Skocz do zawartości
Nerwica.com

96 dni niepokoju co dalej?


PawelEnn

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć mam na imię Paweł i mam 28 lat, chce się podzielić z wami moja historią, może ktoś miał podobnie i mi powie czy tak działa to cholerstwo jakim jest nerwica..  Mówiąc o przeszłości to była szybka i ryzykowna dużo narkotyków imprez ciemnych interesów gier hazardowych, wielu panienek itp, jakieś 3 lata temu poznałem moja obecna narzeczona, kochamy się, mamy dziecko które jutro kończy pół roku a Ja jestem nieobecny myślami od 3 miesięcy... Zaczęło się to tak oczywiście napięte życie ciągle gonilem nigdy na nic czasu, pieniądze pieniadze pieniądze robiłem wszystko aby je zdobyć, dostałem awans w firmie na kierownika ogólnie bardzo dużo miałem na głowie planowanie przyszłości, wesele, dom itp W maju jechałem na spotkanie kierowników naszej korpo, pamiętam że bolała mnie głowa i ciągle ziewalem nie mogąc nabrać oddechu przez cały dzień mam tak od 4 lat tzn takie okresy kiedy mam problem z nabranie oddechu pewnie na tle psychogennym, tam oczywiście spina dyrektorzy itp było nerwowo... Na powrocie przed moim miastem raptownie poczułem szum w uchu jego zatkanie i uczucie ze tracę przytomność, szybko otworzyłem szybę nabralem powietrza poczułem ogromny niepokój.. Kiedy mi ten stan minął po jakichś 30 sekundach ogarnąłem się i poczułem że jestem cały spocony serce mi biło jak szalone, wróciłem do domu było już późno było mi gorąco pomyślałem że to pewnie przez te espresso co piłem przez cały dzień. Wstając na drugi dzień po otwarciu oczu usłyszałem szum w uszach, który słyszę do tej pory, kalatanie serca i potliwość plus pełna rozpierajaca głową, pomyślałem zmierz ciśnienie 175/120 i tętno 125, pomyślałem że coś jest nietak nigdy tak nie miałem chociaż byłem na cyklu sterydowym z testosteronu, pogonilem do rodzinnego opowiedzialem jemu o wszystkim powiedział że to pewnie po sterydach przepisał mi leki na nadciśnienie które na mnie nie działały, minął tydzień u mnie dzuen noc tętno ponad 100 nocne poty i wysokie ciśnienie plus ból głowy sztywność i ból karku i żuchwy, pojechałem do szpitala tam dali mi relanium które mnie uspokoiło i poszedłem spać, wstałem oczywiście wszystko wróciło wpadłem w panikę że pewnie jestem na coś chory i to są objawy i długo tak nie pociągne, wróciłem do rodzinnego dał mi tym razem blokera tętna bibloc, pomógł tętno wróciło do normy w miarę został ból głowy i delikatne nadciśnienie, minął miesiąc zbijalem ciśnienie lekami tętno również miałem dziwne stany depresyjne że mam guza mózgu raka czy inne cholerstwo, w między czadue chrzest synka na którym się napilem i było chociaż na chwilę dobrze aczkolwiek gdy wróciłem do domu złapałem totalnego doła i zasnąłem pijany, rano powtórka z rozrywki ból głowy nawet przy niskim ciśnieniu i tetnie, rozpierajace kłucie w uszach raz w jednym raz w drugim, oczywiście wszystkie badania morfologii itp plus hormony które trochę szalaly po cyklu zablokowana przysadka mózgowa. Ciągle siedziałem w internecie i szukałem chorób pasujących do moich objawów, wieczory były dla mnie najlepsze bo jakoś mnie wyciszalo ale już wtedy wiedziałem że wpadłem w jakieś błędne koło, lekarz przepisał mi propranolol który działał lepiej niż bibloc było mniej objawów derealizacji itp, postanowiłem pójść do neurologa który po badaniu stwierdził że mam nerwice ale dla świętego spokoju dał mi skierowanie na TK głowy z kontrastem żeby wykluczyć guzy itp. Po zrobieniu badania bardzo intensywnie czekałem na wynik nie mogłem się na niczym innym skupić tragedia cały roztrzesiony ubyło mi wtedy już jakieś 6kg na wadze przestałem trenować tylko biegałem żeby zbić to tętno. Wynik to torbiel pajęczynówki pomiędzy mozdzkami, bardzo się przestraszylem bo nie wiedziałem co to, pojechałem do neurochirurga który mnie uspokoił że mam go od dziecka i żebym zrobił