Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy wolnemu człowiekowi wolno kupić(legalnie) obecnie leki ?


Motio

Rekomendowane odpowiedzi

Ego, przecież chrześcijanin świadomy jest Boga, więc to jest równoznaczne z szanowaniem tego co od Boga.

że co? że bycie chrześcijaninem czyni człowieka bezgrzesznym ideałem, wolnym od słabości? które wyznanie chrześcijańskie tak naucza, bo nawet w biblii jest napisane "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy" więc wybacz, ale deklaracja bycia chrześcijaninem to żadna gwarancja czyjejkolwiek uczciwości.

 

jeżeli obowiązuje prawo nie zabijaj
jeżeli obowiązuje... bo oryginalnie w biblii stoi "nie morduj", a nie "nie zabijaj".

http://www.the614thcs.com/40.1331.0.0.1.0.phtml

Tora odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. Lo taharog oznaczałoby „nie zabijaj”!

Przykazanie "nie zabijaj" byłoby nielogiczne przede wszystkim dlatego, że Tora w wielu okolicznościach zezwala przecież na zabijanie - np. napastnika (w obronie własnej) lub nakazuje stosowanie kary śmierci (np. za morderstwo). Jak więc można by było bronić swojego życia przed atakiem mordercy, gdyby przykazanie głosiło rzeczywiście "nie zabijaj"?

Przykazanie głosi "nie morduj", a mordowanie oznacza nieetyczne, bezprawne pozbawianie życia, podczas gdy zabijanie może być etyczne, zgodne z prawem i uzasadnione, o czym przekonuje chociażby konieczność samoobrony.

 

( wyjątek: mordercę zabić)
wyjątek dwa: "zabić na życzenie wolno", nawet ta Twoja biblia biblia nigdzie tego nie zabrania ;)

 

To raczej Ty Ego podaj sprawiedliwy powód dla legalizacji eutanazji( czyli legalizacji zabicia jednego człowieka przez drugiego, albo pomoc w zabiciu)

wolność do decydowania o własnym życiu i zdrowiu. Ty rozumiem tego nie popierasz?

 

Tu chodzi o to by mieć wybór, Ego.
a to teraz go nie masz? :shock: nie możesz sobie wybrać lekarza? wtedy to dopiero by nie było wyboru, bo lekarzy też by nie było i każdy byłby zmuszony być swoim lekarzem..a nawet jakby byli jacyś "lekarze z samopowołania", to Ty byłbyś ich królikiem doświadczalnym, oczywiście z własnego , płatnego wyboru...

 

Dlaczego nie może być tak, że: jest sobie lekarz, prowadzi małą praktykę lekarską i potrzebuje pomocnika. Zgłasza się młoda dziewczyna, on czuje do tego powołanie,...

ale do czego on czuje to powołanie? do bycia lekarzem czy do dziewczyny? :mrgreen:;)

 

A mogłabyś napisać o swoim nieszczęściu, albo chociaż choć trochę?
Mogłabym, ale nie chcę.

 

Ale czujesz się źle przez ograniczenia. A gdy zachorujesz, to masz wyznaczone przez system jak możesz się zachować. Czyli masz ograniczony wybór.( a powinien być wolny wybór)
jak zachoruję, to jeśli chce zostać wyleczona to muszę wyciągnąć pieniążki, wybrać sobie lekarza i mu zapłacić za leczenie, czyli zupełnie tak samo, jakby to było w "pełnej wolności" z wolnym wyborem , ba mam nawet jeszcze jedną opcję, której by nie było w "systemie wolnym", czyli mogę się zajestrować w pupie i mieć lekarza( lekarza, a nie podającego się za lekarza) friko.

 

Poza tym, w normalnym systemie to facet pracuje zarobkowo, a kobieta dopiero, gdy chce.
A przypadkiem nie wtedy, gdy facet jej pozwoli? :hide:

 

Tak.
żartowniś

 

To proszę, może przynajmniej jedną napiszesz, Ego?

Nie, wystarczająco dużo rzeczy o sobie na forum już napisałam. Kto będzie zainteresowany to sam sobie znajdzie, to nie jest temat o mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

że co? że bycie chrześcijaninem czyni człowieka bezgrzesznym ideałem, wolnym od słabości? które wyznanie chrześcijańskie tak naucza, bo nawet w biblii jest napisane "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy" więc wybacz, ale deklaracja bycia chrześcijaninem to żadna gwarancja czyjejkolwiek uczciwości.

Nie Ego i pewnie dobrze wiesz o co chodzi. A chodzi o to, że jeżeli czynisz człowiek niezgodnie z naukami Jezusa Chrystusa to nie jesteś chrześcijaninem. (bo właśnie sama deklaracja bycia chrześcijaninem to nie wszystko).

 

jeżeli obowiązuje... bo oryginalnie w biblii stoi "nie morduj", a nie "nie zabijaj".

http://www.the614thcs.com/40.1331.0.0.1.0.phtml

Tora odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. W Torze hebrajskie Lo tircach nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. Lo taharog oznaczałoby „nie zabijaj”!

Przykazanie "nie zabijaj" byłoby nielogiczne przede wszystkim dlatego, że Tora w wielu okolicznościach zezwala przecież na zabijanie - np. napastnika (w obronie własnej) lub nakazuje stosowanie kary śmierci (np. za morderstwo). Jak więc można by było bronić swojego życia przed atakiem mordercy, gdyby przykazanie głosiło rzeczywiście "nie zabijaj"?

Przykazanie głosi "nie morduj", a mordowanie oznacza nieetyczne, bezprawne pozbawianie życia, podczas gdy zabijanie może być etyczne, zgodne z prawem i uzasadnione, o czym przekonuje chociażby konieczność samoobrony.

Też czytałem o prawdopodobnych błędach w tłumaczeniu, ale też pewności co do tego, że o morderstwo chodzi ( a nie o zabijanie) nie ma. Bo w nie zabijaniu może też chodzić o to żeby po prostu czynić życie.( to to samo przecież znaczy) Czyli jeżeli ktoś zamordował, to żeby czynić życie to trzeba zabić mordercę( morderca to chodząca śmierć).

I oczywiście samoobrona jest ratowaniem życia, czyli dopuszczalne jest zabicie agresora ( i ten kto zabił w samoobronie absolutnie żadnej odpowiedzialności nie ponosi).

To ja to tak rozumiem? Widzisz w tym błędy Ego?

 

 

wyjątek dwa: "zabić na życzenie wolno", nawet ta Twoja biblia biblia nigdzie tego nie zabrania ;)

zabić na życzenie to co najwyżej sama siebie możesz( ale oczywiście nie rób tego, słuchaj no). Wykazałem że zabrania, bo Jezus Chrystus niósł życie, a nie śmierć.

 

wolność do decydowania o własnym życiu i zdrowiu. Ty rozumiem tego nie popierasz?

Oczywiście, że popieram, ale zabieg eutanazji wiąże też lekarza który podaje trutkę. To gdzie tu wolność lekarza? A jeżeli lekarz powie że też chce, to znakiem tego to nie lekarz, tylko kłamca, bo lekarz z zasady ratuje życie, a nie uśmierca je. :)

 

a to teraz go nie masz? :shock: nie możesz sobie wybrać lekarza? wtedy to dopiero by nie było wyboru, bo lekarzy też by nie było i każdy byłby zmuszony być swoim lekarzem..a nawet jakby byli jacyś "lekarze z samopowołania", to Ty byłbyś ich królikiem doświadczalnym, oczywiście z własnego , płatnego wyboru...

Mam ograniczony wybór ( a ja chcę pełny. I nie muszę się tłumaczyć dlaczego chcę, bo po prostu pełna wolność jest dla każdego.

Lekarzy by nie było? Czyli co, choroby zniknęłyby? Oj Ego, po prostu byłoby więcej zdrowych, wyleczonych.

A do lekarza też się przecież nie chodzi do pierwszego lepszego, tylko poleconego, sprawdzonego. (To ten system tworzy iluzję, że każdy lekarz tak samo dobrze leczy. Są tacy co potrafią i tacy co błądzą, nie znają się mimo papierka stwierdzającego umiejętności...)

I oszuści też się zdarzą, ale oszustowi się oberwie. ( tym bardziej, gdy za wizytę trzeba będzie wyłożyć od razu pieniądze. Płacisz-wymagasz.)

Cóż, w życiu też trzeba ryzyko wziąć pod uwagę, znaczy nie zawsze pewność jest co do decyzji i normalnym są błędne decyzje w życiu.

 

ale do czego on czuje to powołanie? do bycia lekarzem czy do dziewczyny? :mrgreen:;)

Jeżeli jeszcze korzystniejszy zbieg okoliczności to do powołania i do niej. :mrgreen: :)

 

Mogłabym, ale nie chcę.

Gdybyś mogła zechcieć... :-|

 

jak zachoruję, to jeśli chce zostać wyleczona to muszę wyciągnąć pieniążki, wybrać sobie lekarza i mu zapłacić za leczenie, czyli zupełnie tak samo, jakby to było w "pełnej wolności" z wolnym wyborem , ba mam nawet jeszcze jedną opcję, której by nie było w "systemie wolnym", czyli mogę się zajestrować w pupie i mieć lekarza( lekarza, a nie podającego się za lekarza) friko.

Myślę że z wolnym wyborem też będziesz miała inną możliwość. (myślę że Kościół Katolicki nie odmówiłby pomocy). A pup i lekarz za którego bezpośrednio nie płacisz, nie jest za friko, Ego. (Po prostu inaczej za tego lekarza płacisz.-Podatkiem/dodrukiem pieniądza- i jeszcze więcej za tego puplekarza płacisz, niż gdyby nie istniał pup i pieniądze zostałyby w kieszeni podatnika. Im mniej państwowych działalności, resortów itp. tworów, tym więcej w kieszeniach podatników ( produkty/ usługi znacznie tańsze, a i jakość też wszystkiego lepsza).

 

A przypadkiem nie wtedy, gdy facet jej pozwoli? :hide:

{O ja nieszczęśliwa, o ja biedna, przymuszana. :105: } Nie, nie wtedy, Ego. ;) Kobiety przymusza system do pracy. ( i przy okazji z mężczyzn system robi nieudaczników, bo coraz trudniej pracować. A wiadomo, facet bez pracy, to prawie nie facet. )

 

żartowniś

:lol:

 

Nie, wystarczająco dużo rzeczy o sobie na forum już napisałam. Kto będzie zainteresowany to sam sobie znajdzie, to nie jest temat o mnie.

Rozumiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie Ego i pewnie dobrze wiesz o co chodzi. A chodzi o to, że jeżeli czynisz człowiek niezgodnie z naukami Jezusa Chrystusa to nie jesteś chrześcijaninem. (bo właśnie sama deklaracja bycia chrześcijaninem to nie wszystko).
sęk w tym, że nawet w tym cytacie, który Ci podałam masz czarno na białym napisane, że nie ma człowieka bez winy..czyli nie ma człowieka, który by nie zrobił czegoś wbrew naukom Jezusa( a przynajmniej przeciw w temu, co wyznawcy Jezusa za jego naukę uznają), więc albo nie ma na świecie chrześcijan wg Twojej definicji, albo musisz popracować nad nową definicją, albo biblia kłamie..wybierz sobie co chcesz ..

 

Też czytałem o prawdopodobnych błędach w tłumaczeniu, ale też pewności co do tego, że o morderstwo chodzi ( a nie o zabijanie) nie ma.

No raczej jest pewne, skoro użyto tam słowa znaczącego po hebrajsku mordowanie. Inaczej tworzą się takie absurdy w rodzaju, że bóg mówi nie zabijaj, a potem sam sobie przeczy mówiąc, ale już tych niewiernych z wioski obok, to możesz zabić.

 

Bo w nie zabijaniu może też chodzić o to żeby po prostu czynić życie.( to to samo przecież znaczy) Czyli jeżeli ktoś zamordował, to żeby czynić życie to trzeba zabić mordercę( morderca to chodząca śmierć).

No tak, że ja na to nie wpadłam, zabójstwo sposobem czynienia życia... :great:

 

To ja to tak rozumiem? Widzisz w tym błędy Ego?
widzę, Ty nie widzisz? :smile:

To ile żyć się stanie, jak się zabije mordercę? a ile żyć się stanie, jak się zabije kogoś kto chce być zabity?

 

Wykazałem że zabrania, bo Jezus Chrystus niósł życie, a nie śmierć.
to pewnie dlatego sam pozwolił się zabić...

Nic nie wykazałeś, po prostu plątasz się w kolejne absurdy, by dowieść, że nie masz racji. ;)

 

Oczywiście, że popieram, ale zabieg eutanazji wiąże też lekarza który podaje trutkę. To gdzie tu wolność lekarza? A jeżeli lekarz powie że też chce, to znakiem tego to nie lekarz, tylko kłamca, bo lekarz z zasady ratuje życie, a nie uśmierca je. :)

a to lekarze mają jakiś monopol na prawdomówność? btw a gdzie tu wolność lekarza któremu, Ty chcesz dyktować co on ma robić? przesrane mają Ci lekarze, jak chodzi o własną wolność, jak nie system im dyktuje co mają robić, to znowu Motio...

 

Mam ograniczony wybór ( a ja chcę pełny. I nie muszę się tłumaczyć dlaczego chcę, bo po prostu pełna wolność jest dla każdego.
jaki pełny? takiego nie ma, bo z każdym (bez)systemem wiąże się istnienie pewnych ograniczeń, jest coś, za coś. Chyba, że pod pełny rozumiesz: "taki jak ja chcę" , ale tu znów wybrzmiewa, że Tobie może i idzie o wolność, ale tylko swoją własną... :(

 

I nie muszę się tłumaczyć dlaczego chcę, bo po prostu pełna wolność jest dla każdego.
Dla kogoś, kto chciałby Ci poderżnąć gardło też? dla lekarzy chcących dokonywać eutanazji też? dla ludzi chcących leczenia systemowego też? a dla ludzi chcących bezsystemowego ?

 

Lekarzy by nie było? Czyli co, choroby zniknęłyby? Oj Ego, po prostu byłoby więcej zdrowych, wyleczonych.

A do lekarza też się przecież nie chodzi do pierwszego lepszego, tylko poleconego, sprawdzonego. (To ten system tworzy iluzję, że każdy lekarz tak samo dobrze leczy. Są tacy co potrafią i tacy co błądzą, nie znają się mimo papierka stwierdzającego umiejętności...)

owszem w leczeniu systemowym, jest cała masa patałachów, którzy mimo posiadania papierka leczą źle, popełniają błędy itd, ale wytłumacz mi, jak to się stanie, że w leczeniu bezsystemowym, gdzie nic w działalności medycznej nie będzie podlegać żadnemu nadzorowi, liczba patałachów zmniejszy się?

 

Cóż, w życiu też trzeba ryzyko wziąć pod uwagę, znaczy nie zawsze pewność jest co do decyzji i normalnym są błędne decyzje w życiu.
Ty ewidentnie nie bierzesz żadnego ryzyka pod uwagę, Tobie się wydaje, że jak się zrobi tak jak Ty chcesz, to będzie jakaś idylla , kompletnie nie liczysz się z konsekwencjami, bo liczy się dla Ciebie tylko to, że Ty w tym momencie coś tam chcesz mieć, a co z innymi, co się się stanie w dłuższej perspektywie, to nie ważne- trzeba brać pod uwagę ryzyko..

 

Myślę że z wolnym wyborem też będziesz miała inną możliwość. (myślę że Kościół Katolicki nie odmówiłby pomocy)
A czemu Ty się nie udasz to Kościoła katolickiego żeby Ci wypisał receptę? na pewno jakiś dobry lekarz chrześcijan się znajdzie i Cię uleczy charytatywnie :] swoją drogą nie wiem, skoro Ty nie masz teraz kasy na lekarza, to jakby system zlikwidować, to skąd byś nagle wziął?

 

produkty/ usługi znacznie tańsze, a i jakość też wszystkiego lepsza)
to dogmat który powtarza w kółko cała masa skrajnych liberałów, kapitalistów bez wyobraźni, że nagle bez przy pełnej wolności gospodarczej, koszta, które teraz pracodawcy ponoszą na rzecz systemu, wylądują w kieszeniach pracowników i konsumentów, a nie na kontach rekinów biznesu, natomiast rynek zostanie zalany produktami o niespotykanej dotąd jakości , bo wraz z nastaniem ery pełnej wolności gospodarczej, kapitaliści wyrzekną się tego, co jest dla nich najbardziej istotne, czyli zysku...

 

Kobiety przymusza system do pracy.
no a mnie jakoś nie przymusił ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sęk w tym, że nawet w tym cytacie, który Ci podałam masz czarno na białym napisane, że nie ma człowieka bez winy..czyli nie ma człowieka, który by nie zrobił czegoś wbrew naukom Jezusa( a przynajmniej przeciw w temu, co wyznawcy Jezusa za jego naukę uznają), więc albo nie ma na świecie chrześcijan wg Twojej definicji, albo musisz popracować nad nową definicją, albo biblia kłamie..wybierz sobie co chcesz ..

Chodziło o to, że zaczynasz od tego, że zawierzasz prowadzenie Jezusowi, czyli starasz się według Jego nauk żyć i jeżeli świadomie zbaczasz z drogi, to nie możesz powiedzieć że jesteś Chrześcijaninem( w tym momencie). ( oczywiście zdarzają się upadki, słabości, frustracje, smutek i ogromne poczucie niesprawiedliwości i nieszczęścia, ale trzeba to wytrwać i dalej drogą, którą jest Jezus Chrystus . Przez całe życie są wzloty i upadki. (ale za to po śmierci być może wieczny lot) I co ważne, zawsze można wrócić na drogę. ( tylko trzeba chcieć, ale czasami smutek, frustracja i poczucie niesprawiedliwości i tym podobne bezdedety (;)) tak przytłaczają, że jest to cholernie trudne i trwa dłuuugo (noo ten powrót)

 

 

No raczej jest pewne, skoro użyto tam słowa znaczącego po hebrajsku mordowanie. Inaczej tworzą się takie absurdy w rodzaju, że bóg mówi nie zabijaj, a potem sam sobie przeczy mówiąc, ale już tych niewiernych z wioski obok, to możesz zabić.

W sumie masz rację, Ego.

 

Bo w nie zabijaniu może też chodzić o to żeby po prostu czynić życie.( to to samo przecież znaczy) Czyli jeżeli ktoś zamordował, to żeby czynić życie to trzeba zabić mordercę( morderca to chodząca śmierć).

No tak, że ja na to nie wpadłam, zabójstwo sposobem czynienia życia... :great:

Pf. Bardziej na dalszy ciąg wydarzeń zwróć uwagę, na skutki jakie spowoduje życie mordercy i skutki gdy morderca zostanie powieszony( w którym przypadku więcej życia zostaje?). Prawo jest po to by była sprawiedliwość. I z etycznego punktu mordercę powinno się wieszać, bo ofiara nie ma możliwości przebaczenia mordercy, poza tym morderca jest utrzymywany, żywiony z podatków ( z jakiej racji zabierane są pieniądze pracowitego niewinnego człowieka który pracuje na swoje życie ( utrzymanie mordercy kosztuje część życia pracującego- jest to niesprawiedliwe. Oczywiście jakiś koszt każdy w społeczeństwie musi ponieść na więźniów, ale na mordercę nie, sam wycofał się ze społeczeństwa swoim czynem.). Czyli więcej życia spowoduje, jeśli rozstrzygnąć to na gruncie abstrakcyjnym (opartym o realizm sytuacji) pozbawienie życia mordercy niż utrzymywanie go do końca życia.

