Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak przekonać męża do dredów?


Gość sailorka

Rekomendowane odpowiedzi

Temat może wydawać się dość śmieszny, ale to tylko pozory, bo dla mnie to bardzo ważne. Jesteśmy razem od prawie 10 lat i tworzymy bardzo szczęśliwy i udany związek. Jesteśmy nie tylko małżeństwem, ale także parą najlepszych przyjaciół. Tyle, że ja kocham i jego, i dredy. A dredów nie mam, bo jego brzydzą. Nawet te syntetyczne. Miałam dredy juz chyba ze 3 razy i za każdym razem kończyło się to awanturą i krótkotrwałym rozstaniem. W końcu zawsze wracaliśmy do siebie, ale on wymuszał na mnie uciążliwymi prośbami, żebym ścieła dredy, i tak robiłam. Ale ja naparwdę chcę mieć dredy! I chcę mieć męża, którego kocham najbardziej na świecie. Co zrobić? Jak go przekonać? Jak tylko zaczynam rozmowę o dredach, natychmiast się wścieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co zrobić?

Zdecydować się.

Bardziej kochasz dredy, czy męża?

 

Nie wymuszaj na nim by pokochał dredy, niektórzy mężczyźni nienawidzą jak się ich zmienia i zmusza do czegokolwiek.

Każdą kobietę na świecie bym pokochał, ale jakby mi któraś zaczęła podsuwać pomysły co lubi i żebym ja też to polubił to odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dredy to straszna fujka. Ale jak cie kocha, powinien zwracac uwage na to co dla ciebie wazne. Ja bym zrobila na przekor, bo nienawidze jak facet mowi mi co mam robic i jak wygladac. Jesli chce czegos po prostu to robie. Ktos kto mnie kocha zrozumie moj wybor. W koncu kocha sie nie za sam wyglad tylko caloksztalt.

Rozstanie z powodu wlosow? Rozumiem kolczyki na calej twarzy czy tatuaz na pol ciala, ale wlosy???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bringthenoise, włosy są ważne dla faceta, chyba każdy lubi ich dotykać. Na mnie działają jak fetysz. Ale dredy nie, obleśne są, aseksualne. Nie dziwię się, że mąż protestuje

Ja mam podobnie. Wlosy to dla mnie jeden z glownych atutow kobiety, a dredy sa okropne i totalnie niekobiece. Tylko tu chodzi o potrzebe wyrazania siebie, prawo do bycia soba. Decydowanie o swoim ciele i wizerunku. Co to za maz co zostawia zone z powodu wlosow?

Mi nie podobaja sie wasy, ale nie zostawilabym partnera z powodu wyhodowania wasow. Potraktowalabym to jako chwilowa fanaberie i rzucala co jakis czas haslem: "zgol to wreszcie". Jesli ktos mnie pociaga, nie przestanie mi sie podobac z powodu jednego elementu jak te nieszczesne wasy czy dredy. Wiadomo, bedzie mniej atrakcyjnie wizualnie, ale nie tylko to sklada sie na pociag do drugiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bosz, co ja czytam... nie daj bosze, by kobieta któregokolwiek z wypowiadających się w wątku mężczyzn zachorowała na raka i przeszła chemioterapię. Z pewnością utrata włosów skutkowałaby utratą "partnera."

Włosy oraz cycki należą do mężczyzn, kobiety je tylko noszą :D:pirate:
a jeśli straci włosy i piersi, "mężczyzna" zadowoli się ściętymi puklami w tekturowym pudełku i pooperacyjnymi pozostałościami w słoiku z formaliną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anemon, Rak to choroba, a chemioterapia to jej leczenie - nie wybór czy robienie na złość.
oczywiście, że wybór - można zrezygnować z leczenia

 

bez względu na przyczynę, utrata atrybutów odbije się na pociągu partnera do kobiety, czyż nie? Po co się oszukiwać i robić z siebie męczennika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był to chamski i szowinistyczny żarcik na poziomie gimbazy, często używany na wykopie :( Normalny człowiek takiego czegoś nie pisze. Przepraszam.

monachopsis, sailorka, anemonka, zupa z rzodkiewek, bringthenoise, wybaczycie? :( Czy może to niewybaczalny błąd i ta zniewaga kwi wymaga? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zupa z rzodkiewek :uklon:

 

 

W ramach rehabilitacji spróbuję napisać pełnowartościowego posta.

