Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Lusesita Dolores, moze wziac rozwod i podzial majatku zrobic ... Jeju jak ja nie znosze takiego biadolenia bo beznadziejna sytuacja > mam ojca alkoholika i jakos mnie nikt nie zmusil zebym z ni mieszkala . mialam tylko 19 lat i poszlam mieszkac sama z mlodsza siostra. Wnioslam sprawe o prawo do opieki na d nia a ojcu zasadzono alimenty i sadownie nakazano sie leczyc.

Po propstu macie syndrom ofiary i tkwienie z wlasnej woli przy takim kims kto Was niszczy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, nie sa Aniu , niestety. U nas w Mops jest pani ktora sie zajmuje takimi osobami ., sama wtedy z takiej pomocy korzystalam . Ale zrobilabym wszystko by sie takiego tatusia pozbyc z zycia. Ja nie zaluje . Dopiero jak sie od niego uwolnilam zaczelam budowac normalne zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie mówienie osobie żyjącej w rodzinie dysfunkcyjnej "weź się wyprowadź/uniezależnij" jest trochę jak mówienie osobie z depresją "weź się w garść i więcej uśmiechaj".

 

Oglądam MasterChef Junior, jedyny talent show z udziałem dzieci, który mi odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, ale ja to przezylam na wlasnej skorze i skoro majac 19 lat potrafilam wziac piecze nad mlodsza siostra i zawalczyc o nas to sadze ze jesli sie ma duzo samozaparcia i chce sie zmienic zycie to sie to uda. Dodam ze bylam juz po rocznej terapii bo po smierci mamy wpadlam w nerwice lekowa i 4 miesiace z domu nie wychodzilam wcale...

I albo walcze o siebie albo tkwie w tym samym . Teraz tez walcze o siebie i nie jest to rada branie sie w garsc. Owszem mozna tkwicw znanym sobie strasznym swiecie z ojcem alkoholikiem ale mozna tez zawalczyc o inne , lepsze zycie. I nie powie mi nikt ze tak nie jest bo ja tego dokonalam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, owszem, możesz pokazać jako przykład jak można rozwiązać problem. Ale to nie znaczy, że każdy - hopla - zrobi tak samo.

 

No ale jest tak, że ludzie mogą być w podobnej sytuacji życiowej, a się jednak różnią chorobami, stopniem samodzielności i ogarnięcia.

 

Znam was już trochę i sądzę, że ty, platek rozy, nawet przy nasileniu objawów jesteś BARDZO rozsądna i zaradna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, cyklopka, na pewno nie każdy ma w sobie siłę, determinację, trzeba to zrozumieć, dlatego trzeba korzystać z pomocy innych...

Ja też poradziłam sobie w różnych, trudnych sytuacjach, bo wiedziałam czego chcę, chciałam wolności - miałam tę siłę, jednak tak, ludzie są różni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, musze byc bo nie mam na kogo liczyc i cale zycie nie mialam ale nie wyobrazam sobie zeby bylo inaczej.I po prostu zawsze wiedzialam ze musze miec wlasne pieniadze bo to najwazniejsze w samodzielnosci. Dlatego majac 19 lat gdy skladalam pozew o opieke nad siostra , zaczelam studia i musialam isc do pracy , inaczej nikt by mi tej opieki nie przyznal... Bylo mi tak cholernie ciezko i nieraz myslalam ze nie dam rady , ze mam dosc.., ale w sumie jestem dumna ze sobie poradzilam. Ojciec dostal kuratora ktory sprawdzal to cxzy sie leczy i czy placi alimenty. Z mieszkania sie wyprowadzilysmy , poszlam na wynajete na szczescie zalatwione niedrogo przez paniaz Mops... Pozniej wnioslam tez o podzial majatku po mamie bo nalezalo sie mnie i siostrze za czesc jej mieszkania , za uzyskane pieniadze plus dobranie kredytu kupilam to mieszkanie ktore mam obecnie. Siostra tez dolozyla do swojego mieszkania , swoja czesc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, dzisiaj też spotkania rodzinno-koleżeńskie były. W sumie, jeżeli chodzi o wychodzenie z domu, najbardziej przeszkadza mi spotykanie innych przechodniów. Jakis dyskomfort wtedy czuję, a czasami wręcz tylko myśle o tym, żeby się w domu znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dzieciństwa walczę z kocią fobią...już było naprawdę nieźle, a to dzięki przebywaniu przez 2 tyg. z kotkiem syjamczykiem Syna. Dzisiaj jednak przekonałam się, że nie jestem uleczona. Spotkałam na spacerze czarnego, osiedlowego kotka, który zawsze zatrzymuje się przy mnie, patrzy mi w oczy i ucieka. A ja czuję dreszcz przeszywający całe moje ciało, jakiś lęk, trwa to moment, ale jednak powraca prawie /sekundowe/ przerażenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez to, że nie mam sobie uczciwie kiedy odespać oraz działam w niedogrzanych budynkach, ciągle poszukuję pożywienia, żeby chociaż poziomem cukru się podratować u.u

 

Znalazłam przeterminowane płatki z ekspandowanej gryki.

 

I chyba nawet mogę iść dzisiaj spać :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzilo by tylko o mnie to już dawno bym się wyprowadzila

Ale moja mama się nie wyprowadzi A samej jej z pijakiem nie zostawie:((

Jak miałam 19 lat to się wyprowadzila z domu i przez 5 lat wynajmowalam Ale przez chorobę wróciłam z powrotem do domu i piekło trwa nadal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, no ja przecież wiem, że nie siedzisz z nimi dla wygody.

Też fajnie jest być zdrowym i mieć stałą pracę, kiedy się robi plany

 

Ludzie! Wstałam, jadę, jest słońce :shock: Co to za czary?! :o

Ale i tak jestem w czapce i rękawiczkach :-| Chyba tak już będzie do połowy czerwca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, Jakby to moja T powiedziala to jest wciaz Twoj wybor wiec jesli cierpisz to na wlasne zyczenie.Poza tym mozna zawalczyc o mieszkanie to wlasnie ale bez ojca... W koncu polowa z niego jest Twojej mamy bo nie sadze zeby mieli rodzice rozdzielnosc majatkowa.

 

 

Witajcie :********

ja zaraz ide do pracy bo pozamykali skrzyzowanie na Powstancow a jezdze tamtedy i niestety korki sa kilkukilometrowe... I tak ma byc przez okolo 3 miesiace. Siuper :? Bede chyba na nogach chodzila bo predzej zajde niz dojade.

:bezradny:

 

 

Nie pada , az dziw bierze nad taka pogoda :shock::shock::shock:

 

Milego dnia dla Wszystkich >

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim!!!

 

Postanowiłam dziś, że przestaje się ekscytować pogodą, bo tylko mam z tego powodu frustrację. Znów zimno i buro. Mam dosyć już wypatrywania tego słońca, jakbym kurna miała na to jakikolwiek wpływ.

W związku z tym wystroiłam się jak stróż w Boże Ciało, piękne wyjątkowe perfumy też założyłam ( próbka, co niby miała być na jakieś wyjście) i raźno pomaszerowałam do pracy. Aha i mam zamiar naprawdę zgubić to nieszczęsne trzy kilo, nie tyle dla wyglądu, bo co za różnica, ile dla udowodnienia sobie, że mogę.

W związku z tym mam do pracy sałatkę tabbouleh na lunch.

Teaz kawkuję, choć podtrzymuję - nesca jest wyjątkowo ostatnio paskudna.

 

Miłego poniedziałku!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×