No i też argument o bezkarności mordercy w przypadku następnych morderstw. ( gwarancji na to że nie popełni następnej zbrodni nie ma, a za to zwiększa się prawdopodobieństwo, że następne morderstwo popełni)

 

Ale po cóż rozstrzygać tak ja to wyżej, wystarczy zaufać słowom Boga ( czyli mordercę pozbawić życia trzeba i już)

 

To ja to tak rozumiem? Widzisz w tym błędy Ego?

widzę, Ty nie widzisz? :smile:

To ile żyć się stanie, jak się zabije mordercę? a ile żyć się stanie, jak się zabije kogoś kto chce być zabity?

Matematycznie wychodzi to samo oczywiście. Ale życia nie da się opisać matematycznie. I do tego jeszcze prawo ogólne stoi nad prawem prywatnym, a całość wynika z etyki (dobrej) i jeżeli raz zrobisz wyjątek nieetyczny, to całość się rozsypuje i tworzy się chaos.

 

to pewnie dlatego sam pozwolił się zabić...

Wiadomo. Pomijam, tylko chciałaś być uszczypliwa, Ego. ;) Bo dobrze wiesz dlaczego Jezus Chrystus nie sprzeciwił się wyznaczonej karze ( swoją drogą, kolejny argument, że demokracja jest głupia, bo właśnie w ten sposób skazano Pana Jezusa. Większością głosów. I w demokracji właśnie uczciwi, lepsi od przeciętnej, sprawiedliwi, mądrzejsi i ogólnie wszystko co lepsze od przeciętności dostają wciry i są ciągnięci w dół.

 

 

Oczywiście, że popieram, ale zabieg eutanazji wiąże też lekarza który podaje trutkę. To gdzie tu wolność lekarza? A jeżeli lekarz powie że też chce, to znakiem tego to nie lekarz, tylko kłamca, bo lekarz z zasady ratuje życie, a nie uśmierca je. :)

a to lekarze mają jakiś monopol na prawdomówność? btw a gdzie tu wolność lekarza któremu, Ty chcesz dyktować co on ma robić? przesrane mają Ci lekarze, jak chodzi o własną wolność, jak nie system im dyktuje co mają robić, to znowu Motio...

Nikomu nic nie chcę mówić, Ego ( nie rób ze mnie potwora tyrana ;) ) każdy ma mieć wybór ( o, to bym narzucił, w pakiecie z możliwością wyboru- nie mieć wyboru ;) ). Tylko, że niektóre wybory są złe i muszą być karane jeżeli liczyć ma się życie, dobro, sprawiedliwość, wolność, prawda, piękno. (Bo przecież mają się te wartości liczyć, czyż nie Ego?) Bo jeżeli nie, no to rzeczywiście i nadzieja już może umierać (nadzieja poczekaj, ja też) ;)

 

jaki pełny? takiego nie ma, bo z każdym (bez)systemem wiąże się istnienie pewnych ograniczeń, jest coś, za coś. Chyba, że pod pełny rozumiesz: "taki jak ja chcę" , ale tu znów wybrzmiewa, że Tobie może i idzie o wolność, ale tylko swoją własną... :(

To Ego, jaki wolisz wybór ? Wynikający z tego że nad wyborem stoi zasada "chcącemu nie dzieje się krzywda" czy wybór nad którym zasada "róbta co chceta"? Pod którym wyborem doznasz wolność?

 

Dla kogoś, kto chciałby Ci poderżnąć gardło też? dla lekarzy chcących dokonywać eutanazji też? dla ludzi chcących leczenia systemowego też? a dla ludzi chcących bezsystemowego ?

Cały czas mieszasz wolność z samowolką. Ale tak, dla każdego wolność (każdy kto chce poderżnąć gardło to oczywiście może to zrobić (tylko że konsekwencją tego ma być szubienica),( każdy lekarz może dokonać eutanazji ( ale konsekwencją więzienie), każdy kto chce się leczyć systemowo proszę bardzo(tylko że ten kto nie chce to nie musi).

 

owszem w leczeniu systemowym, jest cała masa patałachów, którzy mimo posiadania papierka leczą źle, popełniają błędy itd, ale wytłumacz mi, jak to się stanie, że w leczeniu bezsystemowym, gdzie nic w działalności medycznej nie będzie podlegać żadnemu nadzorowi, liczba patałachów zmniejszy się?

Dlatego tak dużo kiepskich lekarzy dalej leczy, bo ograniczony jest dostęp do wiedzy medycznej i pracy w zawodzie, więc słaba konkurencja w tej sferze. Po drugie, w systemowym mają stałe wypłaty niezależne od wyników wyleczenia, więc tak na dobrą sprawę lekarz może udawać że coś robi, a i tak tyle samo otrzyma.

Klient/pacjent i konkurencja z branży wymuszają podnoszenie jakości, wymuszają niższą cenę. Ale to działa gdy wolny rynek, gdy nie ma ustalania jakiś przywilejów dla danych branż. Rząd ma nie wtrącać się w pracę człowiekowi, wtedy gospodarka będzie się pięła w górę. Coś jak w sporcie. Jeżeli rekord został pobity, to wszyscy następni równają już do nowego rekordu- wyższy poziom. Albo gdy jakaś regulacja to i procesy inne zaczną zachodzić, np. gdyby w piłce nożnej pozwolono by dowolnie wykonywać auty (z oderwaniem nóg, albo bez, jedną albo dwiema rękami, albo kopanie z ręki, ogólnie jak się chce, tylko linii nie przekraczać, to jestem przekonany, że w ogólnym rozrachunku więcej goli by wpadało). I z rynkiem jest podobnie, jeżeli rząd wprowadza regulację (np. preferencję dla branży opartej na wodzie) to automatycznie zacznie się powodzić lepiej biznesom opartym na wodzie. A wracając do wolności gospodarczej, czyli o tym co dobre i co warto robić/ produkować niech decyduje klient swoimi pieniędzmi. I to by było normalne...{pofantazjować można}. Rząd nie zgodzi się na to, bo po prostu prawie wszystkie resorty zostałyby zlikwidowane i te matoły które teraz przy korycie nie miałyby możliwości okradania.

Dlaczego usługi stomatologów takie drogie? ( między innymi dlatego, bo jest to klika która się zabetonowała i tylko nielicznym dopuszczane jest wykonywanie czynności związanych z leczeniem zębów i okolic. A tam gdzie nie ma konkurencji to tworzy się monopol, a jeżeli monopol to kreowanie wedle widzi mi się, i oczywiście ustalanie zawyżonej ceny. Gdyby istniała wolność gospodarcza, to niemożliwy jest monopol ( w dłuższym okresie czasu), bo na wolnym rynku gdy pojawia się okazja do zarobku, to zaraz tworzą się praca. I ludzie zadowoleni, bo się bogacą i życie nabiera barw. Oczywiście i patologie zdarzałyby się, ale i tak nie przechyla to korzyści które z wolności wynikają.

 

Ty ewidentnie nie bierzesz żadnego ryzyka pod uwagę, Tobie się wydaje, że jak się zrobi tak jak Ty chcesz, to będzie jakaś idylla , kompletnie nie liczysz się z konsekwencjami, bo liczy się dla Ciebie tylko to, że Ty w tym momencie coś tam chcesz mieć, a co z innymi, co się się stanie w dłuższej perspektywie, to nie ważne- trzeba brać pod uwagę ryzyko..

Ego, ja już po prostu zsumowane korzyści nad straty piszę i właśnie wynik podaję w dłuższej perspektywie.

 

A czemu Ty się nie udasz to Kościoła katolickiego żeby Ci wypisał receptę? na pewno jakiś dobry lekarz chrześcijan się znajdzie i Cię uleczy charytatywnie :] swoją drogą nie wiem, skoro Ty nie masz teraz kasy na lekarza, to jakby system zlikwidować, to skąd byś nagle wziął?

Bo dopiero teraz na to wpadłem.

A poza tym, ja tam wierzę, że i bez leków można wyjść z depresji, nerwicy ( mimo że to i zmiany fizyczne w mózgu. Przynajmniej z lżejszych form. ) ale to rzeczywistość musi być wyleczona w pierwszej kolejności( czyli regulacje które rząd narzuca na otoczenie. Niestety coraz bardziej te regulacje odbiegają od natury człowieka i znerwicowanych/ depresyjnych/ schizo będzie przybywać, aż do wojny, po której wyzeruje się życie i do następnego wzrostu i upadku, wzrostu i upadku...) Bez miłości, poszanowania, przyjaźni, tolerancji i innych wartości powrót na drogę życia raczej się nie uda. :)

 

produkty/ usługi znacznie tańsze, a i jakość też wszystkiego lepsza)

to dogmat który powtarza w kółko cała masa skrajnych liberałów, kapitalistów bez wyobraźni, że nagle bez przy pełnej wolności gospodarczej, koszta, które teraz pracodawcy ponoszą na rzecz systemu, wylądują w kieszeniach pracowników i konsumentów, a nie na kontach rekinów biznesu, natomiast rynek zostanie zalany produktami o niespotykanej dotąd jakości , bo wraz z nastaniem ery pełnej wolności gospodarczej, kapitaliści wyrzekną się tego, co jest dla nich najbardziej istotne, czyli zysku...

Nie do końca tak jest jak piszesz, ale kapitalizm w kraju w którym Jezus Chrystus jest nadrzędną wartością będzie kwitł i co chwilę wydawał owoce pracy. (czyli ogólnie mieszkańcy będą się bogacić i coraz wyższy poziom życia będzie) :) I przecież każdy może zostać przedsiębiorcą, kapitalistą. I tylko kapitalizm daje realną możliwość wybicia się ze skrajnej nędzy( pomysł, praca i odrobina szczęścia ) i stania się multimiliarderem. W Polsce obecnie jest to niemożliwe i dopóki wolności gospodarczej nie wprowadzą to będziemy biedakami (ogólnie patrząc).

 

Kobiety przymusza system do pracy.

no a mnie jakoś nie przymusił ;)

I gratulacje że nie dałaś się złamać ( ale najgorsze jest to, że nieważne jak się postąpi, to i tak będzie źle).

 

Udanego dnia Ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło o to, że zaczynasz od tego, że zawierzasz prowadzenie Jezusowi, czyli starasz się według Jego nauk żyć i jeżeli świadomie zbaczasz z drogi, to nie możesz powiedzieć że jesteś Chrześcijaninem( w tym momencie). (
świadome zboczenie z drogi jezusowej to właśnie grzech, upadek..to co? będzie zmiana definicji chrześcijanina , czy nie ma na świecie chrześcijan czy biblia kłamie?

 

Pf. Bardziej na dalszy ciąg wydarzeń zwróć uwagę, na skutki jakie spowoduje życie mordercy i skutki gdy morderca zostanie powieszony( w którym przypadku więcej życia zostaje?).

to jest oczywiste, że gdy morderca nie zostaje powieszony to więcej życia zostaje, chodź zupełnie nie wiem, co to ma do rzeczy.

 

Prawo jest po to by była sprawiedliwość
sprawiedliwość wg prawodawcy...

 

I z etycznego punktu mordercę powinno się wieszać, bo ofiara nie ma możliwości przebaczenia mordercy,
a co ma jedno do drugiego? w takim razie na jakiej podstawie chciałbyś wieszać eutanazatora, który zabił na życzenie?

 

poza tym morderca jest utrzymywany, żywiony z podatków ( z jakiej racji zabierane są pieniądze pracowitego niewinnego człowieka który pracuje na swoje życie ( utrzymanie mordercy kosztuje część życia pracującego- jest to niesprawiedliwe.
po części masz rację, jednak kwestię żywienia z podatków więźniów, można łatwo rozwiązać i to bez zabijania kogokolwiek, wystarczy więźniom kazać ciężko pracować, tyrać, tak by ono sami zarobili na swej utrzymanie, a jak nie to niech zdychają, śmierć z głodu zapewne jest dużo gorsza, niż komfortowa z podaniem środka usypiającego na wieki.

 

ale mordercę nie, sam wycofał się ze społeczeństwa swoim czynem.).
Nie prawda, to społeczeństwo go usuwa ze swoich szeregów.

 

Czyli więcej życia spowoduje, jeśli rozstrzygnąć to na gruncie abstrakcyjnym (opartym o realizm sytuacji) pozbawienie życia mordercy niż utrzymywanie go do końca życia.
nie, nie spowoduje.

 

No i też argument o bezkarności mordercy w przypadku następnych morderstw. ( gwarancji na to że nie popełni następnej zbrodni nie ma,
gwarancji to nie ma, że ktokolwiek (nawet TY), nie popełni nigdy żadnej zbrodni.

 

Ale po cóż rozstrzygać tak ja to wyżej, wystarczy zaufać słowom Boga ( czyli mordercę pozbawić życia trzeba i już)
Mój Bóg, mówi co innego niż Twój :]

 

Matematycznie wychodzi to samo oczywiście.

Ale życia nie da się opisać matematycznie.

To dlaczego to robisz? na jakiej podstawie określasz kiedy życia stało się więcej, a kiedy mniej? znów na podstawie "bo tak"?

 

I do tego jeszcze prawo ogólne stoi nad prawem prywatnym, a całość wynika z etyki (dobrej) i jeżeli raz zrobisz wyjątek nieetyczny, to całość się rozsypuje i tworzy się chaos.
jakie znowu prawo ogólne? twoje własne? tak, to już aż nadto bardzo dobrze wybrzmiało w tej dyskusji że Twoje własne prawo, stawisz ponad innych..nawet gdy Ciebie bezpośrednio te ich prawa, nie dotyczą.

 

Wiadomo. Pomijam, tylko chciałaś być uszczypliwa, Ego. ;) Bo dobrze wiesz dlaczego Jezus Chrystus nie sprzeciwił się wyznaczonej karze (
Ty mi lepiej napisz, kiedy się sprzeciwił zabijaniu na życzenie?

 

Nikomu nic nie chcę mówić, Ego ( nie rób ze mnie potwora tyrana ;) )
przecież Ty cały czas to mówisz, eutanazji nie wolno, bo Motio się to nie podoba, kara śmierci już tak, bo wtedy więcej życia się stanie, a życia nie można przeliczać matematycznie :lol: leki na życzenie tak, bo motio akurat potrzebuje leku...

 

każdy ma mieć wybór
każdy, któremu Motio pozwoli mieć.

 

Tylko, że niektóre wybory są złe i muszą być karane jeżeli liczyć ma się życie, dobro, sprawiedliwość, wolność, prawda, piękno. (Bo przecież mają się te wartości liczyć, czyż nie Ego?)
no o tym właśnie mówię, dla Ciebie liczy się tylko to czego Ty chcesz, nawet gdy chcenie innych Ciebie nie dotyczy, ale dla samej zasady "bo tak" byś im tego zabronił.

 

Cały czas mieszasz wolność z samowolką. Ale tak, dla każdego wolność (każdy kto chce poderżnąć gardło to oczywiście może to zrobić (tylko że konsekwencją tego ma być szubienica),( każdy lekarz może dokonać eutanazji ( ale konsekwencją więzienie), każdy kto chce się leczyć systemowo proszę bardzo(tylko że ten kto nie chce to nie musi).
Ależ skąd, to Ty mieszasz pełną wolność, która nie jest możliwa, z własną samowolką. Eh ale przynajmniej już wiem jakbym sobie poradziła z dostępnością eutanazji w "wolnym systemie" jaki proponuje Motio, poderżnęłabym kilka gardeł i eutanazję miałaby gratis... :] widzisz Motio? to by dopiero była sprawiedliwość, co nie? stado trupów, za jednego trupa ego na życzenie :mrgreen:

A kto Tobie w ogóle broni się leczyć pozasystemowo? zostań pozasystemowym lekarzem czy farmaceutą i leki sobie sam produkuj.

 

Dlatego tak dużo kiepskich lekarzy dalej leczy, bo ograniczony jest dostęp do wiedzy medycznej i pracy w zawodzie, więc słaba konkurencja w tej sferze.
kto ogranicza i w jaki sposób? zbyt wysokie wymagania, żeby się dostać na uczelnię medyczną czy zbyt duże wymagania, żeby to wszystko pozaliczać?

 

Po drugie, w systemowym mają stałe wypłaty niezależne od wyników wyleczenia, więc tak na dobrą sprawę lekarz może udawać że coś robi, a i tak tyle samo otrzyma.
jak lekarz zacznie udawać przykładowo, że robi operację, to to będzie jego ostatnia operacja...z resztą kto Ci karze chodzić do lekarza na nfz? dlaczego nie pójdziesz prywatnie? tam lekarze nie udają, że leczą i leczą taniej i lepiej :)

 

{pofantazjować można}.
zgadam się, że to co piszesz to fantazje. A powiesz mi w końcu w jaki sposób, w opcji bezsystemowej będzie mniej patałachów, czy raczej skończy się tylko na fantazjach?

 

Dlaczego usługi stomatologów takie drogie? ( między innymi dlatego, bo jest to klika która się zabetonowała i tylko nielicznym dopuszczane jest wykonywanie czynności związanych z leczeniem zębów i okolic.
kto się zabetonował? i w jaki sposób? przecież usługi stomatologiczne to w zdecydowanej większości działalność prywatna..więc idziesz, wybierasz , płacisz i masz tanią i dobrą usługę, tak jak sobie wyfantazjowałeś ;)

 

Gdyby istniała wolność gospodarcza, to niemożliwy jest monopol

Bzdury opowiadasz. Oczywiście, że jest możliwy, wystarczy, że kilku kapitalistów wejdzie w spółkę, zwiększając swój kapitał, co pozwoli im produkować taniej , wykosić podrzędną konkurencję, zdominuje rynek, a w konsekwencji wywinduje ceny dowolnie. To właśnie wolna konkurencja w dłuższym okresie czasu prowadzi do monopolu, gdyż rynek to nie jest twór jednolity, a zróżnicowany, gdzie konkurenci różnią się między sobą, to tak jak z tymi lepszymi i gorszymi lekarzami, są lepsi i gorsi, w warunkach wolnej konkurencji ci lepsi i tak zdominowaliby rynek i windowali ceny( pomijam już nawet to, że odbyłoby się to kosztem robienia z ludzi królików doświadczalnych...) tym bardziej, że tu mowa nie o jakimś byle produkcie do kupienia, z którego można zrezygnować, a o ludzkim zdrowiu i życiu, no kto będzie oszczędzał na własnym zdrowiu?

 

Nie do końca tak jest jak piszesz, ale kapitalizm w kraju w którym Jezus Chrystus jest nadrzędną wartością będzie kwitł i co chwilę wydawał owoce pracy. (czyli ogólnie mieszkańcy będą się bogacić i coraz wyższy poziom życia będzie) :) I przecież każdy może zostać przedsiębiorcą, kapitalistą. I tylko kapitalizm daje realną możliwość wybicia się ze skrajnej nędzy( pomysł, praca i odrobina szczęścia ) i stania się multimiliarderem. W Polsce obecnie jest to niemożliwe i dopóki wolności gospodarczej nie wprowadzą to będziemy biedakami (ogólnie patrząc).

