strasznie mnie to martwi bo obawiam się, że kiedyś doprowadzę siebie do szaleństwa. Czy ktoś ma podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

didol, a czy jest taka osobowość w ICD lub DSM?Czy stworzyłeś własną klasyfikację?

 

Mam bardzo podobnie,natrętnymi myślami i czynnościami robię sobię krzywdę,sabotuję wlasne wysilki,uciekam od dobrych rzeczy,a wikłam się w złe.Od bardzo dawna.Jeszcze nie udało mi się z tego "wyleczyć".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, to są tylko moje przemyślenia. Nikt nigdy fachowo tego u mnie nie stwierdził. Nigdy też nie robiłam sobie krzywdy w sensie fizycznym, chodzi tylko o sferę umysłu. szczerze mówiąc nie wiem czy z tym da się cokolwiek zrobić:/ Mam też tak że z wszystkimi bardzo ważnymi sprawami czekam do ostatniej chwili, mimo iż mam dużo czasu na zebranie się za to wcześniej. I to nie jest kwestia lenistwa. Mogę mieć dwa tygodnie na nauczenie się do egzaminu w czasie sesji ale coś mi po prostu nie pozwala i jestem w stanie przez te dwa tygodnie dosłownie dzień w dzień leżeć na łóżku i gapić się w sufit po to, aby zabrać się za naukę dzień przed egzaminem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w dziecinstwie rodzice popelnili bledy, nie uczac cie samodyscypliny i czerpana i przyjemnosci z osiagiwania sukcesow. dlatego masz depresje. rodzice, powinni zdawac testy na zezwolenie, posiadania dzieci, bo schemat jest zawsze ten sam, rodzice nieswiadomie krzywdza dzieci, dzieci dorastaja i krzywdza swoje dzieci, kolo sie zamyka, populacja rosnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, to są tylko moje przemyślenia. Nikt nigdy fachowo tego u mnie nie stwierdził. Nigdy też nie robiłam sobie krzywdy w sensie fizycznym, chodzi tylko o sferę umysłu. szczerze mówiąc nie wiem czy z tym da się cokolwiek zrobić:/ Mam też tak że z wszystkimi bardzo ważnymi sprawami czekam do ostatniej chwili, mimo iż mam dużo czasu na zebranie się za to wcześniej. I to nie jest kwestia lenistwa. Mogę mieć dwa tygodnie na nauczenie się do egzaminu w czasie sesji ale coś mi po prostu nie pozwala i jestem w stanie przez te dwa tygodnie dosłownie dzień w dzień leżeć na łóżku i gapić się w sufit po to, aby zabrać się za naukę dzień przed egzaminem..

Ale właśnie na tym polega lenistwo :P .

Tylko szkoda, że oprócz krytykowania tego rodzaju zaburzeń nie pisze się jak to leczyć :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem o zachowaniach autodestruktywnych, ale o osobowości to pierwszy raz słyszę. W wielu zaburzeniach można świadomie chcieć swojej destrukcji. Ja też mam plan zniszczenia siebie , ale czekam z jego aktywacją na "sprzyjające warunki". Póki co tylko na pewnym poziomie ulegam autodestrukcji , to jest niestety efekt dysonansu między chęcią śmierci , a wolą odzyskania życia. Czasem chęć tego pierwszego przeważa :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem. Jest takie pojęcie jak osobowość autodestrukcyjna opisana w dodatku do DSM-III-R. Inna jej nazwa to osobowość masochistyczna. Osoba autodestrukcyjna :

- osoba uległa,

-unikająca przyjemności,

-służalcza,

- czuje się godna potępienia,

-usuwa się w cień,

- zachęca innych do wykorzystania jej,

-celowo udaremnia własne przedsięwzięcia,

-poszukuje związków z partnerami, którzy ją potępiają lub źle traktują.

 

Autodestrukcyjne zaburzenie osobowości według DSM-III-R:

A. Utrwalony wzorzec zachowań przynoszących szkodę jednostce, który pojawia się we wczesnej dorosłości i ujawnia w różnych kontekstach. Jednostka często unika lub nie dopuszcza do przyjemnych doświadczeń, angażuje się w sytuacje lub związki, które przysparzają jej cierpienia, uniemożliwia innym udzielenie sobie pomocy, na co wskazuje pięć poniższych kryteriów:

(1) Jednostka wybiera sytuacje i osoby, z którymi kontakt przynosi jej rozczarowanie, niepowodzenie lub złe traktowanie; nawet wtedy, gdy wyraźnie dostępne są lepsze możliwości;

(2) Odrzuca lub udaremnia starania innych, by jej pomóc;

(3) na pozytywne wydarzenia osobiste(np. nowe osiągnięcie) reaguje przygnębieniem, poczuciem winy lub zachowaniem, które powoduje cierpienie (np. prowokuje wypadek);

(4) prowokuje złość lub odrzucenie przez innych, po czym czuje się skrzywdzona, poniżona lub upokorzona (np. publicznie ośmiesza współmałżonka, a gdy ten odpowiada złością, czuje się zdruzgotana);

(5) odrzuca okazje do odczuwania przyjemności lub niechętnie przyznaje, że coś ją cieszy (mimo posiadanych odpowiednich umiejętności społecznych i zdolności odczuwania przyjemności);

(6) nie udaje jej się zrealizować zadań ważnych z punktu widzenia osobistych celów, mimo iż obiektywnie jest do tego zdolna, np. pomaga kolegom studentom pisać prace, ale nie potrafi napisać własnej;

(7) okazuje brak zainteresowania osobom, które konsekwentnie dobrze ją traktują, lub odrzuca je, np. nie pociągają jej opiekuńczy partnerzy seksualni;

(8) skrajnie poświęca się dla osób, które tego nie oczekują.

 

Źródło: "Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie", Millon, Davis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że mam osobowość autodestruktywną. Zastanawiam się czasami nad tokiem swojego myślenia w czasie nawrotów NN i dochodzę do wniosku że sama jestem swoim największym wrogiem. Zamiast próbować myśleć pozytywnie, zawsze katuję się tymi najgorszymi założeniami i wymyślam sobie ciągle nowe natręctwa. Czasami czuję jakby przymus myślenia, jakbym powinna o tym wszystkim myśleć. Kiedy poradzę sobie z jedną obsesją, umysł szuka następnej tak jakby sprawdzał czy z tą też sobie poradzę. Kiedyś psychoterapeutka powiedziała że tylko ja mogę sobie pomóc. Strasznie mnie to martwi bo obawiam się, że kiedyś doprowadzę siebie do szaleństwa. Czy ktoś ma podobnie?

 

Mam identyznie. Znajduje sobie problem, tworze kompleksy, a gdy się z nimi uporam, znajduje nowe. Czysta autodestrukcja i nie mogę nad tym zapanować. ; / Strasznie się z tym męczę.

 

Co z tym robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×