Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy leki działają?


kikoronesu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam od połowy listopada biorę 60 mg duloksetyny. Wyglądało na to że lek na mnie działa ale aktualnie podczas stresujących sytuacji mam takie dziwnie uczucie jak by ataku paniki ale tylko psychicznego (nie czuję że mam zawał itp tylko typowa panika że zwariuje) i trwa krótko ok 4 minuty. Czy lek działa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej napewno jest, tylko martwię się tym że nadal takie sytuacje się zdarzają. Lęk wolnoplynacy praktycznie znikł wychodzę z domu (nie do wszystkich miejsc ale powoli to przełamuje). Problemem jest tylko to co opisałem wyżej, zdarza się to głównie w miejscach gdzie dostałem ataku paniki lub w miejscach w których nie czuję się komfortowo. Wcześniej potrafiłem dostać ataku nawet w domu aktualnie się to nie zdarza. Na internecie pisze że po 4 tygodniach lek powinien działać niby działa ale dalej zdarzają się sytuacje wymienione wyżej. Chce wrócić do pracy ale boję się właśnie tego leku psychicznego i nie mam pojęcia co robić :(. Trwa krótko ale jest paraliżujący. Wiem że to nerwica ale nie mam pojęcia jak to okiełznać 

Edytowane przez kikoronesu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kikoronesu napisał(a):

Lepiej napewno jest, tylko martwię się tym że nadal takie sytuacje się zdarzają.

Ale takie sytuacje mogą się zdarzać. Nawet na lekach. To nie oznacza, że leki nie działają. Leki to tylko maskowanie problemu. Terapia jest kluczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie tak samo.

Dostałem na początku listopada ataku somatycznego wówczas.
Dwa tyg l4 porobione badania, wszystko ok chyba. Wróciłem do pracy i po dwóch dniach atak paniki.
ZERO SOMATÓW, tylko lęka antycypacyjny.
Nie biorę ssri i mam to samo co ty do dziś. Nie chodzę do pracy. Lęk przed lękiem. Łapie mnie na siłowni, w aucie, czasem w supermarkecie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem taki lęk pojawiający się bez uchwytnej przyczyny jest przemijającym objawem ubocznym stosowania niektórych leków. Dotyczy to najczęściej leków o działaniu aktywizującym (np. wenlafaksyna, duloksetyna, fluoksetyna, arypiprazol). Te działanie powinno ustąpić w miarę stosowania leku po kilku (góra kilkunastu) dniach leczenia. 

 

Jeśli ten lęk jest wyjątkowo uporczywy i znacząco utrudnia pacjentowi funkcjonowanie, to lekarz może zadecydować o dołączeniu pacjentowi doraźnego leku przeciwlękowego (hydroksyzyna bądź w cięższych przypadkach pochodną benzodiazepiny). Doraźne leki przeciwlękowe mogą być stosowane maksymalnie do 8-12 tygodni (włączając w to okres odstawiania leku poprzez stopniowe zmniejszanie dawki). 

 

Jeśli jednak po zastosowaniu doraźnych leków przeciwlękowych przez dany okres czasu pacjent nadal czuje się gorzej, to lekarz może zadecydować o dalszej modyfikacji leczenia poprzez jedną z poniższych opcji:

1. Zmniejszenie dawki leku podstawowego,

2. Dołączenie dodatkowego leku mającego działanie uspokajające i/lub przeciwlękowe (np. kwetiapina, pregabalina),

3. Zmianę leku podstawowego na taki, który może wywierać mniejszy efekt prolękowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, eleniq napisał(a):

Czasem taki lęk pojawiający się bez uchwytnej przyczyny jest przemijającym objawem ubocznym stosowania niektórych leków. Dotyczy to najczęściej leków o działaniu aktywizującym (np. wenlafaksyna, duloksetyna, fluoksetyna, arypiprazol). Te działanie powinno ustąpić w miarę stosowania leku po kilku (góra kilkunastu) dniach leczenia. 

 

Jeśli ten lęk jest wyjątkowo uporczywy i znacząco utrudnia pacjentowi funkcjonowanie, to lekarz może zadecydować o dołączeniu pacjentowi doraźnego leku przeciwlękowego (hydroksyzyna bądź w cięższych przypadkach pochodną benzodiazepiny). Doraźne leki przeciwlękowe mogą być stosowane maksymalnie do 8-12 tygodni (włączając w to okres odstawiania leku poprzez stopniowe zmniejszanie dawki). 

 

Jeśli jednak po zastosowaniu doraźnych leków przeciwlękowych przez dany okres czasu pacjent nadal czuje się gorzej, to lekarz może zadecydować o dalszej modyfikacji leczenia poprzez jedną z poniższych opcji:

1. Zmniejszenie dawki leku podstawowego,

2. Dołączenie dodatkowego leku mającego działanie uspokajające i/lub przeciwlękowe (np. kwetiapina, pregabalina),

3. Zmianę leku podstawowego na taki, który może wywierać mniejszy efekt prolękowy.

Dokładnie. Ponadto warto się zainteresować czy nie ma się przypadkiem niedocukrzeń, czy hiperinsulinemii/ insulinooporności po zażywaniu tych leków, bo taki często jest skutek uboczny długotrwałego zażywania... A problemy z gospodarką węglowodanową objawiają się często atakami paniki - przy niedocukrzeniu czy po nieodpowiednim posiłku. Plus elektrolity sobie sprawdzić. Spadki poziomu sodu to norma po tych lekach.