Ilekroć czytam gdzieś o tym, że jak się zrobi tak czy tak i wszystkim będzie dobrze i będą szczęśliwi trzymać się za rączki, to już wiem, że nawet nie ma co się zagłębiać w to, bo to zwykłe fantazje. Gorzej gdy taki ktoś, uwierzy, że te fantazje da się zrealizować i znajdzie ku temu sposób, aby to testować, bo to się potem odbywa kosztem innych ludzi... :(

 

o dopiero teraz na to wpadłem.

A poza tym, ja tam wierzę, że i bez leków można wyjść z depresji, nerwicy (

no to chociaż jeden plus z tej dyskusji, że znalazłeś rozwiązanie swojego problemu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eguś :)

 

świadome zboczenie z drogi jezusowej to właśnie grzech, upadek..to co? będzie zmiana definicji chrześcijanina , czy nie ma na świecie chrześcijan czy biblia kłamie?

Bo grzech często jest bardzo kuszący i zdarzyć się może, że człowiek ulegnie. Ale powrót zawsze jest możliwy.

 

to jest oczywiste, że gdy morderca nie zostaje powieszony to więcej życia zostaje, chodź zupełnie nie wiem, co to ma do rzeczy.

W którym momencie odczujesz życie: Gdy u boku masz osobę, która nie powoduje zaburzeń w Twoim funkcjonowaniu, a nawet i wesprze, pomoże gdy problemy Cię dotkną, gdy będzie powodować uśmiech i powodować uczucie, że się po prostu chce. Czy gdy u boku masz osobę, która powoduje zaburzenia w Twoim funkcjonowaniu, ogranicza strofowaniem, nakazywaniem i ogólnie powoduje że nic się nie chce? Przy której osobie tworzy się życie?

 

Prawo jest po to by była sprawiedliwość

sprawiedliwość wg prawodawcy...

No ktoś musi, tylko dobrze gdy nad prawodawcą czuwa dobra etyka. A dobra etyka okazuje się czy dobra, dopiero z czasem ( i Ty i ja, każdy jest jakimś owocem etyki w zachowaniu swoim) .

 

I z etycznego punktu mordercę powinno się wieszać, bo ofiara nie ma możliwości przebaczenia mordercy

a co ma jedno do drugiego? w takim razie na jakiej podstawie chciałbyś wieszać eutanazatora, który zabił na życzenie?

Etyka Chrześcijańska mówi, że dobrze jest przebaczać, ale i mówi, że mordercę należy posłać pod sąd do Boga.

A co do eutanazatora, to już tłumaczyłem Ego, że prawo jeżeli już ma być dobre, to nie może stawiać zachcianek prywatnych nad ogólne prawo. Czyli prawo ogólne mówi: nie można zabijać z premedytacją ( zabić w samoobronie oczywiście można i jest to bezkarne).

Ale i jest też prawo pod tym, które mówi: że chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale to nie świadczy, że jeżeli z kimś się umówisz na zabicie się (on Cię zabija po podpisaniu Twojej zgody), to ma być to dopuszczalne, bo przecież chcącemu nie dzieje się krzywda. (eutanazja to zabójstwo z premedytacją, czyli we wiadomym celu i nie ma nic do tego, czy zabity chciał tego czy nie. Eutanazator za pomoc w zabójstwie(specyficzne, bo na sobie wykonane) z premedytacją MA SIEDZIEĆ! ( grrr, wrrr ) ;)... :D

 

po części masz rację, jednak kwestię żywienia z podatków więźniów, można łatwo rozwiązać i to bez zabijania kogokolwiek, wystarczy więźniom kazać ciężko pracować, tyrać, tak by ono sami zarobili na swej utrzymanie, a jak nie to niech zdychają, śmierć z głodu zapewne jest dużo gorsza, niż komfortowa z podaniem środka usypiającego na wieki.

Po części też masz rację. Też jestem za tym, że wiezień ma zapracować na jedzenie( a jeżeli nie chce pracować, to też niech nie spodziewa się że jedzenie dostanie). Ale jak wyobrażasz sobie pracę mordercy? (dajesz gwarancję , że nikogo nie zamorduje? np. strażnika, współwięźnia (jest bezkarny w przypadku następnego morderstwa, nie zapominaj) ? Dodatkowy strażnik dla mordercy, to dodatkowy koszt dla człowieka niewinnego i pracującego na wolności (niesprawiedliwe jest takie obciążanie). A wymiar sprawiedliwości nawet w nazwie ma sprawiedliwość.

 

ale mordercę nie, sam wycofał się ze społeczeństwa swoim czynem.).

Nie prawda, to społeczeństwo go usuwa ze swoich szeregów.

Nieprawda Ego, to morderca sam się wycofał. Bo jeżeli obowiązuje prawo o nie mordowaniu (że śmierć za to jest). I ktoś sobie pomyśli, że jednak chce zamordować kogoś, to postanowił się też uśmiercić. (specyficzne samobójstwo w sumie. Specyficzne bo pociągające za sobą drugiego człowieka. Hm...dwupak...to dopiero sztuka... 8) [dobra, nie pieprzę głupot]. )

 

Czyli więcej życia spowoduje, jeśli rozstrzygnąć to na gruncie abstrakcyjnym (opartym o realizm sytuacji) pozbawienie życia mordercy niż utrzymywanie go do końca życia.

nie, nie spowoduje.

Lepiej dla Ciebie, żeby morderca obok Ciebie mieszkał, czy lepiej żeby morderca zniknął?

 

gwarancji to nie ma, że ktokolwiek (nawet TY), nie popełni nigdy żadnej zbrodni.

Oczywiście, dlatego ważne są też kary i traktowanie człowieka poważnie. Ale zaufaj mi na słowo, że morderstwa nie popełnię. (nie masz powodów mi nie zaufać, bo do tej pory nie zamordowałem)

 

Mój Bóg, mówi co innego niż Twój :]

Jest jeden Bóg ;)

 

To dlaczego to robisz? na jakiej podstawie określasz kiedy życia stało się więcej, a kiedy mniej? znów na podstawie "bo tak"?

Na podstawie określenia najpierw czymkim jest człowiek i czym jest życie ( podstawa to najpierw definicja człowieka, ale taka najbardziej podstawowa i definicja życia też najbardziej podstawowa.) No a że hierarchia wartości w świecie obowiązuje, to później w górę czymkim człowiek i czym życie w życiu (odseparowywanie śmierci od życia).

 

jakie znowu prawo ogólne? twoje własne? tak, to już aż nadto bardzo dobrze wybrzmiało w tej dyskusji że Twoje własne prawo, stawisz ponad innych..nawet gdy Ciebie bezpośrednio te ich prawa, nie dotyczą.

Prawo nadrzędne nad prywatnym, czyli np. Boskie Prawo, albo prawa natury (procesy na które człowiek nie ma wpływu bezpośredniego). I wszystkie te poziomy prawa tworzą relację, harmonię.

 

Ty mi lepiej napisz, kiedy się sprzeciwił zabijaniu na życzenie?(

Jeżeli ustalisz: nie zabijaj, to znaczy to, że nieważne czy będziesz czuła przyjemność z bycia zabijaną, czy nie będziesz czuła przyjemności, czy na początku opierając się zabijającemu w trakcie stwierdzisz o jak przyjemnie, chcę, zabij mnie, to moje życzenie mój ty zabójco ( 8) ). Nie zabijaj to nie zabijaj, Ego. I bez dyskusji. 8)

 

Nikomu nic nie chcę mówić, Ego ( nie rób ze mnie potwora tyrana ;) )

przecież Ty cały czas to mówisz, eutanazji nie wolno, bo Motio się to nie podoba, kara śmierci już tak, bo wtedy więcej życia się stanie, a życia nie można przeliczać matematycznie :lol: leki na życzenie tak, bo motio akurat potrzebuje leku...

Dopowiem jeszcze, że homoseksualizm jest zaburzeniem z tej samej grupy co pedofil, pederasta. I zastanawiam się jeszcze nad zoofilią czy to też nie ta grupa..? :):):)

[przytulam Ego]

 

każdy ma mieć wybór

każdy, któremu Motio pozwoli mieć.

Pozwalam wszystkim. :great:

 

Tylko, że niektóre wybory są złe i muszą być karane jeżeli liczyć ma się życie, dobro, sprawiedliwość, wolność, prawda, piękno. (Bo przecież mają się te wartości liczyć, czyż nie Ego?)

no o tym właśnie mówię, dla Ciebie liczy się tylko to czego Ty chcesz, nawet gdy chcenie innych Ciebie nie dotyczy, ale dla samej zasady "bo tak" byś im tego zabronił.

Nie obchodzi mnie co chce gwałciciel ( on już wybrał co chce- wycięcie fiuta. Morderca- doskonały wybór...---> w szubienicy och i tym sznurku jakże do twarzy )

 

Ależ skąd, to Ty mieszasz pełną wolność, która nie jest możliwa, z własną samowolką. Eh ale przynajmniej już wiem jakbym sobie poradziła z dostępnością eutanazji w "wolnym systemie" jaki proponuje Motio, poderżnęłabym kilka gardeł i eutanazję miałaby gratis... :] widzisz Motio? to by dopiero była sprawiedliwość, co nie? stado trupów, za jednego trupa ego na życzenie :mrgreen:

No widzisz Ego, to dla Ciebie tak... Aniołku.

A ile byłoby przypadków że zostałby spreparowany podpis na zgodzenie się na eutanazję? ( a nawet są środki odurzające z tego co się orientuję, że po podaniu takiej chemii człowiek wykonuje polecenia na kiwnięcie palcem, staje się kukiełką w czyichś rękach). No i co wtedy?

A kto Tobie w ogóle broni się leczyć pozasystemowo? zostań pozasystemowym lekarzem czy farmaceutą i leki sobie sam produkuj.

No właśnie nie mogę, bo rząd monopolista broni. ( trzeba kruszyć system, ziarko po ziarku ;) )

 

Dlatego tak dużo kiepskich lekarzy dalej leczy, bo ograniczony jest dostęp do wiedzy medycznej i pracy w zawodzie, więc słaba konkurencja w tej sferze.kto ogranicza i w jaki sposób? zbyt wysokie wymagania, żeby się dostać na uczelnię medyczną czy zbyt duże wymagania, żeby to wszystko pozaliczać?

Egzaminy na uczelnię medyczną praktycznie w żadnym stopniu nie stwierdzają czy ktoś będzie dobrym lekarzem czy nie. Bezsensownym jest, że lekarzem zostaje uznany tylko ten kto ma papier po medycynie i tylko ten może wykonywać ten zawód. Jako pacjent, chciałbym zdecydować czy iść do lekarza po szkole czy np. do lekarza po przyuczeniu (np. ojciec chirurg i od małego przyuczał syna/córkę do chirurgii) Nie interesuje mnie czy lekarz zna nazwy łacińskie, czy ma ścianę dyplomów ( które oczywiście też mogą świadczyć dobrze) ale interesuje mnie efekt jego czynności na mnie, czy to czy czy mnie wyleczył.

Takie zamknięcie zawodów jakie teraz (tylko studia dają możliwość pracy w danym zawodzie) powoduje tworzenie się klik, które z racji samego uzyskania prawa do zawodu czynią się panami i wszechwiedzącymi. A dróg zdobywania wiedzy, dróg realizacji swoich talentów powinno być jak najwięcej.

 

jak lekarz zacznie udawać przykładowo, że robi operację, to to będzie jego ostatnia operacja...z resztą kto Ci karze chodzić do lekarza na nfz? dlaczego nie pójdziesz prywatnie? tam lekarze nie udają, że leczą i leczą taniej i lepiej :)

Nie ma prywatnych lekarzy. To jest po prostu płatne bezpośrednio leczenie, ale co i jak leczyć to ustala rząd. Ale mimo to i tak lepiej leczą niż całkowicie państwowi, jeżeli na wyniki wyleczeń spojrzeć w perspektywie czasu.

 

zgadam się, że to co piszesz to fantazje. A powiesz mi w końcu w jaki sposób, w opcji bezsystemowej będzie mniej patałachów, czy raczej skończy się tylko na fantazjach?

"Bo fantazja fantazja fantazja jest od tego, aby bawić się, aby bawić się na całego." ;) Wszędzie gdzie jest wolność, to włącza się myślenie, a wszędzie gdzie procedury, albo wyznaczone postępowanie to myślenie się wyłącza. Więc wiadomo, że w systemie w którym myślenie będzie promowane, będą lepsze usługi.

 

kto się zabetonował? i w jaki sposób? przecież usługi stomatologiczne to w zdecydowanej większości działalność prywatna..więc idziesz, wybierasz , płacisz i masz tanią i dobrą usługę, tak jak sobie wyfantazjowałeś ;)

Działalność prywatna w ramach rządowych warunków. Ktoś kto się zna na stomatologii i potrafi to robić (może sam się nauczył? może był na praktyce i okazał się takim talentem że w miesiąc wszystko opanował i jest gotów by leczyć ) nie może tego wykonywać jeżeli nie zdobędzie najpierw papierka pozwalającego to robić. A ja ( z zębem bolący) chcę sam zdecydować do którego stomatologa udać się (to mój ząb kurde!) ( a wiesz że słyszałem, że kolega kolegi jest utalentowany w stomatologii i normalnie w miesiąc opanował to co teraz inni w kilka lat studiują (hi hi) i super leczy.

Przytulam Ego. :)

 

Bzdury opowiadasz. Oczywiście, że jest możliwy, wystarczy, że kilku kapitalistów wejdzie w spółkę, zwiększając swój kapitał, co pozwoli im produkować taniej , wykosić podrzędną konkurencję, zdominuje rynek, a w konsekwencji wywinduje ceny dowolnie. To właśnie wolna konkurencja w dłuższym okresie czasu prowadzi do monopolu, gdyż rynek to nie jest twór jednolity, a zróżnicowany, gdzie konkurenci różnią się między sobą, to tak jak z tymi lepszymi i gorszymi lekarzami, są lepsi i gorsi, w warunkach wolnej konkurencji ci lepsi i tak zdominowaliby rynek i windowali ceny( pomijam już nawet to, że odbyłoby się to kosztem robienia z ludzi królików doświadczalnych...) tym bardziej, że tu mowa nie o jakimś byle produkcie do kupienia, z którego można zrezygnować, a o ludzkim zdrowiu i życiu, no kto będzie oszczędzał na własnym zdrowiu?

Nie Ego, mechanizm wolnej konkurencji jest neutralny. Zdarzą się tacy co będą chcieli naginać i wypaczać (myślę, że nawet sporo takich będzie) ale w kapitalizmie to konsument kreuje rynek (własnymi potrzebami, własnymi pieniędzmi) więc jeżeli monopolista się pojawi (czyli sztucznie wykreowany podmiot) to z czasem ludzie zweryfikują rzeczywistą wartość produktów/usług oferowanych przez monopolistę. A na wolnym rynku już w pojedynkę jesteś w stanie wygrać z monopolistą. (oczywiście to nie taka prosta sprawa, ale jest to jak najbardziej realne) ale już kiedy indziej uzasadnię.

 

Ilekroć czytam gdzieś o tym, że jak się zrobi tak czy tak i wszystkim będzie dobrze i będą szczęśliwi trzymać się za rączki, to już wiem, że nawet nie ma co się zagłębiać w to, bo to zwykłe fantazje. Gorzej gdy taki ktoś, uwierzy, że te fantazje da się zrealizować i znajdzie ku temu sposób, aby to testować, bo to się potem odbywa kosztem innych ludzi... :(

Wszystkim nie ma takiej możliwości tu na ziemi, żeby było dobrze, to oczywiste ( wszyscy którzy w niebie na pewno będą mieli dobrze). Dobrze ma być uczciwym, sprawiedliwym, pracowitym, ogólnie pozytywnym. ( i każdy kto taki chce być przecież może być. Jedni trudniej mają, drudzy łatwiej) I każda ze sfer (np. sfera gospodarki, sfera prawa i sprawiedliwości) która wpływa na te cechy nie może zaburzać rozwoju. ( teraz zaburzone) i właśnie przez te zaburzenia, tak wiele frustracji, smutku, upadku i zawracania na złą drogę.

 

no to chociaż jeden plus z tej dyskusji, że znalazłeś rozwiązanie swojego problemu :)

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo grzech często jest bardzo kuszący i zdarzyć się może, że człowiek ulegnie. Ale powrót zawsze jest możliwy.
to na którą opcję się decydujesz? zmienisz definicję chrześcijanina, czy raczej zwątpisz w prawdomówność biblii?

 

W którym momencie odczujesz życie: Gdy u boku masz osobę, która nie powoduje zaburzeń w Twoim funkcjonowaniu, a nawet i wesprze, pomoże gdy problemy Cię dotkną, gdy będzie powodować uśmiech i powodować uczucie, że się po prostu chce. Czy gdy u boku masz osobę, która powoduje zaburzenia w Twoim funkcjonowaniu, ogranicza strofowaniem, nakazywaniem i ogólnie powoduje że nic się nie chce? Przy której osobie tworzy się życie?
przy tej, która jest płodna i seksi się z kimś płodnym.

 

No ktoś musi, tylko dobrze gdy nad prawodawcą czuwa dobra etyka.
Czyli Motio, który służy radą jak powinno być.

 

Etyka Chrześcijańska mówi, że dobrze jest przebaczać, ale i mówi, że mordercę należy posłać pod sąd do Boga.
to dlaczego chcesz zastępować sąd Boga, sądem ludzkim?

 

A co do eutanazatora, to już tłumaczyłem Ego, że prawo jeżeli już ma być dobre, to nie może stawiać zachcianek prywatnych nad ogólne prawo. Czyli prawo ogólne mówi: nie można zabijać z premedytacją ( zabić w samoobronie oczywiście można i jest to bezkarne).
A Ty nie wiesz, że prawo ogólne można zmienić? nie wiesz, że prawo ogólne, to nic innego, jak wypadkowa ludzkich zachcianek?

 

Ale i jest też prawo pod tym, które mówi: że chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale to nie świadczy, że jeżeli z kimś się umówisz na zabicie się (on Cię zabija po podpisaniu Twojej zgody), to ma być to dopuszczalne, bo przecież chcącemu nie dzieje się krzywda.
wyjaśnij zatem dlaczego ma być niedopuszczalne? na jakiej podstawie? bo na razie nie podałeś żadnego argumentu.. , powtarzanie, że Twój Bóg na to nie pozwala, to żaden argument, bo jak już pisałam, mój Bóg mówi co innego :]

 

(dajesz gwarancję , że nikogo nie zamorduje?
ja nawet na siebie nie dam takiej gwarancji :)

 

A wymiar sprawiedliwości nawet w nazwie ma sprawiedliwość.
i co to za sprawiedliwość gdy morderca, który zabił 10 osób sam straci życie? to tak jakby jego życie, było warte 10 żyć... sprawiedliwość jak nic... :great:

 

Lepiej dla Ciebie, żeby morderca obok Ciebie mieszkał, czy lepiej żeby morderca zniknął?
a jakie to ma znaczenie, co jest dla mnie lepiej?

 

Nieprawda Ego, to morderca sam się wycofał.
wycofana ze społeczeństwa to jestem ja, morderca aż nadto wszedł w układ społeczny.

 

Na podstawie określenia najpierw czymkim jest człowiek i czym jest życie
no i jak Ci wyszło, że ucięcie komuś łba, czyni więcej życia?

 

Jest jeden Bóg ;)
No, ten mój :]

 

Pozwalam wszystkim. :great:

robić to co ja chcę, aby robili...