Zacząłbym od punktu wyjścia, czyli momentu narodzin - człowiek, w tym wypadku kobieta, rodzi się z atrybutami, powiedzmy

włosami i cyckami, z których tak chamsko sobie zażartowałem. Oczywiście nie zawsze, bo może urodzić się ze zdeformowanym ciałem i umrzeć po 2 miesiącach.

 

Podczas dorastania każdy jest poddawany praniu mózgu które wylewa się tv/internetu w większym lub mniejszym stopniu, efekt ten nasila się, ostatni wiek - masakra.

 

Niektóre, kobiety tak uległy tej propagandzie, że wpychanie sobie silikonu w cycki i noszenie dredów, jest dla nich w 100% naturalne.

Otóż nie, nie jest to naturalne, człowiek nie rodzi się z silikonem w cyckach i dredami na głowie. Co prawda historia dredów jest bardzo stara, ale nowoczesne dredloki pojawiły około roku 1950.

Może i fajnie jest nosić dredy - niestety dla większości męskich mózgów będzie to odpychające i dlatego facet sailorki, się przed tym broni.

 

Z cyckami jest trochę inaczej, wiekszość męskiego bydła zaczyna oglądać porno w wieku lat 12 i "przyjęło się", że im wieksze tym lepsze.

A ponieważ naturalnie są raczej mniejsze, to powstały przemysł wart biliony i wmawia się kobietom, że większe = lepsze.

 

W każdej sytuacji stanę murem za Paniami z małymi cyckami.

 

Mail z wczoraj

[attachment=0]yy.png[/attachment]

Mam ochotę znaleźć osoby odpowiedzialne za ten spam i napisać im w bardzo nieprzyjemny sposób, że może i moja męskość nie jest dużych rozmiarów, ale sekretną sztuczkę mogą sobie w du*& wsadzić :/

 

Moje osobiste podejście do dredów i piercingu:

tatua-piercing-dredy-t59057.html#p2260192

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gratuluję odwagi i szczerości. :smile:

Thx :uklon:

Czy ja wiem czy to odwaga? :D zamknąłem swoje ego w piwnicy i pisze jak jest. A z przyrodzeniem nie jest tak źle :pirate:Tak średnio bym powiedział :pirate:

 

Liber8, luzik, ja się nie gniewam o bzdurki :)

I prawidłowo :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, no tak, mam tatuaże, więc jestem z gangu, jestem ateistką, więc jestem złym człowiekiem (nieważne, że ostatnio oddałam kanapkę bezdomnemu), słucham metalu, więc jestem satanistką... chcesz więcej setreotypów? prosze bardzo, moge sypać nimi jak z rękawa... zrobie sobie dredy, więc na pewno zacznę jarać zioło na okrągło, mam znajomego muzułmanina - to na bank terrorysta, to nic, że jest znanym i sznaowanym lekarzem, a ludzie z mojej mieściny wybrali go na radnego... Azjata - musi być dobry z matmy, Cygan - nierób i złodziej, czarny - na 100% rapuje... eee co by tu jeszcze...

 

tak z innej beczki trochę... mam kolegę homofoba. to nie to, że nienawidzi gejów, on się ich boi. tymczasem odsetek gejów chcących zgwałcić innego mężczyznę jest taki, że jakby to porównać z odsetkiem heteroseksulanych mężczyzn pragnących zgwałcić kobietę, to wyszło by na to, że my, kobiety, nie powinnyśmy w ogóle wychodzić z domu, bo za każdym rogiem czai sie potencjalny gwałciciel...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam kolegę homofoba. to nie to, że nienawidzi gejów, on się ich boi.

W takim razie nie jest homofobem.

 

nie zycze sobie mowic ze kobiety mają cycki

Lepiej niech tak mówią. Są gorsze określenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałąm na głowie już chyba wszystko... dredy naturalne i syntetyczne, afrykańskie warkoczyki (cornrows), irokeza, kolory przeróżniaste, fioletowy, niebieske, zielony, rudy, blond, czarny... lubię eksperymentować, ale dredy to jest coś, co mi się podobało od zawsze, najbardziej i w nich czuję się sobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×