Skocz do zawartości
Nerwica.com

lęki w relacji


Karo02

Rekomendowane odpowiedzi

Spotykam się z pewnym chłopakiem. Niby nasza relacja rozgrywa się spoko. Byłam u niego ostatnio na kilka dni i w trakcie naszego wypadku już chciał się umówić na kolejny i za kilka dni znowu się spotykamy, ale nie umiem poradzić sobie z rozłąką (dzieli nas odległość 200 km) i mam silne lęki przez co ciągle widzę jakieś zagrożenia. Mimo odległości to widzimy się za 5 dni znowu na kilka dni. Powinnam się ciszyć, że sam wyszedł z inicjatywą i że znowu się spotykamy, ale niestety wszystko mi przysłaniają moje lęki, że coś jest nie tak. Nie lubię z nim pisać. W realu jest miło, super się gada, jesteśmy blisko a przez wiadomości wszystko jest sztywne przez co myślę, że się oddala. Pisze do mnie, interesuje się mną, zadaje pytania, ale wolałabym aby przez wiadomości byl bardziej nie wiem jak to określić słodki?. Taki jak w realu a jest taki przeskok. Chciałabym być z nim blisko również przez wiadomości. Wiem, że to wszystko dziecinne i w ogóle. Sama nie wiem skąd tak mam, że nasz kontakt mnie mega stresuję przez neta, bo doszukuje się, że on nie wiem mnie odrzuci mimo, że się ze mną kontaktuje i mnie nie olewa. Wystarczy, że napisze bez emotikonki jakiś czas to ja dostaję płaczu i buzują we mnie silne emocje, boję się, czuję lęk i mnie to bardzo męczy. Wiem to niezbyt normalne, nie wiem jak sobie z tym poradzić. Staram się skupiać na sobie i ciągle mieć w głowie, że i tak się spotykamy i nie muszę aż tak dużej wagi przykładać wiadomością na messengerze, że mi się podoba bardzo w realu. Nie umiem znieść tego napięcia...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozczaruje Cię, przez wiadomości nie da się być blisko z inną osobą, co najwyżej jesteś blisko z urządzeniem z jakiego piszesz. A skąd wiesz że to Twój chłopak pisze te wiadomości? Może ma brata który podszywa się pod niego stąd taka różnica. Inny scenariusz jest taki, ma dziewczynę w swoim mieście ale mu się ona czasami nudzi to do Ciebie przyjeżdża. W życiu nie można być niczego pewnym lepiej założyć że każdy scenariusz jest możliwy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kocanka

To wcale nie jest dziecinne ani nienormalne. Pisanie z kimś a realny kontakt to są dwa różne światy. Najważniejsze, że w rzeczywistości jesteś z nim szczęśliwa i tego powinnaś się trzymać. Kiedy widzimy same literki, dopowiadamy sobie do nich emocje i cały scenariusz. Powinnaś z nim o tym pogadać, że tak to odczuwasz, żeby jakoś rozwiać te obawy. No chyba że faktycznie coś jest na rzeczy, ale z tego co rozumiem ten lęk jest raczej tylko w twojej głowie.

 

Związek na odległość to bardzo męcząca sprawa. Macie jakieś plany żeby się do siebie zbliżyć na stałe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kocanka napisał:

To wcale nie jest dziecinne ani nienormalne. Pisanie z kimś a realny kontakt to są dwa różne światy. Najważniejsze, że w rzeczywistości jesteś z nim szczęśliwa i tego powinnaś się trzymać. Kiedy widzimy same literki, dopowiadamy sobie do nich emocje i cały scenariusz. Powinnaś z nim o tym pogadać, że tak to odczuwasz, żeby jakoś rozwiać te obawy. No chyba że faktycznie coś jest na rzeczy, ale z tego co rozumiem ten lęk jest raczej tylko w twojej głowie.

 

Związek na odległość to bardzo męcząca sprawa. Macie jakieś plany żeby się do siebie zbliżyć na stałe?