 

Jeżeli ustalisz: nie zabijaj,
ale ja niczego takiego nie ustaliłam, nawet ten Twój Bóg nie ustalił, za to Ty jesteś pierwszy do ustalania..

 

Prawo nadrzędne nad prywatnym,
I prawo Motio nad nimi wszystkimi ;)

 

Nie obchodzi mnie co chce
wiem, wiem, że Cię nie obchodzi co inni by chcieli, nie musisz tego powtarzać w każdym poście :(

 

A ile byłoby przypadków że zostałby spreparowany podpis na zgodzenie się na eutanazję? ( a nawet są środki odurzające z tego co się orientuję, że po podaniu takiej chemii człowiek wykonuje polecenia na kiwnięcie palcem, staje się kukiełką w czyichś rękach). No i co wtedy?
a ile osób straciło życie, bo ktoś niesłusznie skazał ich za morderstwo? i co wtedy?

 

No właśnie nie mogę, bo rząd monopolista broni. ( trzeba kruszyć system, ziarko po ziarku ;) )
serio? jakie przepisy zabraniają produkcji leków na własny użytek?

 

Egzaminy na uczelnię medyczną praktycznie w żadnym stopniu nie stwierdzają czy ktoś będzie dobrym lekarzem czy nie.
ale chyba nie przeszkadzają w byciu dobrym lekarzem? jeśli przeszkadzają to wyjaśnij w jaki sposób, albo przestań opowiadać głupoty, że gdy lekarzem będzie mógł być każdy, to jakość usług na rynku medycznym wzrośnie.

 

Bezsensownym jest, że lekarzem zostaje uznany tylko ten kto ma papier po medycynie i tylko ten może wykonywać ten zawód.
ale na świecie aż roi się od leczących bez papierka po medycynie..medycyna alternatywna się to zwie, więc czemu nie skorzystasz z ich usług?

 

Jako pacjent, chciałbym zdecydować czy iść do lekarza po szkole czy np. do lekarza po przyuczeniu (np. ojciec chirurg i od małego przyuczał syna/córkę do chirurgii) Nie interesuje mnie czy lekarz zna nazwy łacińskie, czy ma ścianę dyplomów ( które oczywiście też mogą świadczyć dobrze) ale interesuje mnie efekt jego czynności na mnie, czy to czy czy mnie wyleczył.
a w jaki sposób skorzystanie z usług lekarza z dyplomem uniemożliwia Ci określenie efektu tego leczenia?

 

Takie zamknięcie zawodów jakie teraz (tylko studia dają możliwość pracy w danym zawodzie) powoduje tworzenie się klik, które z racji samego uzyskania prawa do zawodu czynią się panami i wszechwiedzącymi. A dróg zdobywania wiedzy, dróg realizacji swoich talentów powinno być jak najwięcej.
ale już ci napisałam, że jest cała masa leczących bez papierka, dlaczego nie skorzystasz z ich usług? tak Ci przeszkadza, że nie mają systemowego tytułu lekarz? ale przecież leczą... a dla Ciebie liczy się efekt leczenia a nie to, kto leczy ;)

 

Nie ma prywatnych lekarzy. To jest po prostu płatne bezpośrednio leczenie,
czym to się różni?

 

ale co i jak leczyć to ustala rząd
jakich chorób rząd zabrania leczyć lekarzom? jakich metod leczenia o potwierdzonej skuteczności większej od stosowanych zabrania im stosować?

 

to i tak lepiej leczą niż całkowicie państwowi, jeżeli na wyniki wyleczeń spojrzeć w perspektywie czasu.
to korzystaj z ich usług i po problemie, mam nadzieję, że chodzić prywatnie do lekarza rząd/system Ci nie zabrania?..choć nie wiem, co na to Twój portfel ;)

 

Wszędzie gdzie jest wolność, to włącza się myślenie, a wszędzie gdzie procedury, albo wyznaczone postępowanie to myślenie się wyłącza.

skojarzyło mi się to tak: jako, że Bóg wyznacza ludziom postępowanie, to wiara w Boga wyłącza myślenie..;)

 

A ja ( z zębem bolący) chcę sam zdecydować do którego stomatologa udać się (to mój ząb kurde!) ( a wiesz że słyszałem, że kolega kolegi jest utalentowany w stomatologii i normalnie w miesiąc opanował to co teraz inni w kilka lat studiują (hi hi) i super leczy.
A kto Ci znów zabrania zdecydować? kto Ci zabrania skorzystać z usług tego kolegi?

 

Nie Ego, mechanizm wolnej konkurencji jest neutralny.
co to znaczy neutralny?

 

Zdarzą się tacy co będą chcieli naginać i wypaczać
to wytłumacz mi jak można coś "nagiąć" gdy jest wolny rynek ( czyli również wolność naginania)?

 

więc jeżeli monopolista się pojawi (czyli sztucznie wykreowany podmiot)
monopolista na wolnym rynku to nie jest żaden sztuczny podmiot, tylko coś naturalnego, zgodnego z prawami tego rynku.

.. i w ogóle jaki monopolista? przed chwilą pisałeś, że powstanie monopolu na wolnym rynku jest niemożliwe...

 

to z czasem ludzie zweryfikują rzeczywistą wartość produktów/usług oferowanych przez monopolistę.
w jaki sposób zweryfikują skoro to monopol? gdzie po ew. negatywnej weryfikacji się udadzą skoro to monopol? założą własną firmę w jakimś pizdowie i będą konkurować z adidasem? :lol:

 

A na wolnym rynku już w pojedynkę jesteś w stanie wygrać z monopolistą. (oczywiście to nie taka prosta sprawa, ale jest to jak najbardziej realne) ale już kiedy indziej uzasadnię.
chętnie poczytam to uzasadnienie, może w końcu uda Ci się coś uzasadnić ;)

 

Wszystkim nie ma takiej możliwości tu na ziemi, żeby było dobrze, to oczywiste
ale pofantazjować można? co nie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heja Ego ! :)

zmienisz definicję chrześcijanina, czy raczej zwątpisz w prawdomówność biblii?

Chrześcijanin to człowiek, który wierzy w Trójcę Świętą i stara się praktycznie wykorzystywać nauki Jezusa Chrystusa. To na przykład o chrześcijaninie można powiedzieć. Nie widzę podstaw by wątpić w prawdomówność Biblii, wręcz przeciwnie, Biblia utwierdza w przekonaniu, znaczy się w wierze.

 

przy tej, która jest płodna i seksi się z kimś płodnym.
:D Excellent choice Ego.
Czyli Motio, który służy radą jak powinno być.

Szanowni Państwo słyszeli pannę Ego, służę radą (ale zaznaczam, że wiem że nic nie wiem...).

 

to dlaczego chcesz zastępować sąd Boga, sądem ludzkim?
Ależ skąd, to się nie kłóci Ego. Sąd na ziemi też musi być ( z obserwacji świata ten przymus wynika).

 

A Ty nie wiesz, że prawo ogólne można zmienić? nie wiesz, że prawo ogólne, to nic innego, jak wypadkowa ludzkich zachcianek?
To prawo ogólne ( całego świata ma dotyczyć) to zbiór zasad którymi Bóg obdarował człowieka ( przynajmniej z tego mojego hierarchizowania wynikało) no i jak to sobie wyobrażasz? (człowiek mądrzejszy od Boga? Podważasz mądrość Boga? To bezsensu Eguś. ( i zamiast rozumu, to uczuciami: smutku, przygnębienia i frustracji się kierujesz, ale nie poddawaj się, mimo, że w człowieku coś pęka (ale to tylko część Ciebie) )

 

wyjaśnij zatem dlaczego ma być niedopuszczalne? na jakiej podstawie? bo na razie nie podałeś żadnego argumentu.. , powtarzanie, że Twój Bóg na to nie pozwala, to żaden argument, bo jak już pisałam, mój Bóg mówi co innego :]

Ale Bóg jest jeden i wyraźnie w Biblii jest żeby nie mordować. No i prawo Boskie stoi nad prawem, które człowiek ustanowił albo ustanowi.

 

(dajesz gwarancję , że nikogo nie zamorduje?

ja nawet na siebie nie dam takiej gwarancji :)

:P No i dlatego najlepiej będzie jeżeli kara śmierci znów zawiśnie w prawie.

 

i co to za sprawiedliwość gdy morderca, który zabił 10 osób sam straci życie? to tak jakby jego życie, było warte 10 żyć... sprawiedliwość jak nic... :great:
No ale sprawiedliwsze będzie powieszenie tego mordercy niż umieszczenie w więzieniu i żywienie/ przymuszenie do pracy.

No niestety, raju już dawno nie ma na tym świecie, ale nie znaczy to, żeby nie próbować dążyć do raju z powrotem.

 

a jakie to ma znaczenie, co jest dla mnie lepiej?

Człowiek ustanawia prawo żeby w otoczeniu którym się żyje było ogólnie sprawę ujmując- dobrze. Co prawda w depresji człek może i ucieszyłby się że morderca żyje obok, no ale depresyjny to stan nienormalny, więc przyznaj, że lepiej żeby jednak morderca wisiał.

 

wycofana ze społeczeństwa to jestem ja, morderca aż nadto wszedł w układ społeczny.

Też i ja wycofany, znaczy bardziej stłamszony większością i coś wydaje mi się, że Ty też bardziej stłamszona niż z własnej woli wycofana(?). Te zasady funkcjonowania które obecnie obowiązują w społeczeństwie są beznadziejne, więc nie ma co się do nich dostosowywać i trzeba spróbować zadziałaś według lepszych. (oczywiście nie taka prosta sprawa)

 

no i jak Ci wyszło, że ucięcie komuś łba, czyni więcej życia?

Ego, wielokrotnie napisałem, że jednak wyszło. Tylko drażnisz się ze mną.

 

Jest jeden Bóg ;)

No, ten mój :]

No i mój ( i tamtego pana też, tamtej pani)

taaaaki duży, każdego jest ;)

 

 

Pozwalam wszystkim. :great:

robić to co ja chcę, aby robili...

Tak!( a chcę wszystkiego dobrego)

 

ale ja niczego takiego nie ustaliłam, nawet ten Twój Bóg nie ustalił, za to Ty jesteś pierwszy do ustalania..
I Twój. I tylko przypominam Ego.

 

I prawo Motio nad nimi wszystkimi ;)

A Ego czuwa, żeby za dużo luzu prawo motio nie miało. :P

 

wiem, wiem, że Cię nie obchodzi co inni by chcieli, nie musisz tego powtarzać w każdym poście :(

Ego, przyprowadziłem pedofila, bo chciałby poznać lepiej Twoją córcię.

 

a ile osób straciło życie, bo ktoś niesłusznie skazał ich za morderstwo? i co wtedy?

Jakiś promil? pół człowieka na sto? Zdarzają się i zdarzyłyby się pewnie takie przypadki, ale tak to wszystkiego można zakazać ( bo zdarzy się pomyłka, błąd i ktoś z tego powodu umrze) Po prostu, życie obarczone jest pewnymi błędami, które trzeba zaakceptować i robić wszystko by jak najrzadziej te błędy się zdarzały. Ale nie rezygnować, nie łamać się z powodu błędów, czy nieszczęśliwych wypadków.

 

serio? jakie przepisy zabraniają produkcji leków na własny użytek?

Jak Ty nawet marihuany nie może uprawiać.

 

ale chyba nie przeszkadzają w byciu dobrym lekarzem? jeśli przeszkadzają to wyjaśnij w jaki sposób, albo przestań opowiadać głupoty, że gdy lekarzem będzie mógł być każdy, to jakość usług na rynku medycznym wzrośnie.

Czy do łowcy talentów dzieciaki się zgłaszają, czy to łowca talentów sam wynajduje utalentowanych?

Czy to lekarz stwierdza że pacjent zdrowy czy to pacjent stwierdza że jest zdrowy?

 

ale na świecie aż roi się od leczących bez papierka po medycynie..medycyna alternatywna się to zwie, więc czemu nie skorzystasz z ich usług?

Normalna medycyna ma być też bez papierka. ( urzędnik niech się nie wtrąca do pracy lekarzowi i niech nie ustala w jaki sposób można zdobyć wiedzę do leczenia)

 

a w jaki sposób skorzystanie z usług lekarza z dyplomem uniemożliwia Ci określenie efektu tego leczenia?

Już wykazałem, że do zdobycia wiedzy w danym zakresie niepotrzebne są zawsze studia, można na inne sposoby zdobywać wiedzę i chodzi o to żeby nie było takiej sytuacji, że tylko dzięki jednemu sposobowi można wykonywać zawód. Powoduje to gorszą jakość usług niż gdyby panowała rywalizacja w różnych płaszczyznach z tym związanych.

A co do dyplomu (teoretycznie tak powinno być, że z dyplomem równa się wszystko pięknie dobrze będzie, ale z obserwacji rzeczywistości wynika że tak nie jest. Może być dobrze, ale nie musi, więc jeżeli tak jest, to z jakiej racji dyplom jest obowiązkiem?).

 

 

Takie zamknięcie zawodów jakie teraz (tylko studia dają możliwość pracy w danym zawodzie) powoduje tworzenie się klik, które z racji samego uzyskania prawa do zawodu czynią się panami i wszechwiedzącymi. A dróg zdobywania wiedzy, dróg realizacji swoich talentów powinno być jak najwięcej.
ale już ci napisałam, że jest cała masa leczących bez papierka, dlaczego nie skorzystasz z ich usług? tak Ci przeszkadza, że nie mają systemowego tytułu lekarz? ale przecież leczą... a dla Ciebie liczy się efekt leczenia a nie to, kto leczy ;)

Bez papierka nie możesz wykonywać tego co np. ktoś po stamotologii, czyli ten ktoś ma papierek ( nie możesz kupić sprzętu stomatologicznego i świadczyć usług tak jak ktoś z dyplomem, bo pójdziesz siedzieć, mimo że człowiek, który by przyszedł do Ciebie i zapłacił za usługę byłby wniebowzięty dzięki pracy którą mu wykonałaś. )

 

 

Nie ma prywatnych lekarzy. To jest po prostu płatne bezpośrednio leczenie

czym to się różni?

To już wyjaśniałem, ale jeszcze raz Ego. Gdyby było prywatne, to mogłabyś w każdej chwili otworzyć gabinet lekarski i świadczyć usługi. Teraz, żeby to zrobić, to musisz przejść najpierw "jedyne słuszną drogę" czyli nauczanie państwowe, a później dostać pozwolenie od rządu na otworzenie gabinetu i pozwolenie(dyplom), który umożliwia jeszcze świadczenie usług. I gdy już to masz, to wybierasz czy na usługi rządu, czyli pacjentom wcześniej zabrane pieniądze i Tobie wypłacane przez rząd, czy bez pośrednika rządu i pacjent bezpośrednio płaci za usługę, ale jeszcze płaci za tamte państwowe tylko ze w formie podatku, zusów srusów i innych obciążeń.

 

 

jakich chorób rząd zabrania leczyć lekarzom? jakich metod leczenia o potwierdzonej skuteczności większej od stosowanych zabrania im stosować?

Są metody eksperymentalne w leczeniu na nieuleczalne (jak na razie być może) choroby i chyba nie zawsze pacjent który wyraża zgodę na leczenie ryzykowną metodą, niepewnym lekiem, jest dopuszczony do leczenia (rząd się wtrąca i nie pozwala).

 

to korzystaj z ich usług i po problemie, mam nadzieję, że chodzić prywatnie do lekarza rząd/system Ci nie zabrania?..choć nie wiem, co na to Twój portfel ;)

Gdyby zawody zostały uwolnione to i ceny znacznie by spadły i z czasem byłaby jeszcze lepsza jakość usług.( to jest coś: cena spada i jakość wzrasta)

Na razie to mnie to państwo w bambuko zrobiło( jestem bankrutem) i nie pozwalają mi zarabiać pieniędzy. [ale Polska to nie są ci co obecnie rządzą, więc żeby nie było, że obrażam się na Polskę ;) jeszcze wrócę do życia! słyszysz sługo rządzący?! ...;) grrrrr wrrr :P ]

 

Wszędzie gdzie jest wolność, to włącza się myślenie, a wszędzie gdzie procedury, albo wyznaczone postępowanie to myślenie się wyłącza.

skojarzyło mi się to tak: jako, że Bóg wyznacza ludziom postępowanie, to wiara w Boga wyłącza myślenie..;)

Bóg wskazał drogę, a czy chcesz nią iść- Twój wybór. I wręcz przeciwnie, bo dzięki tym wskazówkom człowiek dopiero zaczyna myśleć, czuć, widzieć, doznawać, no i nie błądzi się po dołach, dolinach...

 

A ja ( z zębem bolący) chcę sam zdecydować do którego stomatologa udać się (to mój ząb kurde!) ( a wiesz że słyszałem, że kolega kolegi jest utalentowany w stomatologii i normalnie w miesiąc opanował to co teraz inni w kilka lat studiują (hi hi) i super leczy.

A kto Ci znów zabrania zdecydować? kto Ci zabrania skorzystać z usług tego kolegi?

Ego, system. Bo kolega nie ma przepustki (dyplomu, ale ma talent- a to się nie liczy przy dyplomie...) do leczenia;) A skąd wiem że super leczy...a no znajomym najpierw wyleczył i byli przezadowoleni ( można? można :bezradny: ) No i co? Czy nie lepiej gdyby rząd stworzył warunki do zaistnienia tego typu sytuacji?

 

Nie Ego, mechanizm wolnej konkurencji jest neutralny. co to znaczy neutralny?

To znaczy, że zależy od człowieka jak wykorzysta wolny rynek, czyli jeżeli wiesz i czujesz w sobie, że nie okradniesz konkurenta choćby była ku temu okazja, to wolny rynek niezagrożony, ale jeżeli bez skrupułów będziesz okradać konkurencję, to wolny rynek( kapitalizm) nie przetrwa i doprowadzi to do tego, że niektórzy postanowią wprowadzać regulacje, prewencję i coraz więcej ograniczeń szczegółowego prawa i z wolnego rynku już tylko niewidzialna ręka(żebrząca) zostanie...

 

Zdarzą się tacy co będą chcieli naginać i wypaczać

to wytłumacz mi jak można coś "nagiąć" gdy jest wolny rynek ( czyli również wolność naginania)?

Czyli np. umawiasz się z kimś, że wydajesz towar dzisiaj, a jutro otrzymujesz zapłatę. Nastąpiła zgoda. Towar wydałaś, a ktoś stwierdził, że za tydzień dopiero zapłaci. I tego typu "drobnostki" . I trafia się rządzący, który ustala, że tak nie może być i ustala jedyną słuszną metodę dokonywania transakcji i za towar jest nakaz płacenia od razu i ustala że nie można się umawiać tak jak na początku...I zaraz następna regulacja i tak znów...wolny rynek już nie taki wolny. Czyli nie wolno ulegać wpływom złodziejów, kłamców i tym podobnych szuj, tylko karać, ale nie regulować z ich powodu wolności, bo i tak ucierpią na tym ci którzy nie kradną, prawdomówni, po prostu ludzie z zasadami (dobrymi ;) A ten co ukradł, ten co skłamał już ucierpiał przez to co zrobił. :)

 

monopolista na wolnym rynku to nie jest żaden sztuczny podmiot, tylko coś naturalnego, zgodnego z prawami tego rynku.

