Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bardzo mocna nerwica czy to możliwe?


Michał00

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich! Chciałbym się podzielić moją historią choroby, która niszczy mi w obecnej chwili życie przewlekłe objawy somatyczne jak i psychiczne, które nie ustępują nawet na chwile, przez co nie potrafie już wytrzymać i cały czas mnie to dręczy. i jest co raz gorzej. Wszystko zaczęło się dokładnie 2 miesiące temu leżąc sobie w nocy poczułem nienaturalny zawrót głowy bardzo dziwne jak na ten moment uczucie troche byłem przerożony, ale jakoś zasnąłem obudziłem się było wszystko okey, jednak mineło pare godzin i znowu coś się zaczeło dziać poczułem dresze,cały się trzęsłe, w głowie mi się kręciło zmierzyłem ciśnienie miałem dosyc wysokie 170/110. Udałem się na sor, stwierdzili faktycznie wysokie ciśnienie leżałem na oddziale wewenętrzny porobili badania wszyskie wyszły dobrze. W szpitalu też się czułem okey i chciałem jak najszybciej stąd wyjść myśląc, że to tylko jakies jednorazowe wydarzenie, jednak tak nie było.. Po powrocie do domu znowu się zaczelo dokładnie to samo byłem u lekarza rodzinnego przepisał mi leki na nadciśnienie z myślą, że to jest powodem mojego stanu.Mierzyłem ciśnienie raz było wysokie raz w normie czułem się jeszcze jakos dobrze coś tam pobolało z 1/2h i przestało. Wtedy także zdarzały się napady paniki:drżenie ciała,ściski głowy,dreszcze,kołatanie serca i uczucie, że zaraz umre. Bylem także u neurologa stwierdził, ze to prawdopobonie może być nerwica przepisal mi lek betesda troche bałem się go brać, ale z czasem się pogarszalo i mialem przewlekłe objawy:kilka dni piękł mnie brzuch,jelita,ściski głowy i po tygodniu zdecydowałem, że zaczne to brać 0,5 tabletki 10mg dziennie. Udałem się także do psychiatry przepisał mi na wieczór spamilan 10mg 1 tabletke wieczorem.Po tygodniu brania tego leku czułem się co raz dziwnie:ciągłe zmęczenie,bóle oczu, uczucie ciągłego napięcia drżenia mięsni,niepokoju, wtedy wybrałem się ponownie, bo byłem przekonany , że to wina tych leków, jednak chwilowo mnie uspokojił mówiąc, że to w dalszym ciągu objawy nerwicy i powiedzial, żeby zwiększyć dawke leków, tak też zrobiłem niestety było co raz gorzej. Udałem się do innego psychiatry zmienił mi leki i te kazal od razu odstawić. Zacząłem brać 2 razy 1/4 tabletki sedam 3 i przez  1 tydzien 1 tabletke symfaxin er 37,5 potem 2 tabletki dziennie. Przez tydzien od zmiany lekówi i odstawieniu tych  poprzedni czułem się lepiej jednak po tygodniu, az do teraz jest tragicznie...Dlatego postanowiłem odstawić ten symfaxin, bo jednak wciąż się obawiałem,że to te leki mi szkodzą i juz z tydzien tego nie biore, jedynie sedam wciąz. Od jakiś 2 tygodni codziennie bez przerwy coś mi dolega nie potrafie już normalnie fukcjonować. Budze się zmęczony cały czas odczuwam silne napięcie ciała w szczególnosci klatki piersiowej i głowy, serce bije mocno po nawet małym wysilku w spoczynku także co jakiś czas w glowie mam takie trzaski czyli strzelanie czegoś w okolicach głowy (Nwm jak to nazwać dokładnie),Niby jestem troche wyciszony i mam uczucie pustki w glowie to jednak te objawy fizyczne mnie przerażają. Często czuję także odrealnienie, cały czas mam czerwone policzki, uderzenia gorąca,pieczenie  w przełyku, przelewanie w jelitach, szumy i piski w uszach, nie raz się zdarzylo, że slyszałem jakieś dziwne krzyki w uszach jak zamkne oczy potrafie widziec bardzo dziwne obrazy. Czuję się jakby coś we mnie pękło i spodziewam się najgorszego, jestem totalnie bezsilny i nwm co robić jest co raz gorzej z dnia na dzień. Rozumiem, że to prawdopodobnie nerwica, ale czy to możliw, że by to było tak silne objawy, które mi towarzyszą cały czas nie czuję tego, tylko jak śpie, ale no to logiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,  tak to nerwica (skoro tak stwierdzili lekarze).  Jej objawy i to,  co pottrafi robić z ciałem jest najzupełniej realne i niejednokrotnie bardzo silne.  Nie masz dobrze dobranych leków,  dzialasz trochę panicznie.  Musisz ponownie isc do psychiatry dobrać leki i wytrzymać na nich ok. 3-4 tyg. Najpierw objawy mogą się pogorszy",  stąd dostaje się zwykle także coś na zlagodzenie tych stanow.  Jak sie przetrwa najgorsze dwa tygodnie,  to przychodzi dzialanie leku,  ktory do 6 tyg. powinien byc jyz dobrze rozkręcony w organizmie (zalezy jakiego typu,  ale oprocz benzodiazepin wiekszosc psychotropow potrzebuje czasu na rozruch).  Jesli w tym czasie nie odczujesz poprawy,  idz znow do ps. i zwieksz dawke lub zmień lek.  Jak trafisz na swoj lek,  to bedzue wszystko dobrze.  To wszystko jest do zaleczenia,  więc głowa do gory! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Dana napisał:

Cześć,  tak to nerwica (skoro tak stwierdzili lekarze).  Jej objawy i to,  co pottrafi robić z ciałem jest najzupełniej realne i niejednokrotnie bardzo silne.  Nie masz dobrze dobranych leków,  dzialasz trochę panicznie.  Musisz ponownie isc do psychiatry dobrać leki i wytrzymać na nich ok. 3-4 tyg. Najpierw objawy mogą się pogorszy",  stąd dostaje się zwykle także coś na zlagodzenie tych stanow.  Jak sie przetrwa najgorsze dwa tygodnie,  to przychodzi dzialanie leku,  ktory do 6 tyg. powinien byc jyz dobrze rozkręcony w organizmie (zalezy jakiego typu,  ale oprocz benzodiazepin wiekszosc psychotropow potrzebuje czasu na rozruch).  Jesli w tym czasie nie odczujesz poprawy,  idz znow do ps. i zwieksz dawke lub zmień lek.  Jak trafisz na swoj lek,  to bedzue wszystko dobrze.  To wszystko jest do zaleczenia,  więc głowa do gory! 

W końcu rozumiem, że bez leków się raczej nie obejdzie, jednak wciąż mam wątpliości, bo odkąd zacząłem je brać to się pogorszyło bardzo  mocno. Nie zostaje mi nic innej, jak tylko porobić badania i ponownie udać się do psychiatry(już jutro mam wizyte), jednak pozytywne nastawienie ciężko mieć przez te 2miesiące tak się wymęczyłem psychicznie i  fizycznie, że nie widze nadzieji, aby to szybko przeszło. Też z tego co słyszałem lekki, tylko otępiają i zagłuszają objawy, a tak to trzeba radzić sobie z tym samemu i może to szybko nie zniknąc, zwłaszcza w moim przypadku, gdzie objawy somatyczne są bardzo mocne, że już nie raz chciałem wzywać karetke i byłem pewny, że zaraz umre. Psychiczne też jestem wykończony zwłaszcza, że jestem w młodym wieku mam zaledwie 18lat(w tym roku 19) i sytuacja jest dla mnie bardzo, bardzo ciężka, jak tylko obserwuje swój stan i czuję, że się pogarsza. Od najmłodszych lat miałem problemy z samym sobą, pesymistyczne myślenie, ciągłe niedowartościowanie, martwienie się najdrobniejszymi pierdołami, ogólne nie radzenie sobie z życiem i podstawowymi czynnościami dnia codziennego, jednak nigdy nie myślałem, że przerodzi się w taki koszmar czyli całodniowe, bez żadnej przerwy dolegliwości. No cóż dzięki za miłe słowa, ale czuję, że długa droga przede mną, bo sam doskonale wiem jak mam zrąbaną psychike i jeżeli to faktycznie od tego mam tak mocne dolegliwości to, żeby to naprawić to będe musiał pracować nad tym latami, a moje prawdziwe problemy się zaczną już niedługo, w tym roku kończe szkołe będzie trzeba powoli zacząć dorastać i się usamodzielniać co będzie dla mnie wielki przeskokiem i problemem. Jedynie co czuje to obecne to niepokój i uczucie jakbym już powoli wariował, cała głowa ściska , mam uczucie jakby była tak cieżka jakby ważyła z 5ton, serce ciągle mocno bije, napady duszności z tego wszystkie odruchowo bez przyczny mam tiki nerwowe i kręcę całą głową jak jakiś wariat, a się też obawiam, że jak się  nic nie poprawi to wpadane w mocną depresje lub wyląduje w psychiatrku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię doskonale. Oczekujesz od leku poprawy,  a nie pogorszenia. Niestety te leki dzialają tak,  że lęki i inne sprawy mogą się w pierwszych dwóch tygidniach bardzo zwiększyć,  a pewnego dnia po prostu znikają.  Ja,  taka stara i doswiadczona w porównaniu z Tobą lecząc się Efffectinem polecialam sama do lekarza w drugim tygodniu brania leku,  że mi wyprodykowal lęki,  ktorych nie bylo. Byly tak silne,  że nue moglam uwierzyc,  ze to rozkrecanie się leku tak dziala.  A potem nagle przychodzi taki piekny dzien,  wstajesz,  niczego sie nie boisz,  cieszy Cię życie.  I ten stan trwa. Lek trzeba brać dlugo (u mnie 1,5 r. i 2 lata)  i odstawiać stopniowo.  Ja po pierwszym leczeniu bylam zdrowa przez 10 lat. Nic nie masz zrypane,  po prostu Twój mozg dziala nie do konca praeidlowo. Czy obwiniasz sie,  gdy zachorujesz na grupę?  Wyzywasz siebie od glupich,  gdy zlapiesz katar?  Nerwica to choroba jak kazda inna (tylko ciezsza..),  a Ty potrzebujesz leku i cierpluwego poczekania na jego dzialanie. Chocbys mial wyć,  poczekaj. Trzymam za Ciebie micno kciuki! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×