 

W realu jest bardzo fajnie. Jest inaczej, bo możemy się przytulić, jest wtedy czuły poprzez gesty. Nawet nie musi jakoś słodzić, gesty wystarczą. Choć i tak kilka razy powiedział, że jestem jego i mi to wystarczyło. Chciałabym tak też przez wiadomości, ale on pisze mi mało kiedy coś romantycznego. Jest duży przeskok i nie umiem się połapać. Wyobraź sobie, że jesteś z kimś blisko, spędzasz z tą osobą kilka dni. A potem ona do ciebie pisze jak do kolegi. Dużo pytań mi zadaje, nie powiem, ale nie ma buziaczków, słodkich słów. Czuje jakbym pisała z kumplem. Rozumiem, że oficjalnie razem nie jesteśmy i dopiero spotykamy się miesiąc, ale w realu my się serio zachowujemy jakbyśmy byli w związku. Poznałam jego rodziców, babcie już, bo mieszka na tej samej wsi. Nie oczekuje szybkich deklaracji, bo jesteśmy w trakcie poznawania się, ale kurczę nie umiem znieść tego przeskoku.

 

Tak mam w planach studiować w jego okolicy. Tak to byśmy mieli do siebie 15-20 min busem czy pociągiem i moglibyśmy się spotykać niemalże codziennie. 

 

Tak są ogólnie męczace i nie umiem się odnaleźć za bardzo. Łatwiej mi by było jakby przez wiadomości był bardziej czuły, ale przecież nie będę naciskać na niego szczególnie że nie jesteśmy razem np pół roku. A miesiąc się poznajemy i można rzec, że ta relacja jest bliska związku, że kręcimy ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kocanka

A to myślałam, że trochę dłużej to trwa :P Jak tak to lepiej dać sobie trochę czasu na poważniejsze plany. To jeszcze etap kiedy trwa takie silne "upojenie" drugą osobą co może trochę mieszać w głowie.

 

Może najpierw ustalcie czym jest ta wasza relacja. Z jednej strony piszesz, że nie jesteście w związku, z drugiej on mówi że jesteś jego i się przytulacie. Skoro to sam początek znajomości to ciężko żeby tak się wszystko od razu wyklarowało.

 

A że nie jest czuły przez literki to może mieć różne podstawy. Może taki po prostu jest, że nie okazuje uczuć w ten sposób. Może z jego perspektywy to nie jest początek związku a jakaś przygoda. Może on czuje dokładnie to samo i też jest zmieszany. Tak sobie można gdybać w nieskończoność, ale najlepiej odkryć prawdę po prostu wyjaśniając takie rzeczy między sobą, patrząc na rozwój relacji i to jak ona na ciebie wpływa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Kocanka napisał:

A to myślałam, że trochę dłużej to trwa :P Jak tak to lepiej dać sobie trochę czasu na poważniejsze plany. To jeszcze etap kiedy trwa takie silne "upojenie" drugą osobą co może trochę mieszać w głowie.

 

Może najpierw ustalcie czym jest ta wasza relacja. Z jednej strony piszesz, że nie jesteście w związku, z drugiej on mówi że jesteś jego i się przytulacie. Skoro to sam początek znajomości to ciężko żeby tak się wszystko od razu wyklarowało.

 

A że nie jest czuły przez literki to może mieć różne podstawy. Może taki po prostu jest, że nie okazuje uczuć w ten sposób. Może z jego perspektywy to nie jest początek związku a jakaś przygoda. Może on czuje dokładnie to samo i też jest zmieszany. Tak sobie można gdybać w nieskończoność, ale najlepiej odkryć prawdę po prostu wyjaśniając takie rzeczy między sobą, patrząc na rozwój relacji i to jak ona na ciebie wpływa.