.. i w ogóle jaki monopolista? przed chwilą pisałeś, że powstanie monopolu na wolnym rynku jest niemożliwe...

Przekręcasz, napisałem, że na krótko co najwyżej monopol może zaistnieć na wolnym rynku. Ogólnie każdy przedsiębiorca chce być monopolistą, to normalne i zdrowe ( z punktu widzenia przedsiębiorcy) ( z punktu widzenia konsumenta to najlepiej gdy będzie jak najwięcej konkurencji która ma się żreć o klienta do tego stopnia że będą wręczać (za darmo) swoje towary ;) ) ale właśnie wolny rynek zabezpiecza przed monopolem, bo gdy ktoś zobaczy, że w danej branży są pieniądze to zaraz powstanie firma i następna (pieniądze przyciągają) i monopolista już ma konkurencję, a konkurencja powoduje że musi jakość zwiększyć, cenę obniżyć. I ten system w którym obecnie jesteśmy wspiera monopolistów, dużych przedsiębiorców i nowym, małym nie pozwala wejść na rynek. A w kapitalizmie jest odwrotnie. No i w kapitalizmie najważniejszy jest konsument, wszystko jest pod niego robione, producent jest sługą konsumenta. A teraz to producent jest ważniejszy od konsumenta (absurd), takie są warunki. I można by jeszcze dalej wymieniać skutki na rzeczywistość jakie oba systemy powodują...

 

w jaki sposób zweryfikują skoro to monopol? gdzie po ew. negatywnej weryfikacji się udadzą skoro to monopol? założą własną firmę w jakimś pizdowie i będą konkurować z adidasem? :lol:

Tak właśnie by było ( od pracy w garażu po fabryki na całym świecie. Tylko warunki muszą być żeby można było właśnie od garażu zacząć. No a nie ma takich warunków, więc lipa). Też mam pomysły na biznesy, też jakieś tam umiejętności, ale w tych warunkach jest bardzo utrudnione działanie, do tego stopnia że znajdując się w bardzo kiepskiej sytuacji jeszcze zastanawiam się w ogóle warto działać, zamiast działać. (żeby nie było że się żalę. Stwierdzam po prostu.)

Jeżeli stwierdzisz, że cena za produkt za wysoka, że jakość się pogorszyła, to więcej nie kupisz od monopolisty. I tak jeden człowiek, zaraz drugi to samo dostrzeże, aż przestanie się opłacać monopoliście zawyżać. Ale jak już wcześniej padło, zaraz powstanie konkurencja i wymusi zmiany. Wszędzie gdzie zarobek tam i konkurencja do zarobku, normalne.

 

A na wolnym rynku już w pojedynkę jesteś w stanie wygrać z monopolistą. (oczywiście to nie taka prosta sprawa, ale jest to jak najbardziej realne) ale już kiedy indziej uzasadnię.

chętnie poczytam to uzasadnienie, może w końcu uda Ci się coś uzasadnić ;)

Ha ha, osz Ty. :D ( to kiedy indziej...ale w sumie już uzasadniłem powyższymi odpowiedziami. Czy jednak nie? :D

 

Wszystkim nie ma takiej możliwości tu na ziemi, żeby było dobrze, to oczywiste

ale pofantazjować można? co nie? :)

Znaczy...źle się wyraziłem. Gdyby każdy chciał, to jest możliwość, ale że nie każdy chce, żeby było dobrze, to realnie patrząc raczej dobrze nie będzie.

Ale z drugiej strony...jeżeli ktoś nie chce zapracować na jedzenie to dobrze jest gdy gnije z głodu, a źle gdy wymaga i dostaje jedzenie za nic. Dobrze jest, gdy pracowity bogaci się, a biedny (gdy nie chce się bogacić) biednieje. Wtedy jest dobrze. Tylko że teraz są takie warunki, że dużo ludzi chciałoby pracować, ale warunki jakie obecnie obrzydzają życie do tego stopnia, że żyć się nie chce. ( po prostu nie jest się wstanie nawet pracować)

 

Ego, gdybyś odpisała, to nie gwarantuję, że jutro odpiszę (ale postaram się).

Miłego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ skąd, to się nie kłóci Ego. Sąd na ziemi też musi być ( z obserwacji świata ten przymus wynika).

jakiej konkretnie obserwacji?

 

To prawo ogólne ( całego świata ma dotyczyć) to zbiór zasad którymi Bóg obdarował człowieka
który Bóg, mój? Twój czy Pankracego? Ty na serio nie czaisz, że to co Tobie się wydaje, że Bóg chce, to są twoje zachcianki ew. zachcianki ludzi, którym się wydaje, że poznali zdanie Boga, a Tobie zrobili konkretny "porządek" z głową, w związku z czym przyjąłeś ich zachcianki jako własne?

 

Ale Bóg jest jeden i wyraźnie w Biblii jest żeby nie mordować. No i prawo Boskie stoi nad prawem, które człowiek ustanowił albo ustanowi.
Ale pozbawianie życia na życzenie to nie mordowanie ,tylko zabijanie , ustaliliśmy już że Twój Bóg zabijać nie zabrania :]

 

No i dlatego najlepiej będzie jeżeli kara śmierci znów zawiśnie w prawie.
a niech zawiśnie, ja wtedy czym prędzej zaczynam rzeź niewiniątek :twisted:

 

No ale sprawiedliwsze będzie powieszenie tego mordercy niż umieszczenie w więzieniu i żywienie/ przymuszenie do pracy.No niestety, raju już dawno nie ma na tym świecie, ale nie znaczy to, żeby nie próbować dążyć do raju z powrotem.

wg kogo sprawiedliwsze? gdzie Ty widzisz kurde jakąkolwiek sprawiedliwość gdy życie 20 niewinnych ludzi zrównuje się z jednym życiem jakiegoś mordercy? zejdź na ziemię, nie ma sprawiedliwej kary za morderstwo, a kara zabicia w komfortowych warunkach, którą proponujesz to jedna z łagodniejszych jaka może być, jest niczym przy tym, gdyby wiezień miał być do śmierci torturowany , tak jak nieraz męczył swoje ofiary, a Ty to jeszcze nazywasz dążeniem od raju, no śmieszne to jest.

 

więc przyznaj, że lepiej żeby jednak morderca wisiał.
Nie, nie lepiej.

 

Ego, wielokrotnie napisałem, że jednak wyszło. Tylko drażnisz się ze mną.
no pisałeś, w każdym poście to powtarzasz, że wyszło, nie napisałeś jednak najważniejszego- jak Ci to wyszło..

 

No i mój ( i tamtego pana też, tamtej pani)

taaaaki duży, każdego jest ;)

no widzisz moje tłumaczenia nie idą na marne, zaczynasz kumać o co biega ;)

 

I Twój. I tylko przypominam Ego.
no, w końcu mamy konsensus , żaden Bóg nie ustalił, że nie można zabijać na życzenie :)

 

Ego, przyprowadziłem pedofila, bo chciałby poznać lepiej Twoją córcię.
na szczęście nie mam ani córci ani syncia, ani nie zamierzam mieć. Zaprowadź do swojej ;)

 

Jakiś promil? pół człowieka na sto? Zdarzają się i zdarzyłyby się pewnie takie przypadki, ale tak to wszystkiego można zakazać ( bo zdarzy się pomyłka, błąd i ktoś z tego powodu umrze) Po prostu, życie obarczone jest pewnymi błędami, które trzeba zaakceptować i robić wszystko by jak najrzadziej te błędy się zdarzały. Ale nie rezygnować, nie łamać się z powodu błędów, czy nieszczęśliwych wypadków.

a widzisz, więc skoro możliwe błędy, nie są dla Ciebie żadnym argumentem przeciw karze śmierci, to logicznie patrząc przeciw eutanazji, też nie powinny być.

 

ak Ty nawet marihuany nie może uprawiać.
mogę, najwyżej jak mnie złapią, to za to odpowiem, (analogiczną sytuację, w odniesieniu do kary śmierci za eutanazje, nazwałeś wolnością, więc i Ty jesteś tutaj wolny)jaki lek chciałeś produkować z marihuany, którego nie da się zastąpić innym legalnym lekiem? a z innymi lekami, to kto Ci broni produkować? na aspirynę to nawet przepis gdzieś widziałam w internecie.

 

Czy do łowcy talentów dzieciaki się zgłaszają, czy to łowca talentów sam wynajduje utalentowanych?
różnie z tym bywa, do mam talent sami się zgłaszają.

 

Czy to lekarz stwierdza że pacjent zdrowy czy to pacjent stwierdza że jest zdrowy?

określenie czy ktoś jest zdrowy, to nie kwestia czyjegokolwiek stwierdzenia, a faktów.

No to dowiem się, w jaki sposób kształcenie systemowe lekarzy, obniża jakość usług medycznych, czy raczej kolejne pytanie pozostanie bez odpowiedzi?

 

Normalna medycyna ma być też bez papierka. ( urzędnik niech się nie wtrąca do pracy lekarzowi i niech nie ustala w jaki sposób można zdobyć wiedzę do leczenia)
a po co Ci teraz nagle medycyna normalna i normalni lekarze przecież oni udają tylko, że leczą :mrgreen:

jak będzie bez papierka, to też już nie będzie medyna normalna..

 

Już wykazałem, że do zdobycia wiedzy w danym zakresie niepotrzebne są zawsze studia
tego nawet nie trzeba wykazywać, bo jest akurat oczywiste.

 

można na inne sposoby zdobywać wiedzę i chodzi o to żeby nie było takiej sytuacji, że tylko dzięki jednemu sposobowi można wykonywać zawód. Powoduje to gorszą jakość usług niż gdyby panowała rywalizacja w różnych płaszczyznach z tym związanych.
przecież na rynku masz całą masę leczących różnymi sposobami, tych bardziej normalnych i mniej, wszyscy oni rywalizują o klienta, a dostęp do nich, to kwestia zasobności Twojego portfela.

 

A co do dyplomu (teoretycznie tak powinno być, że z dyplomem równa się wszystko pięknie dobrze będzie, ale z obserwacji rzeczywistości wynika że tak nie jest. Może być dobrze, ale nie musi, więc jeżeli tak jest, to z jakiej racji dyplom jest obowiązkiem?).

o widzisz, czyli jednak posiadanie przez kogoś dyplomu nie uniemożliwia ci weryfikacji efektów leczenia, to w czym problem pójść do kogoś innego, gdy jakość usług danej osoby czy to z dyplomem czy bez( bo i tacy zajmują się leczeniem) Ci nie odpowiada?

 

Bez papierka nie możesz wykonywać tego co np. ktoś po stamotologii, czyli ten ktoś ma papierek ( nie możesz kupić sprzętu stomatologicznego i świadczyć usług tak jak ktoś z dyplomem, bo pójdziesz siedzieć,
z tego co mi wiadomo nie mogę się posługiwać się tytułem stomatologa, natomiast zakładania plomb ludziom, chyba nic nie zabrania.

potrzebny sprzęt stomatologiczny? proszę bardzo:http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=stomatologia+sprz%C4%99t+medyczny&search_scope=category-121882&bmatch=base-relevance-floki-5-zdr-1-3-1018

 

To już wyjaśniałem, ale jeszcze raz Ego. Gdyby było prywatne, to mogłabyś w każdej chwili otworzyć gabinet lekarski i świadczyć usługi.
I to jest ta droga do podniesienia jakości usług medycznych, powrót do średniowiecza? a założyć gabinet medycyny, to ja czy Ty możemy nawet teraz, jedynie jest kwestia, by się nie podawać za normalnego lekarza ,ale Tobie chyba nie zależy na tym, aby być normalnym lekarzem prawda?

 

Są metody eksperymentalne w leczeniu na nieuleczalne (jak na razie być może) choroby i chyba nie zawsze pacjent który wyraża zgodę na leczenie ryzykowną metodą, niepewnym lekiem, jest dopuszczony do leczenia (rząd się wtrąca i nie pozwala).
gwarantuję Ci, że to tylko kwestia zasobności twojego portfela, bo nawet jeśli danej metody nie stosuje się w danym kraju to stosuje się to gdzie indziej, skoro tak bardzo marzy Ci się testowanie na Tobie niesprawdzonych metod, chyba wyjazdu z kraju na leczenie gdzie indziej, rząd Ci nie zabrania?

 

Gdyby zawody zostały uwolnione to i ceny znacznie by spadły i z czasem byłaby jeszcze lepsza jakość usług.( to jest coś: cena spada i jakość wzrasta)
na razie nie napisałeś nic co by świadczyło o tym, że jakość usług medycznych byłaby wyższa, po prostu zapewniasz, że ludzie intelektualnie niezdolni by opanować materiał z zakresu biologi i chemii na poziomie liceum, opanują wzorowo medycynę wyższą i będą masowo zakładać gabinety, a liczba patałachów medycznych dzięki temu zmniejszy się.

 

Ego, system. Bo kolega nie ma przepustki (dyplomu, ale ma talent- a to się nie liczy przy dyplomie...) do leczenia;) A skąd wiem że super leczy...a no znajomym najpierw wyleczył i byli przezadowoleni ( można? można :bezradny: )
to w czym problem? korzystaj z jego usług i żyj długo i szczęśliwie, a podobno państwo tak ogranicza...a sprzęt stomatologiczny skąd ma? bo podobno bez dyplomu nie można kupić?

 

Czy nie lepiej gdyby rząd stworzył warunki do zaistnienia tego typu sytuacji?
to marzy Ci się wolny rynek, czy jakieś znowu systemowe regulacje? kolega bez pomocy systemu jakoś sobie poradził..

 

To znaczy, że zależy od człowieka jak wykorzysta wolny rynek, czyli jeżeli wiesz i czujesz w sobie, że nie okradniesz konkurenta
jak można kogoś okraść na wolnym rynku? porządki Ci się chyba pomyliły.

 

Czyli np. umawiasz się z kimś, że wydajesz towar dzisiaj, a jutro otrzymujesz zapłatę. Nastąpiła zgoda. Towar wydałaś, a ktoś stwierdził, że za tydzień dopiero zapłaci. I tego typu "drobnostki" . I trafia się rządzący, który ustala, że tak nie może być i ustala jedyną słuszną metodę dokonywania transakcji i za towar jest nakaz płacenia od razu i ustala że nie można się umawiać tak jak na początku...I zaraz następna regulacja i tak znów...wolny rynek już nie taki wolny
nie ma takich regulacji, nie zmyślaj. I ja się Ciebie pytam, jak na wolnym rynku można coś nagiąć? jak państwo coś ustala odnośnie rynku, to chyba oczywiste, że to nie jest wolny rynek.

 

Czyli nie wolno ulegać wpływom złodziejów, kłamców i tym podobnych szuj, tylko karać,
czyli, że jednak jakieś regulacje na tym fantastycznym "wolnym" rynku by się przydały? najlepiej takie jakie Tobie by odpowiadały ;)

 

właśnie wolny rynek zabezpiecza przed monopolem,
jakby zabezpieczał, to monopol by na nim nie mógł powstać.

 

ale właśnie wolny rynek zabezpiecza przed monopolem, bo gdy ktoś zobaczy, że w danej branży są pieniądze to zaraz powstanie firma i następna (pieniądze przyciągają) i monopolista już ma konkurencję, a konkurencja powoduje że musi jakość zwiększyć, cenę obniżyć.
wybacz ale jaką konkurencję dla nike albo adidas stanowi Motio, który otworzy stragan z butami z własnego garażu, co by musieli aż ceny obniżać?

 

I ten system w którym obecnie jesteśmy wspiera monopolistów, dużych przedsiębiorców i nowym, małym nie pozwala wejść na rynek

w jaki sposób im tego zabrania? może raczej masz na myśli to, że tym małym nie sposób konkurować z dużymi?... i znów by Ci się przydały jednak jakieś regulacje systemowe, które molochom przecięły skrzydełka?

 

A w kapitalizmie jest odwrotnie.
co odwrotnie? system nie pozwala molochom wejścia na rynek? to jaki to wolny rynek, skoro nadal jest regulowany?

 

Tak właśnie by było ( od pracy w garażu po fabryki na całym świecie. Tylko warunki muszą być żeby można było właśnie od garażu zacząć. No a nie ma takich warunków, więc lipa).
ale jakich warunków Ci teraz brak? garażu? to system Ci zabrania kupić garaż, czy nie chce Ci go zasponsorować?

 

No i w kapitalizmie najważniejszy jest konsument, wszystko jest pod niego robione, producent jest sługą konsumenta.
w kapitaliźmie to najważniejszy jest zysk, wszystko jedno jak uzyskany, byle był.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Ego :)

 

Mam wrażenie, że czego nie napiszę, to i tak zanegujesz. ( a może to rodzaj natręctwa?) ( Ale też nie odbieraj tego jako pretensję do Ciebie. Tak mi się to rzuciło po prostu. )

Na całość postaram się w nocy odpisać, bo jednak na dłużej muszę przysiąść.

Jeszcze raz miłego dnia, trzym się, Ego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ego! :mrgreen:

jakiej konkretnie obserwacji?

Po prostu patrzysz na rzeczywistość i widzisz, że zdarzają się ludzie którzy kradną (mnie np. kiedyś rower ukradziono).

 

który Bóg, mój? Twój czy Pankracego? Ty na serio nie czaisz, że to co Tobie się wydaje, że Bóg chce, to są twoje zachcianki ew. zachcianki ludzi, którym się wydaje, że poznali zdanie Boga, a Tobie zrobili konkretny "porządek" z głową, w związku z czym przyjąłeś ich zachcianki jako własne?

No przecież ustaliliśmy że mój i Twój i Pankracego też, czyli jedyny. ( a dla bardziej spostrzegawczych Bóg jest w Trójcy Świętej.)

Sam do tego porządku doszedłem, ale z pomocą.

 

Ale pozbawianie życia na życzenie to nie mordowanie ,tylko zabijanie , ustaliliśmy już że Twój Bóg zabijać nie zabrania :]

Zabrania zabijać ( plus wyjątek).

 

a niech zawiśnie, ja wtedy czym prędzej zaczynam rzeź niewiniątek :twisted:

Groźne Ego. :]

 

wg kogo sprawiedliwsze? gdzie Ty widzisz kurde jakąkolwiek sprawiedliwość gdy życie 20 niewinnych ludzi zrównuje się z jednym życiem jakiegoś mordercy? zejdź na ziemię, nie ma sprawiedliwej kary za morderstwo, a kara zabicia w komfortowych warunkach, którą proponujesz to jedna z łagodniejszych jaka może być, jest niczym przy tym, gdyby wiezień miał być do śmierci torturowany , tak jak nieraz męczył swoje ofiary, a Ty to jeszcze nazywasz dążeniem od raju, no śmieszne to jest.

Wiadomo że śmierć mordercy nie będzie równała się dwudziestu niewinnych, ale sprawiedliwsze będzie- jego śmierć niż jego dalsze życie.

Tortury ? I kto miałby to robić, po co takie metody wprowadzać i robić z ludzi sadystów? Na pierwszym miejscu w ustaleniu kary ma być to, żeby była sprawiedliwa. Więc tortury odpadają, bo sprawiedliwsza kara za morderstwo to szubienica/ ścięcie/ trucizna (zależałoby od rodzaju morderstwa).

 

]no pisałeś, w każdym poście to powtarzasz, że wyszło, nie napisałeś jednak najważniejszego- jak Ci to wyszło..