rezonans za rok żeby zobaczyć czy coś się z tym dzieje, ucieszony że jednak nie umieram wróciłem do domu, myślałem że objawy minął ale nie mijały, zacząłem palić papierosy jeden za drugim i tak do dzisiaj, u rodzinnego byłem z 12 razy, pojechałem do laryngologa z tymi szumami zbadał mnie mówiąc że wszystko ok żebym słuchał radia wieczorem i że może to minie, zostawiony sam sobie bo już w rodzinie mieli mnie za kogoś kto przesadza, dalej siedziałem w internecie i czytałem o chorobach. Zacząłem mieć problemy z oddychaniem nie mogłem nabrać powietrza do płuc trzymało mnie 9 dni, myśląc że mam raka płuc zrobiłem przeswietlenie wyszło że jest ok objawy ustaly, następnie strasznie bolał mnie brzuch takie kłucie pomyślałem że pewnie rak czegoś w środku oczywiście usg które nic nie wykazało, bólu nie było... Pomyślałem że pewnie mam coś z sercem tetniak czy tam coś innego udałem się do kardiologa, zbadaka serducho itp okazało się że jest okej, raptownie odstawilem leki i tętno jest w normie, czasami wraca szybkie bicie i kołatanie serca, czerwona twarz wypieki zmęczone oczy codziennie, piekace przeszklone. Wychodziłem na dwór i czułem się jakby to nie był mój świat wszystko straciło sens, derealozacja bóle oczu zawroty głowy, nie mogłem o niczym myśleć tylko o tym. Wkoncu pomyślałem że zwariowałem mam pewnie jakaś schizofrenie, i dlatego zmienia moje życie i czuję się jakbym nie był ta sama osoba, np wchodząc do sklepu wszystko mi wirowalo... Potem już z górki, fizjoterapia bo może te bóle i szumy od kręgosłupa, w międzyczasie psycholog, potem przeswietlenie odcinka szyjnego wszystko ok.. Pomyślałem idę do innego neurologa niech zobaczy tego torbiela może to przez to, spotkałem w poczekalni kolegę który choruje na Stwardnienie, i wiecie co? Po tygodniu zaczęły mi mrowie stopy pomyślałem, to na pewno SM polecialem do neurologa opisując sytuację powiedziała śmiejąc się że nie mam SM bo nie widzi objawów, i że to NERWICA a SM zazwyczaj atakuje jedna stronę, nie dała mi skierowania na Rezonans bo mówi że nie ma podstaw... Minął tydzień mrowienie było tylko z jednej strony potem doszedł goracy piszczel taki dziwny dotyk bo i ręką wszystko z prawej strony, ostatnio też prawa strona twarzy jakas dziwna, mrowienie drętwienia i klucia ciała, pomyślałem że mam tą chorobę, następnie wyczytałem że bolą oczy przy pierwszych objawach i wiecie co? Na drugi dzień zaczęły mnie boleć oczy, pomyślałem dość tego idę do najlepszego psychiatry, opowiedzialem jemu cała historie pokazałem badania powiedziałem że chce robić rezonans za 800 złotych, a on do mnie ze jak chce stracić pieniądze to mogę sobie zrobić ale nie mam SM tylko nerwice lękowa z objawami hipochondrii, wytłumaczył mi jak to działa przepisał leki siedziałem tam z 2 godziny, mówi że to minie jak moje ciało się uspokoi bo już kora mózgowa nie daje rady z tym codziennym stresem i to co sobie wkrece zaraz będę miał... Dzisiaj mija 4 dzień od brania leków, psychicznie czuje się dobrze ale ciągle myślę o tej prawej stronie i wsluchuje się w swoje ciało i czuję te objawy, z jednej strony chce zaufać dobremu psychiatrzy a z drugiej strony bym jeszcze polatal po lekarzachz tylko że jak on to nazwał Błędnym Kołem i coraz bardziej dalej będę je nakrecal, co myślicie o mojej historii na pewno wiele rzeczy i dolegliwość i chorób które podejrzewałem pominąłem bo była tego masa, jestem w kropce myślę tylko o chorobie że Ja mam ale chce wierzyć psychiatrze na temat układu nerwowego i jego działaniu, bolą mnie oczy pomyślałem że mam zapalenie nerwu wzrokowego, czerwona twarz i ból żuchwy pomyślałem że to zapalenie trójdzielnego plus te parestezje to na pewno Stwardnienie i to takie silne nakrecenie że masakra, wczuwanie się w ciało można wariacji dostać. I to w sumie tyle pozdrawiam wszystkich 

Edytowane przez PawelEnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×