Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja -ile trwa wychodzenie z depresji?


montechristo

Rekomendowane odpowiedzi

heh nie wiem czy to w ogóle wyleczalne,jak zawaliłem kolejny rok studiów,trzeci,prawdopodobnie mnie wyrzucą.Moi koledzy radzą sobie jakoś,a ja lepiej się od nich uczyłem i teraz nie mam wciąż zaliczonego nawet jednego roku.Chciałem wierzyć w to że to się leczy ale coraz częściej trace nadzieje.Obawaim się że zmarnuje sobie życie do reszty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh nie wiem czy to w ogóle wyleczalne,jak zawaliłem kolejny rok studiów,trzeci,prawdopodobnie mnie wyrzucą.Moi koledzy radzą sobie jakoś,a ja lepiej się od nich uczyłem i teraz nie mam wciąż zaliczonego nawet jednego roku.Chciałem wierzyć w to że to się leczy ale coraz częściej trace nadzieje.Obawaim się że zmarnuje sobie życie do reszty.

 

 

Chyba tylko maksymalne dawki antydepresantów. I wiele wiele lat - i dużo sie modlić...bo nic innego już nie działa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja leczę się już dwa lata. I co? Bez leków nie funkcjonuję. Już nie raz próbowałam odstawić. Chociaż tyle dobrego że leki na mnie działają, że mogę względnie normalnie funkcjonować, raz jest lepiej raz gorzej, ciągle męczę się z jakimiś skutkami ubocznymi leków. Albo tyję albo mam mlekotok. Przychodzi chęć odstawienia leków, utwierdzam się tylko w przekonaniu że mi nie minęło, że nie jest normalnie, że naprawdę jestem jakaś chora. Trudno. Jak będzie trzeba to będę brała leki do końca życia, jeśli to ma być cena za życie, to niech tak będzie. Pewnie że wolałabym aby było inaczej, tak jak kiedyś, ale nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie, to każdy inaczej reaguje na leki. Ja należę do tych lekoopornych. Leczę się już 12 lat i mam ciągle nawroty depresji , mimo brania leków. W końcu przerobiłam wszystkie antydepresanty i kilka neuroleptyków. Leki zawiodły. Postanowiłam leczyć się suplementami. Biorę 5-HTP , L- tyrozynę i Forsen firmy Olimp, a także witaminy. Miałam nawrót choroby od 2 listopada 2012 do 2 stycznia 2012. Brałam w tym czasie leki farmakologiczne, które zawiodły. I nagle stał się cud. Po wzięciu kilku dawek tychże suplementów- mój stan psychiczny uległ poprawie. Może to efekt placebo, ale działa na mnie. Sama jestem zdumiona, jakie "figle" sprawia mi mój mózg. Oby to trwało jak najdłużej, bo już byłam naprawdę "postawiona pod ścianą". Arktyczny Korzeń też jest skuteczny na depresję i nerwicę, ale "lękowcom " nie polecam- może nasilić lęki, tak jak żeń szeń. Jeżeli ktoś jest w podobnej sytuacji jak ja, niech spróbuje suplementów. Być może i komuś innemu pomogą. Zaczynajcie od małych dawek i obserwujcie siebie. Życzę powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć - ja sobie zaplanowałam, że będę chorować tylko z rok, może z dwa lata... a to nadal mnie męczy!

Śmieszy mnie moja naiwność.

Może depresja to nie choroba, a... styl życia? Coś, przed czym nie da się uciec? Coś, czym jesteśmy naznaczeni do końca życia i jedynie co nam pozostało, to nauczyć się z tym żyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×