Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trudność w nauce języków obcych i mówieniu w języku polskim przy nerwicy lękowej


Snezenka

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

postanowiłam napisać, ponieważ mam problem, który bardzo mi ciąży, i dziś z jego powodu przepłakałam całą noc. 

Zacznę od tego, że mam 34 lata i od lat zmagam się z nerwicą lękową. Byłam już na trzech terapiach (dwóch grupowych i jednej indywidualnej), które bardzo mi pomogły, ale nadal miewam gorsze stany, kiedy dopadają mnie bezsilność i zwątpienie. Kiedy wyję z bólu, bo nie mogę sobie poradzić. 

Chodzi o następujący problem: sprawia mi trudność komunikowanie się w językach obcych. Co z tego, że zdaję rewelacyjnie testy pisemne (np. ostatnio na teście potwierdzającym znajomość języka czeskiego miałam 55/60, co świadczy o tym, że już znam ten język na poziomie B2/C1), skoro jest u mnie ogromna blokada językowa, która uwidacznia się jeszcze mocniej w sytuacjach stresowych. W takich momentach nie tylko czeski i angielski u mnie leżą, ale co gorsza,  język polski też! Albo mówię nieskładnie i źle odmieniam końcówki wyrazów, albo co jeszcze gorsze, przestaję mówić w ogóle. Wczoraj mieliśmy spotkanie polsko-czeskie i kompletnie się tam zablokowałam, zwłaszcza po tym, jak obecna tam Czeszka poprawiła mnie przy wszystkich. Potem na osobności powiedziała mi, żebym się nie przejmowała, bo miała dobre intencje, i że z czasem nauczę się mówić płynnie, tylko nie mogę się tak stresować i brać wszystkiego do siebie. Pomimo rozmowy z nią wróciłam do domu zapłakana. Czułam ogromne napięcie w ciele, trzęsły mi się ręce i miałam mgłę mózgową. Okropne to było. Oczywiście takich sytuacji było znacznie więcej...

Przyznam, że jestem zdołowana tym wszystkim i straciłam ochotę na naukę języków. Pod koniec lipca mam jechać na kurs językowy w Ołomuńcu, myślałam, że do tego czasu będę się sprawnie komunikować zarówno w czeskim, jak i angielskim (uczę się codziennie), ale po tym wczorajszym koszmarnym wieczorze zwątpiłam w swoje możliwości. Czuję się tępa i odczuwam ogromną niechęć do siebie, bo w moim otoczeniu nikt nie ma takich problemów, tylko ja. Miałam za tydzień odwiedzić Czecha, z którym koresponduję od jakiegoś czasu, on bardzo czeka na moją wizytę, ale nie wiem, czy będę w stanie się z nim spotkać. Facet jest poliglotą, tłumaczem, a ja nie potrafię mówić płynnie czasem nawet w ojczystym języku. Stres robi ze mną takie rzeczy, że szok. :( Boję się, że zrobię złe wrażenie na nim i to sprawia, że odwlekam wyjazd. 

W sprawach zawodowych podobnie. Chciałam jesienią znaleźć pracę z czeskim (obecna jest super, ale zarabiam grosze), ale straciłam nadzieję, że mi się uda, bo wszędzie potrzebuję osób wygadanych, pewnych siebie, a nie takich jak ja.

Czy ktoś z Was ma podobnie? Jak sobie można poradzić z takim problemem? Chodzę na terapię i leczę się u psychiatry, a jednak w dalszym ciągu miewam stany, kiedy nie wierzę, że cokolwiek się zmieni.

 

 

Edytowane przez Snezenka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×