 

No właśnie zaczynam się dusić. Tu blisko w realu. Słowa, że jestem jego, mówi mi zdrobnieniami. A przez wiadomości fakt jest miły ale bez jakiś bliskosci większych. Nie wiem już na czym do końca stoję. Rozumiem że to początek i są osoby co nie wchodzą od razu w związki, że wola się pospotykac najpierw ale mnie to zaczyna męczyć. Już się momentami nawet nie cieszę że do niego jadę. Aby co? Znowu być blisko i znowu aby był potem na pewien dystans przez SMS?. Dobra dzisiaj mil

życzył mi miłego dnia i interesuje się mną, zadaje pytania i to miłe ale mam wrażenie że jesteśmy blisko niby w realu ale nie jest przekonany do mnie ab w związek wejść i ja to odczuwam i wariuje. A że jestem wrazliwa to odczuwam 100 razy bardziej. Przez co sama zaczynam się do naszych rozmów dystansować. Wolę się zająć sobą aby nie analizować i się nie zasmucać. Ale wiem że przez to nieco się oddalamy i on może tego nie rozumie. Bo pisze i zawsze.odposywalam szybciej a teraz z godzinnym opóźnieniem.

 

Bardzo go lubię w realu, podoba mi się ale ten jego stosunek że nie wejdzie w związek bo nie jest przekonany mnie odrzuca. A zarazem mną się interesuje i proponuje spotkania to moim zdaniem wóz albo przewóz. Albo bierze odpowiedzialność i wchodzi w związek albo nie. Boję się że zmarnuje mi czas. Wiem mam zaledwie 20 lat ale przed sobą kilka relacji takich właśnie nie znaczących, jedynie przygoda i zabawa i mnie to zmęczyło. Chciałabym coś na dłużej. Dbac o kogoś i wejść w normalny, fajny związek. Jasne miłe spędzanie czasu jest super ale no szukam czegoś dłuższego. 

Nie będzie się deklarował i po jakimś czasie mi powie ze to jednak nie to i zmarnowane kilka miesięcy ale śmieszne jest to że nawet ktoś po roku może nas zostawić z dnia na dzień. Że to chyba mój strach przed odrzuceniem. Zeiazki są mega trudne bo nigdy się nie ma.pewnosci a chciałabym aby ktoś został ze mną na wieki...

 

Poza tym mam potrzeby aby mieć dziecko już za rok nawet dwa. Ktoś ppmysli że niepoważna ja bo bardzo młoda ale skoro mam takie potrzeby i chciałabym rodzinę założyć w wieku 22 lat to coś złego? Każdy ma inne inspiracje. Ja chce dziecko. Ale wiem że warto mieć te dziecko z kimś sensownym z kimś co się zbudowało super relacje partnerska. A co jeśli nie znajdę takiej osoby... wiem może za bardzo patrzę dlugodystansowo.

 

 

Edytowane przez Karo02

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkania w realu a podanie to co innego.. Ja tak samo ponad 16 lat jestem na lekach-od uch słabszych do mocniejszych. Mam nerwice lękowa teraz w stanie uśpienia. Po 2 miesiącach zaręczyłam się z chłopakiem bardzo wierzącym.. I teraz jak jest? Zdejmuje pierścionek kiedy tylko jestem sama on mnie męczy, męczy mnie wizja przyszłości. On chce wynajmować mieszkanie, on zabroni mi odwiedzać rodziców, on jest leniem i ma tylko dorywcza pracę.. On to on tamto.. A gdzie ja? Boję się że znowu wystąpią u mnie objawy lękowe. Mam naprawdę dosyć dopiero po zaręczynach okazało się że on jest niezaradny życiowo len i przy nim nie starczy nam nawet na jedzenie... 

Nie rozumie że chodzę do psychoterapeuty nie pyta o nic.. Mam tego dosyć naprawdę! Pewnie uważa że to sztaan mnie opętał bo Bóg może uleczyć.. 

Mam go dosyć! 

Co robić? 

Rozmawiać się nie da bo się obraza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×