Taaaaaak wyszło. Wyszło i poszło :bezradny: Ego

 

no widzisz moje tłumaczenia nie idą na marne, zaczynasz kumać o co biega ;)

Uzupełniamy się :)

 

no, w końcu mamy konsensus , żaden Bóg nie ustalił, że nie można zabijać na życzenie :)

Nie zabijaj/ nie morduj (wiadomo o co chodzi) to nie zabijaj/nie morduj ( a wyjątek tyczy się tylko zabicia mordercy). I tak wkoło Ego?

 

na szczęście nie mam ani córci ani syncia, ani nie zamierzam mieć. Zaprowadź do swojej ;)

Nie opowiadaj, dzieci to wyraz miłości, więc i szczęście. Też nie mam, ale chciałbym :105: (a z dziesiątkę co najmniej- radośnie i tyle życia by było (być może))

a widzisz, więc skoro możliwe błędy, nie są dla Ciebie żadnym argumentem przeciw karze śmierci, to logicznie patrząc przeciw eutanazji, też nie powinny być.

A co to ma do tego? ( że po eutanazji pacjent przeżyje i trzeba będzie dobić? )

 

To jest ograniczony wybór. (ale ważne też czym powodowane to ograniczenie. Bo w prawie w którym jest zasada: chcącemu nie dzieje się krzywda miałabyś nieograniczony(wolny) wybór co do siebie. (a teraz nie masz, teraz Ty, ja, wszyscy jesteśmy niewolnikami).

Nie możesz (móc w sensie nie ponosić kary gdy rząd zainteresuje się, bo zaraz zakręcisz coś czepniesz się i zakręcisz :P ) np. morfiny robić( to lek uśmierzający ból, niestety tylko chwilowo), zresztą żadnego leku nie możesz robić bez pozwolenia rządu. ( i co będziesz udowadniać że mogę, Eguś? )

 

określenie czy ktoś jest zdrowy, to nie kwestia czyjegokolwiek stwierdzenia, a faktów.

No to dowiem się, w jaki sposób kształcenie systemowe lekarzy, obniża jakość usług medycznych, czy raczej kolejne pytanie pozostanie bez odpowiedzi?

A fakt ten odczuje pacjent i stwierdzi że już zdrowy.

Samo kształcenie systemowe ok, niech będzie, że jest w porządku, ale obniża jakość usług to, że inni nie są dopuszczeni do wykonywania zawodu (tylko dyplom który rząd uzna jest przepustką. A rząd nie powinien się w to wtrącać, w ogóle resort zdrowia ( chyba tak to się nazywa?) powinien zostać zlikwidowany).

 

Już wykazałem, że do zdobycia wiedzy w danym zakresie niepotrzebne są zawsze studia
tego nawet nie trzeba wykazywać, bo jest akurat oczywiste. No właśnie, ale teraz musisz mieć studia by pracować np. jako prawnik, lekarz ( i to tworzy kiepską jakość tych usług ogólnie, bo zawęża bardzo ilość pracujących - nie ma naturalnej selekcji) .

 

przecież na rynku masz całą masę leczących różnymi sposobami, tych bardziej normalnych i mniej, wszyscy oni rywalizują o klienta, a dostęp do nich, to kwestia zasobności Twojego portfela.

No właśnie nie całą masę, bo wiele dróg zablokowanych przez rząd.

 

o widzisz, czyli jednak posiadanie przez kogoś dyplomu nie uniemożliwia ci weryfikacji efektów leczenia, to w czym problem pójść do kogoś innego, gdy jakość usług danej osoby czy to z dyplomem czy bez( bo i tacy zajmują się leczeniem) Ci nie odpowiada?

Ego,bez dyplomu nie można otworzyć gabinetu lekarskiego z takim samym sprzętem i takimi samymi usługami co człowiek po skończonej medycynie (ma dyplom, czyli jedyną słuszną przepustkę do leczenia według rządu). I wielu zawodów to się tyczy.

 

z tego co mi wiadomo nie mogę się posługiwać się tytułem stomatologa, natomiast zakładania plomb ludziom, chyba nic nie zabrania.

potrzebny sprzęt stomatologiczny? proszę bardzo:http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=stomatologia+sprz%C4%99t+medyczny&search_scope=category-121882&bmatch=base-relevance-floki-5-zdr-1-3-1018

Nie możesz zakładać plomb i brać za to pieniądzy. ( Teraz tylko stomatolog to może robić i pewnie higienistka też jak stomatolog pozwoli (?)).

Oczywiście sprzęt możesz sobie kupić, w domu się nim bawić itp. Ale gabinetu z tym sprzętem i usługami na tym sprzęcie świadczyć nie możesz bez dyplomu ze stomatologii. I dlatego, że niektóre zawody są zamknięte ( w sensie jedna droga do wykonywania) to ceny za usługi są tak wysokie. ( Gdyby było proste prawo i uwolniony zawód prawnika, to myślisz, że prawnicy zarabialiby tyle co teraz? Stomatologia to samo (wstawić plombę to jest banalna czynność). I wiele innych zawodów z ograniczonym dostępem.

 

I to jest ta droga do podniesienia jakości usług medycznych, powrót do średniowiecza? a założyć gabinet medycyny, to ja czy Ty możemy nawet teraz, jedynie jest kwestia, by się nie podawać za normalnego lekarza ,ale Tobie chyba nie zależy na tym, aby być normalnym lekarzem prawda?

Akurat średniowiecze było czasem rozwoju.

Tak? To co byś powiedziała "panu" i Twojemu "władcy" ( urzędnikowi), że chcesz otworzyć działalność gospodarczą taką samą jak stomatologia, no w sumie to stomatologię chcesz robić , tylko że dyplomu ni ma (ha, ale np. pradziadek wiedzę i umiejętności przekazał) ? ( pomijam to, że już samo to że musisz rejestrować działalność, żeby stworzyć jakąkolwiek pracę zarobkową.)

 

Gdyby zawody zostały uwolnione to i ceny znacznie by spadły i z czasem byłaby jeszcze lepsza jakość usług.( to jest coś: cena spada i jakość wzrasta)
na razie nie napisałeś nic co by świadczyło o tym, że jakość usług medycznych byłaby wyższa, po prostu zapewniasz, że ludzie intelektualnie niezdolni by opanować materiał z zakresu biologi i chemii na poziomie liceum, opanują wzorowo medycynę wyższą i będą masowo zakładać gabinety, a liczba patałachów medycznych dzięki temu zmniejszy się.

ja np. miałem nerwicę szkolną i każdy dzień to była wyniszczająca walka ( dasz wiarę, że przez całą szkołę nie napisałem wypracowania, bo miałem taki paraliż w głowie, że no po prostu, ciemność i blokada. :mrgreen: ( taa...teraz to śmiać...)Albo ani jednego rysunku na plastykę nie narysowałem ( koleżanki uzdolnione na szczęście były 8) ) a po skończeniu szkoły nauczyłem się pisać wypracowania i nawet rysować.

I tak samo może być z medycyną, ktoś w wieku czterdziestu lat odkrywa w sobie zainteresowanie, albo drzemie w nim talent i zbieg okoliczności sprawia obudzenie talentu ( no i co z tego, jeżeli według rządu już za późno na naukę, talent przepada). "Uczyć się dobrze jest za młodu, ale na naukę nigdy za późno. " Van Gogh zaczął malować chyba po trzydziestce( i nie był po studiach artystycznych. Gdyby rząd ustalił że malować tylko można po studiowaniu malarstwa, to...był sobie Van Gogh, ale tylko w wyobraźni). Albo, oglądałaś film "W rękach Boga" ? ( pozytywne przesłanie niesie)

A Ty Ego? Też pewnie masz do czegoś predyspozycje? Może nawet talent?

 

to w czym problem? korzystaj z jego usług i żyj długo i szczęśliwie, a podobno państwo tak ogranicza...a sprzęt stomatologiczny skąd ma? bo podobno bez dyplomu nie można kupić?

To z kolegą to był wymyślony przykład ( że mogłoby tak być gdyby wolność nie była ograniczona). Dzisiaj taka sytuacja jak z kolegą jest niedopuszczalna.

 

 

jak można kogoś okraść na wolnym rynku? porządki Ci się chyba pomyliły.

To teraz ja nie rozumiem. Jak to jak? Przecież wolny rynek to to co teraz tyle, że bez ingerencji rządu w tę sferę (tylko relacje konsument producent/usługodawca. Człowiek pracy i człowiek po pracy. Tylko że bez łapy rządu, ale za to z niewidzialną ręką rynku :D )

 

nie ma takich regulacji, nie zmyślaj. I ja się Ciebie pytam, jak na wolnym rynku można coś nagiąć? jak państwo coś ustala odnośnie rynku, to chyba oczywiste, że to nie jest wolny rynek.

Tu też dałem wymyślony przykład, żeby pokazać jak się ogranicza wolny rynek ( co z każdą ustawą w Polsce, ale i na świecie można obserwować, znaczy doświadczać na własnej skórze) i jak niektórzy właśnie naginają wolność( wolny rynek to cześć wolności ( no tej ogólnej, tej całej).

 

Czyli nie wolno ulegać wpływom złodziejów, kłamców i tym podobnych szuj, tylko karać,
czyli, że jednak jakieś regulacje na tym fantastycznym "wolnym" rynku by się przydały? najlepiej takie jakie Tobie by odpowiadały ;) I takie żeby Tobie też odpowiadały. ale jeżeli moje słuszniejsze to cóż (maleńka :) ) musisz się dostosować do mnie 8). Proponuję "regulację": nie kradnij, a jeżeli ukradniesz, to zostaniesz osądzony i skazany. Czy tak Cię ta "regulacja" boli i ogranicza, Ego?

 

jakby zabezpieczał, to monopol by na nim nie mógł powstać.

To tak jak w piłce nożnej. Barcelona od pewnego czasu kosi każdego ( jest monopolistą wygrywania i po prostu Barcelona nie pozwala innym wygrywać, zmonopolizowała wygrywanie :D) ale za jakiś czas ktoś zdetronizuje Barcelonę i monopol w pył. ;)

 

wybacz ale jaką konkurencję dla nike albo adidas stanowi Motio, który otworzy stragan z butami z własnego garażu, co by musieli aż ceny obniżać?

W dobie internetu? Jeszcze łatwiej tworzyć ogólnoświatowe marki. Najpierw w garażu projektuję buty, później lokalnie wprowadzam, a że się sprzedają (bo udane), to pieniądze inwestuję w następne modele, ulepszenia i tak przed siebie ;). Pamiętam markę New Balance jeszcze parę lat temu. ( nic nie znacząca, ogólnie nijaka) ale od niedawna stała się już całkiem poważnym konkurentem dla tych co wymieniłaś.

Tylko oczywiście bez wolnego rynku jest to baaardzo utrudnione zdetronizować już zastaną markę. Zdetronizować? Pierwszego buta sprzedać jest prawie niemożliwe obecnie przez łapę rządu która przygniata.

( potrafię espadryle zrobić ;) )

 

w jaki sposób im tego zabrania? może raczej masz na myśli to, że tym małym nie sposób konkurować z dużymi?... i znów by Ci się przydały jednak jakieś regulacje systemowe, które molochom przecięły skrzydełka?

To na przykładzie: z oszczędności kupiłem sznurek, metr tkaniny bawełnianej, szpulkę nici. Narzędzia załóżmy że sam zrobiłem. Z tego co kupiłem zrobiłem parę espadryli (śmieszy mnie ta nazwa :mrgreen: ). Idę sprzedać ( na rynek...wolny ;)). Kupił! Kupił ktoś Ego! Napalony wracam do garażu zaplanować następną parę i ponownie do sklepu po materiały. (tym razem już więcej). Szycie, rynek, sprzedaż....i tak przed siebie (capita pracuje). A rząd co w tym czasie robi? Łapę trzyma na policji, wojsku...a na wolny rynek tylko spogląda. ;) To teraz powrót do rzeczywistości, do obecnej Polski. Ile trzeba warunków spełnić, żeby założyć jednoosobową firmę? (prawie że nie ma takiej możliwości żeby to zrobić) :-| A niemożliwy jest rozwój kraju gdy uniemożliwione działanie ma jednostka.

Nie uważasz Ego?

.co odwrotnie? system nie pozwala molochom wejścia na rynek? to jaki to wolny rynek, skoro nadal jest regulowany?

W kapitalizmie rynek jest wolny dla każdego, nawet najmniejszy może wejść na rynek. W tym w czym teraz tkwimy( socjalizm) na rynek wejść jednoosobowej firmie jest bardzo trudno ( można powiedzieć niemożliwe, gdy nie ma się potężnego zaplecza za sobą), a co lepsze ten system sprzyja cementowaniu się dużych i największych firm.

 

ale jakich warunków Ci teraz brak? garażu? to system Ci zabrania kupić garaż, czy nie chce Ci go zasponsorować?

Po prostu warunków wolnego rynku (czyli bez łapy rządu, czyli nieregulowania, nie pomagania, nie wspierania, zero firm państwowych, zero ustalania norm)

 

No i w kapitalizmie najważniejszy jest konsument, wszystko jest pod niego robione, producent jest sługą konsumenta.
w kapitaliźmie to najważniejszy jest zysk, wszystko jedno jak uzyskany, byle był.

Ale bez konsumenta zysku nie będzie. ;) A nad zyskiem (przynajmniej u chrześcijanina) stoją wyższe wartości, więc musi tak główkować, by harmonia między wszystkimi (wartościami) była.

 

0...to już po 5tej...to nie opłaca już się kłaść...(ostatnio siły przybyły, a wcześniej o dwudziestej ledwo byłem żywy).

 

Udanego dnia Ego i do przodu, nawet jeżeli wolno, to byle do przodu (rozpęd z czasem będzie. A będzie? No będzie no będzie) Like a rolling stone...joł. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Motio :)

 

Po prostu patrzysz na rzeczywistość i widzisz, że zdarzają się ludzie którzy kradną (mnie np. kiedyś rower ukradziono).
i co z tego? jak z tego wynika, że sąd boski powinien być zastąpiony ludzkim?

 

Sam do tego porządku doszedłem, ale z pomocą.
to widać, że z pomocą, z naciskiem na pomoc...

 

Zabrania zabijać ( plus wyjątek).
mordować, sam się z tym zgodziłeś stwierdzając: W sumie masz rację, Ego. na mój post wyjaśniający użycie mordować zamiast zabijać:

No raczej jest pewne, skoro użyto tam słowa znaczącego po hebrajsku mordowanie. Inaczej tworzą się takie absurdy w rodzaju, że bóg mówi nie zabijaj, a potem sam sobie przeczy mówiąc, ale już tych niewiernych z wioski obok, to możesz zabić.

w ciuciu babkę się bawimy?

I jak już to wyjątki... Tobie Bozia podała, że zabijać można morderców, a mi że na życzenie, a muzułmanom, że Ciebie jako niewiernego :]

 

Tortury ? I kto miałby to robić, po co takie metody wprowadzać i robić z ludzi sadystów? Na pierwszym miejscu w ustaleniu kary ma być to, żeby była sprawiedliwa. Więc tortury odpadają, bo sprawiedliwsza kara za morderstwo to szubienica/ ścięcie/ trucizna (zależałoby od rodzaju morderstwa).
ja się mogę torturami zająć , gratis, ku chwale sprawiedliwości :]

Natomiast jeżeli morderca najpierw będzie torturowany na skutek czego zdechnie, to będzie jeszcze bardziej sprawiedliwe.

 

Taaaaaak wyszło. Wyszło i poszło :bezradny: Ego
czyli nie potrafisz powiedzieć , tak myślałam. ;)

 

Nie zabijaj/ nie morduj (wiadomo o co chodzi) to nie zabijaj/nie morduj ( a wyjątek tyczy się tylko zabicia mordercy). I tak wkoło Ego?
dla Ciebie widać nadal nie wiadomo, nic dziwnego w końcu jedyny argument jaki masz, przeciw zabijaniu na życzenie, to rzekomy zakaz Twojego Boga, którego nie ma :mrgreen: nie słyszał nigdy, że co nie jest zabronione jest dozwolone?

 

 

A co to ma do tego? ( że po eutanazji pacjent przeżyje i trzeba będzie dobić? )
no właśnie, nie wiem co to ma tego, że mogą się pojawić błędy i jak to będą błędy w skazaniu na szubienicę, to nie są dla Ciebie argumentem przeciw szubienicy, a jak to będą błędy w eutanazji to już są...niepoważne, tym bardziej, że nieudaną eutanazję można powtarzać do skutku, pomyłkowego ścięcia łba nie cofniesz.

 

To jest ograniczony wybór. (

zawsze jest ograniczony wybór, jeśli nie przez państwo, to przez innych ludzi lub przez same tylko Twoje możliwości.

 

Nie możesz (móc w sensie nie ponosić kary gdy rząd zainteresuje się, bo zaraz zakręcisz coś czepniesz się i zakręcisz :P )
weź przestań, analogiczną sytuację, gdy pisałeś o karaniu za eutanazję na życzenie, nazwałeś moją wolnością..

 

 

zresztą żadnego leku nie możesz robić bez pozwolenia rządu. ( i co będziesz udowadniać że mogę, Eguś? )

to Ty twierdzisz, że nie możesz sobie produkować leków na własny użytek więc wskaż, przepisy systemowe, które Ci tego zabraniają.

 

A fakt ten odczuje pacjent i stwierdzi że już zdrowy.
a Ty nie wiesz, że wiele chorób może przebiegać bezobjawowo, w sensie objawów jakie jest w stanie odczuć pacjent? więc to, że pacjent nie czuje, że mu coś dolega, nie znaczy, że jest zdrowy?

 

Samo kształcenie systemowe ok, niech będzie, że jest w porządku, ale obniża jakość usług to, że inni nie są dopuszczeni do wykonywania zawodu (tylko dyplom który rząd uzna jest przepustką. A rząd nie powinien się w to wtrącać, w ogóle resort zdrowia ( chyba tak to się nazywa?) powinien zostać zlikwidowany).
no i właśnie takich byśmy mieli masowo dopuszczonych lekarzy, jak ten powyżej: nic pana nie boli? to jest pan zdrowy! jakość usług po zbóju.

 

No właśnie, ale teraz musisz mieć studia by pracować np. jako prawnik, lekarz ( i to tworzy kiepską jakość tych usług ogólnie, bo zawęża bardzo ilość pracujących - nie ma naturalnej selekcji) .
ale selekcja jest cały czas, najpierw, w kandydowaniu na studia , potem na nich, potem jeszcze na rynku usług.. więc serio nie wiem dlaczego , zawężenie selekcji tylko do rynku, miałoby podnieść jakość usług? pół biedy jeszcze, jak idzie o prawników, ale takie eksperymentowanie na ludzkim zdrowiu i życiu, to mówiąc całkiem serio, brzmi niczym jakiś pomysł rodem z obozu zagłady.

 

No właśnie nie całą masę, bo wiele dróg zablokowanych przez rząd.
jakie drogi leczenia, z jakich chciałbyś skorzystać są Ci zablokowane przez rząd?

 

Ego,bez dyplomu nie można otworzyć gabinetu lekarskiego z takim samym sprzętem i takimi samymi usługami co człowiek po skończonej medycynie (ma dyplom, czyli jedyną słuszną przepustkę do leczenia według rządu). I wielu zawodów to się tyczy.
bez dyplomu lekarza nie można podawać się jako lekarz. Jeśli poinformujesz swoich pacjentów, że nie masz dyplomu, ale sam się wyuczyłeś pozasystemowo, nie widzę przeciwwskazań, sprzęt jest nawet na allegro.

