Spamowa wyspa

[Gość]

Makabra, no tak tylko, ze z beznadziejnej przeszłości nie wskoczysz szybko w optymistyczną przyszłość.

 

Ojj, mi nie musisz tego mówić...

[Gość]

Makabra, to może w takim razie porozmawiajmy o teorii względności Einsteina?

[Gość]

Makabra, to może w takim razie porozmawiajmy o teorii względności Einsteina?

 

Obawiam się, że na aktualnym poziomie smuteczku mógłby mnie ten temat przerosnąć.

[Gość]

Makabra, a co tak smuci twoją duszyczkę?

[Gość]

Messiah, brak "życia".

[Gość]

Makabra, na ,,sytość'' życia czekasz? Robisz coś w tym kierunku?

[Gość]

Messiah, czekam na pojawienie się przyjaciół, albo choćby znajomych, z którymi mogłabym gdzieś wyjść, czy coś porobić, bo samotność mnie zdecydowanie nie satysfakcjonuje. Chciałabym coś zrobić, ale nie wiem co.

[cyklopka]

Też tak macie, że przy każdym niedzielnym obiedzie są fochy, wrzaski i grożenie psychiatrykiem?

 

A ja jeszcze powinnam być wdzięczna, że mi ktoś tyle ziemniaków ugotował.

Edytowane 20 Lipca 2014 przez Gość

[jasaw]

U mnie cudnie pada...ach, nareszcie

[Gość]

Ach, jak bardzo tęsknię za deszczykiem...

[Gość]

mirunia, tyłek mnie boli.

[jasaw]

Makabra, może znajomy z forum? Tutaj zawiązuje się mnóstwo znajomości, a nawet przyjaźni...

[Gość]

mirunia, tyłek mnie boli.

 

Ty się módl, żeby Ci się pajęczynka nie zerwała, bo coś innego zaboli

[Gość]

Witam.

[cyklopka]

No niestety nie mieszkam sama. Jakbym mieszkała sama, to pewnie i tak rzadko bym robiła ziemniaki

[Gość]

Też tak macie, że przy każdym niedzielnym obiedzie są fochy, wrzaski i grożenie psychiatrykiem?

 

A ja jeszcze powinnam być wdzięczna, że mi ktoś tyle ziemniaków ugotował.

 

U mnie nie ma takich typowych niedzielnych obiadków, że wszyscy razem siadają przy stole i rozmawiają, więc nie mam takiego problemu, na szczęście.

[jasaw]

mirunia, lepsza cisza, niż życie w rodzinnym "piekle"

 

-- 20 lip 2014, 15:33 --

 

Doberman,

[Gość]

U mnie też pada.

[Gość]

Makabra, może znajomy z forum? Tutaj zawiązuje się mnóstwo znajomości, a nawet przyjaźni...

 

Gdybym ja mieszkała w mieście i znalazłby się ktoś z mojego miasta, to bardzo chętnie, ale niestety mieszkam na wsi i jak już ktoś się znajdzie, to z drugiego końca Polski...

[cyklopka]

Makabra, ja o rozmawianiu nawet nie mówię. Przy stole są albo wrzaski/fochy, albo radio, rozmową bym tego nie nazwała.

[Gość]

Makabra, ja o rozmawianiu nawet nie mówię. Przy stole są albo wrzaski/fochy, albo radio, rozmową bym tego nie nazwała.

 

A nie możesz zawinąć się z talerzem do swojego pokoju?

[cyklopka]

Ja sobie czasem myślę, że człowiek chcąc - nie chcąc się w życiu tyle reklam w TV naoglądał, że może jakby się nie naoglądał, to by był zdrowszy na nerwach i umyśle

[Gość]

Ja sobie czasem myślę, że człowiek chcąc - nie chcąc się w życiu tyle reklam w TV naoglądał, że może jakby się nie naoglądał, to by był zdrowszy na nerwach i umyśle

 

Ja tam zawsze na reklamach idę siku

[Gość]

U mnie w domu jest codziennie straszenie psychiatrykiem. Rodzice zapowiedzieli że jak cokolwiek im się w moim zachowaniu nie spodoba, to od razu ląduję w szpitalu. A już kilka razy pokazali że są do tego zdolni.

[Gość]

U mnie straszenia psychiatrykiem nie ma, wręcz przeciwnie. Uważają, że jestem normalna. Ta, jasne.