Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Internet raczej mi szybko chodzi, chyba raczej jak za szybko wysyłam to się coś łączy. Mam wrażenie, że forum jest trochę przeciążone, tu jest większy ruch niż na innych. 

 

To prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Verinia napisał(a):

 

Haha, no dokładnie. Dobra chociaż?

Piłam pierwszy raz i nie przypadła mi specjalnie do gustu. Smakuje trochę jak mocna zielona herbata, ewentualnie zepsuta kawa 😄. Ogólnie ciekawe doświadczenie. Jak ktos lubi aromat kawy (a ja lubie) to nie dla niego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, bei napisał(a):

Piłam pierwszy raz i nie przypadła mi specjalnie do gustu. Smakuje trochę jak mocna zielona herbata, ewentualnie zepsuta kawa 😄. Ogólnie ciekawe doświadczenie. Jak ktos lubi aromat kawy (a ja lubie) to nie dla niego. 

A już pamiętam, że raz pilam coś w tym stylu. To była mrożona, zielona kawa ze Sturbuksa. Nawet niezła. 

Ale też wolę tradycyjną kawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Verinia napisał(a):

A już pamiętam, że raz pilam coś w tym stylu. To była mrożona, zielona kawa ze Sturbuksa. Nawet niezła. 

Ale też wolę tradycyjną kawę.

Ja kupiłam taką w paczce 200g. Normalnie zalewa się ją wrzątkiem i parzy 5-10min. Przynajmniej pobudza jak zwykła kawa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze, powoli coś idzie ku przodu, nie przejmuje się rzeczami na które nie mam wpływu, do tego pojawiła się ona, nie robię sobie nadziei, ale może, w końcu nie mam tych myśli, które mówią, żebym to skończył wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Matrox napisał(a):

dobrze, powoli coś idzie ku przodu, nie przejmuje się rzeczami na które nie mam wpływu, do tego pojawiła się ona, nie robię sobie nadziei, ale może, w końcu nie mam tych myśli, które mówią, żebym to skończył wszystko

 

To super, że coś ruszyło ku dobremu 

😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, acherontia styx napisał(a):

W porównaniu do tego co było kiedyś to ruch jest raczej mały 😛 

A w temacie: nadal 1:0 dla mnie w walce ja vs. infekcja xD 

 

No pamiętam ale i tak forum jako jedyne trzyma poziom w sieci. 

 

Dziś się czuję podobnie, grunt że nie gorzej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Nieaktualne. Mamy 1:1 🤡 
Straciłam głos i podreptałam do lekarza. Zapalenie krtani i antybiotyk 🤡 ale bez zwolnienia bo nie mam gorączki ani nic.

 

Współczuję, jak jesteś niepaląca to przeżyjesz, ja czy ci palący przy takiej dolegliwości by się namęczyli. 

 

Trochę gorzej się czuję, ale próbuję to poprawić Muzyką tylko na powietrzu miło czy tutaj, coś uwagę od myśli od wraca, co wyjdę to coś miłego mnie spotka w domu lepiej nie przebywać, nie rozmyślać, mam dość myśli i nie tylko zresztą myśli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Jestem paląca. Zapalenie krtani mi absolutnie nie przeszkadza w paleniu ;) ja z nim nawet biegam normalnie.

 

Tak w ogóle to twarda jesteś by tak palić i biegać z takim zapleniem, choć nie powinnaś. Mnie przy takich infekcjach to drażniło, nie mogłam za bardzo palić więc spałam, teraz na szczęście nie choruję. 

 

Dziś podobnie u mnie, nie lepiej nie gorzej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bei napisał(a):

Co się dzieje?

Nie mam pojęcia. Nagle wszystko się wali. Plan A nie wypala totalnie. 

