Skocz do zawartości
Nerwica.com

ofiara gwaltu


Rekomendowane odpowiedzi

pati09,

pewnie się uśmiecha zeby podniesc swoją niepewnośc i wyglądać ,ze go to zlewa zeby Ciebie jeszcze psychicznie przydowac, trzeba sobie tez zdawac sprawe jak dział mechanizm psychologiczny takiego drania, nie dołuj sie tylko powiedz sobie uśmiechasz sie i udajesz ,ze wszystko w porzadku bo sie boisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, wydaje mi się że każda z nas na widok swojego oprawcy zachowa sie podobnie, chciała bym móc sobie tak pomyśleć ale ten widok jest czymś co działa na mnie jak "wechikuł czasu" i wszystko wraca z powrotem, wszystko.

ale jak dostanie wyrok to załagodzi to chociaż w malutkim stopniu mój ból

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pati09, żeby sie cieszyć jak grozi wyrok trzeba byc półmózgiem, gościu pali głupa i tyle. Nie daj się na to nabrać, Ty się pośmiejesz jak go skażą :twisted: . A poza tym musisz go oglądać? Nie ma jakiś procedur żeby tego uniknąć ? Wiadomo, ze Ciebie to niepotrzebnie stresuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Z góry prosze moderatorów o wyrozumiałość jeżeli umieściłam wątek w złej kategori. Nie mam z kim o tym porozmawiać... W wieku 14 lat zostałam zgwałcona :( Od tamtej pory mineły 2 lata i mimo, że już lepiej się czuje to nadal mam wyrzuty sumienia, czuje się gorsza od innych dziewczyn ponieważ nie jestem już dziewicą, całyczas obwiniam się za to co się stało :( Bylam wtedy taka naiwna... Zgwałcił mnie mój "kolega" któremu dałam zaprosić się na randke. Ufałam mu, był sympatyczny nawet nie przypuszczałam, że może się do tego posunąć :( Dodam że miał wtedy 18 lat... Nie miałam siły mu się wyrwać, próbowałam krzyczeć, ale nie dałam rady. Czasami płacze po nocach przypominając sobie to wszystko. Czuje się winna, mam wyrzuty sumienia, jestem gorsza od innych dziewczyn. Boje się że przez to co się stało już nikt mnie nie pokocha. Nikomu o tym nie powiedziałam bo wstydziłam, bałam się że nikt mi nie uwierzy. :( Nie mam z kim o tym porozmawiać. Nie wiem co mam robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NioNio, Kochana dobrze, że napisałaś, wiem jak dużo odwagi Cię to kosztowało.

Dobrze rozumię co czujęsz gdyż przeżyłam prawie identyczną sytuacje.

I proszę nie obwiniaj się bo nie ma w tym ani grama Twojej winy, to nie stało się przez Ciebie zapamitaj to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NioNio, gdy byś chciała o czymś porozmawiać lub o coś zapytać pisz śmialo.

 

-- 09 lip 2012, 23:13 --

 

Dzisiaj kolejna rozprawa już za mną, to są na prawde trudne chwile, które z trudem wytrzymuję ale myśśl że to już prawie koniec że jeszcze tylko jedna rozprawa i go skarzą trzyma mnie w jednym kawałku. Mam nadzieje że zostanie uznany za winnego i zapłaci za to wszystko co mi zrobił bo jeśli nie to nie wiem jak będę dalej życ, z myślą, że chodzi na wolności, taki bezkarny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, gdy by nie taty znajomości w moim przypadku również by się tak ciągly te rozprawy, ale załatwia mi zawsze najwcześniej jak to możliwe rozprawy i sędzia który prowadzi rozprawe zna go bo często razem pracują i tylko dla tego mam tak krótkie odstępy czasu pomiedzy rozprawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, gdy by nie taty znajomości w moim przypadku również by się tak ciągly te rozprawy, ale załatwia mi zawsze najwcześniej jak to możliwe rozprawy i sędzia który prowadzi rozprawe zna go bo często razem pracują i tylko dla tego mam tak krótkie odstępy czasu pomiedzy rozprawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, przerwałam wizyty, nie byłam w stanie jak na razie na dalsze sesje i rozmowe o tym, może to troszkę za wcześnie a może zbyt wiele mnie kosztowały rozprawy i nie chciałam raz jeszcze mówić o tym psycholog, sama nie wiem. Ale może gdy wszystko jakoś się ułoży znów zdecyduje się na psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, przerwałam wizyty, nie byłam w stanie jak na razie na dalsze sesje i rozmowe o tym, może to troszkę za wcześnie a może zbyt wiele mnie kosztowały rozprawy i nie chciałam raz jeszcze mówić o tym psycholog, sama nie wiem. Ale może gdy wszystko jakoś się ułoży znów zdecyduje się na psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, może i racja. Ale nie potrafiłam się przełamać i pójść na wizytę, czułam jakąś wewnętrzną blokadę.

Miałam już dość i nadal mam, ciągłe poczucie wstydu, winy. Nie chciałam jeszzcze przeżywać tego wszystkiego podczas wizyt u psycholog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, może i racja. Ale nie potrafiłam się przełamać i pójść na wizytę, czułam jakąś wewnętrzną blokadę.

Miałam już dość i nadal mam, ciągłe poczucie wstydu, winy. Nie chciałam jeszzcze przeżywać tego wszystkiego podczas wizyt u psycholog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pati09, jestem dla Ciebie pełna podziwu Słońce... jesteś bardzo dzielna a to co robisz może w przyszłości ochronić inne kobiety przed nim...

ja miałam tyle szczęścia że mój oprawca zginął niespełna 2 tygodnie po... może to Karma? w każdym razie nie wiem czy nawet dziś po 9 latach, gdyby on żył, miałabym odwagę zawalczyć o sprawiedliwość na tym polu... pewnie nie...

Dlatego mimo że rzadko się odzywam w tym wątku, trzymam za Ciebie mocno kciuki i czytam... Doglądam czy sobie radzisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pati09, jestem dla Ciebie pełna podziwu Słońce... jesteś bardzo dzielna a to co robisz może w przyszłości ochronić inne kobiety przed nim...

ja miałam tyle szczęścia że mój oprawca zginął niespełna 2 tygodnie po... może to Karma? w każdym razie nie wiem czy nawet dziś po 9 latach, gdyby on żył, miałabym odwagę zawalczyć o sprawiedliwość na tym polu... pewnie nie...

Dlatego mimo że rzadko się odzywam w tym wątku, trzymam za Ciebie mocno kciuki i czytam... Doglądam czy sobie radzisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agasaya, tak szczerze ja też bym tego nie zgłosiła ale tata prosił abym się zastanowiła ipt i żebym to zrobiła.

Już po pierwszym przesłuchaniu z którego wyszłam w połowie z płaczem chciałam zrwzygnować, później w każdej chwili gdy musiałam o tym mówić miałam dość i żałowałam że to zgłosiłam, ale już za niedlugo na szczescie się to skończy.

 

-- 10 lip 2012, 23:55 --

 

i mam nadzieje że zaplaci za to co mi zrobił i już nigdy nikogo nie skrzywdzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×