Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zbliża się


Divinity

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, zbliża się 17nasty i mój wyjazd do szpitala psychiatrycznego w poznaniu.

Zaczynam się bać.

Najpierw trafie na ogólny odział psychiatrii, dopiero później trafie na odział gdzie się leczy pacjentów.

Ile może potrwać taki pobyt? miesiac ? dwa?

proszę o podanie mi takiej uniwersalnej długości pobytu w szpitalu.

I jak to wygląda? wiem że się chodzi w piżamie itd....

proszę o wsparcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda nie leżałem w Poznaniu, tylko w Warszawie (Nowowiejska), ale (odpowiadając na Twoje pytania):

 

(-) co do długości pobytu: nie da się wyznaczyć jakiejś określonej granicy: to może być miesiąc, może dwa lub trzy - wszystko zależy od Twojej kondycji - z reguły wypisują Cię ze szpitala wtedy, gdy Twój stan jest ustabilizowany. Ja np. leżałem 1,5 miesiąca.

 

(-) co do samego pobytu: wygląda to normalnie jak w każdym szpitalu z tą różnicą, że zamiast chorych na choroby somatyczne masz wokół siebie ludzi mniej lub bardziej niedomagających psychicznie. Rytm dnia wyznaczają posiłki i pory przyjmowania leków, wiosną i latem grupowe wyjścia na teren przyszpitalny, oglądanie telewizji (jeśli oczywiście jest ona na oddziale). Aha, i wbrew popularnemu powiedzeniu w szpitalu psychiatrycznym są klamki w drzwiach (nie ma jedynie zamków, tzn. nie można się zamknąć). Niekoniecznie musisz chodzić w piżamie - możesz zabrać normalne ciuchy i w nich chodzić - tak przynajmniej było w moim przypadku. Na wszelki wypadek radzę nie zabierać ze sobą wartościowych rzeczy (np. drogiego smartfona) - tego typu rzeczy "lubią" często "ginąć" na oddziałach.

 

Summa summarum: radzę zbytnio się nie przejmować, wszystko na pewno ułoży się pomyślnie. Ja też przejmowałem się przed przyjęciem (bo jak by nie patrzeć, psychiatryk jest jednak specyficznym miejscem), a jednak szybko odnalazłem się w tamtej rzeczywistości i 1,5 miesiąca zleciało jak z bicza strzelił...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli nie jest tak źle :yeah:

biore ze soba troche wartosciowego sprzetu, smartphona, notebooka, wiem że ładują to u pielęgniarek, jak zginie to zrobie aferę na cały szpital :-)

ale wątpie żeby to zgineło bo ja bede pod opieka i leczeniem dyrektora i ordynatora calego szpitala wiec powinno to troche zmniejszyc apetyt na moje rzeczy :uklon:

jestem obecnie w bardzo złym stanie, biorę leki które już nie działają, z dnia na dzien jest gorzej, więc szykuję się na 2-3 miesięczny pobyt. Najpierw obserwacja potem leczenie, leki działają po ok 2 tygodniach wiec nie wiadomo czy trafią.

A jak leki nie podziałają to zdecydowałem że idę na elektrowstrząsy, łapię się brzytwy, wszystkiego co może mi pomóc bo w takim stanie w jakim jestem teraz nie da się żyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą - co do wartościowych rzeczy - to w trakcie mojego pobytu była taka opcja, że można je zostawić w zamykanych na klucz szafkach w pokoju pielęgniarek, także raczej luz.

 

Co do elektrowstrząsów - to wcale nie jest taka prosta sprawa, aby je dostać. Z tego, co wiem, to w Polsce są one zarezerwowane dla naprawdę opornych przypadków, tzn. takich, gdzie przerobiono w zasadzie wszystkie możliwe kombinacje leków z miernym skutkiem. Nie myśl o elektrowstrząsach i bądź dobrej myśli - na pewno w końcu trafisz na "swoją" kombinację leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17nasty coraz bliżej, mam coraz większego doła i przyznam się szczerze że cholernie się boję. w dodatku do tego szpitala mam ponad 800 km od domu, wiec rodzice odwiedzą mnie raz na 2 tygodnie, nie wiem czy dam rade. Jade tam tylko dlatego że jest tam prof. Rybakowski, światowej sławy specjalista od depresji, mój lekarz w rodzinnym miasteczku powiedział że jak on nie pomoże to już nic mi nie pomoże :(

mam nadzieję że ten szpital jakoś przebrnę, biorę kupę książek do czytania bo nie mam zamiaru patrzyć się na śliniących się innych pacjentów.

boje sie o cholera jak ja sie boje...

 

-- 19 wrz 2012, 11:59 --

 

coś okropnego, nigdy więcej moja noga nie postanie w szpitalu psychiatrycznym.

Ludzie chodzą w kółko otumanieni lekami, 10 razy mówią dzień dobry, smród, brud, mimo ze oddział był remontowany. Przebrałem się w piżamę i poszedłem na oddział B, to co zobaczyłem i poczułem wołało o pomste do nieba. Niesamowity smród niewietrzonego oddziału, brak możliwości wyjścia poza oddział, ludzie w stanie 10 razy gorszym niż ja (na oko) tak więc szybciutko się wypisałem na własne żądanie i wróciłem do domu.

Depresja trwa w najlepsze, z dnia na dzień jest gorzej, ale po takim pobycie w szpitalu wyszedłbym jeszcze gorszy niż tam wszedłem.

Proszę o jakieś namiary na dobrego lekarza w krakowie, nie umiem sobie juz poradzić, strasznie mi jest ciężko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×