Skocz do zawartości
Nerwica.com

zycie z nerwowym mężczyzną


arleta1300

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem mężatką od 9lat mamy 7 letnią śliczną córeczkę.Mąz jest b. nerwowy nie potrafi rozmawiać tylko krzyczy ,jest z natury milczkiem.Ja jestem osobą otwartą ;komunikatywną,cieszyłam się każdym dniem że córa rośnie że słonko świeci..Mąz wiecznie niezadowolony sam nie lubiał nigdzie wychodzić,ale gdy ja poszłam z dzieckiem był wściekły.Zaczeły się pierwsze poważne konflikty,bo zaczęlam się buntować ,chciałam gdzieś razem z mężem wychodzić.CHciałam do ludzi zwłaszcza ze mąz potrafił nie odzywać się tygodniami nawet nie mówił co mu jest ,potrzebowałam rozmów Cokolwiek zrobiłam byłam głupia i kretynka.Małżeństwo jest po to by się wspierać i rozmawiac A MNIE NISZCZY czuję się samotną , bezwartościową kobietą Dużo by pisac...Wpadłam w depresje ,wmówiłam sobie zaburzenia. Od niedawna [po kolejnym konflikcie] coś we mnie pękło, jAk mogłam pozwolić się tak traktować Jestem kobietą atrakcyjną ,wrażliwą,mam dobre serce, nie zasłużyłam sobie na to by żyć wiecznymi fochami partnera, to nie da się to opisać....Zaczełam chodzić do psychologa i ona mi uświadomiła że to nie ja mam problem , i trzeba się zapisać na terapie małżeńskiej ale cóz mąż nie chce się zgodzić a to jedyny ratunek A ja dalej już tak żyć nie chce.Postanowiłam ze jeśli się nie zgodzi odejdę ,trwam w tym postanowieniu ...CO wy o tym myślicie, napiszcie kochani jest mi tak ciężko brak mi sił ,ale już tak nie boli...Czy tylko my kobiety mają tak ciężko? A może nie walczyć skoro jest taki uparty pogodzić się z tym ze go nie zmienię i skończyć to małżenstwo Jaka to ulga wyrzucić to ze siebie ,lżej na serduszku........Pomóżcie, poradą .dobrym słowem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moimz daniem...jeśli twój mąż uważa, ze nic się nie dzieje, że to nei jego wina, że on nie ma problemu i nie chce iść na terapię - ROZSTAĆ SIĘ i to szybko, samo nic się nie naprawi, a jesteś jeszcze młodą, chętną do życia kobietą która z powodzeniem może ułożyć sobie zycie z otwartym kochającym mężczyzną......

 

Ps. Przed ślubem mąż też taki był?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arletko czasem warto jest walczyć.Musi byc jakiś powód jego zachowań.Tylko najsmutniejsze jest to że jesli nie bedzie chciał isc do lekarza nic na to nie poradzisz a odbije sie to na Tobie i na waszym dziecku.Zaproponuj mu swoja pomoc a jeśli sie nie zgodzi a masz gdzie odejsc powiedzmy do rodziców naprzykład to zrób to.Może rozłąka Wam pomoże.Na siłe nic nie uda się zmienić.On jest dorosły wie co robi albo powinien wiedzieć.Ludzie cierpiacy na nerwice itp. czesto nie zdawaja sobie sprawy z tego co robia i jak sie zachowują.ale martwi mnie to że wasze konflikty wpłyna na wasze dziecko.Moi rodzice ciagle się kłocili i ja i moje rodzenstwo ponosimy konsekwencje ich zachowań.Ja cierpie do tej pory a i Ciebie szkoda.Czas pomyslec o sobie i swojej wartosci.POwodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×