Edytowane przez mała_mi123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mała_mi123 napisał(a):

Dokładnie. Ponadto warto się zainteresować czy nie ma się przypadkiem niedocukrzeń, czy hiperinsulinemii/ insulinooporności po zażywaniu tych leków, bo taki często jest skutek uboczny długotrwałego zażywania... A problemy z gospodarką węglowodanową objawiają się często atakami paniki - przy niedocukrzeniu czy po nieodpowiednim posiłku. Plus elektrolity sobie sprawdzić. Spadki poziomu sodu to norma po tych lekach.

 

Mózg jest bardzo wrażliwy na niedobór glukozy. W przypadku wystąpienia objawów hipoglikemii należy jak najszybciej podać pacjentowi coś co pozwoli szybko uzupełnić niedobór glukozy we krwi - doustny preparat roztworu glukozy albo inny produkt bogaty w szybkoprzyswajalne węglowodany proste (np. banan). 

 

Ja pewnego dnia miałem sytuację, że przez 6h od czasu śniadania nic nie zdążyłem zjeść (taki natłok zajęć miałem tego dnia). Nie mam już zaburzeń lękowych, ale wtedy niedocukrzenie objawiało się: pobudzeniem, przeczulicą słuchową (w tym slyszeniem "dziwnych" dźwięków), nadmierną potliwością, drżeniami i splątaniem myślowym. Lęku psychicznego nie czułem przy tym żadnego. Musiałem pobiec do sklepu, kupiłem se 2 banany. Przeszło chwilę po uzupełnieniu węglowodanów. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem wszystkie badania robione  od typowo kardiologicznych do morfologii z tarczyca glukoza itp. 60 mg biore od połowy listopada z dodatkiem egzysty i propranololu. Poprawa po leku na 100 jest tylko meczy mnie to co opisalem wyzej taki chwilowy atak psychiczny ze zwariuje w stresujacych momentach. Wiem ze to nerwica ale troche mnie martwi to ze czułem sie juz naprawdę dobrze po tym leku ale po pomineciu dawki pod koniec grudnia tak jak by nie mogę się pozbierać niby jest dobrze ale nie do konca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A leczysz problem podstawowy i wiesz w ogóle, jaki on jest?

Moim zdaniem nerwica to nie jest samodzielna jednostka chorobowa, ale zaburzenie które rozwija się jako skutek innych problemów. Może to być „tylko” problem z radzeniem sobie z emocjami i kłopotami u osób bardzo wrażliwych, wtedy terapia bardzo pomaga. Ale nerwica występuje też w przebiegu depresji (czasem maskowanej), PTSD, autyzmu, ADHD, osób DDA lub DDD, ostrych zaburzeń stresowych itd.
Żeby pozbyć się nerwicy trzeba się najpierw dowiedzieć co ją spowodowało i pracować nad leczeniem tego problemu. To nie zawsze jest łatwe, np czasem nerwica pojawia się jako konsekwencja narażenia na ekstremalny stres w pracy lub nieszczęśliwe małżeństwo, toksyczne relacje rodzinne itd. Żeby się wyleczyć, trzeba np zmienić pracę, rozwieść się, zerwać kontakty z rodzicem, a to jest trudne. Leczenie nerwicy będzie tylko maskować problem, a tak naprawdę go pogarszać, bo dzięki lekom ludzie dłużej dają radę ignorować problemy i jakoś funkcjonować pomimo np objawów autyzmu czy ciągłego mobbingu w pracy.

Lekami zagłusza się uczucia, a nasze uczucia są po to, żeby nas chronić. Jeśli je ignorujemy, pojawia się przewlekły stres, napięcie i nerwica. Jeśli np jesteśmy nieszczęśliwi w związku, ale ignorujemy to uczucie, to przecież ono nie znika tylko znajduje inne ujścia. Jeśli np mamy autyzm i kontakt z ludźmi jest dla nas trudny, ciągły hałas nas przestymulowuje a pracujemy w rejestracji w przychodni, to jasne, że układ nerwowy prędzej czy później będzie totalnie zajechany i pojawi się nerwica, zmęczenie, depresja. Leki mogą na jakiś czas zamaskować te objawy i pozwolić nam trwać w szkodliwej sytuacji, ale to nie jest rozwiązanie na stałe. Leki to powinen być wstęp do leczenia. Coś, co pozwoli nam się ogarnąć i zacząć terapię, dać trochę siły, żeby stawić czoło problemom, zmienić coś w swoim życiu bo to bardzo trudny i bolesny proces a leki mają go ułatwić. 
Poza tym leki to nie sposób na całkowite uniknięcie bolesnych uczuć, bo one są częścią życia. Zdrowi ludzie też bywają smutni, poirytowani, zniechęceni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×