Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica czy nie?


unnamed

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym żeby wypowiedział się jakiś psycholog czy coś (widziałem, że jest dział pytanie do psychologa), ponieważ nie mam odwagi iść i rozmawiać szczerze z obcym człowiekiem o moich problemach :(

Mam 16 lat i jestem uczniem klasy 3 gimnazjum. Zacznę od początku czyli od klasy 1 kiedy miałem problemy z pewnym chłopakiem, który dość dużo mnie zaczepiał... Zaznaczam, że nie problem w tym, że akurat ja bo jestem jakiś inny czy coś tylko on ogólnie 'zaczepiał' większość chłopaków z klasy. Może mnie bardziej może nie. Nie wiem. Wiem, że jestem bardzo wrażliwy i po jakimś czasie po prostu nie wytrzymałem rozryczałem się matka zobaczyła spytała się o co chodzi to powiedziałem poszła do szkoły i niby załatwiła. Było dobrze przez 1.5 roku. Dlaczego tym wszystkim piszę? Wydaję mi się że tak historia ma wpływ na to dlaczego się dzisiaj tak zadręczam. Oczywiście pomijając to, że nie mogę się pogodzić z faktem, że dałem sobą tak pomiatać i nie reagowałem jak należy. To jest jeszcze jedno. Otóż na początku 3 klasy miałem spięcie z jednym z szkolnych 'gangsterów', a raczej nie szkolnych po do szkoły to on nie uczęszcza tylko ciągle stoi z kumplami przed. Podbił, powiedział parę słów i w pewnym momencie zacząłem się cały trząść (chyba z lęku przed nim). I tak przez parę dobrych miesięcy (5,6) żyłem w strachu i lęku strachu przed nim gdy, tylko go widziałem cały jak bym się zatykał, nie równy oddech i to co mnie najbardziej dołuje czyli "czarne myśli" przychodziły same, nie chciałem ich i w połowie im nie wierzyłem. Myślałem o tym, że on zaraz znowu podejdzie, że mnie zaczep, że co najgorsze mnie pobije, że nie wiadomo co jeszcze, ale na pewno coś mi zrobi... Oczywiście on nic mi nie robił. To był tylko jeden dzień, a 'zniszczył' 6 miesięcy mojego życia. Przez, które żyłem w strachu i zmartwieniach gdy tylko miałem wolną chwile od razu myślałem, że jutro znów do szkoły i pewnie jutro coś będzie chciał. A jak nic się nie działo to wmawiałem sobie, że jak nie dzisiaj to jutro i tak dalej. Oczywiście po głębszych przemyśleniach i po jakimś czasie sam wiedziałem, że te myśli to bzdura i tak się nie stanie, ale jakaś cząstka mnie nadal w to wierzyła i co najważniejsze ten lęk pozostawał. Zadręczałem się w każdej wolnej chwili. Nawet podczas snu nie miałem spokoju, bo śniła mi się jego morda :/ Aż on po jakimś czasie przestał się pokazywać pod szkoła. Odetchnąłem z ulgą choć i tak jeszcze trochę się bałem, że on jutro wróci i takie tam, ale już było OK. Minęły ferie zimowe, a ja z nowymi siłami i z coraz większym przekonaniem, że już będzie dobrze wróciłem do szkoły po wspomnianych feriach i po paru dniach zaczepiło mnie 2 chłopaków ze szkoły (starszych, tylko że oblewali rok). 'Trzęśona' wróciła, strach no i lęk ze zdwojoną siła. Teraz mam znów to samo. Gdy tylko mam czas trochę pomyśleć przychodzi mega lęk przed nimi. I chodź znów minął już jakiś miesiąc, a oni nic ode mnie nie chcieli to ja i tak się panicznie boje i cały czas myślę, że jeszcze mnie 'dopadną'. Do szkoły lękam się iść żeby ich nie spotykać, ale chodzić muszę... Najgorsze są przerwy cały czas patrze czy może nie idą a jak ich widzę to czy nie patrzą się na mnie, a jak spojrzą to zastanawiam się czy o mnie nie mówią i tego typu rzeczy. I chodź zdaję sobie sprawę, że oni chyba nic nie chcą mi zrobić to i tak się boję, denerwuję i stresuję i w domu i w szkole. Są to ciągłe myśli "żeby tylko nic nie chcieli" i unikanie ich. A powinienem na luzie spędzać czas z kolegami na przerwach. Jak wracam do domu to staram się znaleźć jakieś zajęcie - gram w piłkę z kolegami albo na komputerze, ale gdy tylko się pojawi wolna chwila to już nachodzą mnie złe myśli. Mam tego dość i zastanawiam się co mam z tym zrobić? A jak tak sobie czytam w internecie to wydaje mi się, że mam właśnie tą nerwice lękową. Co wy myślicie na ten temat? Oczywiście zależy mi na jakiejkolwiek odpowiedzi, ale w szczególności żeby wypowiedział się jakiś 'expert'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×