Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przyciąganie pecha to u mnie choroba. Proszę, przeczytajcie!


annushka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem kobietą przed 30, po jakichś 8 latach terapii (DDA i depresja). Obecnie chodzę na spotkania wspomagające do mojej terapeutki, z którą współpracuję od jakichś 4 lat. Po tylu latach terapii nadal mam problem: przyciągam oszustów, oprawców, pechowe sytuacje, ludzi dwulicowych, często porzucających. Mam już tego dość. Nie wiem gdzie szukać pomocy bo moja terapeutka uważa, że wszystko ze mną w porządku, że takie jest po prostu życie. Ale jak przyjrzeć się sytuacjom blizej, to daleka byłabym od stweirdzenia, że "tak ma większość ludzi".

 

Od dziecka byłam jakaś pechowa. Wrodzone dwie wady - nieodrozwój żuchwy i zniekształcenie biodra, potem jako niemowlę cieżkie oparzenie wrzątkiem 3go stopnia, problemy w szkole - zawsze byłam dzieckiem nadwrażliżym a równieśnicy to wykorzystywali, jako około 10-letnie dziecko już korzystałam z psychologa dziecięcego, potem etap gimnazjum - kolejne "schody", i to nie zwykłe kłótnie z koleżankami, tylko jawne znęcanie się psychiczne, czasem fizyczne. Etap szkoły średniej: postępująca depresja i coraz wyraźniejsze symptomy DDA, posypałam się, próbowałam jakoś śkończyk rok szkolny z pomocą pedagoga - cała klasa się ode mnie odwróciła i przestali ze mną gadać, bo uważali, że nie chce mi się uczyć i chodzę do pedagog żeby za mnie załatwiała sprawy z nauczycielami, czyli wypraszała ich, żeby mnie przepuścili do następnej klasy. Nauczyciele porażka - nikt nic nie rozumiał. Zostałam sama. Odeszłam ze szkoły w ostatniej klasie maturalnej, bo psychicznie byłam wrakiem. Zaczęłam się leczyć. Z róznym skutkiem. Trwało to 3 lata, zanim poczułam się gotowa by wrócić do szkoły. W międzyczasie przygoda z koleżanką, która próbowałam "pomóc mi wyrwać się z domu" i zaproponowała mi pracę i mieszkanie w innym mieście. Działy się tam różne absurdalne sytuacje, to była branża farmaceutyczna, a ja nie miałam nawet wykształcenia średniego ani matury. Koleżanka - szefowa po jakimś miesiącu pracy zostawiła mnie samą z firmą i pojechała na wakacje. Oczywiście popełniłam błąd na dużą skalę, wszyscy wytykali mnie palcami, ona sama zachowywała się, jakbym miała ją całować po piętach, że mnie po czymś takim nie wywaliła na zbity pysk. Potem sytuacja z mieszkaniem... równie absurdalna, oczywiście ja byłam na prawie - teraz to wiem, wtedy brałam wszystko na intuicję. Skończyło się zerwaniem współpracy, zostałam oficjalnie "potworem", bo jak mogłam kłócić się z szefową (a jednocześnie koleżanką), która przebywała na wakacjach. Wróciłam do domu jeszcze bardziej zdruzgotana niż wyjeżdżałam. Doszłam do siebie, wróciłam do szkoły, zdałam maturę, wyjechałam do Londynu do pracy jako niania. Tam również oszukana - pracowałam u Polaków, więc to mówi samo za siebie. Znów powrót do domu po sromotnej porażce. Podniosłam się, zaczęłam szukać czegoś w rodzinnym mieście. Znalazłam staż w biurze szkoły jazdy. Starałam się, od razu przypadłam szefom (było ich 4, w tym jedna główna kierowniczka) do gustu, dobrze sie wywiązywałam z obowiazków. Wszystko było fajnie dopóki płacił za mnie urząd, jak musieli podpisać umowę to zaczęli kręcić nosami. Załatwiłam więc sama, bez niczyjej pomocy dofinansowanie z PFRONu do mojego wynagrodzenia, ponieważ ze względu na dysplazję biodra posiadam orzeczenie o niepełnosprawności. Dofinansowanie uzyskaliśmy, przez kilka lat składałam za szefową wnioski co miesiąc (1125 zł miesiecznie zwrotu). Oni zrobili mi z własnej, nieprzymuszonej woli, jako akt dobroci - kurs prawa jazdy. Po niedługim czasie zostało mi wypomniane. Dodam, ze w biurze zajmowałam się dosłownie wszystkim. Pilnowałam samą szefową, żeby wywiązywała się też ze swoich obowiązków i odkręcałam jej buble. Po jakimś czasie zaszłam w ciążę, w momencie przejścia na zwolnienie lekarskie (z powodu upałów) była z szefową ogromna wojna, wszystkim byłam wrogiem bo szłam na zwolnienie. Usłyszałam, że mam się nie zasłaniać ciążą, że mam się stawić w pracy i koniec, że ją nie interesuje moje samopoczucie. Po tygodniu od tych słów wylądowałam w szpitalu i nagle troska ze strony szefowej. Ciąża już do końca na zwolnieniu, urodziłam, rok macierzyńskiego i tu dopiero jazda: szefowa chciała zamknąć działalność, ale ja ją wstrzymywałam, dopóki nie wróciłam z macierzyńskiego. I tu szereg problemów z urlopem zaległym, ekwiwalentem, odszkodowaniem, sprawa byłą zgłaszana do PIP, była kontrola, oczywiście znowu wróg publiczny nr 1, księgowa współpracowała z szefową na 100%, nie miałam na kogo liczyć, musiałam sama studiować kodeks pracy, żeby umieć zawalczyć o swoje prawa a i tak zostałam oszukana, ponieważ księgowa kłamała mi w żywe oczy a potem podsunęła mi jakiś dokument do podpisu i zostałam tym sposobem pozbawiona prawa do odszkodowania za skrócony okres wypowiedzenia, który też był w interesie szefowej, bo zależało jej na szybkim zamknięciu działalności. Działalność zamknęła ale kasy nie wypłaciła - zmuszona jestem iść do sądu bo nie podaruję tego. Miało miejsce mnóstwo absurdalnych sytuacji, kiedy to szefowa mi się żaliła, że ja nie mam na chleb. Mój partner akurat w tym czasie chorował na depresję po stracie brata (nagła śmierć). 8 m-cy na zwolnieniu, dostawał śmieszne pieniadze, ja też i szefowa miała tupet mieć do mnie pretensje, ŻE JA JEJ NIE ZAPYTAŁAM NAWET CZY ONA MA NA CHLEB. W ostatniej rozmowie telefonicznej powiedziała mi, że ma ochotę sobie strzelić w łeb PRZEZE MNIE.