Z ciekawości zapytam, mając do wyboru lekarza systemowego i bezsystemowego, do jakiego byś poszedł i dlaczego?

 

Nie możesz zakładać plomb i brać za to pieniądzy. ( Teraz tylko stomatolog to może robić i pewnie higienistka też jak stomatolog pozwoli (?)).
jaki przepis mówi, że zakładać plomby może tylko stomatolog z dyplomem? (już samo to, że higienistka może,wskazuje, że dyplom stomatologa zbyteczny, byle tylko klienci byli...)

 

Akurat średniowiecze było czasem rozwoju.
taa przez całe 10 wieków..w żadnej późniejszej epoce nie było tak mało osiągnięć, pomimo, że żadna tyle , ani nawet porównywalnej ilości czasu nie potrzebowała.

 

Tak? To co byś powiedziała "panu" i Twojemu "władcy" ( urzędnikowi), że chcesz otworzyć działalność gospodarczą taką samą jak stomatologia, no w sumie to stomatologię chcesz robić , tylko że dyplomu ni ma (ha, ale np. pradziadek wiedzę i umiejętności przekazał) ? ( pomijam to, że już samo to że musisz rejestrować działalność, żeby stworzyć jakąkolwiek pracę zarobkową.)

Pomijając, że ja bym nie powiedziała, ani nie chciała zakładać, to wątpię aby pana urzędnika interesowało co Ty będziesz robił w zarejestrowanej firmie pod nazwą "zęby na błysk" ;)

 

 

ja np. miałem nerwicę szkolną i każdy dzień to była wyniszczająca walka ( dasz wiarę, że przez całą szkołę nie napisałem wypracowania, bo miałem taki paraliż w głowie, że no po prostu, ciemność i blokada. :mrgreen: ( taa...teraz to śmiać...)Albo ani jednego rysunku na plastykę nie narysowałem ( koleżanki uzdolnione na szczęście były 8) ) a po skończeniu szkoły nauczyłem się pisać wypracowania i nawet rysować.

I tak samo może być z medycyną, ktoś w wieku czterdziestu lat odkrywa w sobie zainteresowanie, albo drzemie w nim talent i zbieg okoliczności sprawia obudzenie talentu ( no i co z tego, jeżeli według rządu już za późno na naukę, talent przepada).

ale nikt nie broni Ci studiować medycyny w wieku 40 lat czy późniejszym wieku, pytanie tylko po co? :?

 

A Ty Ego? Też pewnie masz do czegoś predyspozycje? Może nawet talent?
do wnerwiania ludzi na forach internetowych :D

 

To z kolegą to był wymyślony przykład ( że mogłoby tak być gdyby wolność nie była ograniczona). Dzisiaj taka sytuacja jak z kolegą jest niedopuszczalna.
no fajno, najpierw jeden przykład miał dowodzić, że lekarze samouki, są lepsi niż systemowi , a tera się okazuje że nawet ten jeden przykład zmyślony... :twisted:

 

To teraz ja nie rozumiem. Jak to jak? Przecież wolny rynek to to co teraz tyle, że bez ingerencji rządu w tę sferę
źle się wyraziłam, chodziło mi o to, że chcesz karać systemowo za kradzież, za rzekome nadużycia na wolnym rynku, a przecież przymusowa interwencja państwa w wolny rynek, to nic innego jak podważenie jego wolności.

 

Tu też dałem wymyślony przykład, żeby pokazać jak się ogranicza wolny rynek
skoro to wymyślony przykład, to nie pokazuje jak się ogranicza wolny rynek , tylko jak mogłoby się ograniczać wolny rynek, tylko co to ma wnieść do dyskusji? poza Twoją kolejną fantazją? :smile:

 

Proponuję "regulację": nie kradnij, a jeżeli ukradniesz, to zostaniesz osądzony i skazany. Czy tak Cię ta "regulacja" boli i ogranicza, Ego?

Mnie nie, ale ja nie jestem zwolenniczką pełnej wolności na rynku. To Ty najpierw mówisz że chcesz mieć pełną wolność na rynku, a potem mówisz niech państwo to , to i to ogranicza.

 

To tak jak w piłce nożnej. Barcelona od pewnego czasu kosi każdego ( jest monopolistą wygrywania i po prostu Barcelona nie pozwala innym wygrywać, zmonopolizowała wygrywanie :D) ale za jakiś czas ktoś zdetronizuje Barcelonę i monopol w pył.
A taka Legia nie poszaleje...

 

 

W dobie internetu? Jeszcze łatwiej tworzyć ogólnoświatowe marki. Najpierw w garażu projektuję buty, później lokalnie wprowadzam, a że się sprzedają (bo udane), to pieniądze inwestuję w następne modele, ulepszenia i tak przed siebie ;). Pamiętam markę New Balance jeszcze parę lat temu. ( nic nie znacząca, ogólnie nijaka) ale od niedawna stała się już całkiem poważnym konkurentem dla tych co wymieniłaś.
ja tam new balance to znałam i kupowałam już 20 lat temu, bo wiedziałam, że lepszy np. od nike.

 

To na przykładzie: z oszczędności kupiłem sznurek, metr tkaniny bawełnianej, szpulkę nici. Narzędzia załóżmy że sam zrobiłem. Z tego co kupiłem zrobiłem parę espadryli (śmieszy mnie ta nazwa :mrgreen: ). Idę sprzedać ( na rynek...wolny ;)). Kupił! Kupił ktoś Ego! Napalony wracam do garażu zaplanować następną parę i ponownie do sklepu po materiały. (tym razem już więcej). Szycie, rynek, sprzedaż....i tak przed siebie (capita pracuje). A rząd co w tym czasie robi? Łapę trzyma na policji, wojsku...a na wolny rynek tylko spogląda. ;) To teraz powrót do rzeczywistości, do obecnej Polski. Ile trzeba warunków spełnić, żeby założyć jednoosobową firmę? (prawie że nie ma takiej możliwości żeby to zrobić) :-| A niemożliwy jest rozwój kraju gdy uniemożliwione działanie ma jednostka.

Nie uważasz Ego?

nie uważam tak, znam mnóstwo osób które jakoś nie miały problemów z założeniem jednoosobowej czy wieloosobowej firmy, owszem trochę tej papierologi jest, ale nie opowiadaj głupot, że to bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe jest.

 

W kapitalizmie rynek jest wolny dla każdego, nawet najmniejszy może wejść na rynek. W tym w czym teraz tkwimy( socjalizm) na rynek wejść jednoosobowej firmie jest bardzo trudno ( można powiedzieć niemożliwe, gdy nie ma się potężnego zaplecza za sobą), a co lepsze ten system sprzyja cementowaniu się dużych i największych firm.
nadal nie kumam, dlaczego rynek jest dla Ciebie zamknięty?

 

Po prostu warunków wolnego rynku (czyli bez łapy rządu, czyli nieregulowania, nie pomagania, nie wspierania, zero firm państwowych, zero ustalania norm)
jakie Ty masz teraz firmy państwowe? przecież te co istnieją to jakieś niedobitki z PRL i kwestią czasu jest, że splajtują.

to mówisz, że jednak zero norm? czyli, że jednak okraść konkurenta też można?

 

Ale bez konsumenta zysku nie będzie. ;) A nad zyskiem (przynajmniej u chrześcijanina) stoją wyższe wartości, więc musi tak główkować, by harmonia między wszystkimi (wartościami) była.
oczywiście, ale to nie oznacza, że to konsument jest najważniejszy, konsument to tylko środek do celu jakim jest zysk ;)

 

0...to już po 5tej...to nie opłaca już się kłaść...(ostatnio siły przybyły, a wcześniej o dwudziestej ledwo byłem żywy).
A co Ty tak po nocach urzędujesz? zaburzenia rytmu dobowego? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Motio :)

...Cześć Ego :smile:

 

i co z tego? jak z tego wynika, że sąd boski powinien być zastąpiony ludzkim?

Nic nie powinno być zastąpione. Po prostu absolutną sprawiedliwość doznasz po śmierci, a tu na ziemi też oczywiście lepiej dążyć do absolutnej sprawiedliwości.

 

to widać, że z pomocą, z naciskiem na pomoc...

I Tobie Ego też polecam pomoc np. Arystotelesa, Św. Tomasza z Akwinu, Biblię, przemyślenia mądrych księży, papieży.

Zabrania zabijać ( plus wyjątek).

mordować, sam się z tym zgodziłeś stwierdzając: W sumie masz rację, Ego. na mój post wyjaśniający użycie mordować zamiast zabijać:

No raczej jest pewne, skoro użyto tam słowa znaczącego po hebrajsku mordowanie. Inaczej tworzą się takie absurdy w rodzaju, że bóg mówi nie zabijaj, a potem sam sobie przeczy mówiąc, ale już tych niewiernych z wioski obok, to możesz zabić.

w ciuciu babkę się bawimy?

I jak już to wyjątki... Tobie Bozia podała, że zabijać można morderców, a mi że na życzenie, a muzułmanom, że Ciebie jako niewiernego :]

Nie zabijać czyli czynić życie (rzeczywiście, niepotrzebnie dopisałem o tym wyjątku, bo wyszło, że chodzi o konkretny czyn). O konkretny czyn jeżeli chodzi, to -nie mordować- powinno być (tak jak przypomniałaś). Ale ważniejsze od nie mordowania jest nie zabijanie, czyli czynienie życia. A czynić życie, to wiadomo np. kochać (gdy jest się w stanie oczywiście, ale na pewno każdy ma taką możliwość), pomagać (gdy jest się w stanie oczywiście pomóc)...

A co do muzułmanów, to być może też niektórzy mają problem z interpretacją koranu...( i np. jeden uważa niewiernego za każdego kto nie wierzy w to co w koranie, drugi uważa niewiernego za niewierzącego w ogóle w coś...)

 

ja się mogę torturami zająć , gratis, ku chwale sprawiedliwości :]

Natomiast jeżeli morderca najpierw będzie torturowany na skutek czego zdechnie, to będzie jeszcze bardziej sprawiedliwe.

Zbok.

 

 

czyli nie potrafisz powiedzieć , tak myślałam. ;)

Mówię Ci. " Mówię Ci że, jedyne wyjście obudzić się... ";)

 

 

dla Ciebie widać nadal nie wiadomo, nic dziwnego w końcu jedyny argument jaki masz, przeciw zabijaniu na życzenie, to rzekomy zakaz Twojego Boga, którego nie ma :mrgreen: nie słyszał nigdy, że co nie jest zabronione jest dozwolone?

Jesteś chodzącą sprzecznością, Ego! Sama mówiłaś że wierzysz w Boga. (No i poza tym, ustaliśmy że jest jeden Bóg, więc wierzysz też w mojego Boga( który jest wszystkich :D ) . I przypominam, że Bóg stwierdził: nie zabijać i nie mordować. :P

Czy zabicie na życzenie (wspomagane samobójstwo vel eutanazja) jest aktem miłości, jest czynieniem życia? A może aktem miłości będzie wesprzeć chorego i pomoc w wyjściu z pragnienia samobójstwa?

 

no właśnie, nie wiem co to ma tego, że mogą się pojawić błędy i jak to będą błędy w skazaniu na szubienicę, to nie są dla Ciebie argumentem przeciw szubienicy, a jak to będą błędy w eutanazji to już są...niepoważne, tym bardziej, że nieudaną eutanazję można powtarzać do skutku, pomyłkowego ścięcia łba nie cofniesz.

Oczywiście błąd w skazaniu na szubienicę jest jakimś tam argumentem przeciw, ale na pewno nie decydującym, bo takim tokiem, to powinno się pistoletów zakazać ( już dawno to zrobiono), bo pistolet może zabić niewinnego, idąc dalej, powinno się znieść sprzedaż noży, bo niewinnego może nóż zadziabać. Wszystkiego tak można zakazać. Cóż, wolność obarczona jest pewnym ryzykiem, ale życie takie jest.

 

zawsze jest ograniczony wybór, jeśli nie przez państwo, to przez innych ludzi lub przez same tylko Twoje możliwości.

W pewnym sensie tak, ale drugi człowiek gdy postępuje zgodnie z prawem ( oczywiście dobrym prawem, a nie tym co teraz) to nie jest ograniczeniem wolności drugiego człowieka, no chyba że boli Cię już samo istnienie drugiego człowieka, ale wtedy to najpierw musisz wykrzesać w sobie miłość i wtedy wręcz stwierdzisz, że bez drugiego człowieka życia nie ma.

Państwo ogranicza? Obecne bardzo ogranicza, ale gdyby zdać sobie sprawę, że do funkcjonowania sprawnego państwa potrzeba tylko wojska, policji i czegoś tam jeszcze drobnego, to w istocie państwo nie będzie Cię ograniczać, a wręcz umożliwi rozwijanie się. ( niestety, teraz państwo zwija co twórcze).

Możliwości własne? Człowiek jest istotą, która w każdym wieku może uczyć się.

 

weź przestań, analogiczną sytuację, gdy pisałeś o karaniu za eutanazję na życzenie, nazwałeś moją wolnością..

Pf, sama weź przestań :D albo walczymy przeciw złu albo wszystko w pipą i rópta co chceta!

 

 

to Ty twierdzisz, że nie możesz sobie produkować leków na własny użytek więc wskaż, przepisy systemowe, które Ci tego zabraniają.

Ale ja chcę na własny użytek( i chcę może ćpać rano wieczór rano wieczór i nikomu nic do tego) a i jak sąsiad chciałbym ode mnie odkupić (też chciałby na własny użytek może co?) to zabronione.

Pewnie są takie przepisy, ale mam odruch wymiotny, gdy muszę się dotknąć biurokracji, więc wybacz i daruj, masochistą nie jestem. (w tym kraju niedługo pewnie i oddawanie moczu będzie regulowane. No tak, już jest, bo za wyjszczanie się pod płotem mandat czeka. Może nie? 8) Albo za przejście nieodpowiednio przez ulicę też kara. Nawet chodzenie regulują. To nie jest świat dla wolnych ludzi...znaczy chcą żeby tak myśleć, ale, o, takiego. :D ).

 

a Ty nie wiesz, że wiele chorób może przebiegać bezobjawowo, w sensie objawów jakie jest w stanie odczuć pacjent? więc to, że pacjent nie czuje, że mu coś dolega, nie znaczy, że jest zdrowy?

A tam, wiedziałaś o co mi chodzi.

 

no i właśnie takich byśmy mieli masowo dopuszczonych lekarzy, jak ten powyżej: nic pana nie boli? to jest pan zdrowy! jakość usług po zbóju.

Wypaczasz Ego!

 

jakie drogi leczenia, z jakich chciałbyś skorzystać są Ci zablokowane przez rząd?

Np. niemożliwość pójścia do apteki i kupienia leku (ot tak).

 

bez dyplomu lekarza nie można podawać się jako lekarz. Jeśli poinformujesz swoich pacjentów, że nie masz dyplomu, ale sam się wyuczyłeś pozasystemowo, nie widzę przeciwwskazań, sprzęt jest nawet na allegro.

Z ciekawości zapytam, mając do wyboru lekarza systemowego i bezsystemowego, do jakiego byś poszedł i dlaczego?

Ok, nie można podawać się za lekarza, ale i czynności nie można wykonywać identycznych co lekarz, gdy nie ma się dyplomu. (dlaczego?) Nie można (bo kara) założyć gabinetu pod nazwą: człowiek który potrafi leczyć, ale bez dyplomu.

A do którego poszedłbym? Samo to czy systemowy czy nie, raczej nieistotne. Zorientowałbym co do wyników leczenia, po opiniach zorientowałbym się. Albo po prostu zaryzykowałbym.

 

jaki przepis mówi, że zakładać plomby może tylko stomatolog z dyplomem? (już samo to, że higienistka może,wskazuje, że dyplom stomatologa zbyteczny, byle tylko klienci byli...)

Dalej na przykładzie stomatologii: akurat stomatolodzy( lobby stomatologiczne) pewnie dobrze się zabezpieczyli na wypadek konkurencji i w prawie pewnie coś jest, że tylko stomatolog może dłubać w buzi bez ograniczeń, a poszczególne grupy (np. higienistki) mają ograniczony zakres. Technik dentystyczny np. lepiej zrobi protezę całkowitą, gdyby sam od początku do końca mógł z pacjentem współpracować{( no ale stomatolog wtedy by nie zarobił. A obecnie, z trójki: pacjent, stomatolog, technik dentystyczny to stomatolog jest najważniejszy, później technik, a na końcu pacjent. A przecież pacjent powinien być na pierwszym miejscu, to oczywiste.)}, ale tak nie można (przynajmniej oficjalnie) i stomatolog pobiera wyciski, coś tam ustala, a technik protezę wykonuje. ( i gdy na nfz proteza zrobiona to ląduje w śmietniku, bo nfz to dojenie pacjenta). Smutne w jakim bagnie żyjemy.

 

taa przez całe 10 wieków..w żadnej późniejszej epoce nie było tak mało osiągnięć, pomimo, że żadna tyle , ani nawet porównywalnej ilości czasu nie potrzebowała.

Pierwszy lepszy przykład: architektura- gotyk, święta inkwizycja( sprawiedliwość w sądzeniu).

O, i tutaj ks. prałat Roman Kneblewski na temat:

 

Pomijając, że ja bym nie powiedziała, ani nie chciała zakładać, to wątpię aby pana urzędnika interesowało co Ty będziesz robił w zarejestrowanej firmie pod nazwą "zęby na błysk" ;)

A z jakiej racji w ogóle mam się tłumaczyć urzędnikowi ze swojej pracy? Z jakiej racji w ogóle mam rejestrować swoją pracę? ;) Ego, jeżeli nie próbowałaś pracować w tym kraju, to nie zrozumiesz absurdów, które obecnie panują.

 

ale nikt nie broni Ci studiować medycyny w wieku 40 lat czy późniejszym wieku, pytanie tylko po co? :?

Ale wyobraź sobie sytuację. Pięćdziesięcioletni człowiek szuka pracy, w szpitalu szukają sprzątacza, szukający zgłasza się, zatrudniają. Któregoś dnia sprząta gabinet lekarski. Uwagę przykuwają uwagę medyczne książki, które na stole, zaczyna przeglądać, odkrywa pasję do medycyny, nocami, dłużej zostaje po pracy i chłonie wiedzę zawartą w tych książkach...odkrywa w sobie talent do tego. Zauważa to lekarz, zaprzyjaźniają się, działają wspólnie...w imię życia, zdrowia, dla człowieka.

 

do wnerwiania ludzi na forach internetowych :D

A mnie próbujesz wnerwić? (jeżeli tak, to efekt przeciwny już raczej, dzioopek dziuptziuś dziubeczkou{ciumcium} :P ) A po za tym, Twoje wnerwianie, to z poczucia braku wolności (które jest poczuciem jak najbardziej uzasadnionym).

no fajno, najpierw jeden przykład miał dowodzić, że lekarze samouki, są lepsi niż systemowi , a tera się okazuje że nawet ten jeden przykład zmyślony... :twisted:

osz Ty...ale ten wymysł oparty jest w realnym świecie, więc jak najbardziej możliwy do zaistnienia. To coś na zasadzie, czytasz rzeczywistość i wyciągasz wnioski z rzeczywistości, więc czy to się nie liczy Ego?