Czuję się niepotrzebny. Jakbym w więzieniu swojej głowy siedział. Patrzę na ludzi a sam jestem zamknięty i życie przecieka. Zresztą ja nie mam życia.  Ja się poświęcam innym bo tylko w ciągłej pracy czuję minimalna poprawę bo mózg jest skupiony na zadaniu.

Fizycznie na obrotach łącznie z niedzielami. 

Nie daje już rady. Staram się ale wszystko nie ma sensu. W pracy się poobrażali bo nie chciałem za błędy innych poprawek robić. Skończyłem z charytatywną pracą dla kogoś kto i tak Cię w uja zrobi.

Zrezygnowałem z potężnej transakcji czując potworny lęk i teraz kontrahent się boczy. Zawodzę ludzi.....

Ciągły lęk od bladego świtu.... jedyna chwila ulgi to raptem minuta po przebudzeniu. Potem to już ściska w mostku i mnie dusi do końca dnia. 

Przywykłem do tego kamienia na klacie bo on na niej leży od dzieciństwa. 

Nie znam życia bez lęku. 

Mam tego wszystkiego dosyć ale nie okazuje tego nikomu. 

Okropne myśli krążą w głowie i już sam nie wiem co robić. 

Najgorsza samotność w tym wszystkim. 

Pracuję po 12 i więcej godzin. Najgorsze są niedzielę chociaż i w nie pracuję ostatnio. 

Nie mam jak organizmu uspokoić. Mógłbym chociaż wódką ale ja nie piję. Zwyczajnie mozg nie potrafi funkcjonować bez lęku i nawet jak się nic nie dzieje to się boję. 

Do cholery..... co się dzieje ze mną.......

Czy życie człowieka może się zmienić na lepsze?  

Z tego cholerstwa nie da się wyjść.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo i gorzej, nie potrafię opowiedzieć o tym żadnemu psychologowi /psychiatrzy poza tymi w Policji. Nikt nie rozumie na razie, tu już coś pisałam ale bym tak ciągle forum zaśniecała. Źle się czuję. Byle wytrzymać do końca czerwca, choć na jednej rozprawie to się nie skończy już wiem, że to będzie podzielone, rożłożone w więc będę mieć i tak ciężkie wakacje. Pewnie gdzieś pojadę na chwilę się oderwać, ale i tak będę musiała tak pomęczyć się z tym pewnie do września. 

I ciągle jestem głodna, wszystko mnie wku*wia poza deszczem. Niech pada, wszystko zaleje. Oczyści z tego gówna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Niech pada, wszystko zaleje. Oczyści z tego gówna. 

 

Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny, ześlij deszcz. Boże Wszechmogący, ześlij deszcz, potężny deszcz. Taki, który jeszcze nigdy nie padał. Deszcz jak bombardowanie. Deszcz jak nalot. Ześlij deszcz i zatop to miasto. Zrób to szybko. Zanim włączą się alarmy. Niech wszystko zaleje woda. Czarna, brudna, zimna. Niech ta woda przykryje kamienice, ulice, skrzyżowania. Niech przykryje Pałac Kultury po samą iglicę. Niech ta woda wyleje z Wisły, niech rozleje się po obu jej brzegach. Niech zaleje restauracje i kluby go-go, siedziby telewizji, agencje reklamowe. Niech zatopi kościoły, centra handlowe, wszystkie imprezownie na Mazowieckiej. Niech zatopi Betlejem. Niech zatopi nas i wszystkich, których znamy. Zatop to miasto, bo inaczej będę jeździł po nim jeszcze przez miliony lat. Zatop nas Boże, bo nie zasługujemy na nic innego. Bo nie potrafimy ani myśleć, ani kochać, bo tego nie chcemy. Bo idziemy przez las, Pijani od słów. Głuchnąc od hałasu. Ślepnąc od świateł. Boże Przenajświętszy, wysłuchaj mnie, chociaż nie mam nic, co mógłbym zaoferować w zamian. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

------

Jakub Żulczyk, Ślepnąc od świateł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×