 

I najświeższa sytuacja - niby błaha sprawa, ale dla mnie gwóźdź do trumny. Jest sobie grupa tematyczna na fb, rozmawiamy sobie miedzy kobietami, spotykamy się, poznajemy. Któregoś razu zostało nas 3 i opowiedziałam o swojej sytuacji z pracodawcą i o tym jak zostaję na lodzie bez środków do życia, bo szefowa nagle zapragnęła zamknąć działalność. Potem coraz większe spoufalanie i nagle cisza. Z grupy żadnych wieści, od kobiet do niej należących (tak prywatnie) też żadnych wiadomości. Okazało się, że z grupy zostałam usunięta (i wszystkie osoby mające coś wspólnego ze mną), wszystkie znajome pousuwały mnie ze znajomych i poblokowały, żebym nie mogła napisać nawet wiadomości. Nic nie zrobiłam, nie mam pojęcia o co chodzi i nawet nie mam możliwosci się tego dowiedzieć, bo każdy sie ode mnie odciął. Jedyne moje podejrzenia, to że któaś z nich znała moją szefową i zostały po prostu "nabuntowane". Aż nie nie chce mi się wierzyć - jedna z nich naprawdę mocno mi kibicowała w tej sprawie a teraz nawet nie mogę do niej napisać.

 

Powiedzcie mi o co chodzi, że ja przyciągam takiego pecha, takich ludzi, takie sytuacje? O co może chodzić? Co jest ze mną nie tak? Te historie są i tak bardzo mocno okrojone, bo spisanie tego zajęłoby mi chyba z tydzień. Padło tyle obraźliwych i krzywdzących opinii na mój temat, tyle absurdów, ciągłe zrzucanie na mnie odpowiedzialności dosłownie ZA WSZYSTKO, ŁĄCZNIE Z TYM, ZE SZEFOWA ZA MAŁO ZARABIAŁA. Nie pomogło difinansowanie z PFRONu, za prawko na koniec kazała mi zapłacić. Początek mojego zwolnienia to w ogóle szantaż dyscylinarką, żebym podpisała poozumienie stron. Nie ugięłam się, wiec zarzucili mi, że to w moim interesie było przyjsć i się dogadać. Ciągłe granie na emocjach i szantaże emocjonalne. Niby nie daję się tak wkręcać, robię to, co sama uważam za słuszne bo jestem rozsądna. Nie daję sobą manipulować. Ale co z tego, skoro robię to, co na rozum wiem, że powinnam, ale przychodzi wieczór i ja zastanawiam się CO JA DO CHOLERY ZROBIŁAM W POPRZEDNIM ŻYCIU, ŻE POKUTUJE ZA TO OD NARODZIN DO TEJ PORY, BEZ PRZERWY I NIE ZANOSI SIĘ NA POPRAWĘ??!! Do tego dochodzą ciagłe problemy zdrowotne, jestem już wrakiem człowieka, nie wiem na ile jeszcze takich przepychanek starczy mi sił... Pomóżcie, doradźcie coś... Gdzie się udać? Nad czym prawcować? W czym tkwi problem? Naprawdę już nie wiem,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×