 

źle się wyraziłam, chodziło mi o to, że chcesz karać systemowo za kradzież, za rzekome nadużycia na wolnym rynku, a przecież przymusowa interwencja państwa w wolny rynek, to nic innego jak podważenie jego wolności.

Nie Ego. Prawo które obowiązuje w całym kraju nie wyklucza oczywiście sfery gospodarki. Po prostu niewidzialna ręka wolnego rynku XD co najwyżej reguluje, ale prawo oczywiście obowiązuje( prawo chroniące wolność przez złodziejami, bandytami i tym podobnymi co uśmiercają wolność normalnym).

 

skoro to wymyślony przykład, to nie pokazuje jak się ogranicza wolny rynek , tylko jak mogłoby się ograniczać wolny rynek, tylko co to ma wnieść do dyskusji? poza Twoją kolejną fantazją? :smile:

Grrrr :D Jedzie trolejbus sto kilometrów na godzinę, dziesięć metrów przed trolejbusem pojawia się mur. To czy będzie to fantazją powiedzieć, że za kilka sekund uderzy w mur? Będzie, ale jakże realistyczną, można powiedzieć, że ta fantazja płynnie przechodzi w rzeczywistość...;)

fantazja=wymysł

 

Mnie nie, ale ja nie jestem zwolenniczką pełnej wolności na rynku. To Ty najpierw mówisz że chcesz mieć pełną wolność na rynku, a potem mówisz niech państwo to , to i to ogranicza.

Słuchaj Ego! Jesteś, ale o tym jeszcze nie wiesz. Bo jesteś człowiekiem, a człowiek kocha wolność! (:

 

A taka Legia nie poszaleje...

Ale i na poziom wyższy od Barcelony może dojść. No... "tylko" praca, mądre prowadzenie, stworzenie warunków do rozwoju, czyli czynienie z siebie lepszym ( bo i dzięki temu szczęście się przytuli, bo jak wiadomo sprzyja lepszym :D) i przed siebie! Co prawda warunki klimatyczne (ciepły klimat) sprzyja rozwojowi w piłce nożnej, ale to jest do obejścia :D. Tu chodzi Ego, o uruchomienie procesu, a nie o poszczególne etapy.

 

 

ja tam new balance to znałam i kupowałam już 20 lat temu, bo wiedziałam, że lepszy np. od nike.

O, to nie wiedziałem, że już dwadzieścia lat temu new balance istniał, lubisz sportowe obuwie? A dlaczego uważasz że lepszy? Nike z najwyższych modeli chyba jednak jakość niezła.

 

nie uważam tak, znam mnóstwo osób które jakoś nie miały problemów z założeniem jednoosobowej czy wieloosobowej firmy, owszem trochę tej papierologi jest, ale nie opowiadaj głupot, że to bardzo trudne, czy wręcz niemożliwe jest.

Według mnie niemożliwe, bez zaplecza finansowego (na opłaty podatku zwanego zus) raczej niemożliwe. Ile musiałby człowiek nastukać takich trzewików, żeby opłacić te wszystkie wymagane kwoty? Po co te urzędy tak naprawdę istnieją? (ażeby urzędnicy mieli "pracę"...).

Jeszcze do tego księgowość trzeba umieć, bo oczywiście urzędnik żąda wytłumaczenia ile wydał człowiek, ile zarobił, na co przeznaczył pieniądze itd. (chore to). Czy buty są niepotrzebne? Są potrzebne i jestem przekonany, że gdyby był wolny rynek, to wiele dobrych marek by powstało.

Trochę papierologii? Weź przestań Ego, mnie na samą myśl już rzuca i podcina skrzydła. ( a kilka pomysłów mam, więc jeżeli mnie to dotyka, to ile jest też innych ludzi, co to przez obecny system nie rozwijają się ( nie pracuje, nie tworzy). Dużo. Ten system przygniata wszystko. (a dobrze się w nim mają lekarze- chory system to i ludzie coraz więcej chorych; prawnicy- bo prawo jest tak stalmudyzowane, że tylko oni wiedzą o co w nim chodzi i z każdego można zrobić winnego, więc ludzie muszą korzystać z ich usług, gdy już lewo dopadnie. ( bo teraz to trzeba swoją niewinność udowadniać {a nie winę oskarżonemu wykazać} oczywiście urzędnicy ( i oczywiście narzekają że mało zarabiają). Dobra nie nakręcam się. WrrrrGrrr

nadal nie kumam, dlaczego rynek jest dla Ciebie zamknięty?

Chodzi o te bariery, które trzeba przekroczyć, żeby wejść na rynek i kolejne bariery, które już po wejściu. Naprawdę zniechęcają.

Po za tym, co cztery lata zmiany rządów, czyli jedni przychodzą, ustalają swoje zasady, po czterech czy ośmiu latach następni i swoje ustalają. Ciężko planować w takich warunkach. A przedsiębiorca musi planować.

 

jakie Ty masz teraz firmy państwowe? przecież te co istnieją to jakieś niedobitki z PRL i kwestią czasu jest, że splajtują.

to mówisz, że jednak zero norm? czyli, że jednak okraść konkurenta też można?

Chodzi o normy ustalane przez urzędników, typu kratki nie kratki w samochodach, że np. na etykiecie jogurtu musi być to i to, inaczej nie wolno. Pewnie w każdej branży urzędnik stworzył regulację, normę. A jak urzędnik ustalił to tak ma być i już.

 

oczywiście, ale to nie oznacza, że to konsument jest najważniejszy, konsument to tylko środek do celu jakim jest zysk ;)

Ale żeby zysk był, to jednak bez najważniejszego ogniwa jakim jest konsument, to nie da rady ;) Oczywiście producent nie robi za darmo, ale dla konsumenta.( producent powstał by zadowalać konsumenta, a nie że konsument powstał dla producenta). Na wolnym rynku każdy producent "zabija się" o konsumenta ( który jest panem i władcą ;)) A przecież w ciągu życia, każdy z nas jest najdłużej konsumentem (przecież pracuje się zarobkowo, żeby później konsumować. Po skończonej pracy człowiek staje się konsumentem, a w pracy jest producentem/usługodawcą. )

Więc jeżeli najdłużej w życiu człowiek powinien być konsumentem, to dlaczego nie stworzyć warunków, żeby ten czas był najprzyjemniejszy dla każdego z nas?

 

A co Ty tak po nocach urzędujesz? zaburzenia rytmu dobowego? :)

Trochę tak. A Ty nie miewasz problemów ze snem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu absolutną sprawiedliwość doznasz po śmierci, a tu na ziemi też oczywiście lepiej dążyć do absolutnej sprawiedliwości.

A po co Ci dwa sądy ? czyżbyś chciał się stawiać na miejscu samego Boga? :nono:

 

I Tobie Ego też polecam pomoc np. Arystotelesa, Św. Tomasza z Akwinu, Biblię, przemyślenia mądrych księży, papieży.
dziękuję, ale nie skorzystam, już wystarczająco dużą ilość "pomocy" uzyskałam od powyższych, niech teraz piorą mózgi innym, a Tobie niech chociaż załatwiają leki, skoro tacy pomocni ;)

 

Ale ważniejsze od nie mordowania jest nie zabijanie, czyli czynienie życia.
czyżbyś lepiej wiedział od Twojego Boga co jest ważniejsze? bo Twój Bóg zabijać nie zabronił, a mordować tak.

Nie, nie zabijanie, to nie jest jest czynienie życia, tak samo nie kradnięcie, to nie jest czynienie własności, a nie sranie nie jest spożywaniem pokarmu.

 

A co do muzułmanów, to być może też niektórzy mają problem z interpretacją koranu...( i np. jeden uważa niewiernego za każdego kto nie wierzy w to co w koranie, drugi uważa niewiernego za niewierzącego w ogóle w coś...)
taa żydzi też mieli widać problem z interpretacją słów Jawhe, bo wtedy gdy kazał im zabijać, tak naprawdę mówił by oddali się pod władze niewiernego ludu, ot kwestia interpretacji...

 

Księga Powtórzonego Prawa 13:13-19

Jeśli usłyszysz w jednym z miast, które Pan, Bóg twój, daje ci na mieszkanie, że wyszli spośród ciebie ludzie przewrotni i uwodzą mieszkańców swego miasta mówiąc: «Chodźmy, służmy obcym bogom!», których nie znacie - przeprowadzisz dochodzenia, zbadasz, spytasz, czy to prawda. Jeśli okaże się prawdą, że taką obrzydliwość popełniono pośród ciebie, mieszkańców tego miasta wybijesz ostrzem miecza, a samo miasto razem ze zwierzętami obłożysz klątwą. Cały swój łup zgromadzisz na środku placu i spalisz ogniem - miasto i cały łup jako ofiarę ku czci Pana, Boga twego. Zostanie ono wiecznym zwaliskiem, już go nie odbudujesz.

 

Księga Powtórzonego Prawa 13:7-12

Jeśli cię będzie pobudzał skrycie twój brat, syn twojej matki, twój syn lub córka albo żona, co na łonie twym spoczywa albo przyjaciel tak ci miły, jak ty sam, mówiąc: «Chodźmy, służmy bogom obcym», bogom, których nie znałeś ani ty, ani przodkowie twoi - jakiemuś spośród bóstw okolicznych narodów, czy też dalekich od jednego krańca ziemi do drugiego - nie usłuchasz go, nie ulegniesz mu, nie spojrzysz na niego z litością, nie będziesz miał miłosierdzia, nie będziesz taił jego przestępstwa. Winieneś go zabić, pierwszy podniesiesz rękę, aby go zgładzić, a potem cały lud. Ukamienujesz go na śmierć, ponieważ usiłował cię odwieść od Pana, Boga twojego, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

 

Zbok.
wartość merytoryczna argumentu: zero

 

Mówię Ci. " Mówię Ci że, jedyne wyjście obudzić się... ";)
j.w.

 

Jesteś chodzącą sprzecznością, Ego! Sama mówiłaś że wierzysz w Boga.

w którym miejscu?

 

(No i poza tym, ustaliśmy że jest jeden Bóg, więc wierzysz też w mojego Boga( który jest wszystkich :D )
Nic takiego nie ustaliliśmy.

 

I przypominam, że Bóg stwierdził: nie zabijać i nie mordować. :P
bzdura, mówił nie mordować, ale jak niewierny to rżnij jak popadnie.

 

Czy zabicie na życzenie (wspomagane samobójstwo vel eutanazja) jest aktem miłości, jest czynieniem życia?
oczywiście, że miłości, jak Ci się tak marzy czynienie życia to , se przygruchaj jakąś lole i się mnóżcie zaludniając Ziemię w imię Waszego Boga i 500+ :)

 

Oczywiście błąd w skazaniu na szubienicę jest jakimś tam argumentem przeciw, ale na pewno nie decydującym, bo takim tokiem, to powinno się pistoletów zakazać ( już dawno to zrobiono),
to po co argument "z błędu" przytaczasz?

 

Możliwości własne? Człowiek jest istotą, która w każdym wieku może uczyć się.
już chyba ustaliliśmy, że latać o własnych siłach, to Ty nie będziesz, niezależnie ile czasu poświęcisz na naukę skakania z urwiska ;)

 

Pf, sama weź przestań :D albo walczymy przeciw złu albo wszystko w pipą i rópta co chceta!
przecież Ty nie walczysz przeciw złu, tylko właśnie o to żeby robić to chcesz, a sytuację, gdy nie możesz robić co chcesz, lub gdy inni robią, to co Ty byś nie chciał, żeby robili nazywasz złem, przy okazji jeszcze mieszając w to jakieś byty urojone, które ponoć też chcą tego co Ty..

 

Ale ja chcę na własny użytek( i chcę może ćpać rano wieczór rano wieczór i nikomu nic do tego) a i jak sąsiad chciałbym ode mnie odkupić (też chciałby na własny użytek może co?) to zabronione.

Pewnie są takie przepisy, ale mam odruch wymiotny, gdy muszę się dotknąć biurokracji, więc wybacz i daruj, masochistą nie jestem.

ach tak, czyli nawet nie sprawdziłeś tego, że Ci nie wolno, dla zasady powołasz się na swoje fantazje...

 

A tam, wiedziałaś o co mi chodzi.
gdzie?

 

Wypaczasz Ego!
w jaki sposób?

 

Np. niemożliwość pójścia do apteki i kupienia leku (ot tak).
a poza tym jeszcze coś?

można niektóre leki kupować ot tak, nie wszystkie są na receptę.

 

Ok, nie można podawać się za lekarza, ale i czynności nie można wykonywać identycznych co lekarz, gdy nie ma się dyplomu. (dlaczego?) Nie można (bo kara) założyć gabinetu pod nazwą: człowiek który potrafi leczyć, ale bez dyplomu.
wiesz, trudno żeby w sytuacji, gdy nie ma dyplomu, nazwa Twojego gabinetu miała mówić, że masz...natomiast "człowiek który potrafi leczyć" to jest cała masa gabinetów, a jeden taki co leczył, to miał nawet program w tv: "ręce które leczą" :] i co? wszystkie te gabinety działają nielegalnie? to wskaż te przepisy albo przestań fantazjować.

 

A do którego poszedłbym? Samo to czy systemowy czy nie, raczej nieistotne.
no proszę, a ponoć leczenie systemowe miało produkować masowo jakiś patałachów, w przeciwieństwie do niesystemowych geniuszy medycznych...

 

Dalej na przykładzie stomatologii: akurat stomatolodzy( lobby stomatologiczne) pewnie dobrze się zabezpieczyli na wypadek konkurencji i w prawie pewnie coś jest, że tylko stomatolog może dłubać w buzi bez ograniczeń, a poszczególne grupy (np. higienistki) mają ograniczony zakres.
to raz bądź poważny i dawaj ten przepis, a nie znów się zasłaniasz fantazjami.

 

Pierwszy lepszy przykład: architektura- gotyk, święta inkwizycja( sprawiedliwość w sądzeniu).
to ja jeszcze napiszę-styl romański.. a ta inkwizycja, początki to miała w starożytności, więc nie jest żadnym wynalazkiem średniowiecza, a na dobre rozkręciła się dopiero od renesansu, nawet tutaj średniowiecze było czasem upadku... To wszystko? to całe osiągnięcia tych dziesięciu wieków?

 

A z jakiej racji w ogóle mam się tłumaczyć urzędnikowi ze swojej pracy? Z jakiej racji w ogóle mam rejestrować swoją pracę?
np. że jak kogoś wyrolujesz, żeby łatwiej Cię było znaleźć :]

 

Ale wyobraź sobie sytuację. Pięćdziesięcioletni człowiek szuka pracy, w szpitalu szukają sprzątacza, szukający zgłasza się, zatrudniają. Któregoś dnia sprząta gabinet lekarski. Uwagę przykuwają uwagę medyczne książki, które na stole, zaczyna przeglądać, odkrywa pasję do medycyny, nocami, dłużej zostaje po pracy i chłonie wiedzę zawartą w tych książkach...odkrywa w sobie talent do tego. Zauważa to lekarz, zaprzyjaźniają się, działają wspólnie...w imię życia, zdrowia, dla człowieka.
no i co? to jak ten starszy nowy lekarz faktycznie taki dobry to, z zaliczeniem egzaminów z medycyny chyba nie powinien mieć problemu? bo chyba nie nie oczekujesz że dla jednego i to wyobrażonego przypadku, ktoś cały system kształcenia przebuduje?

 

A mnie próbujesz wnerwić?
a czujesz się wnerwiony?

 

osz Ty...ale ten wymysł oparty jest w realnym świecie, więc jak najbardziej możliwy do zaistnienia.
i o co z tego? jeden nawet faktyczny przykład super lekarza niesystemowego, nie dowodzi lepszości lekarzy niesystemowych nad systemowymi.

 

To coś na zasadzie, czytasz rzeczywistość i wyciągasz wnioski z rzeczywistości, więc czy to się nie liczy Ego?
Ale Ty nawet czytasz rzeczywistości, tylko swoje fantazje i to z nich chcesz wyciągać wnioski na temat rzeczywistości.

 

Grrrr :D Jedzie trolejbus sto kilometrów na godzinę, dziesięć metrów przed trolejbusem pojawia się mur. To czy będzie to fantazją powiedzieć, że za kilka sekund uderzy w mur? Będzie, ale jakże realistyczną, można powiedzieć, że ta fantazja płynnie przechodzi w rzeczywistość...;)
jeśli trolejbus jest wymyślony to oczywiste, że zderzenie tego wymyślonego trolejbusa z wymyśloną ścianą, nadal będzie fantazją. Ty byś natomiast chciał wymyślonym trolejbuem rozbijać prawdziwe ściany... to już nawet nie fantazja, to kompletny absurd :hide:

(bo samo faktyczne mówienie o czymś, to nie jest fantazja, o ile również odbywa się faktycznie, a nie w fantazji).

 

Ale i na poziom wyższy od Barcelony może dojść.
morze to jest głębokie i szerokie...

 

O, to nie wiedziałem, że już dwadzieścia lat temu new balance istniał, lubisz sportowe obuwie? A dlaczego uważasz że lepszy? Nike z najwyższych modeli chyba jednak jakość niezła.
nie wiem, jak obecnie jest z jakością nike czy new balance, ale wątpię czy produkcja na wolnym rynku, masowo, tanim kosztem w jakikolwiek sposób podniosła jakość któregokolwiek z tych produktów, dziś sobie wchodzę do sklepu z chińskimi produktami i mogę kupić praktycznie dowolną markę od adidasa i nike po lasockiego...

 

Według mnie niemożliwe, bez zaplecza finansowego
to Ty chciałbyś zakładać firmę bez zaplecza finansowego? :o a wieloosobowe firmy już można zakładać bez zaplecza finansowego? powiedz jak, może sama skorzystam ;)

 

Chodzi o te bariery, które trzeba przekroczyć, żeby wejść na rynek i kolejne bariery, które już po wejściu. Naprawdę zniechęcają.
że bariery jakieś są to już słyszałam od Ciebie( min to, że trzeba mieć zaplecze finansowe ;) ), pytam tylko jakie konkretnie... a Ty w ogóle sprawdziłeś, że są nie do przekroczenia dla jednoosobowej działalności( w przeciwieństwie do wieloosobowej), czy znów opierasz się Tylko na swoich wyobrażeniach?

 

Chodzi o normy ustalane przez urzędników, typu kratki nie kratki w samochodach, że np. na etykiecie jogurtu musi być to i to, inaczej nie wolno.
eh no tak, a i jeszcze to, że produkt spożywczy musi być jadalny, a skład na etykiecie musi się zgadzać ze składem produktu.. toż to skandal! przecież to wszystko to rynek sam powinien zweryfikować, jak ktoś padnie po zjedzeniu danego produktu, to już wiadomo, że był trujący i żeby więcej nie kupować :lol:

 

Ale żeby zysk był, to jednak bez najważniejszego ogniwa jakim jest konsument, to nie da rady ;) Oczywiście producent nie robi za darmo, ale dla konsumenta.( producent powstał by zadowalać konsumenta, a nie że konsument powstał dla producenta).
mylisz się, producent powstał by zadowolić samego siebie przede wszystkim, producent to nie bezinteresowna instytucja charytatywna, jak Ty chciałbyś ją widzieć.

 

Trochę tak. A Ty nie miewasz problemów ze snem?
nie :smile:

 

I jak? załatwiłeś w końcu ten lek? Kościół okazał się przydatny? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×